Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bezrefleksyjne manipulowanie ludźmi

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35779
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:39, 01 Kwi 2024    Temat postu: Bezrefleksyjne manipulowanie ludźmi

Ludzie próbują wywrzeć wrażenie na innych
Pokazać się od jakiejś strony
zrobić wrażenie
zmanipulować
ukazać się jako ktoś, kim się nie jest.
Tylko tak właściwie to po co to?...

Ja nie mogę się nadziwić temu pragnieniu manipulowania, jakie u części ludzi zauważam
Sam nie potrzebuję, aby myślano o mnie coś innego niż...
Właściwie niż co?
- niż to jakiem jestem?...
Ale właściwie to sam nie wiem, kim tak do końca jestem
- niż to jakim, mnie ujrzeli ci ludzie?...
Ale przecież nie wiem, jakim mnie ci ludzie ujrzeli
Nie rozumiem tej potrzeby manipulacji w sytuacji gdy tak naprawdę ani nie znamy celu, ku któremu manipulacja miałaby zmierzać
ani nie wiemy, od jakiego stanu startujemy
ani tak naprawdę to nie znamy naprawdę dobrych metod jak skutecznie manipulować...

Manipulowanie innymi jest takim bezwiednym odruchem, który COŚ pragnie zmienić
niby chcemy okazać się jakoś lepszymi niż jesteśmy
tylko że wiele z tych ideałów, jakie ktoś traktuje jako "lepszość" dla siebie, inni ludzie będą traktować jako głupotę.

Nie pragnę manipulować, bo nie wiem, po co miałbym manipulować i nie wiem, w jaką stronę ktoś miałby być przeze mnie manipulowany.
Nie chcę być uznany za bardziej kompetentnego, niż jestem, bo z tego za chwilę może wyniknąć mi taki kłopot, że obarczą mnie zadaniem na miarę tych zmanipulowanych kompetencji
a wtedy zapewne polegnę na tym zadaniu i spotka mnie blamaż.
Nie chcę być uznany za odważniejszego, niż jestem naprawdę, bo za chwilę ludzie pomyślą, że może chętnie wezmę udział w jakiejś awanturze, która się wedle ludzi "takiemu zuchowi spodoba", a potem mi tę awanturę zorganizują.
Chciałbym być oceniony dokładanie za takiego, jakim jestem, bez najmniejszej manipulacji. Wtedy ludzie potraktuję mnie z większym prawdopodobieństwem bardziej adekwatnie do moich możliwości, zdolności, wiedzy, stanu posiadania. Tak będzie najlepiej również dla mnie.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 23:40, 01 Kwi 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35779
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:50, 17 Lut 2025    Temat postu: Re: Bezrefleksyjne manipulowanie ludźmi

Michał Dyszyński napisał:
Nie pragnę manipulować, bo nie wiem, po co miałbym manipulować i nie wiem, w jaką stronę ktoś miałby być przeze mnie manipulowany.
Nie chcę być uznany za bardziej kompetentnego, niż jestem, bo z tego za chwilę może wyniknąć mi taki kłopot, że obarczą mnie zadaniem na miarę tych zmanipulowanych kompetencji

Ale też przyznam, że moje unikanie manipulowania ma swoje negatywne konsekwencje, z których kto wie, czy nie najważniejszą jest odbiór mojej osoby jako przejawiającej PASYWNĄ AGRESJĘ.
Manipulowanie mamy zapisane w genach, więc instynktownie większość ludzi tego manipulowania się spodziewa w relacjach z ludźmi. Jeśli trafia się ktoś, kto (podobnie jak ja) stara się usilnie nie manipulować, to będzie to często odbierane jako albo (zapewne) ukrywanie tej manipulacji, tylko na jakimś głębszym poziomie, albo postawę ogólnie dziwną, niejasną, może niepewną, może jako dowód braku własnego zdania itp. Domyślną, odruchową postawą jest oczekiwanie, ze manipulacja w jakiejś postaci wystąpi, że wszyscy się nawzajem próbujemy zmanipulować, bo "takie jest życie". I nawet jeśli manipulowanie objawia co jakiś czas jakiś rodzaj negatywnej, destrukcyjnej formy wpływu na daną osobę, to często ta osoba uzna tę okoliczność za niezbywalną, za coś, co musi być, bo inaczej się nie da.
Więc mam świadomość, że moje techniki unikania manipulacji będą przez ludzi nieraz odczytywane jako albo niepotrzebne udziwnianie swojej postawy, albo wręcz jako zakamuflowaną, trudniejszą do bezpośredniego rozszyfrowania (w domyśle pewnie wyjątkowo perfidną, bo bardzo głęboko skrywaną) właśnie formę manipulacji. Tę ostatnią postawę przyjmą głównie osoby, które nie za bardzo są w stanie wyobrazić sobie rzeczywistość kontaktów społecznych bez żadnej manipulacji.

Czy w takim razie, widząc powyższy problem, nie powinienem czasem pogodzić się z losem i nie zacząć już świadomie manipulować ludźmi?...
- Jednak tu moja odpowiedź brzmi: TWARDE NIE! Moje wartości, moje zasady etyczne tego nie dopuszczają. Właściwie to jest to moje epistemiczne "być, albo nie być" - to, że staram się manipulacje blokować, jest bowiem nie tylko moją zewnętrzną postawą, ale też i postawą wewnętrzną - wobec moich myśli i odczuć.

Moja postawa unikania manipulacji jest związana z czymś znacznie głębszym niż z chęcią nieoszukania ludzi, z którymi się kontaktuję, ale wynika z ogólnej higieny mentalnej, czyli z postawy WDRAŻANIA SIĘ NA POZIOMIE GŁĘBSZYM NIŻ ŚWIADOME ROZUMOWANIE, NA POZIOMIE ODCZUWANIA I INTUICJI do traktowania życia ogólnie w duchu rozdziału tego, co jest opisem od tego, co jest ontologiczne.

To, że nie chcę manipulować innymi ludźmi, bierze się więc z tego, że nie chcę manipulować sobą, a obawiam się, że jeśli zacznę przesiąkać postawą manipulacji, to się sam wewnętrznie pogubię w tym, jak traktuję świat zewnętrzny i samego siebie, bo mi się obrazy mentalne zaczną nakładać, mieszać ze sobą.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 12:52, 17 Lut 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35779
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:44, 17 Lut 2025    Temat postu: Re: Bezrefleksyjne manipulowanie ludźmi

Manipulowanie ludźmi jest w większości bezrefleksyjne i instynktowne, co też powoduje, że jest NIEPRZEMYŚLANE, a w znacznym stopniu BEZCELOWE.

Manipulowanie u znacznej części ludzi jest swoistą sztuką dla sztuki, czyli stanowi sposób na osiąganie małych satysfakcji z tytułu zdolności wywierania wpływu na ludzi. Ale manipulujący najczęściej nie ma wcale przemyślanego celu tej manipulacji - on manipuluje dla samej przyjemności manipulowania, co jednocześnie wiążę się z BRAKIEM ODPOWIEDZIALNOŚCI za skutki takiego manipulowania.

Gdyby większość tych bezwiednie manipulujących była w stanie zajrzeć głębiej w problem: po co właściwie tu się staram wymusić na innych te zmiany ich postaw i stanowisk, to bardzo szybko zorientowaliby się, że tak naprawdę to niczemu wartościowemu nie służy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35779
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:26, 28 Lut 2025    Temat postu: Re: Bezrefleksyjne manipulowanie ludźmi

Michał Dyszyński napisał:
Gdyby większość tych bezwiednie manipulujących była w stanie zajrzeć głębiej w problem: po co właściwie tu się staram wymusić na innych te zmiany ich postaw i stanowisk, to bardzo szybko zorientowaliby się, że tak naprawdę to niczemu wartościowemu nie służy.

Dlaczego wmanipulowanie komuś jakiegoś przekonania niczemu wartościowemu nie służy?...
Aby to wyjaśnić, należałoby tu jawnie sformułować założenie, które niejawnie poczyniłem, tworząc tezę z cytatu powyżej: zakładam, że osoba (bezwiednie) manipulująca ma dobrą wolę, etyczne intencje.
Bo faktycznie, przy założeniu złej woli manipulacja staje się uzasadniona. Ale (tu dygresja) na dłuższą metę chyba sama postawa złej woli jest nieuzasadniona, bo ostatecznie prowadzi do destrukcji osobowości.
Jeśli założymy, że intencje kogoś, kto manipuluje (zapewne bezwiednie), są dobre, etyczne, to teraz warto byłoby postawić pytanie: co będzie skutkiem tego, iż osoba, którą manipulujemy, przyjmie od nas jakieś przekonania, w istocie wbrew poprawności jej rozpoznań w szerszym sensie, czyli w sposób nieprzemyślany. Taka osoba np. uzna za słuszne coś, w jej przypadku grozi niebezpieczeństwem, albo co w dalszych decyzjach jest niekompatybilne z jej naturalnym sposobem rozumowania. Efektem przyjęcia przez tą osobę wmanipulowanej sugestii będzie odpowiedzialność manipulującego za to, że np.:
- przyjęła ona przekonanie, którego nie rozumie, czyli nie umie skorzystać z jego sensu, a przy okazji zrobił się jej bałagan w przekonaniach, bo ma sobie dwie sprzeczne instancje przekonań - tę, która by wynikała z jej naturalnego toku myślenia i jednocześnie tę inną, wmanipulowaną, która z jej myśleniem jest niekompatybilna. Taka osoba nie będzie wiedziała, czym się w życiu kierować, a więc ze zwiększonym prawdopodobieństwem pokieruje tym życiem chaotycznie, bez sensu.
- próbuje się zmusić do uznania czegoś, co jest niekompatybilne z resztą jej przekonań, ale z racji na to, że nie wytłumaczono jej istoty sprawy, tylko wmanipulowano samą tezę, będzie rozpoznawała cały sens tej tezy niestabilnie, często wadliwie, sprzecznie, co też oznacza, iż de facto nawet tej wmanipulowanej tezy nie przyjęła w spójnej, dającej się stosować postaci.
Efektem wymuszania na kimś uznania tez niekompatybilnych z resztą ich przekonań będzie chaos myślowy, niejasne przełączenie się w rozpoznaniach świata pomiędzy tym, co normalnie zrozumiałe, a tym, co zostało wmanipulowane, a więc zrozumiałe nie zostało. To będzie tylko psuło tej osobie ogląd świata, będzie źródłem wadliwych decyzji. A odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponosi w silnym stopniu manipulujący.

Nie chcę być manipulującym, bo nie chcę, aby spadała na mnie odpowiedzialność za wadliwe decyzje życiowe tych, których by udało mi się zmanipulować. Staram się być człowiekiem etycznym, czyli właśnie odpowiedzialnym za to, co robię, jak wpływam na ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin