 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37558
Przeczytał: 77 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:40, 08 Paź 2025 Temat postu: Każdy powinien zastanowić się nad samym sobą |
|
|
W jednej z ostatnich dyskusji przyłapałem się na tym, że odchodzę od swoich ideałów rozważań, polegających na unikaniu stricte personalnych odwołań, jakichś takich wskazań oponentowi „aby ty to …”, albo „to złe dotyczy się właśnie ciebie”. Od dawna widzę jałowość takiego sobie nawzajem wrzucania oskarżeń, od dawna mam przeświadczenie, że wchodzenie w dyskusje w tym stylu jest stratą czasu i energii, bo to nikt nikogo i tak nie przekona.
Mam tu problem – ale jak z tego się wymiksować?…
Szczególnie jeśli druga strona wyraźnie prze do ataków personalnych, nie bardzo jest jak się zupełnie postawić z boku, trudno jest to wszystko ignorować. Starałem się większość tego typu odzywek personalnych wobec mnie ignorować, ale czasem coś odpowiem, czasem się „odwinę”. Jednak czuję, że jest to bez sensu. A poza tym w ogóle nie o to mi chodzi, nie mam do takiego stylu dyskusji osobistej emocjonalnej motywacji i czuję raczej wewnętrzny dysonans, gdy moje dyskutowanie zabłądzi w takie style i obszary.
Uważam, że jak się każdy nie zastanowi sam nad sobą, to nikt mu niczego na jego temat nie przekaże. Albo się ktoś tę autorefleksję podejmie, albo będzie żałosnym oskarżycielem wszystkich wokoło (przy okazji samemu spełniającym najczęściej to, o co innych oskarża). Więc będę się starał o wiele rygorystyczniej niż do tej pory unikać personalnych uwag o moich oponentach, partnerach w dyskusji. Już wcześniej to próbowałem osiągać w ten sposób, że pisałem o sobie – o swoich problemach, swoich rozterkach, także swoich wadach i pomyłkach. Bo jakiś konkret przy tych rozważaniach chcę mieć. Gdy piszę bardzo ogólnie, czyli wskazuję coś w stylu „spora część ludzi wykazuje postawę …”, to brzmi to strasznie teoretycznie, sprawia wrażenie bycia oderwanym od życia i ludzi. Więc, skoro mam unikać przypisywania tego ludziom na zewnątrz, to zostaję tylko ja jako przykład i punkt odniesienia.
Wtedy jednak wyjdzie, że piszę bardzo egocentrycznie – wszystko o sobie, tylko o sobie. No nie ma z tego wyjścia.
Jak moje uwagi o krytycznym (albo nawet i nie krytycznym, ale komuś się z krytyką skojarzy) charakterze skieruję na zewnątrz, do innych ludzi, to czynię się oskarżycielem. Jak skieruję je do siebie, to staję się „egocentrykiem”. Pozostaje tylko „teoretyzowanie”, czyli pisanie właściwie tak, jakby moje uwagi nikogo nie dotyczyły.
Przyznam, że nie wiem, jak z tego wybrnąć. Bo uważam, że tak naprawdę to każdy powinien zastanowić się nad sobą. On sam – nad sobą samym. Sam się staram tę zasadę spełniać, zastanawiam się nad sobą, co nieraz wychodzi w tym, że piszę o sobie (wtedy się robię w oczach innych egocentrykiem, nawet narcyzem). Ale chcę trochę napisać o niektórych moich spostrzeżeniach z tej walki o doskonalszego siebie. Mam przeświadczenie, że gdy o tym napiszę, to część osób mogłaby uniknąć niektórych moich błędów, jakie wcześniej popełniłem.
Nie wiem, jak wybrnąć z tego dylematu pisania, aby nie było to pisanie w odbiorze takie hermetyczne, teoretyzujące, takie „do nikogo”, a jednocześnie, aby się nie wikłać w personalne utarczki, jak też nie stwarzać wrażenia swojego narcyzmu – egocentryzmu. Spróbuję przez jakiś czas wrócić do stylu raczej teoretyzującego – odpiętego od osób, a jeśli już osoby jakieś się pojawią, to niech to będę ja, a najlepiej jeszcze ja jako przykład błędu, przykład negatywny.
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
|
|
 |
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37558
Przeczytał: 77 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:04, 08 Paź 2025 Temat postu: Re: Każdy powinien zastanowić się nad samym sobą |
|
|
Ten idealny status przyjęcia moich uwag na temat postaw i charakterów jest dokładnie przeciwny temu, co tutaj co niektórzy próbują lansować, czyli na zasadzie wciskania: to ty taki (wredny) jesteś!
Status przyjęcia moich uwag w zgodzie z intencją, którą mam w większości przypadków, byłby: warto byłoby zastanowić nad tym, CZY czasem opisywana postawa nie dotyczy mnie W JAKIMŚ STOPNIU.
Ale nie chcę tu nic narzucać, w szczególności ABSOLUTNIE NIE CHCĘ, ABY KTOKOLWIEK PRZYJMOWAŁ COŚ NA SWÓJ TEMAT W TRYBIE ULEGŁOŚCI moim sugestiom. Jeśli coś sugeruję, to zawsze w trybie pytającym, wątpiącym, nieżądającym podporządkowania, a jedynie WOLNEJ REFLEKSJI W POŁĄCZENIU Z UCZCIWOŚCIĄ OSOBISTĄ.
W tym trybie refleksji nad sobą obie opcje są otwarte:
- opcja, że potencjalny zarzut się do mnie stosuje
- opcja, że ten zarzut się do mnie akurat nie stosuje.
Ale należy postawić sobie jednak to pytanie CZY się stosuje, a lepiej może nawet W JAKIM STOPNIU można by uznać, że się jednak stosuje? (bo naprawdę rzadko wystąpi sytuacja, w której coś, co stanowi ogólną zasadę ludzkiego reagowania, tak zupełnie ominęłoby tego konkretnego człowieka, jakim jestem ja). Więc zakładam, że w jakimś stopniu (być może tylko śladowym) praktycznie każdy zarzut się stosuje do mnie - choćby jako wątpliwość w tle, choćby jako niepojące odczucie...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 14:12, 08 Paź 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37558
Przeczytał: 77 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:22, 08 Paź 2025 Temat postu: Re: Każdy powinien zastanowić się nad samym sobą |
|
|
Próbuję więc stawiać sprawy POTENCJALNIE, a nie czyniąc twardy zarzut:
- może... ten zarzut się do mnie stosuje, ale może i nie...
- nie musi chodzić o to, aby stwierdzić, że się stosuje (bo może się stosuje, a może nie), ale aby PRZYPASOWAĆ WZORZEC z zarzutem związany do aktualnej osoby, sytuacji, przyjrzeć się sobie z owym wzorcem.
- ale też oczywiście nie chodzi o to, aby ktoś to przyjął, bo ktoś tego od niego żąda
- nie chodzi o to, aby ktoś poczuł się przytłoczony, zdominowany
chodzi o coś właściwie odwrotnego od trybu presji i stwierdzania. Chodzi o zastanowienie się, refleksję, postawienie pytań.
Czasem wyjdzie z tego ostatecznie stwierdzenie - może zasadną okaże się opcja oskarżająca "podlegam zarzutowi", a może uniewinniające "jednak akurat ten zarzut nie stosuje się do mnie". Kwestia uczciwości rozpatrzenia tego wydaje się kluczowa.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 23:35, 08 Paź 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 25507
Przeczytał: 101 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:25, 09 Paź 2025 Temat postu: |
|
|
|
Truizmy...
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37558
Przeczytał: 77 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:38, 09 Paź 2025 Temat postu: |
|
|
| Semele napisał: | | Michał Dyszyński napisał: | Próbuję więc stawiać sprawy POTENCJALNIE, a nie czyniąc twardy zarzut:
- może... ten zarzut się do mnie stosuje, ale może i nie...
- nie musi chodzić o to, aby stwierdzić, że się stosuje (bo może się stosuje, a może nie), ale aby PRZYPASOWAĆ WZORZEC z zarzutem związany do aktualnej osoby, sytuacji, przyjrzeć się sobie z owym wzorcem.
- ale też oczywiście nie chodzi o to, aby ktoś to przyjął, bo ktoś tego od niego żąda
- nie chodzi o to, aby ktoś poczuł się przytłoczony, zdominowany
chodzi o coś właściwie odwrotnego od trybu presji i stwierdzania. Chodzi o zastanowienie się, refleksję, postawienie pytań.
Czasem wyjdzie z tego ostatecznie stwierdzenie - może zasadną okaże się opcja oskarżająca "podlegam zarzutowi", a może uniewinniające "jednak akurat ten zarzut nie stosuje się do mnie". Kwestia uczciwości rozpatrzenia tego wydaje się kluczowa. |
Truizmy... |
Problem w tym, że owe rzekome "truizmy" zdają się nie docierać do sporej grupy osób. Można by zadać pytanie: jeśli truizmem jest to, że nie chodzi o to, aby ktoś przyjął coś z powodu usilnego namawiania go do "przyjęcie", z powodu namolnych żądań, to dlaczego tak powszechną praktyką jest wymuszanie zgody na różne stwierdzenia, manipulowanie odbiorcami, aby owej zgody udzielili, nawet grożenie im, dyskredytowanie, przy jednoczesnym unikaniu tłumaczenia swojego stanowiska w szczegółach?...
Gdyby to były rzeczywiście truizmy, gdyby nikt w to nie wątpił, to na tym świecie w ogóle nie pojawiałaby się przemoc ideowa, nie byłoby manipulacji w mediach, w rozmowach; nie byłoby nacisków w stylu "masz bez gadania posłusznie przyjąć moje/nasze stanowisko w tej sprawie".
Choć właściwie, to gdyby konsekwentnie ludzie uznawali to, że prawdziwym przyjęciem czegoś, prawdziwą oceną jest wyłącznie przyjęcie i ocenienie w trybie szczerości, czyli zgodności z głębszymi odczuciami i przekonaniami, to też nikt nie powinien mieć pretensji o to, że:
- został oceniony tak, a nie inaczej przez inna osobę
- został skrytykowany
- został zaliczony do kategorii, której my nie uznajemy
- zasugerował, że coś mu w nas nie pasuje.
itp. itd.
Bo jeśli uznajemy tylko szczere osądy, to powinniśmy się konsekwentnie godzić na KAŻDY taki osąd.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 16:45, 09 Paź 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|