Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Grzech zaburzonego, wadliwego, zafałszowanego postrzegania

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:15, 25 Wrz 2023    Temat postu: Grzech zaburzonego, wadliwego, zafałszowanego postrzegania

Jest taki grzech, który według mnie jest grzechem fundamentalnym, taką "matką wszystkich grzechów" choć na zewnątrz prezentuje się bardzo nobliwie, bardzo pięknie udając niemal cnotę - to grzech zafałszowanego postrzegania rzeczywistości.

Czy fałszywe postrzeganie rzeczywistości jest jednak w ogóle grzechem?...
Wedle starej, katechizmowej definicji grzechu, który ma być świadomym i dobrowolnym przekroczeniem przykazań, zafałszowane postrzeganie nie jest żadnych grzechem, bo nie zapisano nigdzie przykazania "nie będziesz postrzegał wadliwie". Czyli to nie jest wcale grzech. Z resztą...
po czym właściwie mamy poznać, czy nasz postrzeganie jest wadliwe, czy nie?
- Pewnie...
... własnym postrzeganiem własnego postrzegania... :rotfl:
Ale jak mamy postrzeganie wadliwe, to ocena samego postrzegania też musi być wadliwa, czyli kółko się nam zamyka, czyli nie mamy jak ustrzec się owego "grzechu"!...

Dlatego od razu chcę zastrzec, iż jest to "grzech" w rozszerzonym pojęciu grzeszności, tym bliskim pojęciu nieporadności, słabości, błędności ogólnie, ale też z wyraźnym dodatkiem GNUŚNOŚCI.
Gnuśność, lenistwo jest już "bardziej grzechem" tradycyjnie. Lenistwo jest nawet uznanym grzechem głównym. Tyle, że chyba mało kto w kontekście tej grzeszności myśli o lenistwie w poprawności postrzegania ogólnie rzeczywistości. Raczej myśli się o lenistwie w rodzaju "ktoś nie poszedł do pracy". A ja tu dążę do wyświetlenia grzechu wadliwego postrzegania, które:
- pomija istotne aspekty świata, bo wygodniej jest ich nie dostrzegać
- nie stara się dogłębniej spojrzeć na sprawy - bo fajnie jest mieć szybki osąd i być zadowolonym z siebie, że ma się mniej dylematów, co robić z wieloma opcjami
- bo można sobie tkwić w poczuciu bezpieczeństwa związanego z tkwieniem w rutynach i myślowych koleinach
- bo wtedy "nie trzeba" się przejmować potrzebami innych, wszak już "to co ważne zobaczyliśmy" (bo swoje własne zobaczyliśmy...), więc nie musimy się nadmiarowo martwić, czy kogoś nie krzywdzimy, czy nie jesteśmy czasem niesprawiedliwi
itp. itd.

Grzech wadliwego (często programowo) postrzegania jest matką wszystkich grzechów, a jest tak bardzo niedoceniony. To z tego, że krzywdziciel nie zastanawia się nad tym, co tak naprawdę niesie jego działanie, krzywdzenie przychodzi mu łatwo i przyjemnie. To dlatego, że najwygodniej jest iść po linii najmniejszego oporu, zło (szatana) może sobie ustawiać ludzi dowolnie po swojemu, a ci się nie buntują. Praktycznie każdy grzech ma w wadliwym postrzeganiu rzeczywistości swoje źródło...

Ale tu ktoś może zaoponować pozornie bardzo skutecznie: na moje postrzeganie przecież jestem zdany! Taki jestem, jaki jestem! Jeśli nawet postrzegam wadliwie, to może Bóg mnie takim stworzył, może geny, może środowisko, ale to nie moja wina...
Jakaś część prawdy w tym jest. Bo rzeczywiście sami siebie nie przeskoczymy. Jednak...
... jednak tu nie o to chodzi, aby jakoś magicznie zupełnie wyskoczyć ze swoich ograniczeń, a chodzi o to aby choć trochę zacząć się starać spojrzeć dalej, spojrzeć szerzej, nie zamykać się w rutynach, nie zamykać się na innych ludzi, nie blokować tych spostrzeżeń, które wydają się być jakoś niekomfortowe.
Wszystkiego się nie dokona, ale CHOCIAŻ TROCHĘ SIĘ POSTARAĆ najczęściej jakoś można.
Czyli chodzi nie tyle o bycie od razu innym, ale o codzienną pracę nad sobą, jakieś takie permanentne modyfikowanie swoich reakcji w stronę większej uczciwości, wrażliwości, poprawności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:30, 25 Wrz 2023    Temat postu:

Kiedyś znajomy ksiądz mi mówił, że jakiś tam uznany święty, czy inny ojciec kościoła miał się wyrazić, iż tak naprawdę to jest tylko jeden grzech: grzech "lenistwa w służbie bożej". Ja z kolei bym powiedział, że może jest (trochę ten sam, choć trochę z odmiennej strony patrząc) jeden grzech: nieuczciwego, gnuśnego, schematycznego, rutynowego postrzegania rzeczywistości, z którego wszystkie pozostałe grzechy się biorą. Przynajmniej wszystkie te stałe, zastarzałe grzechy się z tego gnuśnego postrzegania biorą.
Bandyta nie byłby bandytą, gdyby zamiast patrzeć na to, że łatwo zdobędzie pieniądze zapewniając sobie przy okazji przyjemność z tytułu zastrzyku adrenaliny podczas akcji i poczucia dominacji, gdy kogoś pobije, zdominuje, zwrócił uwagę na odpowiedzialność z tytułu uczynionej krzywdy. Gdyby bandyta, złodziej, czy gwałciciel w pełni wrażliwości szczerości rozpoznania, uwzględniając szerszy zestaw okoliczności i odczuć spojrzał na to, co robi, to by się najczęściej powstrzymał od złego czynu. Nie byłoby wtedy "tego właściwego" grzechu.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 16:31, 25 Wrz 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:40, 25 Wrz 2023    Temat postu:

Jest jeszcze pewien grzech złych nauczycieli, związany ściśle z grzechem wadliwego, uproszczonego postrzegania: grzech niszczenia wrażliwości i odwagi spojrzenia prawdzie w oczy poprzez wymuszanie przesadnego posłuszeństwa i poprawności.
Ten grzech nauczycielstwa opartego o dominacyjny charakter zależności nauczyciel - uczeń, skutkuje właśnie tym, że uczeń powoli przestaje samodzielnie postrzegać, przestaje wyciągać wnioski z tego co widzi, a skupia się na wymogach mu narzuconych. Efektem jest właśnie zdegradowanie wrażliwości, spostrzegawczości, aby utrzymać się w tej (rzekomo moralnie jedynie słusznej) koleinie skupiania się na powtarzaniu tych wzorców i sformułowań, jakie autorytety ogłosiły. W skrajnych przypadkach tacy nauczyciele tworzą osobowości zombie, które już coraz mniej zaczynają przypominać ludzi, a bardziej roboty, które patrzą, a nie widzą, słuchają, a nie słyszą.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 16:41, 25 Wrz 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin