Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Epistemiczny wymóg kompletności

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31341
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:36, 09 Lip 2022    Temat postu: Epistemiczny wymóg kompletności

Te najbardziej znane, omawiane koncepcje prawdy mają pewną lukę - brak odpowiedniego zaakcentowania wymogu KOMPLETNOŚCI rozumienia danej rzeczy. Może najbliżej wymogu kompletności jest koncepcja jamesowskiego utylitaryzmu, czyli wiązania idei prawdy z jej użytecznością (szeroko pojętą). Jeśli coś miałoby być użyteczne, musi być w pewnym minimalnym stopniu kompletne. Przykładowo niekompletne urządzenie będzie nieużyteczne, bądź gorzej użyteczne, niż urządzenie kompletne.

Wymóg kompletności jest tym, który rozróżnia prawdy pełne od półprawd, czy stwierdzeń jednostkowych, czysto faktograficznych. Rozróżnia też teorie bardzo wąskie w zastosowaniu od teorii ogólnych, uniwersalnych, fundamentalnych.
Teoria geocentryczna, patrząc na samą jej sprawdzalność w przewidywaniu położeń ciał niebieskich nie jest gorsza od teorii heliocentrycznej. Bo odpowiednio konstruując system epicykli i deferentów (co jest zbliżone w swojej istocie do zmiany układu odniesienia, będąc standardową procedurą dla fizyka, a na pewno nie jest to niczym z zasady błędnym) można uzyskać efekt przewidywalności na dowolnie dużym poziomie dokładności. Dlaczego zatem wybieramy teorię heliocentryczną, a nie geocentryczną?
- Właśnie z powodu KOMPLETNOŚCI jej przewidywań.
Teoria ze Słońcem w środku układu Słonecznego w sposób naturalny, niejako natywnie odpowiada na znacznie więcej pytań, niż teoria z Ziemią w środku. Dodatkowo taka teoria pomaga KONSTRUOWAĆ BARDZIEJ ADEKWATNE INTUICJE w zakresie rozwoju teorii, wiązania jej z innymi teoriami. Teoria heliocentryczna spełnia w zasadzie tylko ten jeden cel - określić położenie ciała niebieskiego na sferze niebieskiej. Teoria geocentryczna odpowiada na znacznie więcej pytań - przykładowo:
- wyjaśnia pory roku
- wyjaśnia różnice z jasności obserwowanej planet, ich widoczności
- daje podstawę do sformułowania bardziej ogólnych praw w rodzaju teorii grawitacji, która to z kolei teoria odpowiada na kolejną masę pytań dotyczących tego, co jest obserwowane na niebie.
i wiele innych.
Teoria heliocentryczna jest bardziej kompletna w tym sensie, że oferuje większy, bogatszy komplet odpowiedzi na różne pytania. A po połączeniu z teorią grawitacji (które jest naturalne tylko dla teorii heliocentrycznej, już wydaniu keplerowskim, czyli zrezygnowaniu z opisu epicyklami na rzecz orbit eliptycznych) ta korzyść z kompletności robi się po prostu przytłaczająca.
Prawdę, rozumienie rzeczywistości chyba najlepiej jest oceniać - stopniować - wartościować właśnie cechą kompletności (w połączeniu też oczywiście z poprawnością przewidywań). Jeśli mamy dwie teorie z grubsza podobne pod względem zgodności z doświadczeniem, to tak która daje odpowiedzi na więcej pytań, która daje się bardziej naturalnie rozwijać i łączyć z innymi znanymi teoriami będzie miała priorytet.

W życiu też kompletność gra kluczową rolę. Lekarz, który jest w stanie leczyć nie tylko wybrane objawy, lecz także całość choroby, jest uważany za lepszego lekarza, od tego skupionego na leczeniu objawowym.
Prawda w tym ogólnym znaczeniu powinna być zatem jak najbardziej kompletna.
A czy każda prawda taka musi być?
- Chyba nie.
Są jeszcze PROSTE PRAWDY O FAKTACH - stwierdzenia jednostkowe. One z natury nie będą kompletne, ale tez będą prawdami w innym znaczeniu, w znaczeniu bardziej uproszczonym, nie całościowym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31341
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:12, 10 Lip 2022    Temat postu: Re: Epistemiczny wymóg kompletności

Epistemiczny wymóg kompletności jest pięknie ilustrowany matematyką. Większość teorii matematycznych, choćby zawierały one wiele aksjomatów, wykazuje tę właściwość, iż najczęściej ZMIANA TYLKO JEDNEGO aksjomatu może spowodować zmianę statusu jakiejś tezy z prawdziwej na fałszywą.
Przykładowo:
Wystarczy tylko jedna zmiana aksjomatów geometrii w postaci zanegowania pewnika Euklidesa, a twierdzenie iż istnieje dokładnie jedna prosta styczna do okręgu, przechodząca przez punkt na tym okręgu, będzie nieprawdziwe.
Aksjomaty teorii matematycznej działają poprawnie wyłącznie wtedy, jeśli są UZNANE W KOMPLECIE. Tu nie obowiązuje zasada, którą stosujemy w życiu codziennym, że staramy się wyłonić te ważniejsze i mniej ważne dane o świecie. W matematyce najczęśćiej wszystko jest ważne, nie ma aksjomatów nieważnych w teorii, zaś zmiana tylko jednego aksjomatu buduje INNĄ teorię matematyczną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31341
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:10, 12 Lip 2022    Temat postu: Re: Epistemiczny wymóg kompletności

Waga kompletności, choć właściwie KOMPLEKSOWOŚCI rozumowań, ocen dość dobrze wychodzi w pewnych odruchach traktowania rzeczy z silną preferencją dla tego co bieżące.
Myślenie racjonalne, związane z osądem całościowym wymaga przeciwstawiania się odruchowym ocenom, które na przykład ostatnio podany przykład, argument ustawiają jako ważniejszy od tych innych, wcześniejszych, bardziej ukrytych. Wielu ludzi daje się manipulować w ten sposób, że przedstawiane są im incydentalne przypadki, a oni biorą je za reprezentantów całości. Dobrze to widać w dyskusjach na temat ocen personalnych. Dając przykład problematycznego wyboru jakiejś osoby, potem dodając inny podobny przykład, można sprawiać wrażenie, że najwspanialszy, najświętszy, najmądrzejszy człowiek jest jakiś podejrzany, jest godny krytyki.
Bo tak działa nasz umysł, że koncentruje się na tym, co bieżące.
Ludzie mentalnie niedojrzali będą mieli problem z myśleniem bilansującym zagadnienia, z wypracowywaniem decyzji opartych o SYNTETYCZNE SPOJRZENIE. Człowiek niedojrzały intelektualnie i emocjonalnie, będzie miał problem z takimi okolicznościami jak:
- odroczenie gratyfikacji
- uwzględnienie w rozumowaniu więcej niż jednego czynnika na raz
- odróżnianiu twardej konieczności od pragnień i emocji.
- powstrzymaniu się od natychmiastowego zareagowania odruchowo
itp.
Człowiek niedojrzały jest zarządzany tym, co aktualnie najbardziej widoczne, co się wyróżnia w jakiś sposób.

Przy czym piszę to nie po to aby moralizować. Uważam, że KAŻDY JEST TROCHĘ NIEDOJRZAŁY, albo przynajmniej element niedojrzałości w sobie nosi.

Na tej naszej ludzkiej niedojrzałości żerują naciągacze maści wszelakiej - w szczególności marketerzy wciskający mało nam potrzebne towary, które trzeba kupić po paskarskich cenach. Ale sprytny sprzedawca wie, że większość osób będzie dawała preferencję temu, co ostatnio się dowiedziała, zobaczyła, zaś zepchnięte wtedy w dalsze obszary myśli będą okoliczności, co prawda w ostatecznym rozrachunku ważniejsze, jednak teraz nie będące na pierwszym planie.
Sprzedawca wciskający skołowanym seniorom komplet bardzo drogich garnków, czy magiczne koce z sierści wielbłąda, wie że bilans decyzyjny za vs przeciw zakupowi będzie miał silną preferencję do faworyzowania tego, co ostatnio, a do tego z emocjonalną nutą powiedziane. Czyli waga przedstawianych przez marketera zalet produktu okaże się zapewne większa od zdroworozsądkowego podejścia, związanego z krytycznym osądem "ale przecież to mi kompletnie do niczego nie jest potrzebne", albo "nawet jeśli to jest ciekawy produkt, to przecież kosztuje kilka razy więcej, niż podobne dostępne w innych punktach sprzedaży".

Bo myśleć racjonalnie oznacza myśleć właśnie kompleksowo i kompletnie, co też wiążę się ze zdolnością do panowania nad mentalnym odruchem silnego preferowania wszystkiego, co ostatnio zostało nam zaprezentowane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin