Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Cecha tzw. pewności siebie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31376
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:08, 26 Lis 2023    Temat postu: Cecha tzw. pewności siebie

Pewność siebie jest powszechnie uważana za cechę pozytywną, świadcząca na plus o wartości człowieka. Spośród znanych mi ludzi, częściej jednak ktoś deklaruje, że mu tej cechy brakuje, niż ma jej nadmiar. Wielu chciałoby w sobie to zmienić, chcieliby być bardziej "pewni siebie".
Tylko czym jest właściwie pewność siebie?
- Przekonaniem, że się ma zawsze rację?...
- A może przekonaniem, że tam, gdzie informacje są niepewne, to się jakimś niesamowitym zrywem wyjątkowej intuicji zdobyło pewność tego, jak jest?... :shock:

Czy w ogóle ta obiegowo rozumiana "pewność siebie" jest tą cechą, za którą się mimowolnie tę cechę bierze - że oto ktoś zdobył znaczące kompetencje, w ramach których ocenia świat bez większych błędów, nie ma dylematów, wie, jak działać, bo po prostu wie...
Czy w tym świecie, jaki znamy, czyli w świecie powszechnego blichtru, kłamstw, marketingu, gier prowadzonych przez ludzi, a do tego przemocy i ucisku, w ogóle taka cecha jest możliwa?
Czy ktokolwiek ZASADNIE może być pewny tych swoich ocen w większości?...
- Ja uważam, że po prostu nie.
Tak naprawdę to owa powszechnie rozpoznawana cecha "pewności siebie" to cecha, która w większości cechuje...
ludzi mało odpowiedzialnych, zadufanych w swoje (najczęściej w rzeczywistości relatywnie niskie) superkompetencje. "Pewni siebie" w powszechnym odbiorze są bardziej tacy aktorzy, którzy nauczyli się odgrywać przed otoczeniem rolę pewnego siebie człowieka, albo (chyba będzie to nawet częstsza sytuacja) po prostu emocjonalni durnie, którzy nie mają pojęcia o złożoności świata, za to mają bardzo silne pragnienie uznawania się za mocnych, kompetentnych i nieomylnych, zaś z rozpoznań świata zwykle biorą tylko tę powierzchowną warstwę, a potem bronią jej już metodami presji osobowej "na zabój".

W tym świecie nie ma wielkich szans na bycie zasadnie pewnym swojej wiedzy, z wyjątkiem może sytuacji, gdy ktoś żyje w bardzo uporządkowanym, powtarzalnym środowisku, w którym niewiele się zmienia, a on zdobył względem tego co go otacza na tyle duże doświadczenie, że faktycznie jest mała szansa na to, że stanie się coś dla niego nieprzewidywalnego. Wtedy taki ktoś, w takich wyizolowanych "cieplarnianych epistemicznie" warunkach może być w jakimś uzasadnionym sensie pewnym swoich ocen. W życiu otwartym, w życiu z wieloma ludźmi, różnorodnymi sytuacjami, właściwie nawet największy geniusz ma znikome szanse, aby wybudować w swoim umyśle tak wielką kompetencję, która pozwalałaby mu zasadnie być pewnym w zakresie większości ocen.

Dlaczego jednak w ogóle cecha pewności siebie jest uważana za pozytywną, dlaczego jest częściej ceniona, niż kontestowana?...
Wynika to ze splotu kilku czynników. Po pierwsze, w warunkach pierwotnych od kompetencji ważniejsza była siła i zdecydowanie. Tę zwykle zapewniał testosteron, który jest hormonem walki, zwycięstwa, stawiania na swoim (choć nieraz okazuje też swoje dość paradoksalne wpływy na psychikę, ale jest już efekt dalszego rzędu). Lider grupy musiał być silny, aby w razie czego zdominować pretendentów, czy opanowywać rzucone mu wyzwania przez nieposłusznych członków grupy. A lider naturalnie i instynktownie był szanowany, ceniony. Lider nie mógł okazywać niepewności, bo jego podstawową cechą było właśnie zapewnienie jedności stadu, spójne tego stada działanie. Więc lider, nawet jak nie miał podstaw do decyzji, udawał, że wie, co należy robić, wybierał pierwsze lepsze, a stado za nim szło (co nawet w przypadku błędów w decyzjach, statystycznie i tak okazywało się lepsze od rozproszenia się stada, grożącego w przypadku niepewności lidera). Dlatego instynktownie cecha przypisywana liderowi jest ceniona, wywyższana ponad rzeczywistą kompetencję. Dlatego też kobiety miękną w obliczu "stanowczych" mężczyzn, dlatego okazywana pewność siebie dodaje mężczyznom seksapilu, co jednocześnie tym bardziej zwiększa parcie na to, aby taką pewność przynajmniej udać.

Ale tak naprawdę to "pewnym siebie" w sensie rzeczywistej kompetencji w działaniach i okazywania tego w uczciwy sposób jest bardzo bardzo niewielu. Większość ludzi oceniani jako "pewni siebie" ma kompetencje nie większe niż średnia, za to dobrze wyćwiczyli się w prezentowaniu się jako znający się na sprawie, nie ustępujący, wypowiadający się w sposób twardy, zdecydowany.
Ogólnie pewność siebie jest raczej przereklamowana...

Choć nic nie jest tak do końca proste. Jest w tym i drugie, i trzecie, i jeszcze niejedno dalsze dno...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31376
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:26, 27 Lis 2023    Temat postu: Re: Cecha tzw. pewności siebie

Michał Dyszyński napisał:
Ogólnie pewność siebie jest raczej przereklamowana...

Kobiety, szczególnie te zalęknione, niepewne będą ceniły "stanowczych" mężczyzn, którzy mają rzekomo zapewnić im wsparcie. Niestety, większość mężczyzn robiących wrażenie takich stanowczych, jest zwyczajnie pozerami, których pewność siebie polega na tym, że się nie zastanawiają, co robią, z góry przyjmując najbardziej wygodną dla siebie wersję ocen.
Pewność siebie jest bowiem częściej cechą nieodpowiedzialnych głupców, a nie mędrców, jest bardziej związana z tym, że ktoś nie stawia sobie pytań, niż że zna na postawione pytania sensowne odpowiedzi.
Jednak nie twierdzę, że zawsze objawiająca się pewność siebie będzie zwiastowała nieodpowiedzialnego głupca. Pewien rodzaj znajomości siebie wynikający z rzeczywistej kompetencji objawia się na zewnątrz jako (dość szczególny rodzaj) pewność w działaniu. Jest to nie tyle po prostu ogólnie pewność siebie, co świadomość, że w danej dziedzinie, z grubsza panuje się nad sytuacją, cel jest jasny, można działać bez stawiania sobie, rozpatrywania jakichś nowych dylematów. To jest taka "pozytywna" pewność siebie, która powiązana jest nie z jakimś ogólnym nastawieniem danej osoby, tylko z konkretną wiedzą i konkretnymi sytuacjami.
No i oczywiście trochę inaczej ocena wypada, jeśli za tło weźmiemy sobie osoby ogólnie zalęknione i niepewne. Z ich perspektywy każdy jako tak normalny człowiek, który dla większości nie wyróżnia się ani pewnością, ani jej brakiem - to z takiej perspektywy on będzie się jawił jako "pewny siebie". Choć w istocie po prostu nie jest mocno niepewnym siebie, jest zwyczajnie w średniej w populacji pod tym względem.

Ale chciałem tu też opisać pewien rodzaj patologicznej, związanej z nieodpowiedzialnością i głupotą na dużą skalę "pewnością siebie". To pewność siebie wynikająca z beztroski, pychy, poczucia bezkarności. Taki oto przykład kryminalny będzie chyba niezłą ilustracją: [link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 9:41, 27 Lis 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31376
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:39, 24 Gru 2023    Temat postu: Re: Cecha tzw. pewności siebie

Michał Dyszyński napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ogólnie pewność siebie jest raczej przereklamowana...

Kobiety, szczególnie te zalęknione, niepewne będą ceniły "stanowczych" mężczyzn, którzy mają rzekomo zapewnić im wsparcie. Niestety, większość mężczyzn robiących wrażenie takich stanowczych, jest zwyczajnie pozerami, których pewność siebie polega na tym, że się nie zastanawiają, co robią, z góry przyjmując najbardziej wygodną dla siebie wersję ocen.
Pewność siebie jest bowiem częściej cechą nieodpowiedzialnych głupców, a nie mędrców, jest bardziej związana z tym, że ktoś nie stawia sobie pytań, niż że zna na postawione pytania sensowne odpowiedzi.

Kobiety pragnące "stanowczych" mężczyzn jako partnerów ze znacznie większym prawdopodobieństwem trafią na partnerów po prostu psychopatów. Psychopata jest bowiem właśnie tym typem psychicznym, który wczuwa się najbardziej w tę potrzebę okazywania "stanowczości" czyli de facto kontrolowania ludzi w swoim otoczeniu. Czym zawiniły sobie te kobiety, że potem przyjdzie im przeżyć gehennę z takimi partnerami?...
- chyba głównie słabością, bezwiednością reakcji, zbytnim zdaniem się na instynkt. Trochę tym kobietom współczuję, a trochę myślę sobie, że "należy im się". Za głupotę im "się należy"... :->
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31376
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 2:19, 25 Gru 2023    Temat postu: Re: Cecha tzw. pewności siebie

Gdybym miał opisać ten rodzaj pewności siebie, jaki uważam za pozytywny, czyli do jakiej postawy też sam aspiruję, to byłaby to pewność siebie rozumiana dość mało typowo, bo byłoby to podejście w stylu:
- wiem, że wykonałem, co mogłem. Nie mam gwarancji, że wszystko się uda, ale brak decyzji najczęściej jest w skutkach równoważny z decyzją o zaniechaniu, zlekceważeniu potrzeby rozstrzygnięcia, więc szczerze i z przekonaniem skłaniam się ku temu, co wg mnie daje największe szanse sukcesu.
- mam świadomość, że błędy popełnia się zawsze, ale skoro dołożyłem wszelkich starań, aby je minimalizować, to teraz mam prawo działać zgodnie ze swoim osądem i sumieniem, nie muszę się więc cofać przed tymi, którzy mają inne zdania w danej sprawie.
- wiem, że relatywnie łatwo się udaje oszukać ludzi pozowaniem na autorytet, który głosi prawdy nieomylne. Nie muszę się przed innymi lansować na wszystkowiedzącego. Nawet głosząc racje, co do których nie mam 100% pewności (czego mam świadomość), będę je głosił skutecznie, nie oglądając się co chwila za siebie. W końcu już decyzję podjąłem, a dopóki POWAŻNE dodatkowe przesłanki się nie pojawią, będę przy tej decyzji trwał.

Tak wygląda ta pozytywna pewność siebie po mojemu. Ona nie jest pozerska, nie jest ostentacyjna, nie podnosi głosu, nie okazuje agresji wobec stawianych mi pytań, wyrażania wątpliwości. Gdy ktoś rozsądne pytania zadaje, staram się na nie rzeczowo odpowiadać, bo przecież wiem, z czego wynikają moje racje, mam czym ich bronić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31376
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:31, 25 Gru 2023    Temat postu: Re: Cecha tzw. pewności siebie

Gdybym miał odpowiedzieć na pytanie: "czy ja jestem pewny siebie, czy niepewny siebie?", to nie wiedziałbym, co odpowiedzieć. Ani odpowiedź na "tak", ani na "nie" mi tu niezbyt pasuje, bo niesie wg mnie mylne sugestie o stanie rzeczywistym mojej świadomości. Nie jestem pewnym siebie w tym najczęściej rozumianym sensie, gdzie pewność takowa jest demonstrowana brakiem wyrażanych wątpliwości, dobitnością sformułowań, tonem ex cathedra, silnym niezważaniem na krytykę. Ale też nie uważam się za osobę, która by prezentowała sobą przeciwną postawę, czyli kogoś, kto się (w odczuciu powszechnego rozumienia "niepewności siebie") wycofuje ze swoich stwierdzeń po napotkaniu oporu, albo w ogóle nie wyraża swojego zdania. Nie jestem jakoś szczególnie mocno pewny tego, co sobie myślę, ale też uważam, iż włożyłem w swoje rozpoznania świata sporo wysiłku i krytycyzmu (także wobec siebie) i mam jednak nadzieję, iż to przyniosło jakiś efekt, co dalej oznacza, iż mam przekonania jakoś skuteczne w przynajmniej tym podstawowym zadaniu, nadawania moim osądom rzeczywistości jakiejś formy użyteczności. Nie jest to zatem ani pewność, ani niepewnosć siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin