 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35713
Przeczytał: 66 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:20, 04 Sty 2025 Temat postu: Wolność a natura człowieka |
|
|
Arystotelesowskie rozumienie wolności wiąże wolność z działaniem zgodnym z naturą. Niewątpliwie "coś" w tej definicji jest, ale wg mnie ma ona fundamentalny problem z pytaniem: co właściwie jest naturą człowieka?
Patrząc na to jak w języku bywa określenie "natura człowieka" używane, można się bowiem np. natknąć na sformułowanie względem osoby: ten człowiek ma naturę niewolnika.
Jeśli "naturą człowieka" przynajmniej w części kontekstów jest brak wolności (niewolnictwo), to znaczy, że chyba nie można jednoznacznie wiązać wolności z naturą. Tak jest przynajmniej w części kontekstów. Poza tym także w pozostałych kontekstach, wciąż będzie problemem ustalenie, co ową naturą jest - czy to, co AKTUALNIE sobą dany człowiek przedstawia? A może naturą człowieka jest rozwój, doskonalenie się, czy inna forma przekraczania tego, co jest aktualne?...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35713
Przeczytał: 66 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:43, 04 Sty 2025 Temat postu: Re: Wolność a natura człowieka |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | co właściwie jest naturą człowieka?
|
Ostatnio mam możliwość obserwowania pewnej osoby o bardzo emocjonalnym typie osobowości. Niby nie jest to osoba nieinteligentna (skończone wyższe studia), ale jak się z nią rozmawia, to każda jej ocena jest taka aktualna, taka "tylko to się liczy, skoro teraz to chcę", albo "taką mam osobistą potrzebę, to znaczy, że tak jest". Oceny tej osoby są skrajne, życzeniowe, bazujące na pozorach. Dziś podoba jej się ktoś, a jutro, gdy nastrój się zmienia, dla niej obowiązuje coś odwrotnego.
Czy ta emocjonalność jest "naturą" owej osoby?...
W sumie to widzę jej postawę jako funkcjonowanie poprzez odruchy, brak jest odniesienia do czegoś bardziej trwałego, wynikającego z osądu biorącego pod uwagę szerszy zakres przesłanek, bilansującego wpływy i sugestie. Czy ona ma taka emocjonalną naturę, a inną być po prostu nie może?...
Piszę powyższe z perspektywy kogoś, kto opowiada się po stronie rozwoju osobowości, ceniącego sobie dystans, jakieś formy zrelatywizowania tego, co się aktualnie jawi, w celu dopracowania się bardziej syntetycznego i kompleksowego osądu. Postrzegam tak skrajnie emocjonalne traktowanie życia jako rodzaj niewoli, bo bardzo silnej zależności od tego, co bezwiedne, instynktowne. Jeśli osoba tak emocjonalna nie umie sobie właściwie zadać na poważnie pytania o powody, motywy swojego działania, bo wszystko bierze "jak jest", bo przecież "tak to czuje", to tu nie widać miejsca na ważenie większej puli opcji, nie widać szans na zadziałanie inne, niż to pierwsze, narzucające się.
Ale przecież można tę emocjonalność uznać właśnie za "naturę" takiej osoby. Jeśli "wolnością" miałoby być działanie zgodne z naturą, to znaczyłoby, że ta osoba taką właśnie powinna być - mało refleksyjną, niezdolną do dystansu, decydującą się zawsze na najbardziej emocjonalnie wyrazistą opcję działania. Tylko dlaczego mi to jakoś mało pasuje do po mojemu odczuwanej idei wolności?...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35713
Przeczytał: 66 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:21, 04 Sty 2025 Temat postu: Re: Wolność a natura człowieka |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | co właściwie jest naturą człowieka? |
Ja opowiadam się za tym, aby domyślne chyba rozumienie takiej natury, jako opisujące to "co w człowieku jest" (aktualnie) uzupełnić o aspekt wykraczający poza istnienie na bieżąco, o uwzględnienie tego, co może być, czasem dobrze, aby było, co powinno być, do czego aspirujemy, co ujawni się kiedyś.
Natura aktualna jest co prawda chyba tą domyślną sugestią idei natury. Nie jest nią jakaś "fanaberia", bycia kimś innym, lepszym (nie wiadomo, czy na pewno lepszym). Ale z drugiej strony przecież marzenia i aspiracje są obecne w ten aktualnej postaci człowieczej psychiki, więc jeśli naturą miałoby być to, co "jest", to one również "są". Trochę podobnie jest z wiarami danego człowieka - też one już w aktualnej postaci jego psychiki występują, choć będą zwykle odnosiły się do jakiejś niedokonanej, przyszłej postaci rzeczy.
Mi bliższa jest idea natury osobowej i wolności, która wręcz w jakimś stopniu dystansuje się od aktualnej postaci - stanu danej osoby, a wywyższa tę przyszłą, do której zmierza osobowość w ramach swojego rozwoju. Przyznam jednak, że owo dystansowanie się jest dalekie od porzucenia wartości tego, co jest aktualne, bo chodzi mi o to, aby stan aktualny nie był tym jedynym, co bierzemy pod uwagę, lecz aby zacząć rozważać na poważnie ten aspekt przyszły, nie zaś aby on całkiem zdominował odbiór spraw.
Tu warto zauważyć, że nie głoszę powyższego w trybie "taka wolność jest", nie próbuję "nawrócić" kogokolwiek, kto wolność rozumie inaczej, niż ja tutaj chcę to zasugerować. Bo zdaję sobie sprawę, że definicje pojęć są umowne, że jeśli ja tu przedstawiam jakąś wizję, to w znacznym stopniu wykraczam poza aktualne najczęstsze użycie słowa "wolność". Nie mam zatem prawa głosić, iż to "ja wiem lepiej, czym natura człowieka, a dalej wolność jest". Ale mogę zasugerować, aby przynajmniej dopuszczać w myśleniu o tych ideach uwzględnienie tych instancji przyszłych, nawet jeśli nie są one jeszcze "faktem", nawet jeśli nie ma ich "w zapisie" aktualnej postaci psychiki człowieka.
Od razu zastrzegam, że daleki byłbym też od przewrócenia idei natury na drugą stronę, czyli jakimś wywyższeniu tego, co przyszłe, w marzeniach i wiarach, a nie aktualności zamiast stanów faktycznym, bieżących. Co to, to nie - uważam, że OBA ASPEKTY są tu ważne:
- aspekt aktualny, faktyczny
- aspekt ideowy, niedookreślony, przyszły.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 20:31, 04 Sty 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35713
Przeczytał: 66 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:41, 04 Sty 2025 Temat postu: Re: Wolność a natura człowieka |
|
|
Ciągnąc ideę natury ludzkiej, odnoszę się do poniższego:
Michał Dyszyński napisał: | ... OBA ASPEKTY są tu ważne:
- aspekt aktualny, faktyczny
- aspekt ideowy, niedookreślony, przyszły. |
Takie ujęcie spraw niesie bowiem daleko idące konsekwencje. Jeśli bowiem moja natura, także moje ja, zawiera w sobie nie tylko to, co aktualnie się stworzyło, lecz jest jakąś formą rozwojową, to o rozumienie wolności mocno się w tym obrazie komplikuje. Wtedy wolność przestaje być niejako możliwością dopasowania się działań i sytuacji, w której uczestniczy wybierająca osoba do tego, czym ona jawi się aktualnie, lecz wtedy wolność buduje pewną formę NEGOCJACJI UMYSŁU Z TYM, CO JEST SPODZIEWANE, PRZYSZŁE.
Takie ujęcie rozumienia wolności, choć zdaje się sprawy komplikować, jednocześnie obraz idei wolności w pewien sposób klaruje. Dzięki temu w idei wolności w końcu udaje się zawrzeć jakoś tę chyba powszechnie odczuwaną intuicję, iż jeśli wybór ma być realny, to nie może bazować na czymś z góry określonym. Wszak wszystko, co jest określone z góry, będzie jednocześnie tym swoim określeniem się zdeterminowane, co stanowi z automatu zaprzeczenie szans na prawdziwy wybór. Jeśli jednak natura człowieka z definicji jest traktowana jako niedookreślona w pełni, to też i niejednoznaczność w zakresie potraktowania spraw staje się uprawniona.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35713
Przeczytał: 66 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:37, 18 Maj 2025 Temat postu: Re: Wolność a natura człowieka |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | wolność buduje pewną formę NEGOCJACJI UMYSŁU Z TYM, CO JEST SPODZIEWANE, PRZYSZŁE. |
Autor z dyskusji o wolności w prywatnej rozmowie napisał: | I oczywiście nie każdy ją ma taką samą, bo jesteśmy indywidualnościami - każdy ma ją taką, jaką sobie sam swoją pracą nad wglądem w sens zafundował.
Na czym mogą polegać te różnice? Oczywiście można za przykład podać osobę silnie zniewoloną jakimś nałogiem, a osobę tego nałogu pozbawioną, ale mnie chodzi raczej o różnicę pomiędzy w miarę zdrowymi psychicznie osób. |
Każdy sobie wynegocjował z tym, co czuje i rozumie, inną postać reakcji na okoliczności życia.
Autor z dyskusji o wolności w prywatnej rozmowie napisał: | Naukowe podejście może ustalić pewne korelacje pomiędzy tym, co się da zmierzyć, a tym co się jawi jako aktywność umysłu, lecz ono wg mnie nie bada wolności woli jako takiej, lecz co najwyżej niektóre fenomeny, jakimi ścieżkami wolność się tworzy w różnych sytuacjach.
Jak to nie bada wolności woli? Naukowcy potrafią dziś udowodnić naukowo, że błędy w mechanizmach organizmu popychają ludzi do okrutnych rzeczy. |
Popychają, ale nie ma tu determinizmu - jest PRZESUNIĘCIE PRIORYTETÓW, a nie twardy przymus.
Autor z dyskusji o wolności w prywatnej rozmowie napisał: | Wolność wg mnie nie jest od "wyjaśniania" sytuacji, w jakich uczestniczymy. W ogóle wyjaśnienie jest tu czymś niejako z boku sprawy. Wolność sama nie tyle coś miałaby wyjaśniać, bo sama w sobie jest zagadkowa, jest pewną tajemnicą osobowości, ile jest tą "siłą", która stwarza osobowości, jako coś wyłonionego z reszty wpływów świata.
W tym 4 pytaniu (4. Czy jesteśmy wstanie w pełni wyjaśnić/zrozumieć nasze codzienne zachowania/reakcje?) to intencją pytania jest właśnie - czy to jak na co dzień postępuje, decyduje, reaguję to bierze się to, bo istnieje bardziej jakiś wolny podmiot czy bardziej właśnie rządzą tu "wpływy świata". |
Nie ma na to prostej odpowiedzi - jest SPLOT CZYNNIKÓW, negocjacje wewnętrzne różnych sfer naszego umysłu.
Cytat: | "Dla mnie od jakiegoś czasu wolna wola jest TĄ WEWNĘTRZNĄ ODPOWIEDZIĄ na wszystko to, co mnie próbuje zdeterminować zewnętrznie. Próbują mnie zdeterminować geny, sytuacja, wychowanie itd."
Czy można w jakiś sposób przeciwstawić się własnym genom? One nas w jakiś sposób, w jakimś zakresie tworzą, bez genów mnie nie ma.. Czemu więc człowiek miałby się przeciw nim opowiadać? |
Nie koniecznie musi to być przeciw nim (choć w pewnych sytuacjach czemuż nie - np. podobnie jak lekarze, znając genetyczną skłonność danej osoby do jakiejś choroby, starają się przeciwdziałać jej ujawnieniu się), ale WYKORZYSTUJĄC to, jaką ramę te geny konstruują. To działa trochę podobnie jak z prawami fizyki - twórca samolotu WYKORZYSTUJE prawa fizyki, aby POKONAĆ OGRANICZENIE ze strony też prawa fizyki, czyli grawitacji, uniemożliwiającej normalnie człowiekowi latanie.
W Twojej sugestii jest ukryte założenie, że jest proste za kontra przeciw genom (albo to, co one sobą wprowadzają). Tymczasem obraz całej tej układanki jest bardziej złożony - geny tworzą nam ciało, w tym mózg, a bez naszej decyzji i przemyślenia owe geny będą normalnie powodowały, że żyjemy w podległości instynktom. Ale z drugiej strony TEŻ GENY tworzą nam mózg, który jest narzędziem umysłu do tworzenia obrazów, celów, modelowania swojego rozumienia tak, że niektóre ograniczenia genetyczne będą przekraczane, niektóre paradygmaty się zmienią. Nie zmieni się wszystko, nie mamy tu pełnej władzy nad każdym aspektem dziedzictwa genów, ale TA CZĘŚCIOWA FORMA WŁADZY już jest wystarczająca do tego, aby osiągać swoje cele, okazywać sprawczość, a tym samym wolność.
Moje podejście dystansuje się od upraszczającego albo - albo. Nie ma tu jednej odpowiedzi w stylu "skoro chcemy pokonać dziedzictwo genów, to musimy pokonać od razu CAŁE to dziedzictwo, czyli mielibyśmy zmieniać WSZYSTKO". To nie tak działa Bierzemy CZĘŚĆ tego, co niosą ze sobą geny, wykorzystujemy ją celowo, aby INNĄ CZĘŚĆ owego genetycznego dziedzictwa pokonać w sposób, na jaki umiemy to uczynić.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 15:41, 18 Maj 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|