Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kim są ci, którzy chcą nami rządzić?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:37, 28 Sty 2024    Temat postu: Kim są ci, którzy chcą nami rządzić?

Świat, na którym się znaleźliśmy, jest wielką areną walki o władzę. W zasadzie już od najmłodszych lat życia, spotykamy się z taką walką w najróżniejszych sytuacjach. Już na poziomie małego dziecka aspekt dążenia do władzy się objawia bardzo wyraziście - walka o władzę jest rodzeństwie, dzieci próbują narzucać swoją wolę rodzicom, rodzice dzieciom. Potem, gdy dziecko idzie do szkoły, spotyka się z władzą nauczycieli, z całym systemem władzy, który ma strukturę, ideologię, wielu przedstawicieli.
Najbardziej "dorosłą" postacią dążenia ku władzy widać w polityce. Demokracja trochę cywilizuje ten proces, sprawia, że metody oparte o przemoc bezpośrednią, zabijanie przeciwników ustępują bardziej cywilizowanym postaciom walki, ale istota sprawy dalej jest ta sama - chodzi o to, aby pokonać konkurentów do władzy, władzę zdobyć, a potem ją umocnić.

Gdyby postawić pytanie o to: kim są (najczęściej) ci, którzy władzę zdobyli?
- To jaki profil osobowościowy "człowieka władzy" byłby tu tym głównym?...

Stawiam to pytanie, bo spotykam się z przekonaniami ludzi, którzy mają różne wyobrażenia o władzy. Jedni apoteozują władzę, próbują wierzyć, że jest ona wręcz od Boga. Inni demonizują władzę, przejawiając postawy wręcz anarchistyczne. Jest oczywiście jakiś zbiór postaw środka, w których władza nie jawi się ani jako skrajnie dobra, ani demonicznie zła. Co ma w takim układzie największy sens?...

Sądząc po tym, że już małe dzieci objawiają swoje ciągoty, aby rządzić czy to rodzeństwem, czy to rodzicami, chyba można wyciągnąć wniosek, że samo zdobywanie władzy nie wymaga w ogóle żadnych wybitnych kompetencji. Chcieć rządzić może już pięciolatek, czy nawet dwulatek. A wręcz małe dzieci potrafią być tu małymi despotami. Sam ten przykład w moim przekonaniu rozprawia się z naiwnym podejściem do władzy, że jest ona rzekomo jakaś sama z siebie dobra, albo ze jej zdobycia domaga się pozytywnie rozumianych kompetencji, rozumienia, wiedzy. Historia pokazała, że władzę bardzo często zdobywają ludzie zdeprawowani, pod wieloma innymi względami głupi, nieodpowiedzialni. Choć nie twierdzę, że wyłącznie tacy ludzie są władcami. Jest znacząca część ludzi u władzy, którzy jednak jakąś formę odpowiedzialności próbują podjąć, którzy starają się poprzez swoje zarządcze działania czynić jakąś postać dobra.

Jest takie przysłowie, że władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje absolutnie. I jest w tym przysłowiu o tyle prawda, że pozostawanie osobowości "w świetle" władzy będzie niosło ze sobą cały zestaw doznań, które mają silny potencjał demoralizujący. Najczęściej władcy są chwaleni przed przydupasów, którzy się bardzo szybko do władców garną. To ciągłe bycie chwalonym ma efekt psychologiczny taki, iż władca jest pod stałą presją, aby mieć przekonanie o swojej niezwykłej kompetencji, mądrości, o tym, że wszystko, co robi jest słuszne. W skrajnych przypadkach powstaje z tego kompleks boga, przeświadczenie o jakiejś swojej absolutnej kompetencji, wybraniu, ponadludzkiej roli.
Drugim źródłem demoralizującej funkcji władzy jest swego rodzaju przymus bycia skutecznym. Władca jest pod presją tych wszystkich, którzy władcę otaczają, którzy bardzo by chcieli, aby ich frakcja zwyciężała, choć odpowiedzialnym za to ma być władca, w którego świetle chodzą. Oni naciskają na to, aby stosować coraz to bardziej skuteczne, ale może i coraz mnie dbające o względy etyczne metody. Władca będzie więc niejako w swojej roli "poganiany" do stosowania coraz to twardszych metod, które coraz to bardziej władzę umacniają, osiągają coraz więcej celów właśnie z władzą związanych. To powoduje, że z dużym prawdopodobieństwem władcy będą się raczej demoralizowali, niż miałaby wzrastać ich odpowiedzialność. Choć oczywiście nie można powiedzieć z góry o każdym władcy, że jest on (czy będzie w przyszłości) zdemoralizowany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:00, 28 Sty 2024    Temat postu: Re: Kim są ci, którzy chcą nami rządzić?

Kim jest, jaką posiada osobowość - statystycznie najczęściej spotykany - człowiek u władzy?...

Ja myślę, że to się w znacznym stopniu zmieniało na przestrzeni wieków. Kiedyś zdecydowanie częściej był to po prostu twardy wojownik, człowiek z jednej strony dość sprytny, ale przede wszystkim bezwzględny, wręcz dążący po trupach do celu. We względnie ustabilizowanych królestwach, władzę zdobywało się za pomocą intryg, co dawało większe szanse bystrym intrygantom. Innym mechanizmem zdobywania władzy było zdobycie jej najpierw w armii, aby potem metodą siłową (odpowiednik przewrotu wojskowego) podporządkować sobie resztę administracji kraju.
Władza w firmach najczęściej była przekazywana albo dziedzicznie, albo też metodą przejęć, bankructw, w czym też istotną role grały intrygi. Władze w rodzinach z kolei sprawują zwykle jednostki despotyczne, albo rodzinni tyrani, także "silne kobiety". W większości tych przypadków względy etyczne są relatywnie mało szanowane; dobrze jeśli w ogóle jakkolwiek są brane pod uwagę.
Skąd zatem bierze się dość powszechne przekonanie, że władza jest czymś dobrym, czymś, co nobilituje człowieka, który władzę zdobył?...

Myślę, że jest tu kilka mechanizmów wspierających taki stan świadomości ludzi:
1. Po pierwsze ludzkie przekonania ogólnie są bardziej instynktowne niż racjonalne. A instynkty stadne, silnie sugerują władcę - odpowiednik lidera stada jako kogoś, kogo się poważa, słuszna, traktuje jako wartościową personę.
2. Za władzą najczęściej podąża bogactwo, znaczenie, co jest przez większość pożądaną własnością, a więc ten, który je zdobył traktowany jest jak zwycięzca, zaś status zwycięzcy (pozytywny) często pokonuje w "mentalnym rozliczeniu" świadomość, że pod względem etycznym władca nie jest (łagodnie mówiąc) ok.
3. Ludzie mają instynktowną chęć wspierania władzy w ogóle, bo w większości przypadków jest to statystycznie opłacalne dla społeczności (stada). Przedłużające się walki o władzę wyniszczają społeczność (stado), więc większość członków społeczności stara się w miarę szybko poprzeć wyłonionego już względnie dobrze kandydata, aby potem trzymać się go, popierać go, unikające bitewnego chaosu w społeczności.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 17:10, 28 Sty 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:57, 05 Lut 2024    Temat postu: Re: Kim są ci, którzy chcą nami rządzić?

Patrząc na polityków - w Polsce, w USA, w innych krajach, stawiam sobie pytanie: czym ludzie, którzy zdobyli władzę sobie na nią zasłużyli?
Czy Trump jest jakoś mądrzejszy, bardziej odpowiedzialny od przeciętnego Amerykanina, że zasłużył sobie na funkcję prezydenta?...
Czy Sylvio Berlusconi, gdy zdobywał władzę, sięgnął po nią, bo przekonał Włochów do tego, że jest bardziej moralny, mądry?...
Czy Jarosław Kaczyński (albo premier Morawiecki, czy np. minister Ziobro) zasłynął w Polsce jako mędrzec, który wybił się ponad przeciętność osądem rzeczywistości i dlatego należy mu się rola nadrzędna wobec reszty Polaków?...
:think:

Jakie statystycznie najbardziej charakterystyczne mają osoby, które w pewnym momencie sięgają po władzę w państwach, organizacjach?...
Czy są to jednostki na tyle światłe, odpowiedzialne, wybitne, abyśmy mieli im podlegać, blokując może własny osąd, bo "należy być posłusznym"?...
:nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin