Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Egoizm postrzegany jako słabość

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31337
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:30, 07 Wrz 2023    Temat postu: Egoizm postrzegany jako słabość

Na początek mam ważną uwagę definicyjną, związaną z samym rozumieniem pojęcia egoizm. Bo są właściwie dwie główne tu opcje:
egoizm rozumiany jako coś pejoratywnego, związany z negatywną oceną moralną, czyli "egoizm zły".
egoizm potraktowany jako instynkt samozachowawczy, jako zdrowa naturalna skłonność do ochrony siebie i swoich bliskich - to byłby "egoizm dobry".

Ja tu opowiadam się raczej po stronie uznania, iż idea egoizmu naturalnie ciąży do tej jego ZŁEJ konotacji. Tego "dobrego egoizmu" raczej bym w ogóle nie wiązał z ideą "egoizmu", tylko odrębną ideą może właśnie instynktu samozachowawczego, racjonalności związanej z z konieczną ochroną tego, co stanowi daną osobę. Choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że to moje rozumienie może być krytykowane od tej strony, iż TRUDNO JEST WSKAZAĆ WYRAŹNĄ GRANICĘ pomiędzy tym zdrowym instynktem samozachowawczym i ochroną tego, co chronić należy, a sytuacją, w której już czyjaś postawa zaczyna być etycznie wątpliwa. W skrajnych przypadkach (w obie z resztą strony) intuicja podpowie nam, że postawa jest niewłaściwa, jednak w pobliżu obszaru równowagi pomiędzy interesem jednostki, a interesem innych ludzi często będą wątpliwości. To położenie równowagi jest wyznaczone przez "ustawienie suwaka" pomiędzy z jednej strony jawną korzyścią, a poświęceniem się. Ciągłe poświęcanie się, zamiast zrównoważonej postawy razi jakąś formą nieracjonalności. W końcu gdyby wszyscy się tylko poświęcali, to nie byłoby dla kogo się poświęcać, czyli postawa ta anuluje się sama. A nawet gdyby zostawić opcję jakiejś grupy ludzi, którzy korzystają z ciągłego poświęcania się innych dla nich. to to też stawia pytanie o to, czy etycznym jest czynienie z jakiejś grupy wybrańców takiej klasy pasożytów.
Śledząc konteksty językowe chyba jednak potwierdziłoby się, że używając słowa "egoizm" częściej wypowiadający się będzie myślał o tym "złym egoizmie", czyli egoizmie w znaczeniu, w którym mamy jawną dysproporcję na korzyść egoisty, przy uczynieniu kogoś innego ofiarą, sprawieniu jej krzywdy, bólu, umniejszeniu jej szans na radość i sukces życiowy. Gdzieś w tle może i będę pamiętał, iż sprawa nie jest taka całkiem oczywista, że granica tutaj nie jest jednoznaczna, jednak DOMYŚLNIE egoizm dla mnie będzie zły, a jeśli gdzieś pojawia się jego dobry kontekst, to postaram się to dodatkowo zaznaczyć.

Twierdzę, że egoizm (przypomnę dla upewnienia, że chodzi o egoizm "w złym znaczeniu") wynika ze słabości. Chodzi tu o dość konkretnie rozumianą słabość i ją właśnie chcę opisać.
W paradygmacie rywalizacji będzie to trochę inaczej. Rywalizując człowiek stara się być większym egoistą. A kto w rywalizacji zwycięża, tego uznaje się za "silniejszego". Dlatego przy paradygmacie rywalizacji większy, sprytniejszy egoizm będzie traktowany jako siła, a nie jako słabość. Kiedy zatem egoizm jest słabością?...
Egoizm jest słabością, jeśli rozważamy zagadnienie przy paradygmacie ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA CAŁOŚCIOWE DOBRO. Paradygmat ten jest znacząco odmienny (choć nie zupełnie przeciwstawny) względem paradygmatu rywalizacji. W ramach paradygmatu odpowiedzialności (tak skrótowo już teraz będę o nim pisał) celem jest nie pokonanie jakiegoś tam przeciwnika, lecz sprawienie, aby jak największa grupa istot doznawała możliwie największego dobra. Co rozumiem przez to ostatnie?
- Doznawanie możliwie największego dobra wiążę z sytuacją, w której jest jak najmniej cierpienia, bólu, poczucia zniewolenia. Dobro też wiążę bardzo silnie z MOŻLIWOŚCIĄ ROZWOJU. Im więcej istot może się rozwijać, szczególnie wzrastać w mocy opanowywania słabości, cierpienia w sobie, a przywoływania szczęścia, tym bardziej można mówić o tym, że realizuje się dobro. Paradygmat odpowiedzialności za dobro oznacza, iż wyżej cenimy takie sytuacje, takie wybory ludzi, gdy tego dobra globalnie jest coraz więcej, niż gdy jest go mniej. Osiąganie dobra nie jest łatwe i nie zawsze prowadzi do niego prosta ścieżka. Czasami trzeba przejść przez obszary, w których lokalnie nawet jest gorzej, wygląda jakby dobro się umniejszało, jednak później ta "inwestycja" może się zwrócić z nawiązką w postaci większego dobra ostatecznie.
Egoizm jest słabością w tym sensie, że egoista ma swój zysk zawsze NA KRÓTKĄ METĘ.
Egoista zdobywa jakąś pomniejszą przewagę, często zdobywa ja manipulując informacjami, sprawiając iż wiele skutków (niewygodnych dla egoisty) pozostaje ukrytych, choć jednak zaistniałych. Egoista w ostatecznym rozrachunku jest na minus, a gdy dochodzi do rozliczenia już w ramach pełnej wiedzy o tym, co się stało, to najczęściej okazuje się, iż zadłużył się mocno w zakresie, który jest ważny, zaś zysk, który wcześniej osiągnął dotyczy kwestii mniej istotnych, a do tego nietrwałych. Egoista okazuje się słaby przez to, że w ostatecznym rozrachunku wychodzi na tego, który wybiera gorszą opcję. A jeśli ktoś wybiera gorszą opcję, to znaczy, że jest głupcem. Egoista - w ostatecznym rozliczeniu - okazuje się głupcem, kimś kto okazał SŁABOŚĆ SWOICH ROZPOZNAŃ, kimś kto wybrał małe korzyści, płacąc za nie wysoką cenę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31337
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:18, 08 Wrz 2023    Temat postu: Re: Egoizm postrzegany jako słabość

Z kolei dobrowolną postawę altruistyczną traktuję jako demonstracje mocy. Jest to moc na zasadzie:
- Daję coś innym, bo mi tego nie zbywa. Wręcz u mnie są "wolne moce" w tym zakresie, więc potrafię się tym podzielić. Może nawet mam tak wielki nadmiar mocy w sobie, że nawet nie zauważę tego ubytku, gdy się dzielę z kimś na zewnątrz.
- Daję innym, bo nie boję się, że mi ubędzie, że mi to zagrozi - taką moc mam w sobie.
- Daję innym BEZINTERESOWNIE, bo się nie boję o przyszłość, bo taki nadmiar mocy mam w sobie, że nic mi nie zagrozi.

Egoista daje swoją postawą pazerności na cudze dobra, czas, uwagę, zasoby, że czuje się NIEWYSTARCZAJĄCO SILNY I PEŁNY w tym zakresie. Boi się, że mu zabraknie, więc łaknie jeszcze więcej. Czyli po prostu słaby jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin