Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy osiąganie satysfakcji jest motorem poznania?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31525
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:47, 02 Maj 2024    Temat postu: Czy osiąganie satysfakcji jest motorem poznania?

Kiedyś bym uznał sugestię zawartą w tytule wątku za dziwactwo, za nadmiarowe domniemanie, bo przecież (rzekomo) poznanie - przynajmniej to poprawne - właśnie powinno być odpięte od wszelkiej satysfakcji, życzeniowości. Dzisiaj jednak rozumiem, że sprawa jest bardziej skomplikowana... :think:

Gdybyśmy zadali sobie pytanie: a dlaczego w ogóle mamy poświęcać swoją energię na poznanie czegokolwiek?...
- Tu ktoś może powiedzieć: to jest przymus, musimy poznawać świat, bo inaczej nie przeżyjemy. Ale jednak poznawanie jest dla większości ludzi też radością, z tego jest fun, czasem bliski ekstazie...
Poza tym chyba każdy doświadczył tej przyjemności, która pojawia się, gdy udaje się nam coś ważnego dla nas dowiedzieć, ustalić coś wcześniej wątpliwego. Czyli satysfakcja pojawia się naturalnie jako zwieńczenie ludzkiego poznania.
Do tego doszło moje osobiste ciekawe doświadczenie, w ramach którego pewien stan chorobowy odciął mnie od zdolności odczuwania przyjemności - efektem dodatkowym okazało się zablokowanie akceptacji przez mój umysł doznanych faktów, okoliczności. Odkryłem wtedy, że bez pewnego minimum przyjemnościowego "klepnięcia" w emocji tego, co się postrzega jako poprawne i słuszne, rozumienie i zapamiętywanie się blokuje, rzeczywistość "odbija się" od psychiki.
Ale nawet zostawiając neurologię na boku, czyli podchodząc bardziej czysto filozoficznie do sprawy, ciekawe byłoby rozpatrzenie pytania: na ile poznanie czegoś zawiera w sobie z natury aspekt satysfakcji?
Weźmy dowolną myśl, w której wyrażona zostało jakieś poznanie, jakiś akt udoskonalenia się świadomości w jej kontaktach ze światem. Jak taką myśl czujemy?...
Ja bym powiedział, że jest to uczucie typu:
- ooo, dobrze się stało, że już wiem, jak to jest.
albo
- widzę tę rzecz jaśniej, cieszy mnie to...
albo
- jest chyba jakaś forma estetyczna, jakieś piękno w tym, że mam teraz ułożone w moim umyśle to, co niniejszym traktuję jako lepsze zrozumienie sprawy.
itp. itd.
Chyba w każdym poznaniu jest jakaś część satysfakcji. I nawet jeśli poznanie dotyczy okoliczności dla nas przykrej, to owa przykrość nie zawłaszczy całej emocji, tylko część odczuwania zostanie po stronie pozytywnej, związanej z satysfakcją poznawczą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin