Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gotowość do utraty dobrego wizerunku w oczach ludzi

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35751
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:08, 22 Maj 2025    Temat postu: Gotowość do utraty dobrego wizerunku w oczach ludzi

Jeśli ktoś broni zawsze w zaparte swojego (albo swojej grupy) wizerunku, to taką postawą daje do zrozumienia, że w głębi duszy wierzy w:
- to, że opinia o nim innych ludzi, jest ważniejsza niż prawda w sprawie
- to, że jest bardzo zależny (może nawet jest niewolnikiem) tego, co myślą o nim inni ludzie.

Aby być rzeczywiście wolnym, trzeba w jakimś stopniu się pogodzić z możliwością utraty pozytywnego wizerunku w oczach ludzi. Tylko godząc się na to, można opowiadać się po stronie prawdy obiektywnej, a nie "prawdy" polegającej na walkę ze wszelką cenę o to, by o nas pisano/mówiono pozytywnie, co przecież niekoniecznie musi być zgodne z prawdą.
Tylko przyznając się szczerze do błędów, godząc się na utratę wizerunku, człowiek nie wikła się w zakłamanie, w walkę za wszelką cenę o to, co często i tak jest niemożliwe do obrony, bo kapryśne ludzkie uznania mogą przełamać wszelkie nasze wysiłki w stronę bycia dobrze postrzeganym.
A w ogóle ta gotowość do pogodzenia się ze swoimi gorszymi stronami, także dostrzeganymi przez naszych bliźnich, to przecież nic innego, jak tylko pokora. I myślę, że ta zasada, aby nie bronić wizerunku za wszelką cenę, w szczególności nie bronić kłamstwami, dotyczy nie tylko człowieka osobiście, ale też grupy swoich, z którymi dany człowiek trzyma.
Prawda wyzwala, ale tylko wtedy, gdy nie poniżamy jej, nie rezygnujemy ze zgodności z nią w obliczu np. utraty dobrego mniemania o nas w oczach innych ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35751
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:27, 23 Maj 2025    Temat postu: Re: Gotowość do utraty dobrego wizerunku w oczach ludzi

Przyznam, że sam wręcz świadomie trenuję swoją mentalną umiejętność opanowania instynktownego pragnienia wygrywania, stawiania na "swoim" (na ile owo coś jest rzeczywiście "moje" stanowi właśnie to kluczowe pytanie, bo uważam, iż w istocie owo "swoje" jest tylko "w bardzo powierzchownym rozumieniu moje") pod kątem zgodności z DĄŻENIEM DO OBIEKTYWNEGO, NIESTRONNICZEGO OCENIANIA. Trenuję się do tego, aby zyskiwać umiejętność blokowania instynktownych impulsów, sugerujących mi: a teraz to tak masz postawić sprawę, aby wyszło, na to, że wygrywasz w rywalizacji ze swoim oponentem.
Tymczasem należałoby tu postawić pytanie: ALE O CO WŁAŚCIWIE CI, MICHALE CHODZI?
Czy tutaj celem jest rywalizacja z kimś tam, czy celem jest OKREŚLENIE STANU SPRAWY?
Jeśli ktoś zastępuje cel "ustalić obiektywnie stan sprawy" celem "tak zmanipulować relację w dyskusji z osobami, aby się wizerunkowo wypromować", to czy czasem sam z siebie nie robi durnia?...
- Wg mnie to pytanie jest retoryczne, a odpowiedź jest jednoznaczna: wychodzi na durnia ten, kto się nie zorientuje, że porzucił cel w postaci rozumienia omawianego zagadnienia, bezwiednie zastępując go celem "to ja teraz się wypromuję na jakiegoś lepszego od swojego oponenta". Ja, gdy chcę rywalizować, to od początku wiem, czego chcę - np. wchodzę na serwer szachowy i gram w szacny - wtedy jest jasne, że wygranie, rywalizacja jest moim celem. Wtedy też celem jest i poprawienie mojego wizerunku jako lepszego szachisty. Ale to bezwiedne chaotyczne mieszanie celów - rywalizacyjnego z poznawczym - jakiego ludzie często dopuszczają się w dyskusjach, wg mnie świadczy głównie o BRAKU SAMOKONTROLI MENTALNEJ, jest tylko "pomieszaniem z poplątaniem", jest oznaką słabości.

Dlatego często się obserwuję pod tym kątem, czy problem "a może zostaną uznany za tego, który przegrał" nie przesłania mi głównych celów moich działań, czy jeśli np. chcę uzyskać konkretną informację, nie zafałszowuję treści owej informacji życzeniowością i np. nie zaczynam uznawać czegoś na zasadzie "skoro dla mojego wizerunku lepiej by było, aby wartość owej informacji wynosiła 5 a nie 3, to nawet jak bezpośrednio z odczytów dostaję 3, to sobie uznam, iż odczytałem 5". Mówię sobie: Michale, jeśli będziesz życzeniowo traktował odczyty rzeczywistości, to tylko sam sobie zaszkodzisz! Michale, wtedy sam wyjdziesz na durnia!

Ludzie zresztą nasz wizerunek postrzegają w złożony sposób. To wcale nie jest tak, że idąc za głosem intuicji, która sugeruje, kiedy ten wizerunek się poprawi, rzeczywiście u ludzi wizerunek się poprawi. Taki Putin zapewne myśli, że jeśli się świat będzie go bał, to jednocześnie będzie go szanował. Tymczasem w oczach milionów (może i miliardów ludzi) postawa krzywdzenia i agresji jest raczej powodem do wzgardzenia osobą, uznania jej za niegodną, niż godną szacunku. Dla ludzi głębiej myślących Putin jest bardziej "przypadkiem zaburzonej osobowości" jest raczej psycholem, słabym w człowieczeństwie, żałosnym paranoikiem, a nie kimś, kogo by się szanowało, stawiało za wzór. Podobnie zresztą jest z Hitlerem, czy Stalinem - są to postaci, które zapisały się w historii jako shańbione. I to hańba jest ich wizerunkiem, a nie szacunek. Putin jedna zapewne jest przekonany, że gdy zabije więcej ludzi, to zyska szacunek świata.
Podobnie jednak wiele innych osób, przy innych sytuacjach mylnie rozpoznaje to, co właściwie zostanie poczytane za ich wielkość i godność, a co za hańbę i małość.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 12:38, 23 Maj 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35751
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:54, 23 Maj 2025    Temat postu: Re: Gotowość do utraty dobrego wizerunku w oczach ludzi

Wierzę, że optymalną skuteczność w przybliżaniu się do prawdy mógłbym osiągnąć jedynie odrzucając WSZYSTKIE FORMY LOJALNOŚCI, WSZYSTKIE WIĘZI EMOCJONALNE, WSZYSTKIE PODLEGŁOŚCI I POSŁUSZEŃSTWA. Prawdę widzieć w sposób najlepszy z mu dostępnych może tylko umysł w 100% bezstronny, umysł bez lęku, bez pragnienia akceptacji, miłości, docenienia, bycia w grupie ze swoimi.
Występuje fundamentalne napięcie pomiędzy prawdą a uczciwością intelektualną, czyli bezkompromisowym dążeniem do prawdy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin