Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

The Present (www.truthcontest.com)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kori
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:01, 05 Sie 2013    Temat postu: The Present (www.truthcontest.com)

Razjel napisał:
Cytat:
Jeśli chcesz bronić którychś z przedstawionych tam tez to możesz je tu przedstawić i podyskutujemy.


OK.
Nie wiem, czy dam radę, szczerze wątpię, ale mogę spróbować.

Zaczynamy od początku, zdanie po zdaniu, bo nie ma sensu robić z tego sałatki, to jest jedno, spójne przesłanie (przynajmniej w założeniu autora takim się być wydaje).

Jak dobrze pójdzie, to na końcu tej drogi dojrzymy lśniący diament prawdy, po który tak wielu zdało się sięgać w swych pismach i pokazywać nam.

Wybrałem krótszą wersję "The Present". Była jeszcze "The Present (with religion)", ale nie dla mnie te biblijne cytaty, chociaż...może innym razem. Pogrubienia jak w oryginale.

Cytat:
[link widoczny dla zalogowanych]
:

Strona 1-wsza:

Cytat:
A man should look for what is and not for what he thinks should be.
Albert Einstein


Pomińmy cytat, bo po co szukać czegoś, co jest? Toż to jakiś pijok pisał...a nie, to Einstein! Niemniej tak, brzmi niezwykle prawowicie, powinienem szukać tego, co jest, a nie tego, co mi się wydaje, że powinno być.

Ja bym raczej powiedział: szukać tego, czego potrzebuję. Nie interesuje mnie to, co jest, ja chcę to, co ja chcę, i tego szukam. Koniec kropka. Sorry, ale ponad to się nie wzniosę.


Cytat:
Truth you can check: It is as matter of fact as the ground and as useful as food. It's the kind of truth that can make hate and war as unnecessary as ignorance.


No, to jest coś! Ten gość twierdzi, że prawdę możesz sprawdzić! I w to też naiwnie wierzę, że taka prawda sprawi, że nienawiść i wojny pójdą do lamusa. Twierdzi on, że prawda jest tak oczywistym i namacalnym faktem, jak ziemia pod nogami, i tak przydatna jak jedzenie. No, no. Nie wiem...w sumie na to by wychodziło. Ale tak...ja jestem paranoicznym sceptykiem- nawet potrzebę jedzenia zaneguję, a co dopiero namacalną prawdę...



Cytat:
Charles Darwin revealed how evolution works, but not what it really means.

Evolution is no longer just a theory; it has been proven true beyond a reasonable doubt. The problem is, even people who believe evolution is true disassociate themselves from the process. They somehow skipped all the lower forms of animal life and just started out at the top of the evolutionary ladder.

The evidence says we evolved as life evolved.

Human beings did not just appear at the top of the evolutionary ladder to reap the benefits of those millions of years of evolution without having to live through it.

In other words, you were those other animals. Someone had to be them.

You had to be lower animals to be a human now. You lived as all the different animals in your evolutionary line. You lived through millions of years, and millions of lives and deaths to get to where you are now. That's what Darwin's book means.

In addition to the fossil evidence, the genetic code proves that all animals, including us, evolved from bacteria over the last 700 million years on earth.

In other words, you were a microbe, an insect, a fish, a dinosaur, an ape...


Idę coś zjeść...nie ma nic do jedzenia.
OK, zjadłem, czuję się lepiej, a tak w ogóle, to jestem po piwie.
Kurde, nie wiem, co Darwin udowodnił, a co nie. Niby nie wiem, a jednak tak się utarło, że ktoś taki istniał, i takie cudeńko napisał. Nie neguję tego, bo nie wiem, jak było, nie pamiętam (albo neguję to, że pamiętam-nigdy nie wiadomo...)
Ale OK...tak, ewolucja zdaje się być świetną teorią.
I to, co tu wytyka nam autor, jest orzeźwiającym poglądem...
Nie pojawiliśmy się ot tak, znikąd, na szczycie drabiny ewolucji, by zebrać korzyści tych milionów lat ewolucji jednocześnie nie musząc przez ten cały proces ewolucji przechodzić.
To do mnie trafia, a do was?
Byłem mikrobem, insektem, rybą, dinozaurem, małpą...
Tak tam pisze, ale czy byłem tym? Kurcze nie wiem, nie znam dokładnie mojej linii ewolucji, jak ona sięga daleko...może spłodzili mnie kosmici z innej planety, może człowiek to eksperyment, a nie owoc ewolucji życia na tej planecie.
Lecz nic na to nie wskazuje, nic z tego, co wiem.
A na to, co autor tego dzieła twierdzi, wskazuje też nic.
Jezu, jestem ignorantem jak nic.

Cytat:
When all of the evidence (100%) says something happened, and there is no evidence (zero) that anything else could have happened, it is the truth beyond a reasonable doubt to honest, rational people.


No właśnie nie, i tu nawet mnie Wuj, jestem przekonany, mnie poprze, że to nie tak. Nie możesz liczyć dowodów- po co? Dowód, to dowód- dowodzi i już. Wystarczy jeden, i już wiadomo, jak jest. Takie jest znaczenie słowa "dowód"- to, co bezsprzecznie świadczy o czymś. A tu, takie dziwne rozumowanie...jakby mogły być dowody za czymś, i za czymś przeciwnym jednocześnie, ale ich nie ma, i stąd to prawda ponad jakąkolwiek rozsądną wątpliwość. Ale może się czepiam, ponoć jestem czepialski, ponoć w ten sposób uciekam od konfrontacji, czy coś.

Cytat:
We have come a very, very long way, but we have a little further to go. The next and last step in our evolution is learning and accepting the truth of life, and this includes acknowledging our true past.


EEE, okej, może i tak, nie brzmi to źle, a nawet sensownie. Z zachwytem poczekajmy jednak, aż dojdziemy do tej całej "prawdy o życiu".

Cytat:
The truth will free us from the animal world we all evolved from.


Prawda uwolni nas ze zwierzęcego świata, z którego wyewoluowaliśmy...OK, tak jak poprzednio, fajnie by było, na to liczymy, taka nasza wiara.

I jak tam, mistrzu?

Na razie tyle, pierwsza strona, następne oczywiście będą rozwijać ten temat, ale strona druga wychodzi od innych twierdzeń, dlatego ta strona jest, jak dla mnie, spójna i nie potrzeba na razie cytować dalej.

Co myślicie? Fajne, co nie? Kosmiczny cios w mordę. Z drugiej jednak strony jestem sceptyczny co do przebiegu tej ewolucji- czy rzeczywiście szło to tak w prostej linii i bez żadnych komplikacji "w środku" tego procesu aż do teraz? Byłem dinozaurem? Ale dinozaury umarły...z tego, co wiem. Nigdy nie widziałem żywego. Czy one przeistoczył się w coś innego? Jak to rozumieć? Co było po dinozaurach? Ale nawet z tym ułomnym myśleniem ogólne przesłanie ma dla mnie sens- jakkolwiek by nie było, składam się z tego, co ewoluowało, by być tym, z czego się składam...taki to model. Innymi słowy, to, co było wcześniej, było mną, to, co będzie, będzie mną. Zawsze jestem i zawsze byłem. Zmieniała się forma, i być może(?) nadal się będzie zmieniać. Innymi słowy, nie mogę wykluczyć siebie od życia, odseparować od...czegokolwiek. Jestem "po dziurki w nosie" w życiu, we wszechświecie, i nie ma stąd ucieczki. Są tylko różne formy życia. Na razie tak się to zarysowuje. Jednak nadal jestem myślącą istotą, i jakiekolwiek zdanie z tej 1-wszej strony mogę sobie podważyć i olać. Niemniej, moje sumienie broni tego, i każe raczej rozważyć i brać na serio taki tekst.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Razjel




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krawędź Otchłani
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:25, 05 Sie 2013    Temat postu:

Widzę tutaj dwie tezy:

1. Jesteśmy Wszechświatem.
2. Da się coś dowieść tak żeby było 100% pewne.

ad 1. Tu bym się zgodził. Często mawiam, że nie da się wyznaczyć rzeczywistej granicy między pojedynczym człowiekiem, a resztą Wszechświata.

ad 2. Tutaj jednak zgadzam się z tym co twierdzi Wuj, że zawsze będziemy musieli przyjąć jakiś paradygmat, którego słuszność nie będzie całkowicie udowodniona i dopiero w granicach tego paradygmatu będziemy mogli dowieść coś w 100%. Jednak zawsze pozostaje ta niepewność, czy paradygmat oddaje obiektywną prawdę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kori
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:18, 05 Sie 2013    Temat postu:

Cytat:
ad 1. Tu bym się zgodził. Często mawiam, że nie da się wyznaczyć rzeczywistej granicy między pojedynczym człowiekiem, a resztą Wszechświata.


Też bym się zgodził.

Cytat:
ad 2. Tutaj jednak zgadzam się z tym co twierdzi Wuj, że zawsze będziemy musieli przyjąć jakiś paradygmat, którego słuszność nie będzie całkowicie udowodniona i dopiero w granicach tego paradygmatu będziemy mogli dowieść coś w 100%. Jednak zawsze pozostaje ta niepewność, czy paradygmat oddaje obiektywną prawdę.


Nie wiem, czy widziałeś taki film, Ostatnie kuszenie Chrystusa? To trochę tak, jak w tym filmie- nigdy nie wiesz, jak jest, ale i tak kierujesz się tym, co w danym momencie przyjąłeś, że jest. "Nieznane są ścieżki Pańskie", czy jakoś tak. Chodzi o to, że w danym momencie "wiesz" tylko tyle, ile "wiesz", i na tym operujesz. "Wiesz" w cudzysłowie właśnie dlatego, że PO przyjęciu paradygmatu stwierdzasz, że wiesz. PRZED przyjęciem paradygmatu "nie wiesz", czy wiesz, czy też nie. W każdym razie, w danym momencie operujesz na tym, co "zostało ci objawione", by tak rzecz,hmm, religijnym językiem... lecz owo objawienie zostaje zastąpione przez następne objawienie, a ty dostosowujesz się do sytuacji i zaczynasz operować na owej "nowej wiedzy". I tak dalej. Dlatego "życie to tajemnica", a nie "zagadka do rozwiązania", jak to sformułowania owe zestawił ze sobą Osho.

I tu też mam ten problem...że mnie ten tekst nie nawrócił, że on coś dowodzi...ten problem mam ciągle ze wszystkim, co sobie wybiorę za wyrocznię i nieśmiertelną prawdę objawioną- nie działa.

Z drugiej strony, kontynuujmy. Po ponownym przyjrzeniu się owemu tekstowi, pomyślałem, że część mojego sceptycyzmu czy niezrozumienia i braku "eureki" w moim mózgu może brać się z błędnego rozumienia, z błędnego tłumaczenia sobie, bo to w końcu język obcy- oni inaczej myślą, inaczej rozumieją pojęcia, i stąd mogłem sobie źle tłumaczyć, np. słowo "evidence", i cały jego co-text. Może być też tak, że ten tekst jest przeznaczony dla określonej grupy ludzi, i oni się nim zachwycają, i ich życie zmienia(przynajmniej według komentarzy zamieszczonych tam- dla kogoś "życiowa zmiana" może być tym, co ja nazywam chwilową podnietą...)

Po prostu intryguje mnie fenomen tej inicjatywy, tego, że ponoć stoją za tym studenci, autor tekstu twierdzi, że go nie napisał, czy jakoś tak...no i ilość tłumaczeń na obce języki.

Wracając do ad 2., może o to chodzi- autor proponuje nam paradygmat, który wydaje się mu najbardziej sensowny, racjonalny, i mający za sobą najwięcej przesłanek.

Z drugiej strony, popełniam(y) błąd kluczowy dla całej "misji" tego tekstu, nawet według info na głównej stronie projektu- nie sprawdzam tych danych. Nie weryfikuje. Ale po prostu mnie to aż tak nie interesuje, by sprawdzać, z czego ewoluowałem według jakichś naukowych odkryć...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Wto 7:14, 06 Sie 2013    Temat postu:

Panowie, skoro Wasza istota człowiecza tak bardzo czuje się zjednoczona ze strukturą wszechświata, a tym bardziej jeszcze z genetyką, to powinniście okazać sobie więcej szacunku. Obcięte paznokcie przechowywać w jakim godnym miejscu w złotej szkatule, ale nie tylko, przecie wiadomym jest na 100%, że przemiana materii organizmu, tegoż organizmu cząstki wydala wraz kupą, więc i kupę wypadałoby walić wprost do szkatuły, aby swojego człowieczeństwa nie zbrukać niegodną poniewierką kupy człowieczej.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Wto 7:26, 06 Sie 2013    Temat postu:

A cóż to za zwierzę, Panie agnostyku, ta obiektywna prawda?

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Śro 11:27, 14 Sie 2013    Temat postu:

Moi drodzy Panowie, czyżbyście nie rozumieli, iż z szacunku tylko dla godności człowieczej nawaliłem kupę do tak zacnej szkatuły?

Adam Barycki
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin