Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Poznanie bytów nadnaturalnych
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Kruchy04
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 40 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:38, 11 Cze 2022    Temat postu: Poznanie bytów nadnaturalnych

W jaki sposób powinna manifestować swoją obecność Istota Wyższa lub innego rodzaju ponadnaturalne byty, tak aby można je było rozpoznać i z pełną uczciwością przyznać, że są godne naszej wiary, oddania czy kierowania naszym życiem w określony sposób?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31034
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:34, 11 Cze 2022    Temat postu: Re: Poznanie bytów nadnaturalnych

Kruchy04 napisał:
W jaki sposób powinna manifestować swoją obecność Istota Wyższa lub innego rodzaju ponadnaturalne byty, tak aby można je było rozpoznać i z pełną uczciwością przyznać, że są godne naszej wiary, oddania czy kierowania naszym życiem w określony sposób?

A skąd to założenie, że owa Istota Wyższa ma chcieć manifestować swoją obecność w taki sposób, który mocno sugeruje jej istnienie?

Ja bowiem raczej stoję na stanowisku, że Istota Wyższa, która zsyła dusze - świadomości na świat pełen wyzwań, zagadek, niebezpieczeństw, oferując tak im TEST ICH WARTOŚCI, powinna raczej pozostawiać w znaczącej wątpliwości swoje istnienie. Może nie powinna się jakoś absolutnie ukrywać, czy blokować próby odkrycia jej obecności, ale jednak raczej zależałoby jej chyba, aby ów test nie był zaburzany myślami w rodzaju "jest Wyższa Istota, mądrzejsza ode mnie, niech ona rozwiązuje mój problem", albo "Wyższa Istota jest tak mądra, a ja wobec niej taki nieporadny, że właściwie co się będę wysilał...".

Ja, gdybym był taką Wyższa Istotą (fajne mam założenie, co?... :) ), to wcale nie manifestowałbym swojej obecności w żaden oczywisty, dający pewność, czy nawet dający wyraźnie wyższe od 50% prawdopodobieństwo istnienia. Postawiłbym sprawę na zasadzie: masz tu, stworzona przeze mnie istoto teraz szansę na wykazanie się - również w obszarze odkrycia mojego istnienia! Nie będę ci zbytnio ułatwiał tego zadania, bo inaczej nie miałabyś satysfakcji, nie określiłabyś swoich możliwości poznawczych, intuicji, rozumowania. Więc dostaniesz, kochana istoto doskonaląca się - mnie w postaci wątpliwej, takiej przez którą będziesz musiała się mentalnie przegryźć, dowiadując, trenując przy okazji jak postępować z własną niepewnością, z aspektem wątpliwości i wiary, z oceną okoliczności niejednoznacznych. To będzie - kochana istoto doskonaląca się - dla ciebie dobre, inspirujące, wznoszące ku wyższym formom świadomości.
Więc nie licz - kochana istoto doskonaląca się - że dostaniesz także moje istnienie tak wlane po prostu do umysłu w sposób niezaprzeczalny. Nie dostaniesz tej pewności, bo to by cię skrzywdziło odbierając ci szansę na pełnię podmiotowości.
Takie jest moje zdanie w kwestii ujawniania się Istoty Wyższej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:22, 12 Cze 2022    Temat postu: Re: Poznanie bytów nadnaturalnych

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
W jaki sposób powinna manifestować swoją obecność Istota Wyższa lub innego rodzaju ponadnaturalne byty, tak aby można je było rozpoznać i z pełną uczciwością przyznać, że są godne naszej wiary, oddania czy kierowania naszym życiem w określony sposób?

A skąd to założenie, że owa Istota Wyższa ma chcieć manifestować swoją obecność w taki sposób, który mocno sugeruje jej istnienie?


No w chrześcijaństwie lore Jahwe jest ewidentnie istotą, która nie ma problemów, żeby się objawić albo demonstrować swoją moc. W biblijnej narracji rutynowo dokonuje spektakularnych cudów, wskrzesza zmarłych, rozmawia z ludźmi, bezpośrednio nakazuje co należy robić, wspomaga naród wybrany swoją mocą (np. rozstępując Morze Czerwone), zsyła plagi, które fizycznie wpływają na realny świat itd. Tak samo Jezus. W ewangeliach wielokrotnie używa swojej boskiej mocy i dokonuje licznych cudów: rozmnaża jedzenie, chodzi po wodzie, zamienia wodę w wino, magicznie zabija drzewo figowe, no i w końcu zmartwychwstaje i objawia się licznym uczniom. Kto jak kto, ale chrześcijanin taki jak ty, nie może wykręcać się tanimi wymówkami, że "Bóg może nie chce ingerować w świat". Całym clou wszystkich religii teistycznych jest to, że istnieją jakieś bóstwa osobowe, które wpływają na rzeczywisty świat. Gdybyś był deistą, który jedynie uważa, że być może istnieje jakaś siła sprawcza, która spowodowała istnienie świata, to jeszcze miałbyś jakąś wiarygodność, ale obecnie tylko się kompromitujesz. Nie możesz wierzyć w teistycznego boga, który ingeruje w rzeczywisty świat, dokonuje cudów i objawia się ludzkości, a jednocześnie dziwić się dlaczego ludzie oczekują, że taki teistyczny bóg zostawi jakieś ślady swojej obecności. Według założeń Twojej własnej religii, takich śladów powinno być mnóstwo!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21411
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:34, 12 Cze 2022    Temat postu:

W Biblii jest wiele fragmentów rozmowy Bogiem. Takie przykłady to np Psalmy.
Bóg też objawiał sie różnym mistykom i mistyczkom.
Może nam ateistom też się objawi i będzie co...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:57, 12 Cze 2022    Temat postu: Re: Poznanie bytów nadnaturalnych

Kruchy04 napisał:
W jaki sposób powinna manifestować swoją obecność Istota Wyższa lub innego rodzaju ponadnaturalne byty, tak aby można je było rozpoznać i z pełną uczciwością przyznać, że są godne naszej wiary, oddania czy kierowania naszym życiem w określony sposób?


To zależy od tego jakie cechy ma mieć ta istota. Np. chrześcijański Bóg ma być nieskończenie dobry. W takim razie powinniśmy oczekiwać utopijnego świata, który został stworzony tak, żeby maksymalizować szczęście, dobrobyt, miłość, piękno i inne pozytywne wartości. Widzimy coś zupełnie odwrotnego. Życie na Ziemi jest oparte na brutalnej rywalizacji, walce o przetrwanie i łańcuchu pokarmowym, w którym zwierzęta się nawzajem rozszarpują i pożerają. Jeśli Bóg może stworzyć świat, tak jak chce i jest dobry, to nie ma powodu, żeby opierał życie na śmierci, cierpieniu i rywalizacji.

Inną cechą Boga ma być słuchanie modlitw. No więc powinniśmy oczekiwać jakichś konkretnych dowodów, które to potwierdzają. Gdyby np. modlący się katolicy (i wyłącznie oni) w statystycznie istotny sposób rzadziej chorowali, dłużej żyli, byli szczęśliwsi albo mieli mniej problemów, no to mielibyśmy jakiś dowód na to, że modlitwy do katolickiego Boga działają.

Jeżeli katolicki Bóg ma być wszechmogący oraz nie stroni od ingerencji w świat materialny i życie ludzi, to moglibyśmy np. oczekiwać, że kapłani katoliccy (i wyłącznie oni) będą mieć jakieś specjalne moce od Boga.

Jeżeli Bóg chce się objawić ludzkości i przekonać wszystkich ludzi, aby w niego wierzyli, to mógłby na przykład systematycznie objawiać się ludzkości od samego początku historii w sposób spójny i konsekwentny. Pomyśl jak przekonujące byłoby chrześcijaństwo, gdyby było jedyną religią na świecie i powstało w wielu miejscach kompletnie niezależnie.

Zauważ, że wszystkie religie na świecie mają akurat takie cechy, które musiałyby charakteryzować religię fałszywą wymyśloną przez ludzi, a nie mają ani jednej cechy, która mogłaby świadczyć o ich autentyczności i boskim pochodzeniu. Żadna nie jest jedyną, żadna nie powstała w wielu miejscach jednocześnie, żadna nie demonstruje nadnaturalnej boskiej mocy, żadna nie zawiera pozaziemskiej wiedzy, która wykraczałaby poza możliwości ludzi, żadna nie ma idealnego niezmiennego systemu etycznego i żadna nie potrafi się obejść bez wymogu WIARY. Czyli wszystkie religie wyglądają na zmyślone. No i najprawdopodobniej wszystkie są zmyślone, chyba, że Bóg nas trolluje i celowo sprawia, aby prawdziwa religia była nieodróżnialna od fałszywych i całkowicie nieprzekonująca.

Oczywiście jeśli stwórca istnieje, to najprawdopodobniejsza opcja jest taka, że jest zupełnie inny niż to co sobie wyobrażamy. Ziemskie religie są z pewnością fałszywe, ale to jeszcze nie wyklucza samego stwórcy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 40 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:28, 12 Cze 2022    Temat postu: Re: Poznanie bytów nadnaturalnych

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
W jaki sposób powinna manifestować swoją obecność Istota Wyższa lub innego rodzaju ponadnaturalne byty, tak aby można je było rozpoznać i z pełną uczciwością przyznać, że są godne naszej wiary, oddania czy kierowania naszym życiem w określony sposób?

A skąd to założenie, że owa Istota Wyższa ma chcieć manifestować swoją obecność w taki sposób, który mocno sugeruje jej istnienie?

Z Biblii, której wynika, że Bóg się objawia czyli Bóg czyni takie rzeczy, aby go zauważono.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31034
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:52, 12 Cze 2022    Temat postu: Re: Poznanie bytów nadnaturalnych

Azael napisał:
Nie możesz wierzyć w teistycznego boga, który ingeruje w rzeczywisty świat, dokonuje cudów i objawia się ludzkości, a jednocześnie dziwić się dlaczego ludzie oczekują, że taki teistyczny bóg zostawi jakieś ślady swojej obecności. Według założeń Twojej własnej religii, takich śladów powinno być mnóstwo!

Wyobraź sobie, że mogę wierzyć w takiego teistycznego boga, który wpływa na świat w sposób skryty. Nawet Twoje zabranianie mi tego nie jest wystarczająco skuteczne. :nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 40 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:31, 12 Cze 2022    Temat postu: Re: Poznanie bytów nadnaturalnych

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Nie możesz wierzyć w teistycznego boga, który ingeruje w rzeczywisty świat, dokonuje cudów i objawia się ludzkości, a jednocześnie dziwić się dlaczego ludzie oczekują, że taki teistyczny bóg zostawi jakieś ślady swojej obecności. Według założeń Twojej własnej religii, takich śladów powinno być mnóstwo!

Wyobraź sobie, że mogę wierzyć w takiego teistycznego boga, który wpływa na świat w sposób skryty. Nawet Twoje zabranianie mi tego nie jest wystarczająco skuteczne. :nie:


Michał, ale to nie chyba spójne z Biblią, którą azael uzasadniał, że intencją Boga nie jest działanie w ukryciu. :think:
Nie możesz od tak sobie zignorować całej Biblii, w której Bóg robi różne fikołki, co skutkuje tym, że nie da się o nim pomyśleć jak o Bogu, który działa w sposób skryty.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Nie 19:31, 12 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31034
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:02, 12 Cze 2022    Temat postu: Re: Poznanie bytów nadnaturalnych

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Nie możesz wierzyć w teistycznego boga, który ingeruje w rzeczywisty świat, dokonuje cudów i objawia się ludzkości, a jednocześnie dziwić się dlaczego ludzie oczekują, że taki teistyczny bóg zostawi jakieś ślady swojej obecności. Według założeń Twojej własnej religii, takich śladów powinno być mnóstwo!

Wyobraź sobie, że mogę wierzyć w takiego teistycznego boga, który wpływa na świat w sposób skryty. Nawet Twoje zabranianie mi tego nie jest wystarczająco skuteczne. :nie:


Michał, ale to nie chyba spójne z Biblią, którą azael uzasadniał, że intencją Boga nie jest działanie w ukryciu. :think:
Nie możesz od tak sobie zignorować całej Biblii, w której Bóg robi różne fikołki, co skutkuje tym, że nie da się o nim pomyśleć jak o Bogu, który działa w sposób skryty.

Biblia pokazuje WYJĄTKOWE SYTUACJE - ludzi wskazanych jako szczególnych, proroków, królów, namaszczonych, a na końcu Jezusa i apostołów. Nie widzę żadnego wskazania na to, że Bóg ma mieć problem z objawianiem się ludziom, jeśli zechce. Jeśli się nie objawia bardziej wyraziście, to uznałem, że NIE CHCE się (bardziej) wyraziście objawić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:10, 13 Cze 2022    Temat postu: Re: Poznanie bytów nadnaturalnych

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Nie możesz wierzyć w teistycznego boga, który ingeruje w rzeczywisty świat, dokonuje cudów i objawia się ludzkości, a jednocześnie dziwić się dlaczego ludzie oczekują, że taki teistyczny bóg zostawi jakieś ślady swojej obecności. Według założeń Twojej własnej religii, takich śladów powinno być mnóstwo!

Wyobraź sobie, że mogę wierzyć w takiego teistycznego boga, który wpływa na świat w sposób skryty. Nawet Twoje zabranianie mi tego nie jest wystarczająco skuteczne. :nie:


Czyli w końcu nie jesteś chrześcijaninem? No bo chrześcijanie wierzą, że Bóg ingerował w świat w całkiem jawny sposób. Centralnym punktem tej religii jest wiara, że Bóg zszedł na Ziemię pod ludzką postacią jako Jezus i dokonywał wielu cudów widzianych przez tysiące ludzi.

Cytat:
Jeśli się nie objawia bardziej wyraziście, to uznałem, że NIE CHCE się (bardziej) wyraziście objawić.


No jest jeszcze lepsze wyjaśnienie: chrześcijaństwo jest fałszywe tak jak dosłownie wszystkie inne religie w historii ludzkości. A zatem Bóg NIE MOŻE się objawić, bo go nie ma. Wszystko się zgadza z obserwacjami. Ludzie mają ewidentną skłonność do zabobonów i wymyślania systemów religijnych, bo wymyślili ich tysiące. To całkowicie i wyczerpująco wyjaśnia powstanie chrześcijaństwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31034
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:31, 13 Cze 2022    Temat postu: Re: Poznanie bytów nadnaturalnych

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Nie możesz wierzyć w teistycznego boga, który ingeruje w rzeczywisty świat, dokonuje cudów i objawia się ludzkości, a jednocześnie dziwić się dlaczego ludzie oczekują, że taki teistyczny bóg zostawi jakieś ślady swojej obecności. Według założeń Twojej własnej religii, takich śladów powinno być mnóstwo!

Wyobraź sobie, że mogę wierzyć w takiego teistycznego boga, który wpływa na świat w sposób skryty. Nawet Twoje zabranianie mi tego nie jest wystarczająco skuteczne. :nie:


Czyli w końcu nie jesteś chrześcijaninem? No bo chrześcijanie wierzą, że Bóg ingerował w świat w całkiem jawny sposób. Centralnym punktem tej religii jest wiara, że Bóg zszedł na Ziemię pod ludzką postacią jako Jezus i dokonywał wielu cudów widzianych przez tysiące ludzi.

Ale przekręcasz moje słowa... :shock:
Oczywiście, że wierzę iż Bóg ingerował w świat w jawny sposób. Ale WYJĄTKOWO i WTEDY, KIEDY CHCIAŁ.
Bóg dał ludzkości te ważne momenty w historii, w których się jej objawiał. Dał ich tyle, ile uznał dać za stosowne. Więcej nie było potrzeba.
Choć ściślej...
Uważam, że było miliony innych ingerencji Boga w dzieło ludzkości, tylko akurat mniej spektakularnych, albo nie zapisanych w żadnej księdze. Nawet Biblia o tym wspomina:
Ewangelia Jana 20 napisał:
(30) I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów.

Wiele innych znaków było uczynionych. A ja wierzę też, że wielu świętych było, którzy też inne - choć niezapisane - znaki czynili.
Według mnie Bóg pragnie być przez człowieka uznany W WOLNOŚCI. Wręcz uważam to za bardzo ważne, aby nawet w kwestii tego uznania Boga decydowały nie jakieś nieodparte fakty (a przynajmniej nie tylko one), ale też REFLEKSJA OSOBISTA PRZEŁAMUJĄCA WĄTPLIWOŚCI. Zatem te wątpliwości POWINNY WYSTĘPOWAĆ, aby człowiek musiał Boga poznać nie prostą akceptacją nieodpartych okoliczności zewnętrznych, lecz ZAGLĄDAJĄC DO WŁASNEGO SERCA I UMYSŁU, co będzie się działo PODCZAS ROZWAŻAŃ, a te rozważania WYMAGAJĄ POSTAWIENIA SPRAWY W NIEJASNOŚCI.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:35, 13 Cze 2022    Temat postu: Re: Poznanie bytów nadnaturalnych

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Nie możesz wierzyć w teistycznego boga, który ingeruje w rzeczywisty świat, dokonuje cudów i objawia się ludzkości, a jednocześnie dziwić się dlaczego ludzie oczekują, że taki teistyczny bóg zostawi jakieś ślady swojej obecności. Według założeń Twojej własnej religii, takich śladów powinno być mnóstwo!

Wyobraź sobie, że mogę wierzyć w takiego teistycznego boga, który wpływa na świat w sposób skryty. Nawet Twoje zabranianie mi tego nie jest wystarczająco skuteczne. :nie:


Czyli w końcu nie jesteś chrześcijaninem? No bo chrześcijanie wierzą, że Bóg ingerował w świat w całkiem jawny sposób. Centralnym punktem tej religii jest wiara, że Bóg zszedł na Ziemię pod ludzką postacią jako Jezus i dokonywał wielu cudów widzianych przez tysiące ludzi.

Ale przekręcasz moje słowa... :shock:
Oczywiście, że wierzę iż Bóg ingerował w świat w jawny sposób. Ale WYJĄTKOWO i WTEDY, KIEDY CHCIAŁ.
Bóg dał ludzkości te ważne momenty w historii, w których się jej objawiał. Dał ich tyle, ile uznał dać za stosowne. Więcej nie było potrzeba.
Choć ściślej...
Uważam, że było miliony innych ingerencji Boga w dzieło ludzkości, tylko akurat mniej spektakularnych, albo nie zapisanych w żadnej księdze. Nawet Biblia o tym wspomina:
Ewangelia Jana 20 napisał:
(30) I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów.

Wiele innych znaków było uczynionych. A ja wierzę też, że wielu świętych było, którzy też inne - choć niezapisane - znaki czynili.
Według mnie Bóg pragnie być przez człowieka uznany W WOLNOŚCI. Wręcz uważam to za bardzo ważne, aby nawet w kwestii tego uznania Boga decydowały nie jakieś nieodparte fakty (a przynajmniej nie tylko one), ale też REFLEKSJA OSOBISTA PRZEŁAMUJĄCA WĄTPLIWOŚCI. Zatem te wątpliwości POWINNY WYSTĘPOWAĆ, aby człowiek musiał Boga poznać nie prostą akceptacją nieodpartych okoliczności zewnętrznych, lecz ZAGLĄDAJĄC DO WŁASNEGO SERCA I UMYSŁU, co będzie się działo PODCZAS ROZWAŻAŃ, a te rozważania WYMAGAJĄ POSTAWIENIA SPRAWY W NIEJASNOŚCI.


no to fajnie, ale zwróć uwagę, że wszystkie te hipotetyczne "znaki od Boga" o których mówisz są zupełnie wyjaśnialne bez teistycznego założenia. Nie ma ani jednego takiego "znaku", który jakoś specjalnie domagałby się teizmu. Jedyne co ma chrześcijaństwo to ewidentne fałszywe starożytne mity spisane przez nieznanych autorów i na które nie ma żadnych konkretnych dowodów oraz zupełnie trywialne wydarzenia, które da się łatwo wyjaśnić bez odwołań do teizmu. I tu wracam do mojej klasycznej tezy, której nigdy nikt nie potrafił obalić, czyli że chrześcijaństwo niczym się merytorycznie nie wyróżnia spośród innych religii. Nie ma ani jednej cechy, która wymagałaby nadnaturalnego wyjaśnienia takiego jak działanie Boga. Wszystkie aspekty chrześcijaństwa są dokładnie takie, jakie musiałaby być, jeśli to jest tylko fałszywa, wymyślona przez ludzi religia.

Wyobraź sobie, że dzielimy kartkę na trzy kolumny. W lewej wypisujemy wszystkie cechy jakich powinniśmy spodziewać się po religiach fałszywych czyli wymyślonych przez ludzi. W środkowej wypisujemy cechy, które wg nas w jasny i klarowny sposób świadczyłyby o tym, że dana religia jest czymś więcej niż wymysłem ludzkim i rzeczywiście pochodzi od pozaziemskiej istoty. A w prawej kolumnie wypisujemy wszystkie faktyczne cechy, jakie ma chrześcijaństwo. Wszystkie cechy z prawej kolumny zawierają się na liście z lewej kolumny. Natomiast żadna z nich nie jest podobna do cech z kolumny środkowej. Jaki z tego wniosek? Chrześcijaństwo jest fałszywe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31034
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:18, 13 Cze 2022    Temat postu: Re: Poznanie bytów nadnaturalnych

Azael napisał:
Wyobraź sobie, że dzielimy kartkę na trzy kolumny. W lewej wypisujemy wszystkie cechy jakich powinniśmy spodziewać się po religiach fałszywych czyli wymyślonych przez ludzi. W środkowej wypisujemy cechy, które wg nas w jasny i klarowny sposób świadczyłyby o tym, że dana religia jest czymś więcej niż wymysłem ludzkim i rzeczywiście pochodzi od pozaziemskiej istoty. A w prawej kolumnie wypisujemy wszystkie faktyczne cechy, jakie ma chrześcijaństwo. Wszystkie cechy z prawej kolumny zawierają się na liście z lewej kolumny. Natomiast żadna z nich nie jest podobna do cech z kolumny środkowej. Jaki z tego wniosek? Chrześcijaństwo jest fałszywe.

A kto czyni ten cały zabieg z kartką?
Ściślej: KTO MA TAKĄ WIEDZĘ, co jest boskie, a co ludzkie w religiach?...

No myślimy...
Myślimy... :think: :think: :think:
Patrząc realistycznie robi ten zabieg z kolumnami...
No kto?...
No chyba jakiś CZŁOWIEK (jeśli znasz metodę na zatrudnienie nieczłowieka, o kompetencjach rozpoznawania rzeczy boskich do tego zadania, to ją zgłoś, a ja zmodyfikuję swoje rozumowanie...) :shock:

Czyli jednak mamy tak, że oto JAKIŚ CZŁOWIEK powiada: to ja wiem (chociaż jestem człowiekiem) co by miało w religiach być boskie, odróżniające od ludzkiego. To ja taki nadludzki przecież jestem! ... :) :brawo: :brawo: :brawo:

Schodząc na ziemię...
To co proponujesz, wykona konkretny człowiek - np. jakiś tam Azael - TAK JAK MU SIĘ WYDAWAŁO!
Miał wenę, miał przemyślenia, wpadł na pomysł, co by mogło być boskie, a co ludzkie w religiach i stworzył sobie owa tabelkę (jak mu się wydawało, tak ją stworzył). I teraz ten człowiek sobie ROI: no przecież pokazałem na czym polega boska religia i ludzka, a więc mam takie obiektywne (?) wnioski na ten temat... :shock:

Schodząc na ziemię jeszcze bardziej...
Każdy kto wykona to zadanie będąc człowiekiem, ma z grubsza takie same kompetencje wypowiadania się na temat, jakie cechy powinny charakteryzować religię ludzką, jak pierwszy lepszy jeż żerujący w ogródku, mający mniemanie o religii ludzkiej; czyli wypowiadający się o człowieku będąc jeżem.
Cała ta Twoja argumentacja od samego początku jest ARBITRALNYM ZAŁOŻENIEM SWOJEJ KOMPETENCJI w sprawach, w których tych kompetencji w istocie nie posiadasz - w kwestiach o tym, co jest boskie, jaka powinna być boska religia.
I to jest ta niewygodna prawda o tym Twoim rozumowaniu. :oops:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:34, 15 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszynski napisał:
A kto czyni ten cały zabieg z kartką?
Ściślej: KTO MA TAKĄ WIEDZĘ, co jest boskie, a co ludzkie w religiach?...


No my. Uważasz, że tego nie da się zrobić? Niby czemu? To jest prosty eksperyment. Spróbuj przez 5 minut logicznie pomyśleć! Wyobraź sobie, że nie masz żadnych zobowiązań religijnych i patrzysz na wszystkie ziemskie religie z boku. Analizujesz ich cechy i na podstawie obserwacji świata próbujesz dociec czy któraś z tych religii jest rzeczywiście prawdziwa tzn. pochodzi od jakiegoś pozaziemskiego bóstwa, czy może jest po prostu zmyślona przez zwykłych ludzi.

A zatem POMYŚLMY! Jakich cech możemy się spodziewać po religii, która jest fałszywa, a jakie MOGŁYBY charakteryzować religię prawdziwą?

1. W fałszywej religii modlitwy nie mogą działać? Czemu? No bo nie ma żadnego bóstwa, które może ich wysłuchiwać albo je spełniać. Jeżeli ludzie wymyślili religie, no to modlitwy będą z konieczności statystycznie nieistotne i w większości przypadków się nie spełnią. W prawdziwej religii modlitwy jak najbardziej mogłyby działać! Prawdziwe bóstwo mogłoby wysłuchiwać ludzkich próśb i chronić wyznawców przed chorobami i nieszczęściami.

2. W fałszywej religii spodziewamy się jakiejś kasty kapłanów. Dlaczego? No bo ludzie wymyślają religie m.in. po to, aby jakoś kontrolować społeczeństwo. Spodziewamy się zatem kapłanów, którzy będą udawać pośredników między bóstwem a ludźmi, aby z spozycji autorytetu mówić pospólstwu jak ma żyć.

Prawdziwa religia pochodząca od Boga nie musi mieć kapłanów. To tylko osłabia jej wiarygodność, bo kapłani to domena fałszywych i antropogenicznych religii. Prawdziwa religia mogłaby spokojnie się bez kapłanów obejść np. wszechmocny Bóg może bez problemu skomunikować się z każdym człowiekiem z osobna i nawiązać z każdym indywidualną relację. Nie ma potrzeby, żeby byli jacyś pośrednicy.

3. Kapłani fałszywej religii z oczywistych powodów nie mogą mieć żadnych specjalnych umiejętności, a zatem muszą ograniczać się do symboliki. Spodziewamy się symbolicznych rytuałów, gestów, formuł, pieśni, kadzidł, muzyki itd. Nie zobaczymy natomiast żadnych nadnaturalnych mocy.

Jeżeli prawdziwa religia już musi mieć kapłanów, no to mogliby chociaż jakoś znacząco się wyróżniać. Np. gdyby kapłani chrześcijańscy (i wyłącznie oni) potrafili używać boskiej mocy i rutynowo przywracali wzrok niewidomym albo regenerowali odcięte kończyny niepełnosprawnym, no to mielibyśmy jasny dowód, że ta religia jest wyjątkowa. Czemu Bóg prawdziwej religii miałby chcieć, żeby jego kapłani byli tak samo nieimponujący jak kapłani fałszywych religii? Nie wiadomo.

4. Fałszywa religia musi pojawić się w jednym miejscu i czasie. Ponieważ jest wymyślona przez ludzi, no to pojawi się tylko raz i potem albo zaniknie, albo rozprzestrzeni się na świat na zasadzie dyfuzji kulturowej.

Prawdziwa religia nie ma takich ograniczeń! Bóg, który chce skomunikować się z ludzkością, mógł bez problemu objawić się wszystkim ludziom na całym świecie, albo przynajmniej WIELU osobom w różnych częściach świata. To samo objawienie powtórzone wielokrotnie kompletnie niezależnie od siebie jest zupełnie możliwe, jeśli istnieje prawdziwy Bóg, który jest jego źródłem.

5. Po antropogenicznej religii spodziewamy się, że będzie się zmieniać w czasie. Niedoskonałe nauki religijne będą stopniowo zmieniane, udoskonalane i dopasowywane do nowych warunków politycznych, społecznych.

Po prawdziwej religii oczekujemy czegoś dokładnie odwrotnego! Jeżeli pochodzi od supermądrego stwórcy, no to powinna zawierać treści, które od początku są idealne, ponadczasowe i nie wymagają żadnych ludzkich poprawek albo modyfikacji.

------------------

Takich cech moglibyśmy wypisać jeszcze z kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt. I za każdym razem możemy je porównywać z rzeczywistymi obserwacjami. No więc jak wypada chrześcijaństwo? Słabo!

Modlitwy statystycznie nie działają. Religia ma kastę kapłanów tak jak wcześniejsze fałszywe wyznania. Kapłani pełnią funkcje symboliczne i nie mają żadnych specjalnych umiejętności z racji bycia pośrednikami między Bogiem a ludźmi: jedyne co robią to prawią kazania, wykonują gęsty i powtarzają formuły. Czyli to co może robić kapłan każdej innej religii. Chrześcijaństwo pojawiło się w jednym miejscu i czasie, a następnie organicznie rozprzestrzeniało się po świecie na zasadzie dyfuzji kulturowej. Bóg z jakiegoś powodu nie objawił się wszystkim. No i chrześcijaństwo oczywiście ulegało ewolucji. Nigdy nie było i wciąż nie jest idealne. Doktryny, dogmaty, nauki społeczne, rytuały i wszystkie inne treści się zmieniają dokładnie tak jak oczekujemy po religiach antropogenicznych.

I teraz co z tego wynika? Czy to wszystko oznacza, że chrześcijaństwo jest na 100% fałszywe? NIE! Oczywiście może być tak, że te milion założeń, które ty bezpodstawnie zakładasz są rzeczywiście prawdziwe i to podobieństwo chrześcijaństwa do fałszywych religii jest CELOWYM zamiarem Boga. Ale w tym momencie Hume by zapytał: CO JEST BARDZIEJ PRAWDOPODOBNE? Że religia, która jest we wszystkim podobna do tych fałszywych stanowi WYJĄTEK, mimo że nic na to nie wskazuje? Czy może po prostu jest podobna, bo też jest fałszywa i powstała na podobnych zasadach co wszystkie inne? Myślę, że każda racjonalna osoba, musi dojść do wniosku, że bardziej prawdopodobna jest druga odpowiedź.

Jeżeli chrześcijaństwo we wszystkim przypomina inne fałszywe religie i nie potrafi się niczym wyróżnić, no to racjonalny wniosek jest taki, że jest tak dlatego, bo chrześcijaństwo jest po prostu jedną z fałszywych religii. Natomiast twoja pozycja wymaga skoku wiary i miliona różnych założeń, których w żaden sposób nie da się zweryfikować. Oczywiście, że jak się chce, to można wymyślić dogodną wymówkę na każde zastrzeżenie, ale co z tego? Możesz sobie wymyślić, że Bóg chce się ukrywać, że tak bardzo szanuje ludzką wolę, że nie chce się narzucać, że to wszystko to jest test wiary itd. Oczywiście na wszystko da się wymyślić wymówkę. Ale jaki masz dowód, że tak rzeczywiście jest? ŻADEN! A zatem wymyślone ad hoc wymówki w żaden sposób nie mogą przezwyciężyć nieprawdopodobieństwa chrześcijaństwa, które wynika z racjonalnej analizy. Zwłaszcza, że inne fałszywe religie również mają podobne wymówki. Jeżeli nie przekonują nas do islamu albo hinduizmu, to nie ma powodu, żeby przekonywały nas akurat do chrześcijaństwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31034
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:19, 15 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszynski napisał:
A kto czyni ten cały zabieg z kartką?
Ściślej: KTO MA TAKĄ WIEDZĘ, co jest boskie, a co ludzkie w religiach?...


No my. Uważasz, że tego nie da się zrobić? Niby czemu? To jest prosty eksperyment. Spróbuj przez 5 minut logicznie pomyśleć! Wyobraź sobie, że nie masz żadnych zobowiązań religijnych i patrzysz na wszystkie ziemskie religie z boku. Analizujesz ich cechy i na podstawie obserwacji świata próbujesz dociec czy któraś z tych religii jest rzeczywiście prawdziwa tzn. pochodzi od jakiegoś pozaziemskiego bóstwa, czy może jest po prostu zmyślona przez zwykłych ludzi.

A zatem POMYŚLMY! Jakich cech możemy się spodziewać po religii, która jest fałszywa, a jakie MOGŁYBY charakteryzować religię prawdziwą?

Co bym sobie tu nie pomyślał, to będę miał świadomość, iż pomyślałem JAKO CZŁOWIEK, wedle mojego (jakże krótkiego i ułomnego) doświadczenia, przekonań, pomysłowości, kultury, którą mi wpojono itp. Ja nie czuję się wystarczająco kompetentny aby to uznać za "to powinno charakteryzować Boga". To byłoby co najwyżej "to, co ułomnemu Michałkowi wydawało się na dany moment, że Bóg mógłby tak właśnie sprawy ujmować". Co bym nie rozważył, co bym sobie nie wyobraził, to status będzie właśnie taki.

Ale nawet dla tego statusu, już mi osobiście te punkty, które wypisałeś mogłyby charakteryzować cele boga, który jest nieporadny, nieogarnięty, naiwny. Ja nie wierzę w Boga naiwnego!
Czyli gdyby się okazało, iż spełniły się te Twoje punkty, czyli "wykryto by boga" na sposób, który w Twoim poście miałby boga wykrywać, to ja bym powiedział na to: jest jakiś bóg - oszust, taki nieporadny, chyba nawet głupszy ode mnie.
Jak dla mnie ten Twój "test na Boga", który zaproponowałeś, jest wciąż raczej "testem na oszusta udającego boga dla naiwniaków", czyli de facto w kwestii prawdziwego Boga ten test niczego nie jest w stanie rozstrzygnąć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31034
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:22, 15 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszynski napisał:
A kto czyni ten cały zabieg z kartką?
Ściślej: KTO MA TAKĄ WIEDZĘ, co jest boskie, a co ludzkie w religiach?...


No my. Uważasz, że tego nie da się zrobić? Niby czemu? To jest prosty eksperyment. Spróbuj przez 5 minut logicznie pomyśleć! Wyobraź sobie, że nie masz żadnych zobowiązań religijnych i patrzysz na wszystkie ziemskie religie z boku. Analizujesz ich cechy i na podstawie obserwacji świata próbujesz dociec czy któraś z tych religii jest rzeczywiście prawdziwa tzn. pochodzi od jakiegoś pozaziemskiego bóstwa, czy może jest po prostu zmyślona przez zwykłych ludzi.

A zatem POMYŚLMY! Jakich cech możemy się spodziewać po religii, która jest fałszywa, a jakie MOGŁYBY charakteryzować religię prawdziwą?

Co bym sobie tu nie pomyślał, to będę miał świadomość, iż pomyślałem JAKO CZŁOWIEK, wedle mojego (jakże krótkiego i ułomnego) doświadczenia, przekonań, pomysłowości, kultury, którą mi wpojono itp. Ja nie czuję się wystarczająco kompetentny aby to uznać za "to powinno charakteryzować Boga". To byłoby co najwyżej "to, co ułomnemu Michałkowi wydawało się na dany moment, że Bóg mógłby tak właśnie sprawy ujmować". Co bym nie rozważył, co bym sobie nie wyobraził, to status będzie właśnie taki.

Ale nawet dla tego statusu...
Te punkty, które wypisałeś, a które rzekomo miałyby charakteryzować cele Boga, w moim odczuciu charakteryzującą boga, który jest nieporadny, nieogarnięty, naiwny. Ja nie wierzę w Boga naiwnego! W tak - po azaelowemu wykrytego - boga nie wierzę. Nie wierzę w niego z samego oglądu tych właściwości jakie zaproponowałeś w swoich testach.
Czyli gdyby się okazało, iż spełniły się te Twoje punkty, czyli "wykryto by boga" na sposób, który w Twoim poście miałby boga wykrywać, to ja bym powiedział na to: jest jakiś bóg - oszust, taki nieporadny, chyba nawet głupszy ode mnie, przecież tylko człowieka.
Jak dla mnie ten Twój "test na Boga", który zaproponowałeś, jest wciąż raczej "testem na oszusta udającego boga dla naiwniaków", czyli de facto w kwestii prawdziwego Boga ten test niczego nie jest w stanie rozstrzygnąć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:59, 16 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Co bym sobie tu nie pomyślał, to będę miał świadomość, iż pomyślałem JAKO CZŁOWIEK, wedle mojego (jakże krótkiego i ułomnego) doświadczenia, przekonań, pomysłowości, kultury, którą mi wpojono itp.


A da się inaczej??? O wszystkim myślisz jako niedoskonały człowiek. Włącznie z tymi Twoimi poglądami teistycznymi i wymyślonymi wymówkami, aby obronić chrześcijaństwo przed oczywistą krytyką. To wszystko również wynika z twojego niedoskonałego myślenia, wrodzonych cech charakteru, indoktrynacji religijnej w młodości, uwarunkowań kulturowych itd.

Cytat:
Jak dla mnie ten Twój "test na Boga", który zaproponowałeś, jest wciąż raczej "testem na oszusta udającego boga dla naiwniaków"


Co to w ogóle znaczy??? Czego ty dalej nie rozumiesz? Już chyba jaśniej się nie da mówić! Ja Ci wskazałem przykładowe cechy, które MOGŁYBY świadczyć o prawdziwości religii. Chrześcijaństwo akurat żadnej z takich cech nie ma. Wszystkie cechy tej religii są takie, jakie z konieczności MUSIAŁYBY mieć religia fałszywa. I ja stawiam rozsądne pytanie. CO JEST BARDZIEJ PRAWDOPODOBNE? Że twoja religia jest niesamowitym wyjątkiem i jest prawdziwa pomimo wszystkich podobieństw do religii fałszywych oraz braku dowodów? Czy może jest taka sama jak, inne religie, WŁAŚNIE DLATEGO ŻE RÓWNIEŻ JEST FAŁSZYWA? Jak sobie radzisz z tym żelaznym hume'owskim rozumowaniem? Ewidentnie w ogóle sobie nie radzisz, bo je ignorujesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31034
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:14, 16 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Cytat:
Jak dla mnie ten Twój "test na Boga", który zaproponowałeś, jest wciąż raczej "testem na oszusta udającego boga dla naiwniaków"


Co to w ogóle znaczy??? Czego ty dalej nie rozumiesz? Już chyba jaśniej się nie da mówić! Ja Ci wskazałem przykładowe cechy, które MOGŁYBY świadczyć o prawdziwości religii. Chrześcijaństwo akurat żadnej z takich cech nie ma. Wszystkie cechy tej religii są takie, jakie z konieczności MUSIAŁYBY mieć religia fałszywa. I ja stawiam rozsądne pytanie. CO JEST BARDZIEJ PRAWDOPODOBNE? Że twoja religia jest niesamowitym wyjątkiem i jest prawdziwa pomimo wszystkich podobieństw do religii fałszywych oraz braku dowodów? Czy może jest taka sama jak, inne religie, WŁAŚNIE DLATEGO ŻE RÓWNIEŻ JEST FAŁSZYWA? Jak sobie radzisz z tym żelaznym hume'owskim rozumowaniem? Ewidentnie w ogóle sobie nie radzisz, bo je ignorujesz.

Nie to, że "nie rozumiem" Twojej argumentacji. Uważam ją za OPARTĄ O ARBITRALNE ZAŁOŻENIA. Jeśliby przyjąć to wszystko, co uznałeś jako niezbędne do przyjęcia, czyli wszystkie zahaczające o bazowe założenie, iż Bóg chce się ludzkości jakoś ujawnić, ale ma z tym całą masę problemów, z którymi nie jest w stanie sobie poradzić, to należałoby się z Tobą pewnie zgodzić. Nie ma w tym nic niezrozumiałego, wszystko jest jasne.

Ja tylko wciąż kwestionuję to samo - to, że w ogóle uznałeś, iż Bóg chciał jakoś wyraziście się odróżnić w religii prawdziwej od religii konkurencyjnych.
To Ty zaś zignorowałeś moje uwagi na ten temat. Że przypomnę, z lekkim uzupełnieniem:
1. To nie jest tak, ze religie są zerojedynkowo prawdziwe/fałszywe
2. To nie jest tak, Bóg chciał dać ludzkości religijnego "gotowca".
3. To nie jest tak, że religia jest od początku gotowa zadana, lecz JEST WPISANA W HISTORIĘ LUDZKICH DOCIEKAŃ, POSZUKIWAŃ
4. Religie, które są w jakiejś części może niewystarczające, niekoniecznie są całkiem fałszywe, jest w nich tez zawarta (w części chyba też od Boga) jakaś cząstka tęsknoty ludzi za absolutem, nawet mądrości ludzi, więc nie muszą być one w całości odrzucane. W szczególności każda monoteistyczna religia będzie zawierała ten główny słuszny rdzeń - że jest Bóg.
5. Przyjmując jako zasadę, że życie to test, należy się spodziewać, iż informacje dane człowiekowi będą niepełne. Więc nie należy tez oczekiwać, iż po prostu zostanie ogłoszona bardzo wybijająca się jedynie słuszna i absolutnie wyróżnialna religia prawdziwa, lecz będzie ona miała alternatywy, będzie wymagała zrozumienia, odszukania jej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:04, 18 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Cytat:
Jak dla mnie ten Twój "test na Boga", który zaproponowałeś, jest wciąż raczej "testem na oszusta udającego boga dla naiwniaków"


Co to w ogóle znaczy??? Czego ty dalej nie rozumiesz? Już chyba jaśniej się nie da mówić! Ja Ci wskazałem przykładowe cechy, które MOGŁYBY świadczyć o prawdziwości religii. Chrześcijaństwo akurat żadnej z takich cech nie ma. Wszystkie cechy tej religii są takie, jakie z konieczności MUSIAŁYBY mieć religia fałszywa. I ja stawiam rozsądne pytanie. CO JEST BARDZIEJ PRAWDOPODOBNE? Że twoja religia jest niesamowitym wyjątkiem i jest prawdziwa pomimo wszystkich podobieństw do religii fałszywych oraz braku dowodów? Czy może jest taka sama jak, inne religie, WŁAŚNIE DLATEGO ŻE RÓWNIEŻ JEST FAŁSZYWA? Jak sobie radzisz z tym żelaznym hume'owskim rozumowaniem? Ewidentnie w ogóle sobie nie radzisz, bo je ignorujesz.

Nie to, że "nie rozumiem" Twojej argumentacji. Uważam ją za OPARTĄ O ARBITRALNE ZAŁOŻENIA. Jeśliby przyjąć to wszystko, co uznałeś jako niezbędne do przyjęcia, czyli wszystkie zahaczające o bazowe założenie, iż Bóg chce się ludzkości jakoś ujawnić, ale ma z tym całą masę problemów, z którymi nie jest w stanie sobie poradzić, to należałoby się z Tobą pewnie zgodzić. Nie ma w tym nic niezrozumiałego, wszystko jest jasne.

Ja tylko wciąż kwestionuję to samo - to, że w ogóle uznałeś, iż Bóg chciał jakoś wyraziście się odróżnić w religii prawdziwej od religii konkurencyjnych.
To Ty zaś zignorowałeś moje uwagi na ten temat. Że przypomnę, z lekkim uzupełnieniem:
1. To nie jest tak, ze religie są zerojedynkowo prawdziwe/fałszywe
2. To nie jest tak, Bóg chciał dać ludzkości religijnego "gotowca".
3. To nie jest tak, że religia jest od początku gotowa zadana, lecz JEST WPISANA W HISTORIĘ LUDZKICH DOCIEKAŃ, POSZUKIWAŃ
4. Religie, które są w jakiejś części może niewystarczające, niekoniecznie są całkiem fałszywe, jest w nich tez zawarta (w części chyba też od Boga) jakaś cząstka tęsknoty ludzi za absolutem, nawet mądrości ludzi, więc nie muszą być one w całości odrzucane. W szczególności każda monoteistyczna religia będzie zawierała ten główny słuszny rdzeń - że jest Bóg.
5. Przyjmując jako zasadę, że życie to test, należy się spodziewać, iż informacje dane człowiekowi będą niepełne. Więc nie należy tez oczekiwać, iż po prostu zostanie ogłoszona bardzo wybijająca się jedynie słuszna i absolutnie wyróżnialna religia prawdziwa, lecz będzie ona miała alternatywy, będzie wymagała zrozumienia, odszukania jej.

Mówisz, że nie masz problemu ze zrozumieniem mojej argumentacji, po czym natychmiast dowodzisz, że rzeczywiście jej nie rozumiesz.

Cytat:
to, że w ogóle uznałeś, iż Bóg chciał jakoś wyraziście się odróżnić w religii prawdziwej od religii konkurencyjnych.


Ja nie mówię co "Bóg chciał" albo czego "Bóg nie chciał". Bóg nie istnieje, więc nie może niczego chcieć. Ja Ci zwracam uwagę (po raz dziesiąty bodajże), że jak obiektywnie spojrzymy na religie tego świata, to W ŻADEN SPOSÓB TO NIE DA SIĘ NA PODSTAWIE RACJONALNYCH PRZESŁANEK DOJŚĆ DO WNIOSKU, ŻE AKURAT CHRZEŚCIJAŃSTWO JEST PRAWDZIWE! To religia taka sama jak inne! Modlitwy nie działają, cuda się nie dzieją, proroctwa się nie spełniają, kapłani nie mają żadnej boskiej mocy i ograniczają się do symbolicznych rytuałów oraz zbierania kasy tak jak kapłani innych religii, geneza chrześcijaństwa jest taka jak geneza religii antropogenicznych tzn. powstało w jednym miejscu i czasie, a potem stopniowo rozprzestrzeniało się po świecie i ewoluowało.

Już dawno ustaliliśmy, że chrześcijaństwo nie ma żadnych cech, które świadczyłyby o jego boskim pochodzeniu, co sam przyznałeś swoją nieumiejętnością wskazania choćby jednej takiej cechy. A zatem racjonalny człowiek zadaje pytanie: Co jest bardziej prawdopodobne? Że chrześcijaństwo, które we wszystkim przypomina inne antropogeniczne religie jest WYJĄTKOWE i z jakiegoś powodu powinniśmy uznać je za autentyczne, mimo że nie ma na to żadnych przekonujących dowodów? Czy może bardziej racjonalny jest wniosek, że skoro chrześcijaństwo wygląda jak antropogeniczne religie i działa jak antropogeniczne religie, to znaczy że po prostu JEST ANTROPOGENICZNĄ RELIGIĄ? Według mnie odpowiedź jest oczywista.

Cytat:
To nie jest tak, ze religie są zerojedynkowo prawdziwe/fałszywe


Co to w ogóle znaczy? Religia albo rzeczywiście pochodzi od autentycznego bóstwa/bóstw, albo nie! Jeżeli pochodzi, to w jakim sensie może być "częściowo prawdziwa"? Co chcesz przez to powiedzieć? Że Bóg objawia się ludziom, ale jest tak nieudolny, że religia, która zapoczątkował jest tylko fragmentarycznie prawdziwa? Jak to niby działa?

Cytat:
To nie jest tak, Bóg chciał dać ludzkości religijnego "gotowca".

A skąd wiesz co Bóg chciał dać ludzkości? Powiedział Ci? Jakie źródło informacji posiadasz, do którego ja nie mam dostępu?

Cytat:
To nie jest tak, że religia jest od początku gotowa zadana, lecz JEST WPISANA W HISTORIĘ LUDZKICH DOCIEKAŃ, POSZUKIWAŃ


No ale chrześcijaństwo jest religią OBJAWIONĄ! To Bóg zdecydował się objawić ludziom! Jak to niby działa wg ciebie? Objawił się tak niepełnie i chujowo, aby potem ludzie musieli "dociekać"? Czemu??? I skąd to wiesz? No i jaki to ma w ogóle sens? Nawet gdyby tak było, no to historia dowodzi, że to idiotyczne podejście. Samo chrześcijaństwo podzieliło się na dosłownie tysiące różnych denominacji. Kilkaset lat temu toczono dosłownie wojny i dopuszczano się ludobójstw ponieważ jedna grupa chrześcijan miała inny pogląd na eucharystię i transsubstancjację niż inną grupą chrześcijan. Zatem możesz podziękować swojemu figlarnemu i niezdecydowanemu Bogu za to że doprowadził do licznych konfliktów i niepotrzebnych śmierci swoich własnych wyznawców.

Cytat:
W szczególności każda monoteistyczna religia będzie zawierała ten główny słuszny rdzeń - że jest Bóg.


Co za absurdalne stwierdzenie...
To tak jakbyś rozwiązywał zadanie matematyczne, 5 tysięcy osób dało inną odpowiedź, a Ty byś powiedział: każdą odpowiedź zawiera ten główny słuszny rdzeń - ŻE JEST WYNIK! Przecież religie monoteistyczne się potrafią diametralnie różnic! Mają zupełnie różne dogmaty, systemy etyczne, nauki społeczne, rytuały, poglądy na śmierć i życie wieczne, zalecenia dotyczące codziennego życia itd.
Islam i chrześcijaństwo są religiami monoteistycznych, a historia pokazała, że to "podobieństwo" jakoś nie przeszkadzało wyznawcom w krucjatach, podbojach i mordowaniu się nawzajem w imię różnic. Muzułmanin i chrześcijanin mogą teoretycznie zgodzić się, że istnieje jeden Bóg, ale na tym koniec! We wszystkim innym będą mieć inne poglądy. Kto jest centralnym prorokiem? Czy Jezus jest synem bożym? Który tekst jest najważniejszy? Czy można jeść wieprzowinę? Czy należy obrzezać chłopców? Jaka kara należy się apostatów? Jak mogą być ubrane kobiety i jaka jest w ogóle ich rola w społeczeństwie? Jak należy traktować gejów? No dobra, to może nie jest najlepszy przykład. Tu mogę przyznać, że są istotne podobieństwa, bo zarówno chrześcijaństwo, jak i islam są jawnie seksistowskie i homofobiczne. Religie monoteistyczne mogą się nawzajem poklepać po plecach i jednym głosem powiedzieć, że kobieta ma siedzieć cicho i słuchać męża, a geje mają się ukrywać, żeby nie dostać wpi****u. Tutaj rzeczywiście jest duża zgodność. Nawet czuć w kręgach fundamentalistów chrześcijańskich pewną nutkę zazdrości, że nie mogą być tak agresywni w swojej mizoginii i homofobii jak ich odpowiednicy w krajach muzułmańskich.

Cytat:
Przyjmując jako zasadę, że życie to test, należy się spodziewać, iż informacje dane człowiekowi będą niepełne.


A po co przyjmujesz tę zasadę? Jakie weryfikowalne fakty świadczą o tym, że "życie to test, aby poszukiwać jakiejś prawdy o Bogu"?

----

Ps. Rozumiem, że w naszej dyskusji w dziale "katolicyzm" już spasowałeś? Wystarczyło, że zapytałem o konkrety?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31034
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:57, 18 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Ja nie mówię co "Bóg chciał" albo czego "Bóg nie chciał". Bóg nie istnieje, więc nie może niczego chcieć. Ja Ci zwracam uwagę (po raz dziesiąty bodajże), że jak obiektywnie spojrzymy na religie tego świata, to W ŻADEN SPOSÓB TO NIE DA SIĘ NA PODSTAWIE RACJONALNYCH PRZESŁANEK DOJŚĆ DO WNIOSKU, ŻE AKURAT CHRZEŚCIJAŃSTWO JEST PRAWDZIWE! To religia taka sama jak inne! Modlitwy nie działają, cuda się nie dzieją, proroctwa się nie spełniają, kapłani nie mają żadnej boskiej mocy i ograniczają się do symbolicznych rytuałów oraz zbierania kasy tak jak kapłani innych religii, geneza chrześcijaństwa jest taka jak geneza religii antropogenicznych tzn. powstało w jednym miejscu i czasie, a potem stopniowo rozprzestrzeniało się po świecie i ewoluowało.

Tak sobie to STWIERDZASZ.
A ja twierdzę, że
- w moim życiu modlitwa się spełniła (niejedna, choć nie wszystkie)
- proroctwa się spełniają (np. tajemnica fatimska)
Kapłani rzeczywiście nie wykazują boskich mocy. Tu przyznam Ci rację, ale też nie było z mojej strony twierdzenia, że mają je wykazywać. Więc atakujesz teren, którego nikt nie broni.
Geneza chrześcijańska przypomina (trochę, bo są tez i różnice, ale rozumie, że nie o to chodzi, aby teraz je dyskutować, bo jakieś różnice zawsze będą) w jakimś stopniu rozprzestrzenianie się innych religii. Racja. Tylko, że tak miało być i ja nie oczekuję niczego innego.

Zrozum, moje stanowisko właściwie da się sprowadzić do jego i tego samego "ja uważam, iż tak ma być, jak jest!".
Ty próbujesz mi tu narzucić kryteria oceny, że powinno być inaczej. Tyle, że według mnie każde Twoje inaczej, jakie opisujesz nie ma sensu w przypadku religii O KTÓREJ JA MYŚLĘ.
Ty sobie myślisz po prostu O SWOJEJ idei religii. Może rzeczywiście religia po azaelowemu skonstruowana powinna wypełnić te postulaty, jakie tu wypisujesz jako niezbędne. Wtedy nawet przyznam Ci rację - nie widać, aby religie spełniły ideał azaelowej religii. Jaki z tego wniosek?
- Ano chyba taki, że azaelowy ideał religii opisuje religię fałszywą. Zgoda. :pidu:

Problem w tym, że propagując tak usilnie azaelowe kryteria względem religii cały czas działasz OBOK MICHAŁOWYCH KRYTERIÓW religii. Osiągasz cel - owszem osiągasz go, przyznaję to! - który z mojej perspektywy jest kwitowany: acha, azael obalił te zależności, które założył w swoim wyobrażeniu religii "jaka powinna być"; ale religii innej, niż moja.

Nie wiem jak cel właściwie chcesz osiągać. Bo w sensie spełniania tych TWOICH kryteriów co do religii, to ja PRZYZNAJĘ CI RACJĘ. Nie masz już co tutaj się męczyć, cel osiągnąłeś. Więc też nie ma sensu, abyś dodatkowo podawał przykłady, tłumaczył, bo ja JESTEM PRZEKONANY.
Z drugiej strony cały czas z mojej strony jest konstatacja: to co Azael wykazał dotyczy AZAELOWYCH OCZEKIWAŃ, RÓŻNYCH OD MOICH oczekiwań w zakresie tego, jaka powinna być religia. Wygrałeś, ale ciągle "jesteś obok".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:59, 18 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Ja nie mówię co "Bóg chciał" albo czego "Bóg nie chciał". Bóg nie istnieje, więc nie może niczego chcieć. Ja Ci zwracam uwagę (po raz dziesiąty bodajże), że jak obiektywnie spojrzymy na religie tego świata, to W ŻADEN SPOSÓB TO NIE DA SIĘ NA PODSTAWIE RACJONALNYCH PRZESŁANEK DOJŚĆ DO WNIOSKU, ŻE AKURAT CHRZEŚCIJAŃSTWO JEST PRAWDZIWE! To religia taka sama jak inne! Modlitwy nie działają, cuda się nie dzieją, proroctwa się nie spełniają, kapłani nie mają żadnej boskiej mocy i ograniczają się do symbolicznych rytuałów oraz zbierania kasy tak jak kapłani innych religii, geneza chrześcijaństwa jest taka jak geneza religii antropogenicznych tzn. powstało w jednym miejscu i czasie, a potem stopniowo rozprzestrzeniało się po świecie i ewoluowało.

Tak sobie to STWIERDZASZ.
A ja twierdzę, że
- w moim życiu modlitwa się spełniła (niejedna, choć nie wszystkie)
- proroctwa się spełniają (np. tajemnica fatimska)
Kapłani rzeczywiście nie wykazują boskich mocy. Tu przyznam Ci rację, ale też nie było z mojej strony twierdzenia, że mają je wykazywać. Więc atakujesz teren, którego nikt nie broni.
Geneza chrześcijańska przypomina (trochę, bo są tez i różnice, ale rozumie, że nie o to chodzi, aby teraz je dyskutować, bo jakieś różnice zawsze będą) w jakimś stopniu rozprzestrzenianie się innych religii. Racja. Tylko, że tak miało być i ja nie oczekuję niczego innego.

Zrozum, moje stanowisko właściwie da się sprowadzić do jego i tego samego "ja uważam, iż tak ma być, jak jest!".
Ty próbujesz mi tu narzucić kryteria oceny, że powinno być inaczej. Tyle, że według mnie każde Twoje inaczej, jakie opisujesz nie ma sensu w przypadku religii O KTÓREJ JA MYŚLĘ.
Ty sobie myślisz po prostu O SWOJEJ idei religii. Może rzeczywiście religia po azaelowemu skonstruowana powinna wypełnić te postulaty, jakie tu wypisujesz jako niezbędne. Wtedy nawet przyznam Ci rację - nie widać, aby religie spełniły ideał azaelowej religii. Jaki z tego wniosek?
- Ano chyba taki, że azaelowy ideał religii opisuje religię fałszywą. Zgoda. :pidu:

Problem w tym, że propagując tak usilnie azaelowe kryteria względem religii cały czas działasz OBOK MICHAŁOWYCH KRYTERIÓW religii. Osiągasz cel - owszem osiągasz go, przyznaję to! - który z mojej perspektywy jest kwitowany: acha, azael obalił te zależności, które założył w swoim wyobrażeniu religii "jaka powinna być"; ale religii innej, niż moja.

Nie wiem jak cel właściwie chcesz osiągać. Bo w sensie spełniania tych TWOICH kryteriów co do religii, to ja PRZYZNAJĘ CI RACJĘ. Nie masz już co tutaj się męczyć, cel osiągnąłeś. Więc też nie ma sensu, abyś dodatkowo podawał przykłady, tłumaczył, bo ja JESTEM PRZEKONANY.
Z drugiej strony cały czas z mojej strony jest konstatacja: to co Azael wykazał dotyczy AZAELOWYCH OCZEKIWAŃ, RÓŻNYCH OD MOICH oczekiwań w zakresie tego, jaka powinna być religia. Wygrałeś, ale ciągle "jesteś obok".


No i co z tego? Życzenie pomyślane przy spadającej gwieździe też może się spełnić i nie wynika z tego, że to jest jakaś dobra metoda. Statystycznie modlitwy nie działają, a były badania, które chciały to sprawdzić. Ba! Nawet w niektórych przypadkach modlitwy szkodziły! W przypadku pacjentów, którzy leżeli chorzy w szpitalu i zdawali sobie sprawę z tego, że inni ludzie się o nich modlą, powrót do zdrowia trwał dłużej, bo najwidoczniej się martwili, że musi być z nimi bardzo źle, skoro ktoś się aż za nich modli XD.

Cytat:
- proroctwa się spełniają (np. tajemnica fatimska)


W jaki sposób się spełniło proroctwo?

I co? Masz tylko jeden przykład? Centralne proroctwo Jezusa było takie, że królestwo boże nadejdzie zanim umrą ludzie, którzy przed nim fizycznie stali! Wszyscy umarli, tak samo jak ich dzieci, wnuki i kilkadziesiąt kolejnych pokoleń. Minęły 2 tysiące lat, a powrotu Jezusa jak nie było, tak nie ma. Czyli nawet Jezus jest fałszywym prorokiem, a Ty się podniecasz jakąś fatimską farsą.

Cytat:
Tu przyznam Ci rację, ale też nie było z mojej strony twierdzenia, że mają je wykazywać. Więc atakujesz teren, którego nikt nie broni.


No tak. Kapłani chrześcijańscy nie mają żadnych specjalnych umiejętności. I nie mogą mieć jeżeli chrześcijaństwo jest fałszywe, więc wszystko się zgadza.

Cytat:
Racja. Tylko, że tak miało być i ja nie oczekuję niczego innego.


Czemu prawdziwa religia powstała tak samo jak fałszywe? I skąd wiesz, że tak miało być?

Cytat:
"ja uważam, iż tak ma być, jak jest!"


No oczywiście, że tak. To jest jedyną opcją jeśli chcesz pogodzić chrześcijaństwo z obserwowanymi faktami. Musisz na siłę doszukiwać się w swojej fałszywej religii jakichś powodów - jakiegoś powodu wewnątrz chrześcijańskiego lore, który wyjaśnia dlaczego po chrześcijaństwie w prawdziwym świecie nie widać żadnego boskiego śladu. Oczywiście, że tak! Podobnie robią inne religie.

Cytat:
Problem w tym, że propagując tak usilnie azaelowe kryteria względem religii cały czas działasz OBOK MICHAŁOWYCH KRYTERIÓW religii.


Ale ty nie masz żadnych kryteriów. Ty wierzysz w chrześcijaństwo, bo jesteś naiwnym człowiekiem i bezrefleksyjnie akceptujesz tradycje, która Ci narzucono, gdy byłeś bezmyślnym dzieckiem. Nie potrafisz wskazać ŻADNYCH kryteriów, które pozwoliłyby ci odróżniać religie fałszywe od prawdziwych. I nie są Ci nawet potrzebne, no bo sam przyznajesz, że chrześcijaństwo się nie wyróżnia spośród innych religii. Zatem nie masz kryteriów, tylko sobie arbitralnie stwierdzasz, że akurat chrześcijaństwo jest prawdziwe.

Cytat:
Z drugiej strony cały czas z mojej strony jest konstatacja: to co Azael wykazał dotyczy AZAELOWYCH OCZEKIWAŃ, RÓŻNYCH OD MOICH oczekiwań w zakresie tego, jaka powinna być religia.


No i mamy być może jedenasty raz, kiedy nie rozumiesz (albo udajesz, że nie rozumiesz) o co chodzi. Oczekiwania jaka powinna być religia są kompletnie nieistotne. Ja zwracam uwagę na OBIEKTYWNY FAKT, który jest niezależny od naszych opinii i oczekiwań, że chrześcijaństwo zwyczajnie się nie wyróżnia spośród innych religii. We wszystkich aspektach, które można rozważać przypomina inne antropogeniczne religie i nie ma ani jednej cechy, która świadczy o boskim pochodzeniu. Tak po prostu jest i tyle. I teraz oczywiście możesz sobie nalegać, że ty oczekujesz dokładnie takiej religii, która wygląda na zmyśloną (z jakiegoś powodu, którego nie umiem zrozumieć), ale co z tego? Z tego wynika tylko tyle, że nie umiesz racjonalnie myśleć. Nie umiesz racjonalnie myśleć, bo zdajesz się wierzyć w chrześcijaństwo uporczywie i bez żadnego dobrego powodu. Przyznajesz że wygląda jak inne fałszywe religie, ale nic sobie z tego nie robisz, no bo a priori sobie założyłeś, że jest prawdziwe. No więc o czym tu można dalej rozmawiać? Jaki argument mogę przedstawić osobie, której nie interesują argumenty? Jakiego odwołania do racjonalnego myślenia mogę użyć, gdy Ty
odrzucasz racjonalne myślenie i wybierasz myślenie życzeniowe? No nic więcej nie mogę zrobić. Mogę tylko się dziwić jak ktoś może myśleć tak jak Ty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:29, 18 Cze 2022    Temat postu:

Michał,

Cytat:

Kapłani rzeczywiście nie wykazują boskich mocy. Tu przyznam Ci rację, ale też nie było z mojej strony twierdzenia, że mają je wykazywać. Więc atakujesz teren, którego nikt nie broni.


Np.



Cuda Ojciec Pio
[link widoczny dla zalogowanych]

Katechizm Kościoła Katolickiego
Artykuł piąty
NAMASZCZENIE CHORYCH
IV. Skutki sprawowania tego sakramentu
1520 Szczególny dar Ducha Świętego. Pierwszą łaską sakramentu namaszczenia chorych jest łaska umocnienia, pokoju i odwagi, by przezwyciężyć trudności związane ze stanem ciężkiej choroby lub niedołęstwem starości. Ta łaska jest darem Ducha Świętego, który odnawia ufność i wiarę w Boga oraz umacnia przeciw pokusom złego ducha, przeciw pokusie zniechęcenia i trwogi przed śmiercią 114 . Wsparcie Pana przez moc Jego Ducha ma prowadzić chorego do uzdrowienia duszy, a także do uzdrowienia ciała, jeśli taka jest wola Boża 115 . ponadto, "jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone" (Jk 5,15) 116 .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:47, 18 Cze 2022    Temat postu:

Azael,

Cytat:

Centralne proroctwo Jezusa było takie, że królestwo boże nadejdzie zanim umrą ludzie, którzy przed nim fizycznie stali! Wszyscy umarli, tak samo jak ich dzieci, wnuki i kilkadziesiąt kolejnych pokoleń. Minęły 2 tysiące lat, a powrotu Jezusa jak nie było, tak nie ma. Czyli nawet Jezus jest fałszywym prorokiem


Jesteś pewien, że umarli?
Czy to zakładasz?

Jan 21
21 Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: «Panie, a co z tym będzie?»
22 Odpowiedział mu Jezus: «Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę6, co tobie do tego? Ty pójdź za Mną!»
23 Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: «Jeśli Ja chcę, aby pozostał aż przyjdę, co tobie do tego?»

Mateusz 17
1 Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana2 i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno.
2 Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło.
3 A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim.

A czy Maryja "umarła"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31034
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:58, 18 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Ja zwracam uwagę na OBIEKTYWNY FAKT, który jest niezależny od naszych opinii i oczekiwań, że chrześcijaństwo zwyczajnie się nie wyróżnia spośród innych religii.

To, że swoją opinię subiektywną nazwiesz "OBIEKTYWNYM FAKTEM" może przekona Ciebie samego. Dla mnie to co przedstawiasz
- ani nie jest faktem
- ani nie jest obiektywne.
Faktem nie jest dlatego, ze za fakt traktuję zdarzenie, a nie czyjeś PRZEKONANIE, CO POWINNO BYĆ. A Ty argumentujesz podając SWOJE PRZEKONANIA na ów temat.
Religie się różnią między sobą na tysiące sposobów - osobami, twierdzeniami, obyczajami. Dla Ciebie te różnice, bliżej nieznaną regułą stają się uznaniem, że są "takie same". Nie przedstawiasz żadnej obiektywnej metody pomiaru cech religii, aby potem jakoś zobiektywizować też, na ile można mówić, iż mamy tu "tak samo" zrealizowane to, czy tamto. Mamy jedynie Twoją ocenę, prywatne przekonanie w tej kwestii. Ale że potrafisz nazwać ją "obiektywnym faktem"...
A kto by nie potrafił?... :shock:
Kosztuje to coś?
Po prostu sobie to możesz stwierdzić i stwierdzasz.
W sumie nawet Ci to wolno. Ale nie licz na to, że tym uporem arbitralnego stwierdzania swego przekonasz np. mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arystoteles




Dołączył: 28 Gru 2018
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:42, 02 Lip 2022    Temat postu:

Gdybym musiał urządzić świat po swojemu, to nie byłoby w nim ani trustów, ani ateistów, bo istniałby tam prosty dostęp do pewnej wiedzy, więc ludzie mogliby się różnić tylko wartościami i narracjami jakie z nich wynikają. Byłyby dyskusję, czy wolność jest ważniejsza od bezpieczeństwa, czy można poświęcić szczęście jednostki dla szczęścia ogółu, ale sporów o to, czy szczepionki powodują autyzm, Hitler wiedział o holocauście, Bóg istnieje i czy hipoteza Riemanna jest prawdziwa, by nie było, bo ludzie by to po prostu wiedzieli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Kruchy04 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin