Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gdybym niczego nie potrzebował - o satysfakcji i jej braku..

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31043
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:08, 24 Paź 2022    Temat postu: Gdybym niczego nie potrzebował - o satysfakcji i jej braku..

Gdyby ktoś uniezależnił się całkowicie od wszystkich czyli gdyby nie potrzebował od nikogo wsparcia w żaden sposób:
- jedzenie dałoby się wyczarować sobie samodzielnie, albo zanikła by potrzeba pożywiania się
- posiadłby umiejętność dowolnego chronienia się przed chłodem, czy innym nieprzyjaznymi warunkami środowiska
- nie musiałby się przed niczym bronić, bo albo sam byłby niezwyciężony, albo zagrożeń żadnych by nie było
- stałby się niezależny emocjonalnie - od nikogo nie potrzebowałbym miłości, akceptacji, dowartościowania
- nie potrzebowałby żadnych źródeł interesujących informacji, bo samodzielnie potrafiłby swój umysł zająć czymś, na co nikt inny nie miałby wpływu
właściwie to stałby się "bogiem" - przynajmniej w tym znaczeniu słowa "bóg", o jakim się myśli, gdy stawia się problem mocy czynienia czegoś zgodnie ze swoją wolą i niezależności od ograniczeń zewnętrznych.

Taki stan może niektórym wydawać się wspaniały, bo w nim nikt nam by już nie był w stanie ani zagrozić, ani niczym szantażować, ani wymuszać czegokolwiek. Jednak wraz z pełna niezależnością od kogokolwiek, automatycznie też
- stracilibyśmy szansę na bycie obdarowanym czymś, co mogłoby być dla nas cenne
- w ogóle zaniknąłby wszelki powód do aktywności - ta bowiem wyzwalana jest POTRZEBĄ, zaś wszelkie potrzeby by w tym przypadku zanikły.
- w nasze emocje wkradłaby się jedna wielka obojętność i nijakość. Wszelkie dążenie straciłoby swoją barwę i wartość.
Komu chciałoby się wtedy jeszcze żyć?...
Po co żyć, jeśli wszystko albo jest bez wysiłku dostępne, albo nie widać innego powodu, aby cokolwiek zdobywać?...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 11:32, 24 Paź 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31043
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:31, 24 Paź 2022    Temat postu: Re: Gdybym już niczego nie potrzebował...

Michał Dyszyński napisał:
Po co żyć, jeśli wszystko albo jest bez wysiłku dostępne, albo nie widać innego powodu, aby cokolwiek zdobywać?...

Kto grywa w gry wideo, gdzie można ustawiać sobie poziomy trudności, ten w pewien szczególnie namacalny sposób przekonał się, czym jest gra, aktywność BEZ WYZWAŃ.
Nie chce się grać w grę zbyt łatwą.
I twierdzę, że na dłuższą metę i życie łatwe tak do końca, życie człowieka, który miałby moc boską, choć umysł podobny do umysłu zwykłego człowieka, stałoby się nie do wytrzymania - miałkie, nudne, pozbawione barwy.
Czy w związku z tym raj nie istnieje?
Bo przecież w raju, tak jak sobie go większość wyobraża, miałoby niczego nie brakować, a więc nie byłoby potrzeb dążenia do czegokolwiek.

Chyba że...
Chyba że raj jest możliwy wyłącznie dla tych istot, które PORADZIŁY SOBIE WŁAŚNIE Z TYM ASPEKTEM - znudzenia i nieatrakcyjności świata, w którym nie ma wyzwań?...
Ale JAK mieliby sobie z tym poradzić?...

Niektórzy, w moim odczuciu nieświadomi do końca co mówią, mawiają, że oni wolą piekło od nieba, bo w tym pierwszym przynajmniej nie jest nudno. Osobiście uważam, że w piekle też jest (w nieco innym sensie słowa) nudno. Jest nudno, mimo że są wielkie potrzeby zmiany stanu, w jakim jednostka się znajduje, bo W PIEKLE NIE WIDAĆ NAJMNIEJSZEJ NADZIEI NA SENSOWNE ZADZIAŁANIE. Czyli też nie ma co robić, choć już nie z powodu braku potrzeby, lecz z braku szans na aktywność, która by przyniosła jakikolwiek satysfakcjonujący efekt.

W każdym razie, jeśli czujemy się raczej kandydatami do nieba, a nie piekła, to wypadałoby zadać sobie pytanie: czy potrafiłbym być spełniony emocjonalnie w warunkach, w których braki, potrzeby, cyklicznie pojawiające się okresy niedostatku, deprywacji, cierpienia nie byłyby nieodzownym elementem bytowania?... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin