Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co jeśli prawdziwym matrixem jest koncepcja matrixa?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: towarzyski.pelikan
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:12, 19 Paź 2022    Temat postu: Co jeśli prawdziwym matrixem jest koncepcja matrixa?

Oglądałam wczoraj jakiś wywiad z Davidem Icke, w którym stwierdził, że cały świat materialny jest matrixem. Według niego ten matrix serwowany nam przez illuminatów w formie budowy NWO, zniewalania i ogłupiania ludzi to jest taka matrioszka - matrix w matrixie i kiedy człowiek zrozumie ten illuminatywny matrix wewnątrz świata materialnego to w kolejnym etapie rozwoju świadomości zrozumie, że również to wszystko to co postrzega zmysłami jest matrixem. I że celem człowieka jest wydostać się z matrixa.Cały świat materialny ma być takim światem wirtualnym, gdzie prawa natury, fizyki etc. są tylko wymyślonym przez demoniczne istoty programem. A przebudzenie, a co za tym idzie - ucieczka z matrixa jest możliwa, ponieważ ten program ma luki - istoty demoniczne nie są w stanie przejąć kontroli nad ludzką świadomością.

W związku z taką wizją rzeczywistości nurtują mnie następujące kwestie:

a) Dlaczego istoty demoniczne tworzą matrixową matrioszkę, żeby zniewalać ludzi - najpierw miały stworzyć cały świat materialny (1 warstwa matrixa), potem miały zniewalać ludzi poprzez propagandę, ogłupianie, systemy polityczne, instytucje etc, NWO (2 warstwa matrixa), a następnie za pomocą wspomnianej w 2) punkcie propagandy zapędzić ludzi do świata wirtualnego (metaversum), tak żeby już kompletnie przestali ogarniać rzeczywistość (3 warstwa matrixa)?

Oczywiście można to próbować tłumaczyć, że tak działają prawa natury, którym podlegają te istoty demoniczne, że one nie są w stanie od razu stworzyć skutecznego matrixa, tylko muszą tak stopniowo zawijać ludzkość w kokon niewiedzy. I im więcej warstw matrixa stworzą, tym mniejsza szansa, że człowiek się uwolni.

b) Dlaczego przebudzenie z matrixa warstwy drugiej/trzeciej odbywa się za pośrednictwem przebudzenia do warstwy pierwszej - czyli świata materialnego? Wszak to staniecie twardo na nogach, analiza materialnych faktów, kontakt ze zmysłową rzeczywistością pomaga się człowiekowi ocknąć z matrixa 2 i 3. Więc jak to? Kontakt z matrixem ma wyzwalać z matrixa?

Można to tłumaczyć w ten sposób, że matrix niższego rzędu (świat materialny) ma więcej luk niż matrix wyższego rzędu, a więc ucieczkę z matrixa 2 i 3 do matrixa 1 można porównać do ucieczki z więzienia z jednym ciasnym otworem do więzienia, gdzie jest więcej otworów, przez które łatwiej się przecisnąć, a więc to nie sam matrix niższego rzędu pomaga się człowiekowi uwolnić, tylko te odpryski rzeczywistości, które w tym matrixie w sposób niezamierzony się znalazły.

c) Jeżeli świat materialny jest matrixem, to znaczy, że ludzie są fikcją. I właściwie nie można powiedzieć z pewnością o niczym, co istnieje w tym świecie, że fikcją nie jest - w tym istotach demonicznych, przebudzeniu, tym, że jesteśmy wszyscy w istocie świadomością etc. Skąd pewność, że to wszystko nie jest halucynacją ogłupionego matrixem człowieka? Jak można przy założeniu, że coś tak fundamentalnego jak rzeczywistość zmysłowa jest fikcją, formułować jakiekolwiek pewne sądy o świecie, w tym metafizyczne koncepcje walki sił zła z silami dobra?

Jedyny sposób wybronienia się w tym punkcie to ucieczka w fideistyczną gnozę. "Ja wiem, że tak jest, bo miałem objawienie i jestem przekonany, że to objawienie nie od demonów, tylko od Boga/świadomości"

Światopogląd matrixowy jest skomplikowany (daleko mu od najprostszego możliwego wyjaśnienia) oraz nie bazuje na niczym obiektywnym, gdyż to co jest bazą obiektywizmu (rzeczywistość materialna) klasyfikuje jako fikcję, a w związku z tym pozostaje mu tylko subiektywne przekonanie.

Dlaczego taki światopogląd, który nie bazuje na niczym stabilnym, w ogóle ma wzięcie? Może bazuje na prawdzie, w którą podstępnie zakradł się jakiś fałsz?


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Śro 19:13, 19 Paź 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:14, 19 Paź 2022    Temat postu:

Tak więc zacznijmy od tego, co może zachęcać do wiary w to, że świat materialny jest matrixem?

1) Poczucie tego, że jest coś więcej poza światem materialnym, w tym wszelkie doświadczenia mistyczne, duchowe, religijne
2) Świadomość tego jak zgubny jest materializm rozumiany jako zezwierzęcenie, pogoń za pieniędzmi, władzą, pożądliwość wobec "rzeczy tego świata", życie w permanentnym strachu przed śmiercią, chorobą, cierpieniem, brak wartości wyższych
3) Świadomość tego, że władcy świata chcą kontrolować i zniewalać ludzkość właśnie poprzez przemawianie do ludzkiego materializmu jak został opisany w punkcie 2)
4) Świadomość tego, że władcy świata aranżują pewne wydarzenia, zjawiska, a nawet zapowiadają ich nadejście, tak jakby byli bogami kreującymi rzeczywistość, a my marionetkami pozbawionymi wpływu.
5) Przekonanie, że ten świat ze śmiercią, cierpieniem, illuminatami itd. jest zbyt zły, żeby mógł być sprawką tej dobrej istoty, której istnienie przeczuwamy.
6) Poczucie, że świadomość ma wpływ na świat materialny, czy wręcz kreuje materie.

Wszystkie powyższe przekonania można uznać za sensowne, zakorzenione w ludzkim doświadczeniu, percepcji rzeczywistości, a więc prawdziwe. Jednak z nich wcale nie wynika wiara w matrix, a więc przekonanie, że świat materialny (postrzegany zmysłowo) jest jakimś więzieniem, czymś złym, zwodniczym, od czego należy uciec i co zostało wykreowane przez jakieś demoniczne istoty.

Mało tego, jeżeli się przyjrzymy temu, skąd ludziom przychodzą do głowy takie przekonania, to dojdziemy do wniosku, że właśnie wskutek zaangażowanego obcowania ze światem materialnym. Rozwój świadomości, który prowadzi do takich przekonań wiedzie właśnie poprzez badanie rzeczywistości materialnej, odkrywanie prawdy o prawach rządzących tym światem, kontakt z naturą, a także zdrowy tryb życia (w zdrowym ciele zdrowy duch).

Gdyby prawdą było, że rzeczywistość materialna nas zwodzi, to najbardziej oświeceni by byli ci, którzy są najbardziej od rzeczywistości oderwani, czyli ludzie kompletnie nie zainteresowani tym jak działa świat, odkrywaniem przyczyn i skutków, zaniedbujący swoje zdrowie, potrzeby życiowe, a najmniej oświeceni naukowcy, filozofowie, poszukiwacze prawdy, osoby dbające o siebie, ludzie zaangażowani w odkrywanie i uczestnictwo w rzeczywistości.

Tymczasem materia nie tylko nie przeszkadza w poznawaniu prawdy, ale cała wiedza o rzeczywistości jest zdobywana za pośrednictwem materii.
Czyli można powiedzieć, że w koncepcji matrixa błędem jest w ogóle uznanie materii jako czegoś negatywnego, iluzorycznego.

To nie materia jest więzieniem, tylko jak się okazuje...świadomość, a konkretnie niskie jej stany, które powodują oderwanie się od materii, od rzeczywistości, z czego wynikają wszelkie nieszczęścia świata.

Świadomość oderwana od materii karmi się ułudą, żyje w świecie fikcyjnym, czyli właśnie matrixie. Myśli sobie, że jest bogiem i że jak sobie coś wymyśli, to tak będzie, bo materialny świat jest dla niej fikcją, nie stanowi żadnego oporu. Stąd wniosek, że cała koncepcja matrixa jest matrixem stworzonym przez oderwaną od materii świadomość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:57, 21 Paź 2022    Temat postu:

Osoby wierzące w matrix przywołują również taki argument, że świat materialny jest fikcją, ponieważ to co materialne jest ograniczone, a to co naprawdę istnieje (świadomość) nie ma żadnych granic.

I tak np. mężczyzna polskiego pochodzenia jest ograniczony swoim ludzkim materialnym ciałem, płcią męską i polską narodowością/etnią. Człowiek uśpiony ma być więźniem tej materialnej tożsamości, wierząc, że ta konstytuuje jego tożsamość, jego JA. Natomiast człowiek przebudzony "wie", że tak naprawdę nie jest ani swoim ciałem, ani płcią, ani przedstawicielem jakiejś grupy, jest niczym nieograniczoną świadomością (Bogiem).

I właściwie można powiedzieć, że to utożsamienie się z Absolutem leży u podstaw samej wiary w matrix i nie tylko chodzi tutaj o takie filozoficzne opowiedzenie się za taką koncepcją, że jestem Bogiem uwięzionym w materii, ale również doświadczenia duchowe, wskutek których człowiek odkrywa, że jest czymś więcej, że nie jest ograniczony tymi wszystkimi etykietkami, materialnymi tożsamościami, może je przekraczać siłą woli, świadomości.

Czyli mamy znowu do czynienia z przekonaniem, które ma u podstaw coś prawdziwego - realne i transformujące człowieka wewnętrznie doświadczenie, że jest czymś więcej.
Więc na czym polega błąd?

Błąd polega na tym, że człowiek wylewa w tym momencie dziecko z kąpielą. Odkrywszy prawdę o transcendencji, o boskiej cząstce, która w nim tkwi, odrzuca mocą swojej świadomości swoją podstawę materialną, utożsamiając się całkowicie z tą Boską cząstką, a więc zaczyna siebie postrzegać w całości jako Boga, pomimo tego, że przecież Bogiem nie jest, bo cały czas jest tym materialnym bytem, z materialnym ciałem, z całym bagażem doświadczeń, przekonań, które go współtworzą.

Obłaskawiony przez Boga poczuciem nieskończoności pragnie ją posiąść na własność i być tą nieskończonością. Nie chce już tych wszystkich ograniczeń, bo czymże one są w obliczu niczym nieograniczonego absolutu? Ot, fraszką, fikcją, czymś nieistotnym, przeszkodą. W tym momencie popada w grzech pychy i tym samym traci łączność z Bogiem, a załącza się mu...lucyferianizm.

Tymczasem człowiek nie jest Bogiem i jego tożsamości nie można sprowadzić do Boga. Prawda o transcendencji nie znosi istotności świata materialnego. Z faktu, że istnieje Bóg i to istnieje w sposób absolutny jako fundament wszystkiego nie wynika, że świat stworzony przez Boga nie istnieje. Istnieje, tylko że w inny sposób.

A moc jakiej udziela nam Bóg obdarzając nas łaską należy wykorzystywać nie do niszczenia czy negowania świata materialnego, tylko do jego ulepszania i korzystania z niego w jak najlepszy sposób, z poszanowaniem jego praw.

I na koniec Słowo Boże:

Ewangelia według św. Mateusza 4

Kuszenie Jezusa

4 Potem Duch Święty zaprowadził Jezusa na pustynię, gdzie miał być kuszony przez diabła. 2 Przez czterdzieści dni i nocy nic nie jadł aż w końcu poczuł głód. 3 Zbliżył się więc do Niego kusiciel i powiedział:

—Jeśli rzeczywiście jesteś Synem Bożym, rozkaż tym kamieniom, aby zamieniły się w chleb.

4 —Pismo uczy: „Nie tylko chlebem żywi się człowiek, ale również każdym słowem wypowiedzianym przez Boga”—odpowiedział Jezus.

5 Wtedy diabeł przeniósł Go do Jerozolimy—świętego miasta—i postawił na szczycie świątyni.

6 —Jeśli rzeczywiście jesteś Synem Bożym, skocz w dół—kusił. —Przecież Pismo mówi:

„Bóg rozkaże swoim aniołom,
aby chroniły Cię.
I będą Cię nosić na rękach,
abyś nie skaleczył nogi o kamień”.

7 —To samo Pismo uczy: „Nie będziesz wystawiał Boga na próbę”—odpowiedział Jezus.

8 W końcu diabeł zabrał Jezusa na wysoką górę i pokazał Mu wszystkie królestwa świata, w całym ich przepychu.

9 —Wszystko to będzie Twoje—powiedział—jeśli oddasz mi pokłon.

10 —Odejdź, szatanie!—rozkazał Jezus. —Pismo uczy: „Pokłon i cześć oddawał będziesz Bogu, swemu Panu, i tylko Jemu będziesz posłuszny”.

11 Wtedy diabeł odszedł, a zjawili się aniołowie i służyli Mu.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Pią 17:02, 21 Paź 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:32, 21 Paź 2022    Temat postu:

Chciałabym wrócić do kwestii pychy i idącego za nią lucyferianizmu.

Wcześniej napisałam:
Cytat:
To nie materia jest więzieniem, tylko jak się okazuje...świadomość, a konkretnie niskie jej stany, które powodują oderwanie się od materii, od rzeczywistości, z czego wynikają wszelkie nieszczęścia świata.


Otóż, z pychą jest o tyle złożona sprawa, że ona najbardziej dotkliwie dotyka tych, którzy zdołali osiągnąć "wyższe stany świadomości". Dlaczego? Ponieważ takie osoby zdobyły materialny dowód tego, że są w jakimś sensie szczególnie mocarne, ich samozadowolenie nie jest bezpodstawne. Łaska Boża zdołała się im udzielić w tak dużym stopniu, że dokonywali dzięki niej cudów, rzeczy, o których im się nie śniło, dosłownie poczuli sie bogami albo co najmniej "narzędziami siły wyższej".

A skoro oni są bogami, to po co im jakimś Bóg? Zachłyśnięci czymś co zostało im podarowane, zapomnieli o darczyńcy i o tym, czemu mają służyć te dary.

Zrozumienie tego jest o tyle istotne, że jest cienka granicy między byciem pod wpływem Boga a pod wpływem Lucyfera. Wiele osób zmaga się z takim dylematem - czuje, że jest pod wpływem jakiejś istoty wyższej, ale nie wie, czy to Bóg czy szatan, bo to co łączy bycie w tych dwóch stanach to pewne nadprzyrodzone moce.

Trzeba zrozumieć, że wszelkie nadprzyrodzone moce pochodzą od Boga, a od szatana pochodzi tylko pokusa, żeby je wykorzystać w złym celu. Dlatego na pokusy szatana szczególnie są narażone osoby będące w stanie łaski, którym Bóg udzielił swojej mocy w sposób szczególny. Szatan będzie ich zwodził w pierwszym rzędzie, bo mając takie moce są w stanie wyrządzić na świecie nieporównywalnie więcej zła niż zwykli ludzie, którzy nawet nie mają ambicji się duchowo rozwijać.

Dlatego różni nauczyciele, kapłani podkreślają jak ważne jest, żeby rozwój świadomości, duchowości szedł w parze z rozwojem na innych płaszczyznach, tzn. człowiek o emocjonalności kilku- czy kilkunastolatka nie powinien się zabierać za rozwijanie wyższych stanów świadomości. A to nawiązuje do tematu tego wątku - i istotności materii. W zdrowym ciele - zdrowy duch. Najpierw trzeba uporządkować siebie na tych bardziej materialnych poziomach zanim zabierzemy się za te bardziej niematerialne. Rozwój świadomości oderwany od rozwoju materialnego jest drogą ku duchowemu zatraceniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:43, 21 Paź 2022    Temat postu:

Teraz zajmijmy się gnozą, gnostycyzmem i agnostycyzmem. Te terminy pozornie wydają się przeciwstawne, a tak naprawdę idą ze sobą w parze.

Otóż, trzeba sobie uzmysłowić, że termin gnoza dotyczy innej sfery niż agnostycyzm, a mianowicie agnostycyzm mówi tyle, że świat materialny jest niepoznawalny, a więc jesteśmy w tym zakresie skazani na niewiedzę, zaś gnoza dotyczy tego, że świat jest poznawalny, ale nie na poziomie materialnym, tylko wskutek wewnętrznego wglądu (insight).

Czyli po pierwsze - jak najbardziej można być jednocześnie gnostykiem i agnostykiem, a po drugie - agnostycyzm sprzyja gnozie. Człowiek, który nie znajduje oparcia w świecie zewnętrznym (materialnym), nie jest w stanie znaleźć w nim pewnej wiedzy, w sposób konieczny ucieka się do świata wewnętrznego, gdzie ma znaleźć Prawdę. Nie przez przypadek użyłam dużej litery. Prawda gnozy jest prawdą o wymiarze absolutnym. Świat materialny zostaje odrzucony przez to, że nie daje wiedzy absolutnej. A cała prawda ma zatem pochodzić od wewnątrz - ze świadomości i nikt nie wmówi, że czarne jest czarne, a białe jest białe.

Z kolei człowiek, który nie jest agnostykiem w aspekcie świata materialnego, a więc uznaje, że jak najbardziej możemy poznawać świat, zdobywać jakąś wiedzę w aspekcie świata duchowego, niematerialnego będzie się raczej skłaniał ku...wierze, a nie wiedzy (gnozie). Jest to logiczne. Skoro ktoś wiedze wiąże z faktami materialnymi, czymś co jest uzasadnione jakimiś obiektywnymi dowodami, to nie może jednocześnie wiedzieć czegoś, co tylko czuje, w czym pokłada nadzieje, co mu się wydaje.

I kluczem tutaj jest znowu pokora i pycha. Pokora sprawia, że człowiek nie oczekuje, że pozna absolutna prawdę o świecie. Ograniczona wiedza o świecie jest dla niego wystarczająca, żeby uznać ja za wiedzę i ją wykorzystać w jak najlepszy sposób. Tymczasem pycha popycha człowieka ku agnostycyzmowi - "jeśli nie mogę poznać świata absolutnie, to znaczy, że nie mogę go poznać w ogóle, bo co to za poznanie, które jest ograniczone"?, a następnie ku gnozie, bo człowiek podświadomie będzie szukał jakiegoś fundamentu, na którym się oprze. Jeśli nie będzie to fundament materialny, to zamknie się w sobie, w swoim wewnętrznym świecie, gdzie będzie zaliczał coraz kolejne illuminacje, kompletnie nie dbając o to, jak się mają do materialnej rzeczywistości, bo ta - jest przecież nic nie warta, zwodzi jak na matrix przystało.

Stąd, tak trudno przekonać za pomocą dowodów, faktów do czegokolwiek "oświeconego guru". Najpierw trzeba takiego koleżkę...sprowadzić na ziemię, nauczyć go szacunku do materii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: towarzyski.pelikan Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin