 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35360
Przeczytał: 86 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:06, 30 Maj 2025 Temat postu: Myślenie naszościowe i mojościowe |
|
|
Na całym niemal świecie mamy powrót rzesz ludzi do myślenia populistycznego, bazującego na stadności, rywalizacji, wywyższaniu swoich i siebie, przy jednoczesnym odwrocie od uznania wartości bazujących na intelekcie, wyższych ideach, poszanowaniu zasad. Nagle, nie wiadomo skąd, jakby objawił się fundamentalny spór pomiędzy traktowaniem życia i siebie w duchu emocjonalnym, w duchu walki o wywyższenie siebie i swojej grupy z myśleniem poszukującym wyższych form modelowania, wartościowania, poszanowanie zasad, które należy respektować, nawet jeśli będą one poniżały pewne instynktowne, emocjonalne pragnienia i tendencje.
Nagle wywyższający się, agresywni politycy wygrywają w wyborach. Elity intelektualne są traktowane podejrzliwie, niechętnie. Za to kibolskie zasady nagle zaczynają być doceniane. Wielu ludziom jako coś obrzydziło rozum, panowanie nad emocjami, potrzebę dogadywania się z ominięciem agresywnych form interakcji, a atrakcyjne wydaje się właśnie owo rywalizacyjne, bazujące na pragnieniu dominacji, zgnębienia zniszczenia jakichś wrogów. a wywyższeniu siebie.
Myślenie naszościowe, mojościowe właściwie nie do końca jest myśleniem - bardziej jest ODCZUWANIEM RZECZYWISTOŚCI, PRZEŻYWANIEM JEJ W EMOCJACH. Tu priorytet dostaje zasada "jeśli coś wyraziście czuję, to będę dążył do tego, aby to uczucie trwało i rozwijało się, nie patrząc na to, czy jest to mądre, etyczne, czy w dłuższej perspektywie przyniesie to dobre skutki". Mamy po prostu skupienie się na tym, co się emocjonalnie jawi, mamy odrzucenie ubierania przeżyć w idee, a skupienie się na odbiorze pierwotnym, biologicznym, instynktownym, zwierzęcym.
Dlatego, skoro w instynktach bycie ze swoimi jest odbierane jako bezpieczne, to ludziom uruchamia się bezwiedny mentalny kurs na mojość i naszość - podążają z tym, co najgłośniej wykrzykuje, że jest "nasz", a do tego często potwierdza ową naszość polaryzowaniem stanowiska, wskazaniem wrogów.
Naszość i wrogość wobec nienaszych prędzej czy później zaczną iść razem, bo bazują na tym samym mechanizmie różnicowania, na tej samej mentalnej funkcji, która rozstawia rozpoznania na przeciwnych krańcach skali. Jeśli "nasze" jest dobre (w instynktownym przekonaniu), to niejako z automatu "nienasze" robi się złe, z też automatycznym domniemaniem wrogości.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35360
Przeczytał: 86 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:54, 30 Maj 2025 Temat postu: Re: Myślenie naszościowe i mojościowe |
|
|
Naszościowa i mojościowa postawa jest z natury powierzchowna, stroniąca od refleksji, która mogłaby zagrozić owemu skupieniu się na instynktownej emocji przynależności i identyfikacji. To obowiązuje zasada "co czuję aktualnie, na tym poprzestaję". Ta postawa stara się wzmacniać emocję i intuicję bycia w tym, co się odczuwa.
Naszościowiec nie odpowie najczęściej w żaden satysfakcjonujący sposób na pytanie DLACZEGO tak właśnie ma być? Naszościowiec raczej czuje, a nie analizuje i to mocą emocji, mocą gniewu, lęku, pragnienia ma się dokonać naszościowe spełnienie; nie zaś ułożeniem sobie spraw w jakimś zrozumieniu, zależnościach, modelowaniu. Naszościowiec w pewnym sensie zdaje się wierzyć w to, że sama siła emocjonalnego zaangażowana wystarczy jako moc sprawcza, że nie potrzebne jest tu zrozumienie, kontrola umysłu. Tu obowiązuje nadzieja: jak czegoś bardzo chcesz (szczególnie jeśli dzielisz tę chęć z grupą swojaków), to na pewno uda ci się to zrealizować. Zrealizujesz to, obojętnie co by to miało być. Tak wierzą naszościowcy, choć z kolei naszościowcy grupy wykreowanej jako wrogowie wierzy dokładnie przeciwnie.
Bo naszościowcy potrzebują mieć wrogów - emocja tożsamościowego wyłaniania swoich żąda polaryzacji, w której pojawia się strona przeciwna - ktoś/coś do zwalczania. Więc wrogowie, jeśli sami się nie objawią, to zostaną wykreowani.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|