Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Błąd skrajnego postrzegania rzeczywistości, błąd fanatyzmu

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31341
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:19, 30 Gru 2021    Temat postu: Błąd skrajnego postrzegania rzeczywistości, błąd fanatyzmu

Większość zrównoważonych ludzi unika fanatyzmów, próbuje zachowywać zdrowy rozsądek. Intuicja podpowiada im, że podejścia skrajne wiążą się z zafałszowywaniem rzeczywistości. Jednak nie każdy sobie jest w stanie te intuicje przełożyć na jakąś formę nazwania rzeczy po imieniu, skonstruowania rozumowania, które by wyjaśniło, dlaczego skrajne postrzeganie rzeczywistości jest najczęściej błędne. Ja tutaj chciałbym wrzucić tego rodzaju refleksję - odpowiadającą na pytanie: dlaczego równowaga umysłu, rozsądek i unikanie fanatyzmów ostatecznie są korzystne i dobre dla człowieka.

Aby zrozumieć dlaczego zrównoważone postrzeganie rzeczywistości jest czymś dobrym, najlepiej jest zwizualizować sobie to, co jest po drugiej stronie, odpowiedzieć na pytanie: na czym właściwie polega wadliwość skrajnego, fanatycznego postrzegania świata?

Aby to zrozumieć, należy zdefiniować jakoś to skrajne postrzeganie, określić na czym ono polega. Z grubsza związane jest ono z
- wnioskowaniem bardzo szybkim, po "łebkach", czyli po pozorach
- zafiksowywaniem się na na rozwiązaniach, nie poddawaniu ich późniejszemu krytycznemu osądowi, nie dając sobie szans na ewentualną rewizję błędów
- myśleniem silnie preferencyjnym, stronniczym, związanym z nadawaniem skrajnie uprzywilejowanego statusu dla tego, co wcześniej wybrane.
Fanatyk wpada w tę swoją Ideę, którą poźniej wyznaje, wpada niczym w szaloną miłość i, podobnie jak zakochana osoba, nie dostrzega w tej idei najmniejszych błędów, nie słucha żadnych głosów przeciw, żadnych głosów rozsądku. Fanatyk dla swojej idei poświęci wszystko.
I tak się rzeczywiście dzieje - fanatycy dla idei poświęcają związki, swój rozum, szczęście.

Tu koniecznie należałoby się zastanowić nad pytaniem: ale dlaczego właściwie fanatyzm tak uwodzi?
Dlaczego, pomimo nieraz ewidentnych sygnałów, że pozostawanie w niewoli fanatycznej idei jest destrukcyjne dla życia fanatyka, ten wciąż trwa w jej szponach?
- W moim przekonaniu tym powodem jest swoisty emocjonalny miks odczuć, które są dość mocno atrakcyjne. Fanatyczne poświęcenie się czemuś jednemu jest bardzo podobne do zakochania. A zakochanie jest przecież bardzo przyjemne.
Fanatyczna emocjonalność funkcjonuje trochę jak "fragata pod pełnymi żaglami". Oto nagle świat robi się taki jednoznaczny, taki uporządkowany! Teraz wiadomo co robić, a czego nie robić, wiadomo kto jest wrogiem, a kto przyjacielem, wątpliwości znikają, zostaje to co wspaniałe - przenajświętsza idea!
Bycie fanatykiem jest trochę jak funkcjonowanie na rauszu, jest po prostu znacznie przyjemniejsze niż to środowisko emocjonalne, w którym funkcjonuje osoba zrównoważona.
Bo zrównoważone spojrzenie na rzeczywistość jest związane ze swoistym trudem, nawet czasem bólem, funkcjonowaniem w obniżonych stanach energetycznych i emocjonalnych. Zrównoważona psychika funkcjonuje w oparciu o PRZYMUS UWAŻNOŚCI I KONTROLI. Tu nie dajemy sobie nic na luz, tu cały czas trzeba doglądać, czy nie "zboczyliśmy z trasy", a w razie potrzeby trzeba skontrować odchylającą się tendencję, aby wrócić na właściwy kurs.
Funkcjonowanie w zrównoważeniu jest zwiazane z nieustanną pracą i uważnością, zaś emocje przy tym obecne są mało porywające. Są z grubsza tak emocjonalnie porywające jak drobiazgowa kontrola dokumentów księgowych, czy gdzieś czasem nie odczytano błędnie cyfry w rozliczeniu.
Tymczasem funkcjonowanie emocji w fanatyzmie jest jak szalony galop na koniu, jak zjazd na nartach, czy kolejką wodną w lunaparku - jest tu ekscytacja, jest przyjemność. Jak się tu pozbywać takiego wspaniałego uczucia?...

A jednak...
A jednak TRZEBA! Jeśli nawet do fanatyzmu i ogólnie skrajności postrzegania miałoby się ciągoty, jeśli nawet poczuło się jego atrakcyjność, to trzeba to w sobie skontrować, opanować. W imię czego?
- W imię rozsądku!
- W imię nie krzywdzenia innych!
- W imię dobra!
- W imię uczciwości!
- W imię posiadania życia, które nie ulega łatwo destrukcji!
- W imię prawdy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin