Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Argumenty za nieistnieniem..

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Kruchy04
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 59 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:55, 21 Lis 2021    Temat postu: Argumenty za nieistnieniem..

Krótko i zwięźle o tym jakie są argumenty przemawiające za nieistnieniem Boga chrześcijan, judaizmu, islamu.

1. Hipoteza braku Boga lepiej wyjaśnia to, co obserwujemy niż gdyby Bóg istniał.
2. Opowieści o Bogu przypominają bardziej bajki wymyślone przez ludzi.
3. Nauka przedstawia świat inaczej niż przedstawia go Biblia.
4. Brak jakiejkolwiek udowodnionej ingerencji Boga.
5. Problem zła.

Krótkie omówienie niektórych punktów.

1. Tu chodzi o to czego oczekiwalibyśmy gdyby Biblijny Bóg istniał i co obserwujemy. Obserwowalny świat nie wygląda tak jakby Biblijny Bóg istniał, hipoteza, że go nie ma lepiej tu pasuje. Z obserwacji rzeczywistości wynika, że nie jest ona stworzona dla nas, że my znaleźliśmy się tutaj "przypadkiem" i nie jesteśmy nikim wyjątkowym. Świat jest surowy, zimny i obojętny na nasze istnienie. Taki obraz pokazuje, że nie ma Biblijnego Boga, że nikt tego nie stworzył i nikt nad tym nie czuwa.

2. Czym się różnią inne fantastyczne opowieści wymyślone przez ludzi od tej o Biblijnym Bogu, prócz tego, że w opowieść o Biblijnym Bogu wierzą miliony?

3. Św. Augustyn zaproponował interpretację metaforyczną, ale co z tego? Czy to coś zmienia w kontekście tego, Biblia nie mówi nam prawdy o świecie w sensie biologicznym, fizycznym, chemicznym, astronomicznym, geologicznym, medycznym, zoologicznym itd? Nie.

Bóg mógł nie zawierać w swojej książce nieprawdziwego opisu świata i wydarzeń. Jak przykładowo historia o potopie, albo o stworzeniu świata i człowieka, sprawia mnie chrześcijaninem? Albo inne nieprawdziwe historie? Jak czytam te treści to nijak mnie to nie przybliża do wiary w Boga.
...


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Nie 1:57, 21 Lis 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 59 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:28, 11 Cze 2022    Temat postu:

W jednej z dyskusji Michał do Azaela napisał:

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Dlaczego twoja religia wygląda tak samo jak wszystkie inne fałszywe religie i nie posiada ani jednej cechy, która unikalne i przekonująco świadczyłaby o jej boskim pochodzeniu?

1. Dlaczego powstała tylko w jednym miejscu i czasie, a nie wszędzie naraz? Prawdziwy Bóg mógłby przecież objawić się wszędzie naraz, albo przynajmniej w wielu miejscach jednocześnie i niezależnie od siebie.
2. Dlaczego powstała tak późno w historii ludzkości, a nie na początku? Czemu Bóg czekał miliony lat i ignorował wczesnych ludzi, a zdecydował się pojawić dopiero parę tysięcy lat temu?
3. Dlaczego jest jedną z tysięcy, a nie jedyną?
4. Dlaczego wymaga wiary tak jak inne fałszywe religie, zamiast po prostu dać namacalne dowody, pokazać boską moc itd.?
5. Dlaczego ulegała stopniowej ewolucji i dyfuzji kulturowej tak jak wszystkie inne antropogeniczne idee w historii ludzkości? Przecież jeśli pochodzi bezpośrednio od Boga, to powinna być od początku poprawną, idealna i niezmienna.
6. Czemu nie jest wyznacznikiem moralności i pionierem etycznym, a zamiast tego wlecze się w tyle za intuicjami przeciętnych ludzi?

Ja się wtrącę z moją odpowiedzią, względnie krótką: religia nie jest podana w postaci kompletnej, bo także ona powinna się "utrząść" w rozwoju ludzkości - stając się testem dla tej ludzkości, ujawniając na poziomie całej ludzkości i poszczególnych ludzi NATURĘ CZŁOWIECZEŃSTWA, a w niej w szczególności JAK SPONTANICZNIE LUDZKOŚĆ JEST W STANIE POSTRZEGAĆ BOGA.
Wymuszone przez Boga postrzeganie Boga (a to byłoby, gdyby religia objawiła się w kompletnej, idealnej postaci) zburzyłoby kluczowy cel - wyłonienia ludzkości do jej poprawności odczuwania, myślenia, syntezowania swojej świadomości. Dochodzenie ludzkości do poprawności postrzegania Boga jest niezbywalnym elementem tego testu, jaki konstruuje nam życie - tak na poziomie jednostek, jak i zbiorowości, a w końcu całej ludzkości.


Myślę, że pytania azaela są prawdziwe.

Człowiek istnieje lekko od 300 000 lat, nie licząc przodków takich jak homo erectus, homo habilis itd. Jahwe natomiast pojawia się jakieś max 5000 lat temu, a Jezus schodzi na Ziemie jakieś 2000 lat temu. Przez 99% czasu człowiek umierał, cierpiał, rodził się w bólach, chorował i żaden Bóg nie ingerował, dopiero kilkaset tysięcy lat później podobno coś tam robił na małym kawałku Ziemi i znów zniknął.

Boga Jahwe nie widać tak samo jak każdego innego Boga wymyślonego przez człowieka, mamy tylko opowieści tak samo jak w każdej innej religii. Nie mamy nic więcej co by pokazywało, że ta religia jest jakoś chociaż trochę bardziej prawdziwa niż reszta o których mówi się, że jest fałszywa. Żyd, Muzułmanin czy Hindus mają takie same podstawy do swojej religii jak Chrześcijanin.

Rozwój moralny ludzi jest dokładnie taki jakiego byśmy się spodziewali gdyby żaden Bóg znający obiektywne normy ich nam nie przekazał. Każdy postęp moralny odbywał się na podstawie ludzkiej refleksji i zmian wynikających z buntu jednostek, Biblia natomiast była zawsze pretekstem do utrzymywania zastanego stanu rzeczy, bynajmniej do poprawy losu ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31297
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:17, 11 Cze 2022    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
W jednej z dyskusji Michał do Azaela napisał:

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Dlaczego twoja religia wygląda tak samo jak wszystkie inne fałszywe religie i nie posiada ani jednej cechy, która unikalne i przekonująco świadczyłaby o jej boskim pochodzeniu?

1. Dlaczego powstała tylko w jednym miejscu i czasie, a nie wszędzie naraz? Prawdziwy Bóg mógłby przecież objawić się wszędzie naraz, albo przynajmniej w wielu miejscach jednocześnie i niezależnie od siebie.
2. Dlaczego powstała tak późno w historii ludzkości, a nie na początku? Czemu Bóg czekał miliony lat i ignorował wczesnych ludzi, a zdecydował się pojawić dopiero parę tysięcy lat temu?
3. Dlaczego jest jedną z tysięcy, a nie jedyną?
4. Dlaczego wymaga wiary tak jak inne fałszywe religie, zamiast po prostu dać namacalne dowody, pokazać boską moc itd.?
5. Dlaczego ulegała stopniowej ewolucji i dyfuzji kulturowej tak jak wszystkie inne antropogeniczne idee w historii ludzkości? Przecież jeśli pochodzi bezpośrednio od Boga, to powinna być od początku poprawną, idealna i niezmienna.
6. Czemu nie jest wyznacznikiem moralności i pionierem etycznym, a zamiast tego wlecze się w tyle za intuicjami przeciętnych ludzi?

Ja się wtrącę z moją odpowiedzią, względnie krótką: religia nie jest podana w postaci kompletnej, bo także ona powinna się "utrząść" w rozwoju ludzkości - stając się testem dla tej ludzkości, ujawniając na poziomie całej ludzkości i poszczególnych ludzi NATURĘ CZŁOWIECZEŃSTWA, a w niej w szczególności JAK SPONTANICZNIE LUDZKOŚĆ JEST W STANIE POSTRZEGAĆ BOGA.
Wymuszone przez Boga postrzeganie Boga (a to byłoby, gdyby religia objawiła się w kompletnej, idealnej postaci) zburzyłoby kluczowy cel - wyłonienia ludzkości do jej poprawności odczuwania, myślenia, syntezowania swojej świadomości. Dochodzenie ludzkości do poprawności postrzegania Boga jest niezbywalnym elementem tego testu, jaki konstruuje nam życie - tak na poziomie jednostek, jak i zbiorowości, a w końcu całej ludzkości.


Myślę, że pytania azaela są prawdziwe.

Człowiek istnieje lekko od 300 000 lat, nie licząc przodków takich jak homo erectus, homo habilis itd. Jahwe natomiast pojawia się jakieś max 5000 lat temu, a Jezus schodzi na Ziemie jakieś 2000 lat temu. Przez 99% czasu człowiek umierał, cierpiał, rodził się w bólach, chorował i żaden Bóg nie ingerował, dopiero kilkaset tysięcy lat później podobno coś tam robił na małym kawałku Ziemi i znów zniknął.

Boga Jahwe nie widać tak samo jak każdego innego Boga wymyślonego przez człowieka, mamy tylko opowieści tak samo jak w każdej innej religii. Nie mamy nic więcej co by pokazywało, że ta religia jest jakoś chociaż trochę bardziej prawdziwa niż reszta o których mówi się, że jest fałszywa. Żyd, Muzułmanin czy Hindus mają takie same podstawy do swojej religii jak Chrześcijanin.

Rozwój moralny ludzi jest dokładnie taki jakiego byśmy się spodziewali gdyby żaden Bóg znający obiektywne normy ich nam nie przekazał. Każdy postęp moralny odbywał się na podstawie ludzkiej refleksji i zmian wynikających z buntu jednostek, Biblia natomiast była zawsze pretekstem do utrzymywania zastanego stanu rzeczy, bynajmniej do poprawy losu ludzi.

Pytania Azaela są prawdziwe, ale też moja odpowiedź na nie jest prawdziwa. Można ją zignorować, ale też można ją rozważyć. Wtedy też chyba należałoby założyć, że Bóg "ma jakiś problem" z po prostu poinformowaniem ludzi o swoim istnieniu, że jest czymś bardzo mocno ograniczony. To niejako też DEFINIUJE owego Boga, jako takiego, któremu na pewno jest daleko nie tylko do cechy wszechmocy, ale wręcz nawet nie zbliża się do niej, bo już zwykły człowiek jest w stanie drugiego człowieka najczęściej poinformować o tym, ze istnieje, żyje. Dlaczego mielibyśmy przyjąć założenie, że Bóg jest słabszy tu od ludzi i ma ów problem?...
Warto zauważyć, że ocena tego, na ile owe pytania są problemem dla religii chrześcijańskiej, zależy od ZAŁOŻEŃ wstępnych (paradygmatów), z których dalej wnioskujemy.
Są tu dwa konkurencyjne ujęcia (przynajmniej dwa, pewnie da się więcej wskazać):
A. Założenie, że celem Boga jest po prostu poinformowanie ludzi o swoim istnieniu, zapewniając ludziom jakąś formę pewności w tym zakresie.
B. Założenie, że Bóg wcale nie ma takiego celu, jak potwierdzenie ludziom swego istnienia, bo na przykład chce być przez ludzi odkrywany, chce aby niepewność związana z Jego istnieniem inspirowała ludzi do przemyśleń na temat istoty życia, świadomości, prawdy.
Ja na przykład przyjmuję założenie B. Wygląda na to, że Azael przyjmuje raczej założenie - paradygmat A (przynajmniej w tę stronę zmierzają jego punkty). Paradygmaty są czymś co stanowi osobny problem - wątpliwość. Nie potrafię udowodnić, że mój wybór - założenia B - jest bardziej zasadny, ale też nie widzę raczej szansy na wykazanie, że bardziej zasadny jest wybór A (jeśli się mylę, to proszę o wyprowadzenie mnie z błędu mocnym argumentem).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:36, 19 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ja się wtrącę z moją odpowiedzią, względnie krótką: religia nie jest podana w postaci kompletnej, bo także ona powinna się "utrząść" w rozwoju ludzkości - stając się testem dla tej ludzkości


SKĄD TO WIESZ? Na jakiej podstawie oferujesz takie wytłumaczenie i jak doszedłeś do takiego wniosku?


Cytat:
Wymuszone przez Boga postrzeganie Boga (a to byłoby, gdyby religia objawiła się w kompletnej, idealnej postaci) zburzyłoby kluczowy cel - wyłonienia ludzkości do jej poprawności odczuwania, myślenia, syntezowania swojej świadomości.


Twierdzisz, że masz dostęp do myśli Boga??? Skąd możesz to wiedzieć???

Cytat:
Są tu dwa konkurencyjne ujęcia (przynajmniej dwa, pewnie da się więcej wskazać):


To co dalej piszesz jest kompletnie nieistotne. W ogóle nie trzeba zakładać jaki jest cel Boga, bo w ogóle nie trzeba zakładać, że Bóg w ogóle istnieje. Można natomiast po prostu spojrzeć na religie tego świata i zadać sobie pytanie: JAK MOGĘ ROZSTRZYGNĄĆ KTÓRA Z NICH, ALBO CZY W OGÓLE KTÓRAŚ AUTENTYCZNIE POCHODZI OD BOGA? No więc ja patrzę na te religie i stwierdzam, że jedynym sposobem, aby człowiek mógł to rozstrzygnąć jest zidentyfikowanie u którejś religii takiej cechy, która jasno świadczy o jej boskim pochodzeniu. Ponieważ takiej cechy nikt nigdy nie znalazł i wszystkie religie wyglądają na antropogeniczne, no to nie można na podstawie racjonalnych przesłanek stwierdzić, że któraś z religii jest autentyczna. I tyle. To jest tak proste!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31297
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:46, 19 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ja się wtrącę z moją odpowiedzią, względnie krótką: religia nie jest podana w postaci kompletnej, bo także ona powinna się "utrząść" w rozwoju ludzkości - stając się testem dla tej ludzkości


SKĄD TO WIESZ? Na jakiej podstawie oferujesz takie wytłumaczenie i jak doszedłeś do takiego wniosku?

Nie to "wiem", tylko JEST TO HIPOTEZA. Hipoteza, którą PRZYJĄŁEM, jako najbardziej prawdopodobny stan rzeczy.

Tu drobna dygresja.
Jest taka retoryka, w ramach której pytamy się tak jak Ty "skąd to WIESZ?".
Ja w ogóle mało "wiem". W swoim rozumowaniu terminu "wiedza" prawie nie używam, bo u mnie wszystko jest GRĄ WYNIKAJĄCĄ Z ZAŁOŻEŃ, wszystko jest do pewnego stopnia hipotezą. Nie potrafię podać przykładów czegoś, co bym z konceptów filozoficznych i światopoglądowych "wiedział". "Wiem", jedynie bezpośrednio to, co czuję - wiem, że mam doznania monitora przede mną, ale do końca nawet nie będę się upierał, na ile przede mną stoi "prawdziwy monitor". Mam doznanie, ale nie upieram się na pewno, co jest tego doznania źródłem.
Skąd "wiesz"?
- Oczywiście w polemicznej dyskusji to pytanie wydaje się być użyteczne. Ktoś musi się tłumaczyć, ktoś jest poddany w wątpliwość...
A skąd wiesz Ty, to wszystko co wcześniej napisałeś?
- "Wiesz", czy tylko Ci się "zdawało"?
Nie, nie powiem Ci skąd "wiem", to co myślę, bo ja tego nie "wiem", tylko wysnułem taką hipotezę, jako NAJLEPSZE NA AKTUALNYM ETAPIE DOPASOWANIE DO ZNANYCH MI REGUŁ MYŚLENIA I ODBIORU RZECZYWISTOŚCI.
Może kiedyś zmienię zdanie i zmieni się status tego dopasowania. Ja niczego nie "wiem" w filozofii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 59 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:17, 19 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
W jednej z dyskusji Michał do Azaela napisał:

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Dlaczego twoja religia wygląda tak samo jak wszystkie inne fałszywe religie i nie posiada ani jednej cechy, która unikalne i przekonująco świadczyłaby o jej boskim pochodzeniu?

1. Dlaczego powstała tylko w jednym miejscu i czasie, a nie wszędzie naraz? Prawdziwy Bóg mógłby przecież objawić się wszędzie naraz, albo przynajmniej w wielu miejscach jednocześnie i niezależnie od siebie.
2. Dlaczego powstała tak późno w historii ludzkości, a nie na początku? Czemu Bóg czekał miliony lat i ignorował wczesnych ludzi, a zdecydował się pojawić dopiero parę tysięcy lat temu?
3. Dlaczego jest jedną z tysięcy, a nie jedyną?
4. Dlaczego wymaga wiary tak jak inne fałszywe religie, zamiast po prostu dać namacalne dowody, pokazać boską moc itd.?
5. Dlaczego ulegała stopniowej ewolucji i dyfuzji kulturowej tak jak wszystkie inne antropogeniczne idee w historii ludzkości? Przecież jeśli pochodzi bezpośrednio od Boga, to powinna być od początku poprawną, idealna i niezmienna.
6. Czemu nie jest wyznacznikiem moralności i pionierem etycznym, a zamiast tego wlecze się w tyle za intuicjami przeciętnych ludzi?

Ja się wtrącę z moją odpowiedzią, względnie krótką: religia nie jest podana w postaci kompletnej, bo także ona powinna się "utrząść" w rozwoju ludzkości - stając się testem dla tej ludzkości, ujawniając na poziomie całej ludzkości i poszczególnych ludzi NATURĘ CZŁOWIECZEŃSTWA, a w niej w szczególności JAK SPONTANICZNIE LUDZKOŚĆ JEST W STANIE POSTRZEGAĆ BOGA.
Wymuszone przez Boga postrzeganie Boga (a to byłoby, gdyby religia objawiła się w kompletnej, idealnej postaci) zburzyłoby kluczowy cel - wyłonienia ludzkości do jej poprawności odczuwania, myślenia, syntezowania swojej świadomości. Dochodzenie ludzkości do poprawności postrzegania Boga jest niezbywalnym elementem tego testu, jaki konstruuje nam życie - tak na poziomie jednostek, jak i zbiorowości, a w końcu całej ludzkości.


Myślę, że pytania azaela są prawdziwe.

Człowiek istnieje lekko od 300 000 lat, nie licząc przodków takich jak homo erectus, homo habilis itd. Jahwe natomiast pojawia się jakieś max 5000 lat temu, a Jezus schodzi na Ziemie jakieś 2000 lat temu. Przez 99% czasu człowiek umierał, cierpiał, rodził się w bólach, chorował i żaden Bóg nie ingerował, dopiero kilkaset tysięcy lat później podobno coś tam robił na małym kawałku Ziemi i znów zniknął.

Boga Jahwe nie widać tak samo jak każdego innego Boga wymyślonego przez człowieka, mamy tylko opowieści tak samo jak w każdej innej religii. Nie mamy nic więcej co by pokazywało, że ta religia jest jakoś chociaż trochę bardziej prawdziwa niż reszta o których mówi się, że jest fałszywa. Żyd, Muzułmanin czy Hindus mają takie same podstawy do swojej religii jak Chrześcijanin.

Rozwój moralny ludzi jest dokładnie taki jakiego byśmy się spodziewali gdyby żaden Bóg znający obiektywne normy ich nam nie przekazał. Każdy postęp moralny odbywał się na podstawie ludzkiej refleksji i zmian wynikających z buntu jednostek, Biblia natomiast była zawsze pretekstem do utrzymywania zastanego stanu rzeczy, bynajmniej do poprawy losu ludzi.

Pytania Azaela są prawdziwe, ale też moja odpowiedź na nie jest prawdziwa. Można ją zignorować, ale też można ją rozważyć. Wtedy też chyba należałoby założyć, że Bóg "ma jakiś problem" z po prostu poinformowaniem ludzi o swoim istnieniu, że jest czymś bardzo mocno ograniczony. To niejako też DEFINIUJE owego Boga, jako takiego, któremu na pewno jest daleko nie tylko do cechy wszechmocy, ale wręcz nawet nie zbliża się do niej, bo już zwykły człowiek jest w stanie drugiego człowieka najczęściej poinformować o tym, ze istnieje, żyje. Dlaczego mielibyśmy przyjąć założenie, że Bóg jest słabszy tu od ludzi i ma ów problem?...
Warto zauważyć, że ocena tego, na ile owe pytania są problemem dla religii chrześcijańskiej, zależy od ZAŁOŻEŃ wstępnych (paradygmatów), z których dalej wnioskujemy.
Są tu dwa konkurencyjne ujęcia (przynajmniej dwa, pewnie da się więcej wskazać):
A. Założenie, że celem Boga jest po prostu poinformowanie ludzi o swoim istnieniu, zapewniając ludziom jakąś formę pewności w tym zakresie.
B. Założenie, że Bóg wcale nie ma takiego celu, jak potwierdzenie ludziom swego istnienia, bo na przykład chce być przez ludzi odkrywany, chce aby niepewność związana z Jego istnieniem inspirowała ludzi do przemyśleń na temat istoty życia, świadomości, prawdy.
Ja na przykład przyjmuję założenie B. Wygląda na to, że Azael przyjmuje raczej założenie - paradygmat A (przynajmniej w tę stronę zmierzają jego punkty). Paradygmaty są czymś co stanowi osobny problem - wątpliwość. Nie potrafię udowodnić, że mój wybór - założenia B - jest bardziej zasadny, ale też nie widzę raczej szansy na wykazanie, że bardziej zasadny jest wybór A (jeśli się mylę, to proszę o wyprowadzenie mnie z błędu mocnym argumentem).


wszystko fajnie, ale problem z takimi odpowiedziami jest taki, że można sobie tu wymyślić wszystko co komu pasuje.

A jeśli chcemy spojrzeć uczciwie na sytuację w jakiej jesteśmy to nie możemy sobie wymyślać usprawiedliwiających scenariuszy, bo może jest akurat tak jak nam się wydaje.

Zwłaszcza, że jako gatunek zdolny do używania racjonalnego rozumu, nigdy, w żadnym innym wypadku tak nie robimy, dobrze wiemy, że pewne scenariusze są po prostu nieprawdopodobne i nie warto im zawierzać i nawet brać pod uwagę.
Natomiast ludzie religijni robią sobie tutaj jakiś wyjątek i nigdy nie mają żadnego dobrego uzasadnienia dla takiej postawy

No, a może tak nie jest. Dlaczego mamy tak sądzić i dlaczego faworyzować jedna religie nad drugą? O to tutaj chodzi.

azael napisał:
To co dalej piszesz jest kompletnie nieistotne. W ogóle nie trzeba zakładać jaki jest cel Boga, bo w ogóle nie trzeba zakładać, że Bóg w ogóle istnieje. Można natomiast po prostu spojrzeć na religie tego świata i zadać sobie pytanie: JAK MOGĘ ROZSTRZYGNĄĆ KTÓRA Z NICH, ALBO CZY W OGÓLE KTÓRAŚ AUTENTYCZNIE POCHODZI OD BOGA? No więc ja patrzę na te religie i stwierdzam, że jedynym sposobem, aby człowiek mógł to rozstrzygnąć jest zidentyfikowanie u którejś religii takiej cechy, która jasno świadczy o jej boskim pochodzeniu. Ponieważ takiej cechy nikt nigdy nie znalazł i wszystkie religie wyglądają na antropogeniczne, no to nie można na podstawie racjonalnych przesłanek stwierdzić, że któraś z religii jest autentyczna.


ano właśnie.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Nie 19:21, 19 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31297
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:43, 19 Cze 2022    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
azael napisał:
To co dalej piszesz jest kompletnie nieistotne. W ogóle nie trzeba zakładać jaki jest cel Boga, bo w ogóle nie trzeba zakładać, że Bóg w ogóle istnieje. Można natomiast po prostu spojrzeć na religie tego świata i zadać sobie pytanie: JAK MOGĘ ROZSTRZYGNĄĆ KTÓRA Z NICH, ALBO CZY W OGÓLE KTÓRAŚ AUTENTYCZNIE POCHODZI OD BOGA? No więc ja patrzę na te religie i stwierdzam, że jedynym sposobem, aby człowiek mógł to rozstrzygnąć jest zidentyfikowanie u którejś religii takiej cechy, która jasno świadczy o jej boskim pochodzeniu. Ponieważ takiej cechy nikt nigdy nie znalazł i wszystkie religie wyglądają na antropogeniczne, no to nie można na podstawie racjonalnych przesłanek stwierdzić, że któraś z religii jest autentyczna.


ano właśnie.

Ogłaszanie "nie trzeba zakładać" brzmi mi jak głos proroka: słuchajcie wierni! Nie trzeba zakładać mówię wam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:20, 20 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Hipoteza, którą PRZYJĄŁEM, jako najbardziej prawdopodobny stan rzeczy.


Na jakiej podstawie ja przyjąłem jako najbardziej prawdopodobny stan rzeczy? Jakie racjonalne przesłanki za nią przemawiają?

Cytat:
Ogłaszanie "nie trzeba zakładać" brzmi mi jak głos proroka: słuchajcie wierni! Nie trzeba zakładać mówię wam!


Czemu? Prorok mówi dokładnie odwrotnie, bo ogłasza JAK JEST i W CO NALEŻY WIERZYĆ! Że nie trzeba zakładać nieuzasadnionych założeń - mówi sceptyk.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:23, 20 Cze 2022    Temat postu:

Edit: Na jakiej podstawie ją przyjąłeś jako najbardziej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31297
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:56, 20 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Hipoteza, którą PRZYJĄŁEM, jako najbardziej prawdopodobny stan rzeczy.


Na jakiej podstawie ja przyjąłem jako najbardziej prawdopodobny stan rzeczy? Jakie racjonalne przesłanki za nią przemawiają?

Model mojej świadomości. Jego racjonalność oceniam jednak w dużym stopniu subiektywnie, co odmianą w stosunku tych - zbiorowych, nakierowanych na naukową postać subiektywizmu - sposobów oceny.

[quote="Azael"]
Michał Dyszyński napisał:
Cytat:
Ogłaszanie "nie trzeba zakładać" brzmi mi jak głos proroka: słuchajcie wierni! Nie trzeba zakładać mówię wam!


Czemu? Prorok mówi dokładnie odwrotnie, bo ogłasza JAK JEST i W CO NALEŻY WIERZYĆ! Że nie trzeba zakładać nieuzasadnionych założeń - mówi sceptyk.

W to jakie założenia są "nieuzasadnione" też trzeba uwierzyć. Bo uzasadnienie wynika z tego, co przyjęliśmy na wiarę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21612
Przeczytał: 150 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:32, 20 Cze 2022    Temat postu:

Weźcie te tematy formułujcie....jak trzeba..

Ja tu wchodzę i znowu za Bogiem 😊😉
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Kruchy04 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin