Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Grzech wrogości i zawiści plus brak duchowej ambicji

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31260
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:25, 21 Lut 2022    Temat postu: Grzech wrogości i zawiści plus brak duchowej ambicji

Trochę zainspirowany refleksjami o Hitlerze i tych, którzy za nim poszli, zadałem sobie pytanie: co właściwie postrzegam jako główny powód dla potencjalnego poparcia liderów typu Hitler przez zwykłych ludzi?
Według mnie odpowiedzią jest to, co zawarłem w tytule: dozwalanie sobie na zazdrość, pomieszaną z pogardą (zwykle kierowaną do "obcych", kimkolwiek by oni nie byli), ale chyba też kompleksami, niezrealizowanymi ambicjami, poczuciem bycia gorszym.

Co chwila w Polsce spotykam ten sam rodzaj reakcji - z jednej strony pogarda dla jakoś tam słabszych (przybysze z biedniejszych krajów, uchodźcy), z drugiej kompleks, że inni są bogatsi (zapewne się wzbogacili nieuczciwie...) i pielęgnowanie dalej w sobie tego uczucia - tej zawiści, połączonej z kompleksami, tego CIĄGŁEGO PORÓWNYWANIA SIĘ, które niszczy stabilne poczucie godności.
Oto widzę tych wciąż się porównujących, którym z porównania zawsze wychodzą złe uczucia
- jak się porównują ze słabszymi, to wychodzi do tych słabszych pogarda.
- jak się porównują z silniejszymi, to wychodzi zawiść i kompleksy.
Zawsze wychodzą uczucia wycelowane w niechęć, wrogość, złość, zawiść.

Gdzieś tu jest chyba ten BRAK DUCHOWYCH AMBICJI, brak poszanowania dla "nie będziesz pożądał żony bliźniego swego, ani jego wołu, ani osła, ani żadnej jego rzeczy". Nie - ludzie owego pokroju pożądają, nieustannie porównują się i zawsze wychodzi im z tego porównania niechęć do innych ludzi.
Aż mi się przypominają słowa Jezusa o tym, że o tym demonie wygonionym, po którym przychodzi wiele jeszcze gorszych demonów. Brak duchowej ambicji, pustka mentalna, moralność budowana tylko na "nie wolno mi, zabraniam sobie", ale pozbawiona POZYTYWNYCH DUCHOWYCH AMBICJI musi ostatecznie wygenerować emocjonalność człowieka, który będzie mieszaniną kompleksów i zawiści. Bo tym, co nas utrzymuje przed zapadnięciem się duchową pustkę jest POZYTYWNY CEL I AMBICJA, nie zaś po prostu branie tych emocji, jakie nam ewolucja wmontowała. Te emocje biologiczne są dobre dla szympansa albo hieny, nie dla człowieka!


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 17:02, 21 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31260
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:38, 22 Lut 2022    Temat postu: Re: Grzech wrogości i zawiści plus brak duchowej ambicji

Michał Dyszyński napisał:
Oto widzę tych wciąż się porównujących, którym z porównania zawsze wychodzą złe uczucia
- jak się porównują ze słabszymi, to wychodzi do tych słabszych pogarda.
- jak się porównują z silniejszymi, to wychodzi zawiść i kompleksy.
Zawsze wychodzą uczucia wycelowane w niechęć, wrogość, złość, zawiść.


Są ludzie, którzy wpakowali swoją mentalność w KOMPULSYWNE PORÓWNYWANIE SIĘ z INNYMI.
Oni wciąż stawiają sobie pytania typu:
Ja lepszy, czy on?
Wygrywam z nim, czy przegrywam?
Kto by tu kogo zabił, kto komu by wpierdolił?
Więcej dali jemu, czy mi?
Dlaczego tamten dostał, a ja nie?
Dlaczego temu poświęcili uwagę, a mi nie?
Jak to jest, że ten ktoś jest bogatszy ode mnie?
itp. itd.

Kiedyś, już dawno temu zorientowałem się, że pozwolenie swoim emocjom, czy myślom na częste kierowanie się w stronę takiego porównywania czyni ze mnie po prostu zgorzkniałego, zakompleksiałego, złego człowieka.
Wtedy też doszedłem do wniosku, że lepiej jest nawet czasem nie dopatrzyć jakiejś niesprawiedliwości i stracić, lepiej jest dać się nieco zepchnąć w dół, nawet zostać uznanym za gorszego, nieporadnego, nawet za frajera, niż procesować tę mentalną truciznę ciągłego zawistnego porównywania się.

Bo też zauważyłem, że porównywaczy się kompulsywnych bardzo rzadko coś jest w stanie zadowolić. Oni praktycznie zawsze znajdą sobie powód do nieusatysfakcjonowania. Bo nawet jeśli oni dostaną dużo, nawet znacznie więcej niż inni, to często znajdzie się ktoś (choćby tylko jeden, w całym tłumie tych, którzy mają gorzej) kto mógł dostać więcej. Z tej zawiści konstruuje się mentalność wiecznego zgryźliwca, malkontenta, osoby która ma problem w ogóle z doświadczaniem radości, ze szczerymi kontaktami z ludźmi.
Niektórzy zgryźliwcy, nawet jak materialnie mają najlepiej, nawet jak dostaną wszystkiego najwięcej, to wkrótce zaczynają cierpieć z powodu tego, ze inni nie są tacy jak oni, czyli np. że nie zazdroszczą im. W końcu zaczynają zazdrościć ludziom ich wyższej duchowości - właśnie tego braku zazdroszczenia, pogody ducha, życzliwości, gotowości do dzielenia się i pomocy. Zgryźliwcy i porównywacze. którzy osiągnęli to co chcieli, dalej nie mają tego, co by im dało radość i szczęście. Bo przyczyna ich zgryźliwości leży znacznie głębiej, niż to sami diagnozują. Bo tą prawdziwą przyczyną zgryźliwości porównywaczy jest nie to, czy mają oni więcej, czy mniej, lecz to wiecznie głodne, pychą naszpikowane pożądanie wywyższenia. Jego nic nie zaspokoi, jemu cokolwiek by nie dać, to zawsze będzie mało.
Dlatego według mnie nie ma innej rady jak ODPUŚCIĆ PORÓWNYWANIE SIĘ.
Nie chodzi o całkowite nie porównywanie się, bo TECHNICZNY POZIOM porównywania, taki, który nie uruchamia emocji zazdrości, jeszcze nie jest niczym złym. Wręcz należy się porównywać, aby zdiagnozować jakoś swoją pozycję. Ale jest podstawowa różnica pomiędzy czystą wiedzą "tutaj jestem gorszy od X-a, a lepszy od Y-ka", a powiązaniem z tą wiedzą uczucia niespełnienia, zazdrości, zawiści.
Powiedziałby, że co jakiś czas warto jest, TAK DLA TRENINGU MENTALNEGO, okazać się gorszym, zostać zlekceważonym, nawet poniżonym. Ja sam, nawet jak mnie tu czy tam poniżają, niejednokrotnie sobie owe poniżenia traktuję jako rodzaj daru mentalnego dla mnie. Bo dzięki niemu mam okazję:
- przetestować, czy jestem odporny na zagrożenie wpadnięcia w zawiść w moich uczuciach
- przekonać się, że ostatecznie (bo najczęściej tak właśnie jest) NIC SPECJALNEGO SIĘ NIE STAŁO, co nastawia ogólnie pogodnie do świata, daje przekonanie, że sobie daję radę, nawet jak jest źle.
- obejrzeć świat i siebie z nowej perspektywy, może lepiej zrozumieć innych, tych poszkodowanych przez los...
I nieraz sobie myślę nawet pozytywnie o tych, co mnie poniżali - co prawda głupio zrobili, małością się wykazali, ale dla mnie wynikła z tego korzyść, przebaczam im z serca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin