 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36894
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:34, 07 Sie 2025 Temat postu: Iluzja sensowności intencji 'jeszcze bardziej my' |
|
|
Czy naszość w ogóle może być "bardziej"?...
Mamy chyba czasy jakiejś dziwnej paranoi egoizmu i nasizmu. Coraz to nowi politycy, publicyści i zwykli ludzie jednoczą się pod sztandarami"
Bardziej my!
Więcej naszości!
Na pierwszym miejscu tylko to, co moje i nasze!
Inność jest wredna, nie chcemy jej, zniszczymy wszelką nienaszość!
A ja pytam: a tak już bardziej konkretnie i logicznie, to jakby miał w końcu ten stan idealny?
To jak zrealizujmy tę "maksymalną naszość", to co się stanie?...
- Odetniemy się od świata i będziemy w nieskończoność puszczać sobie tylko najbardziej historyczne teksty, muzykę?...
- Kto właściwie będzie decydował, co jest "nasze", a co nie?
Za czasów PRL-u "nienaszym" (bo "burżuazyjnym, amerykańskim) był np. jazz. Zabraniano, zwalczano "nienaszą" muzykę. To co teraz ci, tak bardzo siebie i swoich chcą wywyższyć i postawić na piedestale zechcą nam ograniczyć, zakazać, zniszczyć nam?...
Odgrodzimy się od świata?
Wielki betonowy mur na granicy wybudujemy i będziemy się kisili wyłącznie we własnym sosie?...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36894
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:25, 15 Sie 2025 Temat postu: Re: Iluzja sensowności intencji 'jeszcze bardziej my' |
|
|
Promowanie siebie jest z zasady samochwalstwem.
Z kolei każde samochwalstwo jest oderwaniem oceny osoby od przesłanek, czyli formą kłamstwa.
Ludzie promujący siebie, postawą owego skupienia się na nadawaniu ocenom ich osoby Z GÓRY ZAŁOŻONEJ POCHWALNEJ POSTACI, negują samą ideę oceniania czegokolwiek, czyli tworzenia ocennej wartości na bazie przesłanek - bo ostatecznie oni nie oceniają na bazie przesłanek, lecz na bazie własnego założenia.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 12:27, 15 Sie 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36894
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:01, 16 Sie 2025 Temat postu: Re: Iluzja sensowności intencji 'jeszcze bardziej my' |
|
|
Jak zwykle, gdy sformułuję dowolną tezę, przychodzi do mnie pytanie: a może jednak się mylę, może jednak należałoby silnie się skierować myślą w stronę tezy przeciwnej?...
Ja tak z założenia podchodzę do każdego rozważania - dopiero gdy się wystarczająco "rozsiądę" na tezie przeciwnej, jeśli się z nią zapoznam w szczegółach, nawet... polubię ją, a na koniec mi wyjdzie, że ta teza jednak nie ma szans w starciu z pierwotną, przeczącą jej wersją, to wtedy owa pierwotna teza dostaje u mnie w myślach status przemyślanej.
A może jednak da się być "bardziej my"?
A może da się być "bardziej ja"?
Kiedy byłbym np. "bardziej ja"?...
Bycie "bardziej ja" trochę wręcz mi się podoba. I intuicyjny odbiór tej sugestii "być bardziej ja" różni się od podobnej do niej "być bardziej my". Bycie "bardziej my" wciąż czuję jako coś w rodzaju mentalnej samogwałtu, jako nadymanie się z własnych założeń, bez szans na realny progres w zakresie jakiegoś mierzalnego wzrostu tendencji (przynajmniej o ile nie definiujemy "bardziej my", jako "nieszczęśliwe splątane wewnętrznie my"). Z "bardziej ja" jest wg mnie inaczej - tu widzę ścieżkę, wedle której da się osiągnąć realny progres. Co jest tym progresem?...
Progresem dla bycia sobą (bardziej ja) jest uporządkowanie - uświadomienie sobie swoich odczuć, mechanizmów atawistycznych i nabytych, zrozumienie siebie.
Dla "bardziej my" to w większości nie działa - prawie żaden patriota nie chce niczego o swoim narodzie - przynajmniej w jakimś dyskursywnym trybie zrozumieć, tylko chce go wywyższać, promować "jaki jest". Żaden (przynajmniej z tych mi znanych) piewca naszości nie chce stawiać pytań w trybie "czy tak, czy może przeciwnie", lecz chce wyłącznie UPARCIE STWIERDZAĆ, że jego plemię jest lepsze niż jakieś cudze plemię. Żaden (przynajmniej żaden z mi znanych) miłośnik własnego stada nie akceptuje wątpliwości w kwestii, czy może wcale jego stado nie jest jakoś lepsze od innych, lecz kieruje swoją uwagę na tworzenie obrazów, emocji, spostrzeżeń wyłącznie utwierdzających się w przyjętej postawie.
W odróżnieniu od powyższego schematu utwierdzającego "bardziej my", sytuacja z "bardziej ja" jawi się zgoła odmiennie. Np. moje podejście do "ja" może być "bardziej" w tym sensie, że pokazuje ona kierunek SAMOPOZNANIE. Mogę poznawać siebie lepiej, mogę precyzyjniej diagnozować swoję błędy i mocne strony, a dalej dzięki temu mogę nabierać MOCY ADEKWATNOŚCI OCEN I DZIAŁAŃ.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36894
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:06, 16 Sie 2025 Temat postu: Re: Iluzja sensowności intencji 'jeszcze bardziej my' |
|
|
Jak zwykle, gdy sformułuję dowolną tezę, przychodzi do mnie pytanie: a może jednak się mylę, może jednak należałoby silnie się skierować myślą w stronę tezy przeciwnej?...
Ja tak z założenia podchodzę do każdego rozważania - dopiero gdy się wystarczająco "rozsiądę" na tezie przeciwnej, jeśli się z nią zapoznam w szczegółach, nawet... polubię ją, a na koniec mi wyjdzie, że ta teza jednak nie ma szans w starciu z pierwotną, przeczącą jej wersją, to wtedy owa pierwotna teza dostaje u mnie w myślach status przemyślanej.
A może jednak da się być "bardziej my"?
A może da się być "bardziej ja"?
Kiedy byłbym np. "bardziej ja"?...
Bycie "bardziej ja" trochę wręcz mi się podoba. I intuicyjny odbiór tej sugestii "być bardziej ja" różni się od podobnej do niej "być bardziej my". Bycie "bardziej my" wciąż czuję jako coś w rodzaju mentalnej samogwałtu, jako nadymanie się z własnych założeń, bez szans na realny progres w zakresie jakiegoś mierzalnego wzrostu tendencji (przynajmniej o ile nie definiujemy "bardziej my", jako "nieszczęśliwe splątane wewnętrznie my"). Z "bardziej ja" jest wg mnie inaczej - tu widzę ścieżkę, wedle której da się osiągnąć realny progres. Co jest tym progresem?...
Progresem dla bycia sobą (bardziej ja) jest uporządkowanie - uświadomienie sobie swoich odczuć, mechanizmów atawistycznych i nabytych, zrozumienie siebie.
Dla "bardziej my" to w większości nie działa - prawie żaden patriota nie chce niczego o swoim narodzie - przynajmniej w jakimś dyskursywnym trybie zrozumieć, tylko chce go wywyższać, promować "jaki jest". Żaden (przynajmniej z tych mi znanych) piewca naszości nie chce stawiać pytań w trybie "czy tak, czy może przeciwnie", lecz chce wyłącznie UPARCIE STWIERDZAĆ, że jego plemię jest lepsze niż jakieś cudze plemię. Żaden (przynajmniej żaden z mi znanych) miłośnik własnego stada nie akceptuje wątpliwości w kwestii, czy może wcale jego stado nie jest jakoś lepsze od innych, lecz kieruje swoją uwagę na tworzenie obrazów, emocji, spostrzeżeń wyłącznie utwierdzających się w przyjętej postawie.
W odróżnieniu od powyższego schematu utwierdzającego "bardziej my", sytuacja z "bardziej ja" jawi się zgoła odmiennie. Np. moje podejście do "ja" może być "bardziej" w tym sensie, że pokazuje ona kierunek SAMOPOZNANIE. Mogę poznawać siebie lepiej, mogę precyzyjniej diagnozować swoje błędy i mocne strony, a dalej dzięki temu mogę nabierać MOCY ADEKWATNOŚCI OCEN I DZIAŁAŃ.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|