Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Silna vs słaba potrzeba identyfikacji

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31255
Przeczytał: 91 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:54, 28 Maj 2023    Temat postu: Silna vs słaba potrzeba identyfikacji

Są ludzie, którzy mają chyba większą niż inni potrzebę identyfikacji z czymś. Na przeciwnym biegunie są tacy, którzy nie stawiają sobie raczej pytań w stylu: z kim trzymam? Z których jestem? Czy ci są nasi, czy obcy?
Prawicowo nastawione osoby są zwykle pozytywnie nastawione do identyfikowania się - głównie ze swoim narodem. U lewicowców bywa różnie - od silnej potrzeby identyfikacji do negowania tej potrzeby.

Tu chcę postawić pytanie: Dlaczego jednym ludziom na owej identyfikacji tak bardzo zależy, a dla innych jest ona niezbyt istotna? Z czym dodatkowym w psychice jest to związane?

Ja osobiście mam w tym zakresie pewną hipotezę opartą o ideę UCZUĆ I IDENTYFIKACJI STABILIZUJĄCYCH MENTALNIE. Potrzeba posiadania "narzędzia mentalnej stabilizacji" jest większa u osób, które podlegają silnym emocjom. Wtedy na wagę złota są te elementy w naszej mentalnej konstrukcji, które są w stanie przez ten emocjonalny hałas przekrzyczeć się z ogłoszeniem czegoś stabilnego - typu:
- ja jestem ten to a ten
- jestem z moich, a nie z jakichś onych
- jesteśmy razem - MY, a nie jakieś "nie wiadomo co"
- tym co nas łączy, jest wielka idea
- łączy nas też silna osobowość - nasz wódz
- zasady, które głosimy są niezaprzeczalne i nie wolno jest ich łamać
- mamy niezależne, twarde normy moralne
- nasza grupa jest wyższa, ważniejsza
- dominujemy nad innymi, chcemy do dominacji dążyć dzięki temu, co nas stanowi, nie rozsypie się
- mamy nasze symbole, do których się odwołujemy, które potwierdzają, że my - to my.
itp.

Takie wewnętrzne odwoływanie się do postawy identyfikacji może być szczególnie potrzebne tym ludziom, którym w innych warunkach emocje się sypią, którzy bez takiej identyfikacji stają w obliczu problemu: to ja czuję, że w takim razie wszystko wolno, nie ma granic, nie ma reguł, bo za dużo bodźców mną szarpie, bo nie wiem, jak nad tym zapanować.

Osoby wewnętrznie z natury poukładane - także w intuicjach poukładane, w emocjach, mające (intuicyjny, w jakiejś części może uświadomiony intelektualnie, innym razem jakoś nabyty społecznie) hierarchiczny "kręgosłup mentalny", czujące skuteczność tego kręgosłupa nie będą potrzebowały dodatkowych potwierdzeń dla swojej tożsamości, dla wyłonienia w sobie wewnętrznie tego, co słuszne (w przekonaniu owych osób).


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 11:59, 28 Maj 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31255
Przeczytał: 91 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:06, 28 Maj 2023    Temat postu: Re: Silna vs słaba potrzeba identyfikacji

Dziecko, młody człowiek, który dopiero zaczyna swoją intelektualną przygodę ze światem zadaje proste pytania typu: jak jest? Co to jest? Co jest czym?
Dziecko musi sobie poustawiać jakieś "punkty odniesienia" na mentalnej mapie. Te punkty odniesienia powinny być możliwie stabilne, aby dało się w oparciu o nie wyznaczać "swoją pozycję" we własnym rozumieniu. Im lepiej "widoczny" jest taki punkt odniesienia, tym łatwiej jest mentalnie się orientować w sytuacji rozgardiaszu, chaosu, zagrożenia.
Nie tylko dziecko potrzebuje punktów stabilizujących jego psychikę. U dziecka jednak problem ten występuje w postaci względnie "czystej", bo dziecko jeszcze (prawie) nie ma tych punktów "naniesionych na mapę" swojego umysłu i uczuć. Dlatego tak wyraziście tych punktów poszukuje, a do tego poszukuje ich w postaci możliwie niezaprzeczalnej, konkretnej, stabilnej.
Dorosły człowiek jakieś tam punkty tego rodzaju już sobie poustawiał. Problem jednak jest wtedy taki, że często nie umie tych punktów zdiagnozować ŚWIADOMIE - część z nich jest poukrywana, działa w oparciu o jakieś niejasne zasady.

Ogólną regułą jest, że im więcej emocji i im gwałtowniejsze są emocje w człowieku, tym większa jest potrzeba stabilizacji, poprzez oparcie się na jak najbardziej stałych punktach odniesienia na mapie mentalnej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin