Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Z działu wiezienie, wątek mord (4928), str. 48225

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Więzienie / Śmietnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 13:05, 21 Lis 2023    Temat postu:

Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Porzucenie aktualnego partnera dopiero wówczas, gdy sobie znalazła nowego kandydata, jest szczytem zdemoralizowania i tchórzostwa!!! Trzymała go, dopóki nie znajdzie sobie "czegoś lepszego"...
Kto tak robi???

JA NIE JESTEM PRZEDMIOTEM !!!


Ona też nie jest przedmiotem.

A gdyby Cię porzucila te kilka lat wczesniej to wtedy też byś to przeżywał tak samo jak teraz?

Nigdy na przestrzeni tamtych 8 lat nie traktowałem jej jak przedmiot. Byłem niezmiernie wyrozumiały, nawet gdy mówiła te wszystkie okropne rzeczy na temat COVID'a w kontekście życia mojej matki (zarzucając mi, że mnie interesuje tylko jedna osoba, podczas gdy miliony umierają z powodu obostrzeń...). Byłem niezmiernie wyrozumiały. Inny na moim miejscu od razu by ją zostawił po takich słowach. Ja byłem bardzo ugodowy i zawsze miałem do niej pełen szacunek, nawet gdy na niego nie zasługiwała (jak po tych słowach). Raz mi się zdarzyło wybuchnąć i wyśmiać jej antymaseczkowe poglądy na forum (Pinky and the Brain przejmują władzę nad światem), gdy już byłem bezradny w obliczu tego, że żadne argumenty nie przemawiały do niej i wydawała się być zupełnie niewrażliwa, jakbym jej w ogóle nie obchodził. A ja przecież jej powtarzałem zawsze, że ja nie chcę zmieniać jej poglądów, a chcę jedynie, żeby miała na uwadze moje obawy o życie mojej matki. Nigdy nie chciałem zmieniać jej poglądów. Liczyłem na zrozumienie. Nie otrzymałem go. Zamiast zrozumienia dostałem chłód i oschłość emocjonalną i szokujące wręcz odpowiedzi, czyli krytykę za to, że dla mnie matka jest ważniejsza niż miliony ludzi umierający z powodu obostrzeń... A dla niej ważniejsza od spotkania się ze mną była "walka z reżimem", nawet po niemal półrocznej rozłące. Było to dla mnie bardzo przykre. Jednak chciałem wszystko naprawić. Z jej strony nigdy nie było żadnej próby naprawy czegokolwiek.

A teraz ona od ponad 2 lat projektuje moje zachowanie, jakie przedstawiałem po porzuceniu, na okres naszego związku. Czyli coś na kształt "w poniedziałek cię rzuciłam, bo we wtorek nadepnąłeś mi na odcisk". Od dnia, w którym mnie rzuciła, argumentowała właśnie w ten sposób. Gdy napisałem coś przykrego na jej temat PO porzuceniu, to ona zaczynała od razu wykorzystywać to jako argument uzasadniający porzucenie. W jej toku myślenia skutek będzie poprzedzał przyczynę, jeśli jest to konieczne do udowodnienia jakiejś tezy.
Jeśli powie lub zrobi coś dla Ciebie przykrego dzisiaj, a Ty za tydzień w złości powiesz jej coś innego, to później będzie te Twoje słowa wykorzystywać jako usprawiedliwienie tego, co powiedziała wcześniej. Taką ma taktykę. Zastanawiam się tylko na ile ona jest świadoma, że tak robi.


Gdyby mnie porzuciła kilka lat wcześniej na pewno przeżywałbym to mniej. Z dwóch powodów. Po pierwsze byłby to (ponad) dwukrotnie krótszy okres znajomości, a więc byłbym mniej przywiązany do tego, że jest częścią mojego życia, mając zdecydowanie mniej wspomnień z nią związanych. Po drugie miałbym możliwość nawiązania nowej znajomości dzięki temu, że wtedy mieszkałem w wielkim mieście, miałem możliwość prowadzenia jakiegoś życia towarzyskiego i nie byłem uwiązany na smyczy na zadupiu, jak to jest obecnie. Obecnie jestem bez żadnej szansy. Zostały mi się tylko wspomnienia tamtych 8 lat i ciągłe uczucie przywiązania do osoby, którą wtedy znałem. Trudno jest żyć samymi wspomnieniami, a mi nic poza wspomnieniami się nie zostało.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 13:30, 21 Lis 2023    Temat postu:

Przed nią miałem wiele innych panien. I żadnej aż tak długo nie przeżywałem. Bo z każdą znałem się dużo krócej, a poza tym widziałem nadzieję na poznanie innej.
Z tą zaś znałem się bardzo długo, a szansy na inną nie mam.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 13:40, 21 Lis 2023    Temat postu:

A co najważniejsze: TEJ ZAUFAŁEM.
Do tamtych nie zdążyłem nabrać odpowiedniego zaufania.
Tej zaufałem. Po tylu latach myślałem, że ona faktycznie chce ze mną być na całe życie, skoro tyle lat ze mną wytrwała i ani razu na nic poważnie nie narzekała. Byłem gotów jej wyznać najbardziej wstydliwe i najgłębiej skrywane tajemnice o sobie. Tak silne miałem do niej zaufanie.

I dlatego to mnie tak bardzo boli. Bo jej UFAŁEM, a ona zrobiła coś takiego, że już nigdy nie zaufam nikomu.


Jeśli byłem taki zły, to mogła mi o tym mówić na bieżąco, a nie ukrywać przez lata, a potem wybuchnąć jadem. A ona przecież wręcz przeciwnie - mówiła mi, że NIE CHCIAŁABY, ŻEBYM BYŁ INNY.
To tym bardziej nie mogę zrozumieć, jakim cudem teraz twierdzi, że zawsze byłem taki fatalny.

Pamiętam przecież tamtą rozmowę, gdy jej powiedziałem "Gdyby nie moje doświadczenia, to pewnie byłbym zupełnie innym człowiekiem, takim jak inni". A ona na to odpowiedziała: "Mam nadzieję, że nie".
Tak powiedziała. A teraz się okazuje, że ja zawsze byłem zły?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 19:48, 21 Lis 2023    Temat postu:

Ja po prostu nie mogę znieść, gdy jestem niesprawiedliwie traktowany przez osobę, do której miałem wielkie zaufanie!!! Nie mogę znieść niesłusznych oskarżeń ze strony kogoś, komu tak ufałem!!! I nie spocznę, dopóki sprawiedliwości nie stanie się zadość!!!
Jeśli będzie trzeba to wytoczę wojnę atomową, ale sprawiedliwości dosięgnę!!!
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Więzienie / Śmietnik Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin