Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mężczyźni i kobiety oraz ich relacje
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Semele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:23, 03 Gru 2023    Temat postu:

Mi pani psycholożka powiedziała ostatnio, że mam bardzo wysoką empatię.

Więc niektóre kobiety źle mnie oceniają .

Ponoć osobom o wysokiej empatii jest łatwiej wykryć kłamstwo i manipulację.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 22:25, 03 Gru 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:27, 03 Gru 2023    Temat postu:

Ponoć były badania na temat związku empatii z lękiem przed COVID-19.
Wyszło z nich, że są to cechy wprost proporcjonalne.

Czyli im mniejsza empatia, tym mniejszy lęk przed COVID-19.

To by potwierdzało moje obserwacje.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 22:29, 03 Gru 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5962
Przeczytał: 100 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:42, 03 Gru 2023    Temat postu:

Ja mam mały lęk przed Covid = mała empatia??

Rok 2223 , rozmawia dwóch transhumanów:
- pamiętasz ostatnią pandemię ?
- tak, pochłonęła 5 ofiar, dalsze 500 milionów pochłonęła nasza bohaterska walka z nią
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:08, 03 Gru 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Ja mam mały lęk przed Covid = mała empatia??

Od każdej reguły są wyjątki :gitara:

Andy72 napisał:
Rok 2223 , rozmawia dwóch transhumanów:
- pamiętasz ostatnią pandemię ?
- tak, pochłonęła 5 ofiar, dalsze 500 milionów pochłonęła nasza bohaterska walka z nią

Nie pelikanizuj
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21661
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 2:36, 04 Gru 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Mi pani psycholożka powiedziała ostatnio, że mam bardzo wysoką empatię.

Więc niektóre kobiety źle mnie oceniają .

Ponoć osobom o wysokiej empatii jest łatwiej wykryć kłamstwo i manipulację.


Myślę że masz wysoką empatię.

Niska empatia to egocentryzm. Egocentrycy umieszczają siebie w centrum świata i często nie mają zdolności do akceptowania poglądów innych niż ich własne


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 2:42, 04 Gru 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21661
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 5:39, 04 Gru 2023    Temat postu:

Ciekawa lektura związana z naszą dyskusją.

[link widoczny dla zalogowanych]


W osobnym rozdziale Weininger, choć sam był Żydem (przeszedł na chrześcijaństwo w 1902 roku), analizuje archetypowych Żydów jako kobiecych, a więc głęboko niewierzących, bez prawdziwego indywidualizmu (duszy), bez poczucia dobra i zła. Chrześcijaństwo jest opisane jako „najwyższy wyraz najwyższej wiary”, a judaizm jest nazywany „ekstremum tchórzostwa”. Weininger potępia rozpad współczesności, a wiele z tego przypisuje się kobiecości, a więc i żydowskiemu wpływowi. Filozof twierdzi, że każdy posiada w sobie odrobinę kobiecości i nazywa to „żydostwem”.

Te idee pochodzą u Weiningera od Houstona Stewarta Chamberlaina, brytyjsko-niemieckiego teoretyka i naturalisty, którego pisma inspirowały potem antysemicką politykę nazizmu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21661
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:57, 04 Gru 2023    Temat postu:

Książka wywołała sensację, wzbudziła wielkie zainteresowanie czytelników, a lipski neurolog i psychiatra Paul Julius Möbius zarzucił Weiningerowi plagiat jego książki O fizjologicznym imbecylizmie kobiet (Über den physiologischen Schwachsinn des Weibes).

Rozczarowany Weininger podróżował do Włoch. Po powrocie spędził ostatnie pięć dni życia u rodziców, po czym wieczorem 3 października 1903 wynajął pokój w domu przy ulicy Schwarzspanierstraße 15 w Wiedniu, w którym kiedyś mieszkał Ludwig van Beethoven, którego muzykę wysoko cenil. W nocy napisał jeszcze dwa listy, jeden do ojca, drugi do brata Richarda. Rankiem następnego dnia znaleziono go umierającego w łóżku w wyniku strzału w serce. Otto Weininger zmarł w wiedeńskim szpitalu przy ulicy Alserstraße. Pochowany został na wiedeńskim cmentarzu ewangelickim Matzleinsdorf (Gruppe 14, nr 126).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21661
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:16, 04 Gru 2023    Temat postu:

Ostatnia noc Weiningera

4 października 1903 roku przy wiedeńskiej Schwarzpanierstrasse 15, w domu, w którym zmarł Beethoven - Otto Weininger we wczesnych godzinach rannych wpakował sobie kulę w serce. Miał wówczas 23 lata. Autor głośnej książki "Płeć i charakter" zdradzał tendencje psychopatyczne, oscylował na pograniczu geniuszu i infantylizmu. Doktor filozofii, znający świetnie kilka języków, uważany był za groźnego konkurenta Zygmunta Freuda. „Ostatnia noc Weiningera” to ostatnie godziny przed popełnieniem samobójstwa, kiedy w gorączkowych halucynacjach bohatera pojawia się jak w kalejdoskopie całe jego dotychczasowe życie, znaczone głębokimi depresjami i stanami euforii.

Szukam tego filmu. Chcę obejrzeć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21661
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:38, 05 Gru 2023    Temat postu:

żczyzną a kobietą, „pośrednich form płciowych”. Jak w fizyce mówi się o gazach idealnych tj. takich, które podlegają ściśle prawu Boyle-Gay-Lussaca (w rzeczywistości żaden gaz do prawa tego się nie stosuje) i obiera się prawo to za punkt wyjścia, aby w wypadku konkretnym stwierdzić odchylenia zjawiska od jego normy, tak samo możemy sobie jako typy płciowe przedstawić idealnego mężczyznę M i idealną kobietę K, których w rzeczywistości nie znajdziemy. Typy te nie tylko możemy, ale musimy skonstruować. Nie tylko „przedmiotem sztuki”, lecz także przedmiotem nauki jest typ, idea platońska. Fizyka naukowa bada zachowanie się ciała doskonale sztywnego i doskonale elastycznego, z całą świadomością, że w rzeczywistości nie znajdzie ona nigdy stanów ciał tego rodzaju celem sprawdzenia swych teorii; stany pośrednie między tymi dwoma biegunami dane w doświadczeniu służą jej za punkt wyjścia do obliczenia typowych objawów zachowania się i w drodze powrotnej od teorii ku praktyce nauka uwzględnia je jako zjawiska mieszane, wyczerpująco je opisując.

Z książki Płeć i Charakter
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:32, 05 Gru 2023    Temat postu:

Semele napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Mi pani psycholożka powiedziała ostatnio, że mam bardzo wysoką empatię.

Więc niektóre kobiety źle mnie oceniają .

Ponoć osobom o wysokiej empatii jest łatwiej wykryć kłamstwo i manipulację.


Myślę że masz wysoką empatię.

Niska empatia to egocentryzm. Egocentrycy umieszczają siebie w centrum świata i często nie mają zdolności do akceptowania poglądów innych niż ich własne

Ponoć jestem skrajnie egocentryczny i wszystko kręci się moim zdaniem wokół mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21661
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:55, 05 Gru 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Semele napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Mi pani psycholożka powiedziała ostatnio, że mam bardzo wysoką empatię.

Więc niektóre kobiety źle mnie oceniają .

Ponoć osobom o wysokiej empatii jest łatwiej wykryć kłamstwo i manipulację.


Myślę że masz wysoką empatię.

Niska empatia to egocentryzm. Egocentrycy umieszczają siebie w centrum świata i często nie mają zdolności do akceptowania poglądów innych niż ich własne

Ponoć jestem skrajnie egocentryczny i wszystko kręci się moim zdaniem wokół mnie.


Twoim zdaniem kręci się czy ma sie kręcić :wink: :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:21, 05 Gru 2023    Temat postu:

Semele napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Semele napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Mi pani psycholożka powiedziała ostatnio, że mam bardzo wysoką empatię.

Więc niektóre kobiety źle mnie oceniają .

Ponoć osobom o wysokiej empatii jest łatwiej wykryć kłamstwo i manipulację.


Myślę że masz wysoką empatię.

Niska empatia to egocentryzm. Egocentrycy umieszczają siebie w centrum świata i często nie mają zdolności do akceptowania poglądów innych niż ich własne

Ponoć jestem skrajnie egocentryczny i wszystko kręci się moim zdaniem wokół mnie.


Twoim zdaniem kręci się czy ma sie kręcić :wink: :think:

Wyraziłem się niejednoznacznie.
Niektórzy ludzie twierdzą, że jestem skrajnie egocentryczny, oraz twierdzą również, że ja uważam, iż wszystko się wokół mnie kręci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:44, 05 Gru 2023    Temat postu:

Ponoć jestem też napastliwy.

Kiedyś poznałem pewną osobę. Po kilku miesiącach znajomości realnej mówię, że warto byłoby w końcu poznać swoje nazwiska. A ona na to: "To nieważne, jak ja się nazywam".
Ja odpowiadam: "Samo nazwisko jest nieważne, ale fakt posiadania takiej informacji jest dla mnie ważny, bo świadczy o zaufaniu. To normalne, że ludzie na takim etapie znajomości znają swoje nazwiska".
A ona na to znowu: "Ale dla mnie to nieważne".
Ja odpowiadam: "Jednak mi zależy, żebyśmy takie podstawowe informacje o sobie znali. Dlaczego nie chcesz podać nazwiska? Może mi nie ufasz jeszcze wystarczająco? Jeśli to kwestia braku zaufania, to zrozumiem".
Ona na to: "Nie chodzi o brak zaufania, ale o to, że to nieważne jak ja się nazywam".

I ta rozmowa trwała 10 minut, przez które ja próbowałem wydobyć już nie samo nazwisko, ale chociaż motywację tej osoby i dowiedzieć się, dlaczego nie chce mi podać swojego nazwiska.
Jedynym racjonalnym wyjaśnieniem niechęci do podania nazwiska byłby brak zaufania. Ja bym to zrozumiał i zakończył temat, gdyby mi powiedziała, że mi nie poda nazwiska, bo się czegoś obawia w związku z tym. Jednak ona zaprzeczała nawet temu. Gdy ją pytałem wprost, czy to dlatego nie chce mi podać nazwiska, bo mi nie ufa, to ona odpowiadała, że tu nie chodzi o brak zaufania, tylko o to, że "to jest nieważne, jak się nazywa".

No i jak rozmawiać z taką osobą?
Przecież widać jak na dłoni, że ta osoba kłamie.
Przecież "nieważność" nie może być powodem, dla którego ona poświęca tyle czasu i energii na to, żeby mi tego nazwiska nie podać. Skoro poświęca tyle czasu i energii, żeby się wymigać od podania mi swojego nazwiska, to znaczy, że ma dużo poważniejszy powód, aniżeli stwierdzenie, że "to nieważne jak się nazywa". To przecież widać, jak na dłoni, że ta osoba coś ukrywa. A to wzbudza we mnie niepokój, a nawet lęk.

Jak więc ja miałbym przejść nad tym do porządku dziennego i kontynuować rozwijanie znajomości z tą osobą, wiedząc, że ona w tak banalny sposób próbuje mną manipulować i ukrywać swoje faktyczne motywacje względem mnie, podając przy tym argumenty urągające mojej inteligencji?

W takiej sytuacji ja nie mogę kontynuować znajomości z tą osobą, jak gdyby nic się nie stało.
Jednocześnie, jeżeli mi na rozwoju znajomości z tą osobą zależy, to muszę najpierw przebić się przez mur. Tym murem jest ukrywanie przez nią faktycznej motywacji i podawanie absurdalnych wymówek.
Żadne argumenty, ani tłumaczenie, ani wyjaśnienia, ani dogłębne opisy moich odczuć i mojego sposobu myślenia, nie działają jednak w żaden sposób na tę osobę. To powoduje, że drążę temat dalej, zadając kolejne pytania, powtarzając je i próbując uzyskać w końcu informacje pozwalające mi na trafne i spójne ocenienie motywacji tej osoby.

Potem ta osoba się na mnie wkurwia, oskarża mnie o natarczywość i odwraca się do mnie plecami.

I potem oczywiście to ja jestem wszystkiemu winien...
Jednak to nie ja ukrywałem swoje motywacje, ale ona. Ja chciałem jedynie poznać jej motywacje i za to zostałem ukarany.

Jak rozmawiać z takimi osobami?
Można jedynie przestać rozmawiać i zerwać z nimi kontakty. Jednak jeśli mi zależy na kontakcie z tymi osobami, to nie umiem zerwać kontaktu. Nie umiem go jednak też kontynuować w sytuacji niepewności i ciągłego napięcia wywołanego poczuciem, że ta osoba coś przede mną ukrywa i próbuje zbyć moje pytania posługując się fałszywym przekazem na temat swojej motywacji.

No bo przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie poświęcałby czasu i energii na to, żeby zbyć moje pytanie "Jak się nazywasz?" tłumacząc to tylko argumentem "To nieważne, jak ja się nazywam".
Jeśli tyle czasu i energii poświęca, żeby nie musieć odpowiadać na pytanie o nazwisko, to znaczy, że chodzi o dużo więcej niż tylko o to, że to jest "nieważne, jak się nazywa".

Więc kogo ta osoba chce oszukać? Ja nie jestem idiotą i nie pozwolę sobie wciskać "wyjaśnień", które mogłyby przekonać tylko idiotę.

Ta osoba ukrywa przede mną motywację, jaką się kieruje w kontaktach ze mną. To całkowicie przekreśla możliwość kontynuowania znajomości z tą osobą. Ale ja nie chcę zrywać tej znajomości. Chcę znajomość kontynuować. Jednak nie mogę jej kontynuować, dopóki nie zrozumiem motywacji tej osoby. Jedynym więc dla mnie wyjściem jest wyduszenie z tej osoby jej motywacji poprzez naciski i ciągłe zalewanie ją pytaniami. Kończy się to jednak zazwyczaj tak, że ta osoba się na mnie tylko wkurwia i sama decyduje zakończyć znajomość.

No ale na co ta osoba liczyła? Że ja pokornie przyjmę do wiadomości, że ona przede mną coś celowo ukrywa, a ja będę z nią dalej gadał jak z kimś zaufanym?


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Wto 14:53, 05 Gru 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:01, 05 Gru 2023    Temat postu:

To podobna sytuacja jak z taką Ewą, która zerwała 17-letnią znajomość ze mną uzasadniając to tym, że sabotowałem jej randkę.
Zadała mi na GaduGadu pytanie, co ma odpisać chłopakowi SMS-em na jego pytanie. Odpowiedziałem jej 10 minut później. Ona mnie potem oskarżyła, że to 10-minutowe opóźnienie świadczy o tym, że chciałem sabotować jej randkę, żeby ona nie zdążyła mu odpisać na SMS-a...
Stwierdziła, że to oznacza koniec naszej znajomości. Zablokowała mnie na GaduGadu, zablokowała mój numer telefonu.
Myślałem, że jej przejdzie... Rok już minął, a ona dalej mnie blokuje. Gdy zadzwoniłem do niej z innego numeru telefonu, powiedziała, że nie ma zamiaru powrócić do kontaktu ze mną i podtrzymała swoje oskarżenia wobec mnie o sabotowanie jej randki rok wcześniej...

No czy ktokolwiek przy zdrowych zmysłach mógłby oskarżyć kogoś o coś takiego?
Czy to, że odpisałem jej po 10 minutach, zamiast natychmiast, dowodzi tego, że sabotowałem jej randkę???

Jedyny wniosek z tego jest taki, że to było od początku wielkie kłamstwo.
Zerwała ze mną znajomość na pewno z zupełnie innych przyczyn. A ten domniemany "sabotaż randki" użyła jako pretekstu i wymówki, żeby zrzucić winę za zakończenie znajomości ze mną na mnie, tak żeby ona pozostała czysta.

I tak właśnie postępuje wielu ludzi.
I mnie to niezmiernie denerwuje.

Jednak ja się wtedy nie wycofuję. Ja NACISKAM na odpowiedzi. A potem jestem nazywany przez to natrętem.
Jednak ja się w końcu dowiem prawdy.

I to już wiele razy miałem podobne sytuacje. Z wieloma osobami, z tego forum również.
Oni wszystko powiedzą, tylko nie prawdę.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Wto 15:06, 05 Gru 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:03, 05 Gru 2023    Temat postu:

Kiedyś spotykałem się też przez kilka miesięcy z taką dziewczyną o imieniu Agata.
I ona mi wprost powiedziała, że denerwuje ją we mnie to, że odnajduję sprzeczności w jej wypowiedziach.

No to co ja mam robić?
Patrzeć, jak ktoś ściemnia i udawać, że wszystko jest w porządku?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21661
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:21, 05 Gru 2023    Temat postu:

Taki jest urok internetowych znajomości..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:54, 06 Gru 2023    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/blog-michal-dyszynski,73/omowienie-technik-manipulacji-stosowanych-w-dyskusjach,24523.html

Michał Dyszyński napisał:
Będąc dociekliwymi, ochronimy się przed większością błędów, bo najczęściej jednak manipulacje nie są aż tak bardzo dobrze skonstruowane, że nie dają się rozszyfrować. Ale jednak trzeba ten wysiłek rozszyfrowywania manipulacji podjąć.
[...]
Bo za dużo trudu kosztowałoby nas docieranie do prawdy...
Bo to wymaga dyscypliny...
Bo tutaj oto ktoś chce, abyśmy przyjęli jego przekaz, tak chce, a my chyba empatyczni jesteśmy...
W końcu psychika niejednego ulegnie - przychyli się do sugestii kłamcy, czasem jawnego wroga. I ta psychika da się wmanipulować w fałsz, często zostanie wykorzystana do zła, do wrogich celów. A wszystko dlatego, że przyjemniej jest mieć ten "emocjonalny ład" oparty o uproszczone spojrzenie na sprawy, połączony z odrzuceniem tego wysiłku, jaki musielibyśmy włożyć w rozpoznanie spraw, gdybyśmy mieli zrobić to krytycznie, czyli rzetelnie. Lenistwo wygrywa, a my dajemy się zmanipulować.


Michale, toż to miód na moje serce.

Dokładnie o tym pisałem wyżej. Dokładnie takie mam doświadczenia w rozmowach zarówno z kobietami, jak i ostatnio również z Wujkiem Zbójkiem.

Ja wkładam ogromny wysiłek w docieranie do prawdy i to ludzi często wkurwia, bo nie udają im się ich manipulacje i kłamstewka.
Wydaje im się, że mnie spławią jakimś tłumaczeniem, które działa na 99% ludzi.
Jednak nie ze mną te numery. Ja w takich sytuacjach rozmówcę porządnie "przetrzepię". Niestety zazwyczaj nie kończy się to wcale przyznaniem się przez rozmówcę do błędu, kłamstwa lub manipulacji, ale oskarżeniami przeciwko mnie o napastliwość, tudzież odwracaniem kota ogonem i zarzucaniem mi, ze to ja manipuluję (manipuluję, bo chcę dociec do prawdy... sic!).

Na przykład Wujek Zbójek starał się mnie niedawno przekonać, że ktoś mnie oszukał, mimo że obiektywne prawdopodobieństwo oszustwa wynosiło 1/200, a Wujek Zbójek nie miał absolutnie żadnych rozsądnych argumentów.
Gdyby Wujek był humanistą lub inną osobą nieobeznaną z podstawami matematyki, tobym jeszcze na to przymknął oko. Jednak to jest fizyk, człowiek zajmujący się naukami ścisłymi. Jak więc możliwe, że pokazując Wujkowi dowód, że prawdopodobieństwo tego iż zostałem oszukany wynosi 1/200, Wujek dalej szedł w zaparte i starał się mi wmówić podając śmieszne argumenty (nijak nie przebijające tego, że była to szansa 1/200), że doszło do oszustwa?

Jak Wujek Zbójek reaguje, gdy przytoczy się mu obiektywne dowody, że się mija z prawdą? Gdy mu wykażesz, że prawdopodobieństwo tego, że ma rację, wynosi 1/200 i zapytasz, jak w takim razie uzasadni swoje zdanie mimo tak przytłaczająco niskiego obiektywnego prawdopodobieństwa, Wujek odpowiada:

"Nie będę się powtarzał"
"Rozmawiasz ze sobą"
"Ta rozmowa nie ma sensu"
"Strata czasu"
"Szkoda gadać. I tak nie zauważysz o czym piszę"
"Tyle razy już tłumaczyłem" (a powtarzał tylko w kółko to, co powiedział wcześniej)
"Zabiegasz zawsze wyłącznie o potwierdzenie twoich zarzutów i to załatwia ci na dłuższą metę na odmownie wszelkie bliższe kontakty z ludźmi"

itd. itd.

I przez ten czas ANI RAZU nie odniósł się do obiektywnie wykazanego przeze mnie prawdopodobieństwa wynoszącego 1/200. Ani razu.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Śro 19:09, 06 Gru 2023, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:11, 06 Gru 2023    Temat postu:

Może Wujek jest krótkowidzem, to napiszę Wujkowi jeszcze raz:
1/200

I jak ja mam ufać człowiekowi, który znając dobrze podstawy matematyki i rachunku prawdopodobieństwa, ignoruje całkowicie mój zasadniczy argument dotyczący prawdopodobieństwa słuszności wyrażonego przez niego poglądu?

Jeśli ktoś, o kim dobrze wiem, że rozumie te aspekty matematyki znakomicie, zachowuje się jakby je całkowicie ignorował, to co ja mogę o tej osobie myśleć?
Jedyny wniosek jaki się nasuwa, to że ta osoba próbuje mnie bezczelnie oszukać i to w sposób jak złodziej przyłapany na gorącym uczynku.

Złapiesz złodzieja za rękę, a on Ci powie, że on nic nie kradnie, tylko to Ty masz problem, bo za wszelką cenę dążysz do tego, by udowodnić mu swoje zarzuty.
Złapiesz złodzieja za rękę, wyciągniesz mu z kieszeni batony i czekolady, które nakradł, pokażesz mu je przed nosem, a on dalej w zaparte Ci na to odpowie tak:
"Zabiegasz zawsze wyłącznie o potwierdzenie twoich zarzutów i to załatwia ci na dłuższą metę na odmownie wszelkie bliższe kontakty z ludźmi"

Wujkowi Zbójkowi wspomniałem nawet o zmianach w ustawie Prawo pocztowe z 2013 roku, która obalała jeden z jego argumentów (notabene i tak bardzo słaby). Myślicie, że się do tego odniósł? W ogóle.

Ja mu ustawą macham przed nosem, a on dalej swoje powtarza - "Ta rozmowa nie ma sensu", itd., itd.

Dowód na to, że jego teza jest błędna, był przytłaczający.
Nie odniósł się do niczego. Dalej brnął w swoje absurdy, których z pewnością był świadomy. Robił to więc celowo.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Śro 19:35, 06 Gru 2023, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31396
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:47, 06 Gru 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
http://www.sfinia.fora.pl/blog-michal-dyszynski,73/omowienie-technik-manipulacji-stosowanych-w-dyskusjach,24523.html

Michał Dyszyński napisał:
Będąc dociekliwymi, ochronimy się przed większością błędów, bo najczęściej jednak manipulacje nie są aż tak bardzo dobrze skonstruowane, że nie dają się rozszyfrować. Ale jednak trzeba ten wysiłek rozszyfrowywania manipulacji podjąć.
[...]
Bo za dużo trudu kosztowałoby nas docieranie do prawdy...
Bo to wymaga dyscypliny...
Bo tutaj oto ktoś chce, abyśmy przyjęli jego przekaz, tak chce, a my chyba empatyczni jesteśmy...
W końcu psychika niejednego ulegnie - przychyli się do sugestii kłamcy, czasem jawnego wroga. I ta psychika da się wmanipulować w fałsz, często zostanie wykorzystana do zła, do wrogich celów. A wszystko dlatego, że przyjemniej jest mieć ten "emocjonalny ład" oparty o uproszczone spojrzenie na sprawy, połączony z odrzuceniem tego wysiłku, jaki musielibyśmy włożyć w rozpoznanie spraw, gdybyśmy mieli zrobić to krytycznie, czyli rzetelnie. Lenistwo wygrywa, a my dajemy się zmanipulować.


Michale, toż to miód na moje serce.

Dokładnie o tym pisałem wyżej. Dokładnie takie mam doświadczenia w rozmowach zarówno z kobietami, jak i ostatnio również z Wujkiem Zbójkiem.

Ja wkładam ogromny wysiłek w docieranie do prawdy i to ludzi często wkurwia, bo nie udają im się ich manipulacje i kłamstewka.
Wydaje im się, że mnie spławią jakimś tłumaczeniem, które działa na 99% ludzi.
Jednak nie ze mną te numery. Ja w takich sytuacjach rozmówcę porządnie "przetrzepię". Niestety zazwyczaj nie kończy się to wcale przyznaniem się przez rozmówcę do błędu, kłamstwa lub manipulacji, ale oskarżeniami przeciwko mnie o napastliwość, tudzież odwracaniem kota ogonem i zarzucaniem mi, ze to ja manipuluję (manipuluję, bo chcę dociec do prawdy... sic!).

Na przykład Wujek Zbójek starał się mnie niedawno przekonać, że ktoś mnie oszukał, mimo że obiektywne prawdopodobieństwo oszustwa wynosiło 1/200, a Wujek Zbójek nie miał absolutnie żadnych rozsądnych argumentów.
Gdyby Wujek był humanistą lub inną osobą nieobeznaną z podstawami matematyki, tobym jeszcze na to przymknął oko. Jednak to jest fizyk, człowiek zajmujący się naukami ścisłymi. Jak więc możliwe, że pokazując Wujkowi dowód, że prawdopodobieństwo tego iż zostałem oszukany wynosi 1/200, Wujek dalej szedł w zaparte i starał się mi wmówić podając śmieszne argumenty (nijak nie przebijające tego, że była to szansa 1/200), że doszło do oszustwa?

Jak Wujek Zbójek reaguje, gdy przytoczy się mu obiektywne dowody, że się mija z prawdą? Gdy mu wykażesz, że prawdopodobieństwo tego, że ma rację, wynosi 1/200 i zapytasz, jak w takim razie uzasadni swoje zdanie mimo tak przytłaczająco niskiego obiektywnego prawdopodobieństwa, Wujek odpowiada:

"Nie będę się powtarzał"
"Rozmawiasz ze sobą"
"Ta rozmowa nie ma sensu"
"Strata czasu"
"Szkoda gadać. I tak nie zauważysz o czym piszę"
"Tyle razy już tłumaczyłem" (a powtarzał tylko w kółko to, co powiedział wcześniej)
"Zabiegasz zawsze wyłącznie o potwierdzenie twoich zarzutów i to załatwia ci na dłuższą metę na odmownie wszelkie bliższe kontakty z ludźmi"

itd. itd.

I przez ten czas ANI RAZU nie odniósł się do obiektywnie wykazanego przeze mnie prawdopodobieństwa wynoszącego 1/200. Ani razu.

Nie wiem, o czym mowa. Ale jak znam wuja, to tak zupełnie bez powodu czegoś by nie pisał. Pewnie chodzi mu o to, abyś zwrócił uwagę na jakiś inny aspekt spraw, którego w ogóle nie chcesz brać pod uwagę, skupiając się na tym, ku czemu z uporem dążysz w swoich wywodach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:50, 06 Gru 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Nie wiem, o czym mowa. Ale jak znam wuja, to tak zupełnie bez powodu czegoś by nie pisał. Pewnie chodzi mu o to, abyś zwrócił uwagę na jakiś inny aspekt spraw, którego w ogóle nie chcesz brać pod uwagę, skupiając się na tym, ku czemu z uporem dążysz w swoich wywodach.

A dlaczego on nie zwrócił uwagi na zasadnicze aspekty sprawy, które mu wskazałem?

1/200


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Śro 19:51, 06 Gru 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31396
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:56, 06 Gru 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Nie wiem, o czym mowa. Ale jak znam wuja, to tak zupełnie bez powodu czegoś by nie pisał. Pewnie chodzi mu o to, abyś zwrócił uwagę na jakiś inny aspekt spraw, którego w ogóle nie chcesz brać pod uwagę, skupiając się na tym, ku czemu z uporem dążysz w swoich wywodach.

A dlaczego on nie zwrócił uwagi na zasadnicze aspekty sprawy, które mu wskazałem?

1/200

Nie do mnie to pytanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:07, 06 Gru 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Nie do mnie to pytanie.

Coś czuję, że Twój post byłby o wiele dłuższy, gdyby nie chodziło o niego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21661
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:40, 06 Gru 2023    Temat postu:

Wrócę do tematu relacji kobieta mężczyzna
Zdaniem krytyczek głównym przesłaniem Płci i charakteru jest udowodnienie niższości kobiet w stosunku do mężczyzn i zarazem legitymizacja dominacji tych ostatnich w ówczesnym (i każdym innym) społeczeństwie. Jednak tego typu perspektywa, jakkolwiek najbardziej popularna, nie znajduje uznania w oczach wszystkich badaczy zainteresowanych osobą i twórczością wiedeńskiego filozofa. Wiąże się to z faktem, iż wielu z nich nie ogranicza się wyłącznie do badań nad genderowym aspektem twórczości Weiningera, analizując także recepcję jego pracy w kręgach psychoanalityków, filozofów oraz artystów. Co więcej, część z nich nie zgadza się z przypinaniem Weiningerowi łaty mizogina, powołując się na fragmenty dzieła świadczące o głębokich liberalnych poglądach jego autora. Inni odnajdują w Płci i charakterze nowatorskie przesłanie znamionujące nadejście epoki, w której koncepcja androgynii, analizowana przez Weiningera pod pojęciem biseksualności, stanowić będzie podstawę rozważań na temat płciowości człowieka. Wreszcie są też tacy, którzy w prawdopodobnie nieuświadomionym i być może nieintencjonalnym przesłaniu Weiningera dopatrują się manifestu emancypacyjnego, mogącego stanowić podstawę nazywania filozofa jeśli nie feministą, to chociażby specyficznym prekursorem profeminizmu. Zaliczyć do nich można współczesną mu socjolożką Charlotte Perkins Gilman, która w swojej recenzji Płci i charakteru, obok krytyki jej otwarcie androcentrycznej perspektywy, doceniła wkład Weiningera nie tylko we współczesną debatę nad moralnością, ale także uznała jego pracę za jeden z ważniejszych wkładów w rozwój (współczesnej jej) nauki o płci. Także analizy austriackich feministek Rosy Mayreder i Grety Meisel-Hess nie ograniczały się tylko do krytyki jego pracy, bo dostrzegały w niej pewien pozytywny rys, odnosząc się w głównej mierze do wnikliwych z ich punktu widzenia analiz stanu współczesnej kobiecości. Do pracy Weiningera odniosła się także Germaine Greer, która obok krytyki wątków mizoginistycznych, doceniła także emancypacyjny potencjał jego analiz.

[link widoczny dla zalogowanych]

Podobnie jak Kant, Weininger wierzył, że kobiety i mężczyźni mają odmienne charaktery i jest to różnica przyrodzona oraz nadana przez Boga. Według Kanta kobiety działały w sposób irracjonalny i musiały w związku z tym pozostawać pod kuratelą mężczyzny, którego charakter, na zasadzie kontrastu, pozostawał w służbie rozumu. Także pod względem moralnym kobiety nie były wystarczająco rozwinięte i dlatego nie mogły być pełnoprawnymi i aktywnymi obywatelkami. Analizom Weiningera zapewniły wreszcie grunt mizoginistyczne tezy Schopenhauera i Nietzschego. Zdaniem pierwszego z nich kobiety były dziecinne i frywolne, pozbawione fizycznej i moralnej siły, inteligencji, pamięci i zmysłu estetycznego. Nietzsche twierdził natomiast, że kobiece jestestwo sprowadza się do bycia matką, a emancypacja spowodowałaby degenerację kobiet, bo uniemożliwiłaby im spełnienie się w swojej jedynej roli, roli matki.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 23:44, 06 Gru 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21661
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:38, 07 Gru 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]


opisujące życie kobiet z tej sfery Maria Bogucka, w pracy Gorsza płeć, i Agnieszka Lisak w Miłości staropolskiej stwierdzają jasno: zarządzanie majątkiem spoczywało w kulturze szlacheckiej na barkach kobiety – mężczyzna albo był na wojnie, albo na sejmiku czy sejmie, jeździł w interesach, w każdym razie najczęściej nie było go w domu. Wytworzyła się więc w kulturze ziemiańskiej specyficzna rola kobiety, która pracuje i rządzi w domu, rodzaj matriarchatu, który w zasadzie trwa do dziś, budząc zdumienie ukształtowanych przez patriarchat pozostałych narodów Europy. Być może jest to źródło późniejszej postawy życiowej Mostowicza, prezentowanej na kartach jego książek, w wielu przypadkach odległej od mieszczańskiej, kapitalistycznej, spychającej kobietę do roli paprotki i kury domowej, ozdobnika nierzucającego się nadmiernie w oczy oraz płodnej idiotki, niemniej jednak zawsze bardzo konserwatywnej. Na pewno na postawę Mostowicza miały wpływ wydarzenia historyczne, szczególnie Rewolucja Październikowa i I wojna oraz wojna polsko-bolszewicka (brał udział w kampanii 1920 roku). Być może w trakcie dwóch wojen i rewolucji, podczas której po licznych przygodach rodzina Mostowiczów trafiła do Polski, ukształtowały się bardzo konserwatywne poglądy przyszłego pisarza na role kobiety i mężczyzny w społeczeństwie. Trudno zresztą oczekiwać, że człowiek, który najprawdopodobniej z ogarniętej rewolucją Rosji dotarł do Polski okrężną drogą przez Finlandię i Szwecję, będzie miał nowoczesne poglądy społeczne. Jako zmęczony i sponiewierany przygodami frontowiec, bojownik o wolność ojczyzny zapewne bardziej cenił sobie ciepło ogniska domowego i kobietę grzejącą obiad na tymże ognisku. Mostowicz wyrażał w swych powieściach wszystkie bolączki i niedole epoki, w jakiej przyszło mu żyć oraz tworzyć. Nie ulega wątpliwości, iż takie jego książki, jak Trzeciapłeć czy ostatnia, Pamiętnik pani Hanki, uważana za najwybitniejszą w całym dorobku, traktują przede wszystkim o miejscu, jakie powinny zajmować kobiety po I wojnie światowej, w społeczeństwie wolnej Polski.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21661
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:39, 07 Gru 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]


opisujące życie kobiet z tej sfery Maria Bogucka, w pracy Gorsza płeć, i Agnieszka Lisak w Miłości staropolskiej stwierdzają jasno: zarządzanie majątkiem spoczywało w kulturze szlacheckiej na barkach kobiety – mężczyzna albo był na wojnie, albo na sejmiku czy sejmie, jeździł w interesach, w każdym razie najczęściej nie było go w domu. Wytworzyła się więc w kulturze ziemiańskiej specyficzna rola kobiety, która pracuje i rządzi w domu, rodzaj matriarchatu, który w zasadzie trwa do dziś, budząc zdumienie ukształtowanych przez patriarchat pozostałych narodów Europy. Być może jest to źródło późniejszej postawy życiowej Mostowicza, prezentowanej na kartach jego książek, w wielu przypadkach odległej od mieszczańskiej, kapitalistycznej, spychającej kobietę do roli paprotki i kury domowej, ozdobnika nierzucającego się nadmiernie w oczy oraz płodnej idiotki, niemniej jednak zawsze bardzo konserwatywnej. Na pewno na postawę Mostowicza miały wpływ wydarzenia historyczne, szczególnie Rewolucja Październikowa i I wojna oraz wojna polsko-bolszewicka (brał udział w kampanii 1920 roku). Być może w trakcie dwóch wojen i rewolucji, podczas której po licznych przygodach rodzina Mostowiczów trafiła do Polski, ukształtowały się bardzo konserwatywne poglądy przyszłego pisarza na role kobiety i mężczyzny w społeczeństwie. Trudno zresztą oczekiwać, że człowiek, który najprawdopodobniej z ogarniętej rewolucją Rosji dotarł do Polski okrężną drogą przez Finlandię i Szwecję, będzie miał nowoczesne poglądy społeczne. Jako zmęczony i sponiewierany przygodami frontowiec, bojownik o wolność ojczyzny zapewne bardziej cenił sobie ciepło ogniska domowego i kobietę grzejącą obiad na tymże ognisku. Mostowicz wyrażał w swych powieściach wszystkie bolączki i niedole epoki, w jakiej przyszło mu żyć oraz tworzyć. Nie ulega wątpliwości, iż takie jego książki, jak Trzeciapłeć czy ostatnia, Pamiętnik pani Hanki, uważana za najwybitniejszą w całym dorobku, traktują przede wszystkim o miejscu, jakie powinny zajmować kobiety po I wojnie światowej, w społeczeństwie wolnej Polski.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Semele Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin