ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Będąc związany z jakąś grupą ludzi prędzej czy później pojawi się sytuacja, w której w owej grupie np. zaobserwujemy nieetyczne zachowania członków owej grupy, albo dotrze do nas konflikt pomiędzy etyką - jaka ją my rozumiemy - a tym, co grupa propaguje. I nie trzeba tu być aż członkiem grupy przestępczej, żeby takie sytuacje się pojawiły. W praktycznie każdej większej firmie, która też nam tworzy grupę pracowników - kolegów pojawiać się będzie co jakiś czas nacisk na to, aby np. zwiększyć przychody poprzez oszukiwanie klientów, albo poprzeć kierownictwo firmy z jakiś sporze, o którym skądinąd wiemy, że to firma tu zawiniła i powinna ustąpić. Bycie w grupie w zdecydowanej większości przypadków, prędzej czy później narazi każdego uczestnika na konflikt sumienia. Bo tacy jesteśmy - my ludzi - że popełniamy błędy, czyli też np. w grupie liderzy owe błędy popełnią, opowiedzą się raczej po stronie zła, a nie dobra.
Tu powstaje pytanie: co wybrać? Czy wybrać to, co nam sugeruje sumienie, czy popierać grupę, być lojalnym wobec niej, nawet jeśli wtedy opowiadamy się po stronie, która wyraźnie jawi się nam jako zło?...

W życiu chyba częściej zwycięża lojalność wobec grupy. Tylko nieliczne jednostki są na tyle mocne osobowościowo, aby swoich wartości bronić nawet wbrew presji grupy. Bycie uczciwym wbrew tej presji oznacza jakąś formę wielkości człowieka, świadczy o tym, że mamy do czynienia z osobowością wyjątkową, to jest "KTOŚ".