 |
ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31257
Przeczytał: 93 tematy
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
|
 Wysłany: Śro 14:26, 01 Wrz 2021 Temat postu: Do czego dąży diabeł? |
|
|
Co jest ostatecznym celem przeciwnika Boga, co jest celem diabła?
Jeślibym miał na to pytanie odpowiadać, to bym ją sformułował: wywyższenie.
Diabeł pragnie, aby wszelka istota uznała go za zwycięzcę i swojego pana, złożyła mu pokłon. Inne cele diabła są kalibru niższego, ale ostatecznie ich zadaniem jest doprowadzenie do tego podstawowego celu - wywyższenia.
| Ewangelia Mateusza 4 - trzecie kuszenie Jezusa przez diabła - napisał: | | (8) Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych (9) i rzekł do Niego: Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon. (10) Na to odrzekł mu Jezus: Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz. |
Tu ktoś by powiedział: ale przecież Bóg też jest wywyższony. A Jezus został "wywyższony na drzewie krzyża". Czyli byłby to ten sam cel. A może jest różnica?
Otóż według mnie różnica jest. Fundamentalna!
Różnica pomiędzy wywyższeniem Boga, a wywyższeniem diabła jest taka, że wywyższenie Boga nastąpi SPONTANICZNIE I Z SERCA tych istot, które niesprzecznie są w stanie rozumować.
Wywyższenie diabła zaś jest jedynie samowywyższaniem.
Diabeł niszczy wolność każdej istoty, z którą ma do czynienia, zaś wywyższenie dla diabła musi być osiągane manipulacją, terrorem, strachem.
Diabeł wie, że nie może liczyć na wywyższenie z serca.
Teraz te rodzaje wywyższenia "dziedziczą po swoich patronach" ich czciciele.
Ci co mają za patrona diabła nie wierzą w wywyższenie z serca, a wierzą w wywyższenie przez przymus, twardą władzą, okrucieństwem. To są wszyscy tyrani i psychopaci tego świata, którzy po osiągnięciu kontroli nad innymi ludźmi, skłaniają ich do składania sobie hołdów.
Zaś ci ci mają za patrona Boga - uznają jedynie formy wywyższenia oczyszczone z wszelkiego przymusu. Tak jak odczyt z urządzenia - np. z woltomierza - tylko wtedy jest poprawny, gdy WYNIKA Z WŁAŚCIWOŚCI URZĄDZENIA I SYTUACJI, tak i "pomiar osoby", którego efektem jest uznanie owej osoby, ma poprawny sens, gdy nie wynika z nacisków, manipulowania, oszukiwania.
| Ewangelia Jana 8 napisał: | | (44) Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. |
Wytrwać w prawdzie może tylko ten, kto jest od Boga, a nie ten kto jest od diabła. Wytrwać w prawdzie oznacza jednak NIE MANIPULOWAĆ, zdać się na to CO POWSTAJE SAMO W ODCZYCIE, nie zaś co my byśmy chcieli widzieć jako ten odczyt.
Świat odczytów na modłę diabła, to świat presji mentalnej i manipulacji; to świat preferujący twardą władzę, która zastąpi spontaniczne odczyty rzeczywistości dokonywane przez wolne istoty. Diabeł nie chce wolności, tylko chce, aby było tak, jak on to sobie życzy! Diabeł osiąga swój cel na skróty - PRESJĄ, zamiast wytrwania w prawdzie.
Dlatego to prawda jest związana z uniżeniem, bo ona jest ODDANIEM WŁADZY w gestię tego, co ma o prawdzie osądzić.
Dlatego w prawdzie wytrwać może jedynie pokorny, ten który odczytuje rzeczywistość z szacunkiem dla niej, dla tego, co ona niesie, nie zaś próbujący nadpisać werdykt prawdy własną życzeniowością. Dlatego to ci, którzy są presji (życzeniowości) wymuszania określenia rzeczywistości swoimi chciejstwami, odczytują nie rzeczywistość (prawdę), lecz powtórnie własne życzenia, czyli de facto nawet kłamią sami przed sobą, bo wmawiają sami sobie, iż ten atrybut który uznają wziął się z odczytu rzeczywistości. A ten atrybut od początku był nie z rzeczywistości, tylko z ich chciejstwa, ich nadania - jest fałszywy.
Kto bierze wynik z własnej życzeniowości, sugerując iż wziął się z zewnętrznego odczytu, jest kłamcą. I na tej zasadzie kłamcami są wszyscy ci, którzy - nie uporawszy się wewnętrznie z tym scedowaniem rozstrzygnięcia na niezależny, zewnętrzny podmiot czy mechanizm - biorą jako wynik własne życzenia, przedstawiając je jako obiektywny, niezależny od własnych chciejstw odczyt. Ci tkwią w kapsule własnych życzeń - są wewnętrznie zapętleni, nie dając sobie szansy na poprawne nawiązanie relacji z rzeczywistością.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 14:18, 02 Wrz 2021, w całości zmieniany 3 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
|
|
|
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31257
Przeczytał: 93 tematy
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
|
| Wysłany: Śro 14:53, 01 Wrz 2021 Temat postu: Re: Do czego dąży diabeł? |
|
|
Wywyższenia na sposób diabła są zawsze sprzeczności, wewnętrznie skonfliktowane. Bo diabeł gardzi istotami słabszymi. A mimo to zabiega o wywyższenie. Jeśli to wywyższenie diabeł otrzyma, to on i tak tym, co otrzymał wzgardzi - wszak dostał je od istoty, która nie jest uznawana za wartościową, której opinia miałaby cokolwiek znaczyć. Tak więc diabeł, choćby nie wiem jak wywyższenia pragnął, nie będzie w stanie tego wywyższenia otrzymać. Bo nawet gdy sam akt wywyższenia diabła zachodzi, to i tak musi on zostać odrzucony, jako że pochodzi od istoty "niższej".
Wywyższenie Boga jest przeciwieństwem wywyższenia diabła - jego "silnikiem" jest akceptacja, szacunek, uznanie, miłość. Wywyższenie Boga, dokonywane spontanicznie przez istotę kochaną - z samego faktu owej spontaniczności i miłości - ZYSKUJE MOC.
Tak jak wywyższenie Boga dokonuje się w dodatnim "sprzężeniu zwrotnym", czyli dokonywane jest w pełnej akceptacji, która to akceptacja sama uprawomocnia wywyższenie, tak u diabła mamy ujemny rodzaj sprzężenia. Wywyższenie diabła samo siebie anuluje, samo siebie poniża, bo temu, kto wywyższenia tu udziela odmawiane jest prawo do poprawności, do konstruowania wartościowych osądów.
Podobnie jest w świecie ludzi - w zależności od ich patronów.
Ci co mają za patrona diabła, lubują się wywyższaniu z presji, z narzuconego autorytetu, z ograniczenia wolności, w absolutnym posłuszeństwie. To są ci, co wielbią tyranię i sami są tyranami.
Ci co mają za patrona Boga, uniżają siebie, aby tym bardziej objawiła się ta - niezależna od nich, ale przez właśnie MAJĄCA MOC ZEWNĘTRZNEGO WARTOŚCIOWANIA - wolność tego, co zewnętrzne. Ci są obdarowywani docenieniem, są rzeczywiście wywyższani, a nie sami się wywyższają.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 14:55, 01 Wrz 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31257
Przeczytał: 93 tematy
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
|
| Wysłany: Czw 14:30, 02 Wrz 2021 Temat postu: Re: Do czego dąży diabeł? |
|
|
| Michał Dyszyński napisał: | ...w zależności od ich patronów.
Ci co mają za patrona diabła, lubują się wywyższaniu z presji, z narzuconego autorytetu, z ograniczenia wolności, w absolutnym posłuszeństwie. To są ci, co wielbią tyranię i sami są tyranami.
Ci co mają za patrona Boga, uniżają siebie, aby tym bardziej objawiła się ta - niezależna od nich, ale przez właśnie MAJĄCA MOC ZEWNĘTRZNEGO WARTOŚCIOWANIA - wolność tego, co zewnętrzne. Ci są obdarowywani docenieniem, są rzeczywiście wywyższani, a nie sami się wywyższają. |
Tu zwolennik wywyższenia z presji mógłby wysunąć argument:
Ale ja ma w d..pie to, co sobie ludzie o mnie myślą! I tak mojej wielkości nie jest w stanie odpowiednio docenić, uznać żaden człowiek!
Na to jednak pojawia się: to dlaczego w ogóle się o to pytasz?
Dlaczego zabiegasz o wywyższenie głosem czyimś?...
Jeśliby bowiem wystarczało ci to, że sam ogłaszasz się tym najwyższym i to ci odpowiada, tak właśnie ma być, to byś nie zabiegał o nic. To byłoby konsekwentne - nikt nie jest godny oceniania ciebie, więc nikt cię nie ocenia, a ty sam - jako jedyny kompetentny w sprawie - oceniasz siebie tak jak to jest słuszne.
Dlaczego NIE WYSTARCZA ci owa samoocena?
Bo prawda jest taka, że ona nie wystarcza.
Zarówno diabłu, jak i tyranom w naszym świecie nie wystarcza następujące postawienie sprawy: skoro uważasz się za jedynego odpowiednio kompetentnego i wartościowego do oceny siebie, to dajże pozostałym ludziom spokój, oceń się jak tam chcesz, ogłoś to i będzie po sprawie...
Ano "dziwnym trafem" nigdy nie jest "po sprawie". Bo tyrani jeszcze tym się charakteryzują, że pragną za wszelką cenę udowodnić sobie i światu jakoby owa wyższość została stwierdzona zewnętrznie. Wymuszają na ludziach hołdy i pozytywne deklaracje na swoją korzyść, gromadzą jakieś zewnętrzne atrybuty wielkości (bogactwo, władzę, tytuły). Choć uważają się za tych jedynych kompetentnych, to ta własna kompetencja nigdy im nie wystarcza, do zaspokojenia poczucia bycia wywyższonym...
Ileż wysiłku wkładają w to, aby coś pozytywnie zaświadczyło o nich... 
Czyli gdzieś tam w środku czują, że ich samochwalenie jest puste, pozbawione mocy i znaczenia. A jednocześnie czują, że nie mają szansy zasłużenia na uczciwą pozytywną ocenę. Więc zostaje im tylko gorycz i wściekłość.
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
