Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Myślenie od neutralności, czy od wyróżnionej interpretacji?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:38, 03 Kwi 2022    Temat postu: Myślenie od neutralności, czy od wyróżnionej interpretacji?

Chciałem zacząć ten wątek od tezy, że poprawne myślenie powinno zaczynać się od neutralności uznania spraw, że ewidentnym błędem rozumowania jest np. przyjęcie od hoc jakiejś tezy na start, a potem trzymanie się tej tezy.
Ale, jak to u mnie jest, niezbędnym tym co robię, gdy mi się jakaś teza spodoba, to próbuję tej tezie zaprzeczyć - może zaprzeczenie ma sens?...
Więc stawiam pytanie: czy startując nie od neutralnego spojrzenia na jakieś zagadnienie, ale od gotowej tezy, nie da się osiągnąć satysfakcjonującego rozumienia danej sprawy?...
- I, trochę ze zdziwieniem, odkryłem iż nie jest to niemożliwe. A wręcz do pewnego stopnia jest wskazane!
Problem w tym, że widzę tu dodatkowe warunki do spełnienia.
Sam się nieraz przekonałem, że dobrze jest zacząć przygodę intelektualną z jakąś sprawą, STAWIAJĄC NA START TEZĘ, a potem patrząc do czego ona doprowadzi. To się sprawdza! Będąc wyłącznie neutralnym umysł nie wie, co robić, jest zablokowany w punkcie startowym. Dlatego startowanie od kompletnej neutralności, choć może jakoś by zabezpieczyło umysł przed zbłądzeniami związanymi z wyborem niewłaściwego kierunku poszukiwań, to jednocześnie pogrążyłoby ów umysł w stagnacji.
Z drugiej jednak strony powstaje pytanie: czy kierunek skrajnie odwrotny, kierunek fanatycznego pójścia z jakąś wyróżnioną tezą będzie słuszny?...
- Uważam, że też nie! To co nam się nasunie na start do umysłu, powstaje w warunkach największej niejasności, najmniejszej wiedzy. Zatem nawet jeśli ten kierunek - pogląd, nie jest całkiem błędny, to i tak, bez znajomości szerszych kontekstów szybko do błędu doprowadzi.

Dziś powiedziałbym, że pojedyncze poglądy, pojedyncze tezy, wybrane bez określenia kontekstu sformułowania bardzo rzadko można by uznać za w pełni słuszne, czy w pełni błędne. W większości przypadków ważniejsze od tego CZY jakaś teza jest poprawna, byłoby stwierdzenie W JAKICH WARUNKACH może być ona poprawna, a w jakich niepoprawne.

Może posłużę się przykładem.
Weźmy sytuację, gdy ktoś po uznaniu że ma grypę zawsze ma jeden (według niego doskonały) sposób leczenia - łyka sporą dawkę aspiryny. Czy ten pogląd, że aspiryna leczy grypę jest słuszny, czy niesłuszny?...
- W moim przekonaniu nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi.
Aspiryna ma bardzo wielostronne działanie, ale wirusa grypy nie zwalcza. Z drugiej strony przy silnej gorączce podanie aspiryny może być ważne od strony terapeutycznej, bo tę gorączkę zbije. Dodatkowo czasem może być tak, że z racji na to, że aspiryna rozrzedza krew, to jakiś tam rodzaj powikłań grypowych akurat może tym lekiem być powstrzymany. Przy lekkich postaciach grypy aspiryna zwiększa komfort funkcjonowania chorego. Z drugiej strony jak ktoś ma wrzody żołądka, to lecząc się na grypę aspiryna może wykorkować na te wrzody, bo aspiryna silnie podrażnia śluzówkę żołądka, a działanie rozrzedzające krew w tym przypadku dodatkowo może sprzyjać pęknięciu wrzodu. Oprócz tego ten komfort, jaki stwarza aspiryna, jej przeciwbólowe działanie, może spowodować też zbytnie szarżowanie chorego, który będzie lekceważył swój gorszy stan zdrowia. Jest jeszcze cała mas innych interakcji aspiryny z organizmem, a w szczególnych przypadkach mogą one okazać się ważne, czasem nawet kluczowe dla przeżycia pacjenta.
Przyjmując różne kryteria można uznać nawet sprzeczne odpowiedzi na pytanie o to, czy aspiryna jest korzystna przy leczeniu grypy - zależy na co się zwraca uwagę, kim jest chory, w jakim stadium jest choroba itp. Liczy się CAŁA WIEDZA o sprawie, zaś aspekt aspiryny jest tylko drobnym elementem znacznie bardziej złożonej układanki.

Osobiście prawdę widzę nie tyle jako odpowiedź tak/nie na jakoś tam sformułowane pytanie, ale bardziej jako STAN SZEROKIEJ ŚWIADOMOŚCI INTERAKCJI DANEJ SPRAWY, w tym umiejętność zadawania pytań, modelowania różnych scenariuszy obserwowanej sprawy. Po prostu chodzi o POZNANIE JAK NAJWIĘKSZEJ ILOŚCI CZYNNIKÓW I MECHANIZMÓW, a nie tylko wzięcie jednego pytania, czy jednego scenariusza rozwoju sytuacji i powiedzenie (nawet słuszne) jak to z nim będzie w tych wybranych warunkach.

Wracając zaś do pytania o neutralność i pójście w jakąś stronę, to wydaje mi się, są to aspekty w poprawnym rozumowaniu nieustannie ze sobą współgrające, przeplatające się. Potrzebne jest i jedno, i drugie. Aby zacząć eksplorację problemu trzeba coś wybrać, na coś się zdecydować, pójść w konkretną stronę. Ale bez sensu jest eksplorowanie takiego - przypadkowo wybranego - kierunku "na zabój". Warto jest szybko skontrować pierwotny kierunek, w celu oceny alternatyw. Potem można wybrać inną opcję, też idąc z nią głębiej w rozumowanie. Ale już ocena wyników tego rozumowania powinna być nie tendencyjna, a oparta o zrównoważone, neutralne osądy, odrzucająca życzeniowość ocen.
I tak wciąż dalej i dalej - coraz więcej gromadząc doświadczeń, coraz więcej mając przemyślane, a z tych przemyśleń wybudowane nowe koncepcje, hipotezy. Będzie się tu przeplatać neutralność z pójściem w wybrane opcje. Czasem neutralność powinna być górą, czasem lepiej jest ją na jakiś czas przytłumić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:39, 05 Kwi 2022    Temat postu:

Problem z tego wątku ma też swoje wydanie na płaszczyźnie nie tylko czysto epistemicznej, ale etyczno - moralnej. Można by go powiązać z pytaniem:
na ile powinniśmy ingerować w rzeczywistość swoimi chęciami?

Pytanie wydaje się nie mieć większego znaczenia, dopóki tylko ingerujemy w rzeczywistość bezosobową. To, czy zaingerujemy przekręcając kamień tak, czy inaczej zdaje się zwykle nie mieć powiązania z żadną formą wartości. To powiązanie powstaje, gdy zaczynamy ingerować w inną świadomość - osobowość.
Czy powinniśmy ingerować w życie innych ludzi?
A może nie mamy wyjścia i ta ingerencja jest nie do uniknięcia?...

Nasze życie zaczyna się od jakiejś formy przymusu - zostajemy wrzuceni w ten świat, bez pytania się nas o to, czy tego chcemy. Zanim nasza świadomość wykształci się na tyle, abyśmy byli w stanie zorientować się, że żyjemy, że możemy w tym życiu podejmować decyzje, już pojawia się jakaś postać uwikłania nas w relacje z innymi ludźmi - już okazuje się, że mamy rodziców, którym najczęściej na nas zależy, może rodzeństwo, które też cierpiało, gdybyśmy chcieli się z tej rzeczywistości wymiksować, uznając iż życie to "nie nasza bajka".
Nie mamy zatem etyczno - moralnej wolności. Zamknięto nam opcję wyboru w postaci: jeślibym uznał, iż to życie, jakie mam postrzegam jako za trudne dla mnie, to przecież mogę się wycofać bez konsekwencji - TAKIEGO WYBORU NIE MA!
Czy się czujemy na siłach zmierzyć się ze swoim życiem, czy też nie - konsekwencje i tak będą. Bierność też nie jest rozwiązaniem, bo nasza bierność wyzwoli w ludziach z otoczenia potrzebę przywrócenia nas społeczeństwu. Ktoś - matka, ojciec, opiekunowie - zacznie wkładać trud w to, abyśmy zaczęli funkcjonować "jak wszyscy", może ktoś będzie nawet bardzo cierpiał z powodu tego, że "wpadliśmy w depresję", że nie chcemy żyć. I będzie tak niezależnie od tego, czy jest to rzeczywista medyczna depresja, wynikająca ze stanu neuronalnego, czy "filozoficzna depresja", czyli - nie powiązana z emocjami - wykalkulowana czysto intelektualna decyzja o tym, że nie chcemy odebrać już ani jednego bodźca, który zdiagnozowałby się, jako powiązany z jakąś ciągłością JA, z jakąś strukturą zależności powiązaną z doświadczeniami chwil poprzednich.

Tym bowiem w istocie jest nasza świadomość - podwiązywaniem się aktualnych doznań do kontekstu powstającego z obróbki poprzednich życiowych doświadczeń.
Ciągniemy przez ten czas istnienia cały ów bagaż - zapamiętanych doświadczeń, powstających z nich odruchów, tworzonych celów, pragnień. Zarządzamy tym bagażem, licząc na to, że się nam to wszystko jakoś uładzi.

Czyniąc założenie bycia etycznym, jesteśmy zatem zmuszeni do AKTYWNEGO przeciwstawienia się problemom istnienia. Bierność, jako opcja, która i tak zaktywizuje otoczenie do pomocy nam, nie będzie po prostu neutralnością, lecz i tak, niezależnie od naszej intencji, spowoduje ingerencje w czyjeś życia, czyjeś emocje, czyjeś wartości, być może wywoła cierpienie.

Sytuację komplikuje fakt, że przecież nie wiemy (przynajmniej w sensie wiedzy pewnej, pozbawionej wątpliwości), co jest dobre!
Nawet największa chęć maksymalnie etycznego funkcjonowania, bez dodatku jakiegoś minimum wiedzy o tym, co nas ku dobru przybliża, a co od niego oddala, nie da efektu dobrego życia. Nawet najlepsza intencja, nawet oparta o wielkie poświęcenie, ale pozbawiona światła rozumu, który jakoś rozróżnia zależności w tym świecie, który umie konstruować jako tako sensowne cele działania, nie będzie etycznie skuteczna.
Prędzej czy później, nasza niewiedza o świecie i nas samych, tak się skonfiguruje z okolicznościami życia, że staniemy się winni jakiejś destrukcji, może czyjegoś cierpienia, coś zadzieje się gorzej, niż mogłoby się zadziać, gdybyśmy podjęli inną decyzję.

Nawet najmocniejsza intencja dobra, pozbawiona wiedzy o tym, jak działać, jak rozumować, jakie cele życiowe wytyczać, będzie nieskuteczna.
A tę wiedzę z kolei możemy zdobyć JEDYNIE DROGĄ DOŚWIADCZEŃ!
Czyli zapewne coś zepsujemy, komuś sprawimy kłopot, jakiś problem przez nas się pojawi, zanim zorientujemy się, jak działać w przyszłości, aby już tych kłopotów nie powodować.

Wygląda na to, że nie mamy szansy przeżyć swojego życia jako "czyści", jako ci, którzy nikogo nie skrzywdzą, są etyczni tak do końca. Co najwyżej można stawać się bardziej etycznym w ten sposób, że WYCIĄGNIEMY WNIOSKI Z BŁĘDÓW, jakie popełniliśmy.

Z tej perspektywy można chyba zrozumieć ateistów odrzucających religię, postulującą konieczność życia etycznego. Wszak wiedząc, iż i tak wiele w życiu nam się MUSI NIE UDAĆ, a wiedząc też, że będziemy podlegali ocenie z tego tytułu - ocenie SPRAWIEDLIWEJ (co by chyba należało rozumieć jako "ocenie, która patrzy na to, co się jawnie zdarzyło, a nie na chciejstwo, aby ocena wyszła dla nas pozytywnie) można chyba tylko BARDZO SIĘ PRZERAZIĆ!
Bo z jednej strony - błędy muszą się pojawić. Nie jesteśmy w stanie tych błędów, niewłaściwych wyborów uniknąć.
A z drugiej strony sprawiedliwy osąd nas też - przynajmniej uznając religijne postulaty - jest nieunikniony!
A jeszcze wycofać się nie mamy dokąd!

Możemy jedynie wziąć ten ciężar na swoje barki... :cry:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 7:40, 05 Kwi 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:26, 05 Kwi 2022    Temat postu:

1 Koryntian 10
13 Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi. Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania abyście mogli przetrwać.

Ezechiel 33
10 Ty, o synu człowieczy, mów do domu Izraela: Powiadacie tak: "Zaprawdę, nasze przestępstwa i grzechy nasze ciążą na nas, my wskutek nich marniejemy. Jak możemy się ocalić?"
11 Powiedz im: Na moje życie! - wyrocznia Pana Boga. Ja nie pragnę śmierci występnego, ale jedynie tego, aby występny zawrócił ze swej drogi i żył. Zawróćcie, zawróćcie z waszych złych dróg! Czemuż to chcecie zginąć, domu Izraela?

Izajasz 1
18 Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! -
mówi Pan.
Choćby wasze grzechy były jak szkarłat,
jak śnieg wybieleją;
choćby czerwone jak purpura,
staną się jak wełna.
19 Jeżeli będziecie ulegli i posłuszni,
dóbr ziemskich będziecie zażywać.
20 Ale jeśli się zatniecie w oporze,
miecz was wytępi».
Albowiem usta Pańskie [to] wyrzekły.

Psalm 32
1 (...)
Szczęśliwy ten, komu została odpuszczona nieprawość,
którego grzech został puszczony w niepamięć.
2 Szczęśliwy człowiek,
któremu Pan nie poczytuje winy,
w którego duszy nie kryje się podstęp.
3 Póki milczałem, schnęły kości moje,
wśród codziennych mych jęków.
4 Bo dniem i nocą ciążyła
nade mną Twa ręka,
język mój ustawał
jak w letnich upałach.
5 Grzech mój wyznałem Tobie
i nie ukryłem mej winy.
Rzekłem: «Wyznaję nieprawość moją wobec Pana»,
a Tyś darował winę mego grzechu.
6 Toteż każdy wierny będzie się modlił do Ciebie
w czasie potrzeby.
Choćby nawet fale wód uderzały,
jego nie dosięgną.
7 Tyś dla mnie ucieczką:
z ucisku mnie wyrwiesz,
otoczysz mnie radościami ocalenia.
8 «Pouczę cię i wskażę drogę, którą pójdziesz;
umocnię moje spojrzenie na tobie.
9 Nie bądźcie bez rozumu niczym koń i muł:
tylko wędzidłem i uzdą można je okiełznać,
nie zbliżą się inaczej do ciebie».
10 Liczne są boleści grzesznika,
lecz łaska ogarnia ufających Panu.
11 Cieszcie się sprawiedliwi i weselcie w Panu,
wszyscy o prawym sercu, wznoście radosne okrzyki!

1 Piotr 5
(...)
Wszyscy zaś wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje.
6 Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili.
7 Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was.
8 Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć.
9 Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu! Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie.
10 A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje.
11 Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen.

1 Jan 1
8 Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu,
to samych siebie oszukujemy
i nie ma w nas prawdy.
9 Jeżeli wyznajemy nasze grzechy,
[Bóg] jako wierny i sprawiedliwy
odpuści je nam
i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.
10 Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy,
czynimy Go kłamcą
i nie ma w nas Jego nauki.

Ezechiel 18
21 A jeśliby występny porzucił wszystkie swoje grzechy, które popełniał, a strzegł wszystkich moich ustaw i postępowałby według prawa i sprawiedliwości, żyć będzie, a nie umrze:
22 nie będą mu poczytane wszystkie grzechy, jakie popełnił, lecz będzie żył dzięki sprawiedliwości, z jaką postępował.
23 Czyż tak bardzo mi zależy na śmierci występnego - wyrocznia Pana Boga - a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył?
24 A gdyby sprawiedliwy odstąpił od swej sprawiedliwości i popełniał zło, naśladując wszystkie obrzydliwości, którym się oddaje występny, czy taki będzie żył? Żaden z wykonanych czynów sprawiedliwych nie będzie mu poczytany, ale umrze z powodu nieprawości, której się dopuszczał, i grzechu, który popełnił.
25 Wy mówicie: "Sposób postępowania Pana nie jest słuszny". Słuchaj jednakże, domu Izraela: Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne?
26 Jeśli sprawiedliwy odstąpił od sprawiedliwości, dopuszczał się grzechu i umarł, to umarł z powodu grzechów, które popełnił.
27 A jeśli bezbożny odstąpił od bezbożności, której się oddawał, i postępuje według prawa i sprawiedliwości, to zachowa duszę swoją przy życiu.
28 Zastanowił się i odstąpił od wszystkich swoich grzechów, które popełniał, i dlatego na pewno żyć będzie, a nie umrze.
29 A jednak Izraelici mówią: "Sposób postępowania Pana nie jest słuszny". Czy mój sposób postępowania nie jest słuszny, domu Izraela, czy to nie wasze postępowanie jest przewrotne?
30 Dlatego, domu Izraela, będę was sądził, każdego według jego postępowania - wyrocznia Pana Boga.
Nawróćcie się! Odstąpcie od wszystkich waszych grzechów, aby wam już więcej nie były sposobnością do przewiny.
31 Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy, któreście popełniali przeciwko Mnie, i utwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha. Dlaczego mielibyście umrzeć, domu Izraela?
32 Ja nie mam żadnego upodobania w śmierci - wyrocznia Pana Boga. Zatem nawróćcie się, a żyć będziecie.

Mateusz 7
1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.
2 Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.

Mateusz 6
14 Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski.
15 Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień.

2 Koryntian 12
9 lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa.
10 Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny.

Mateusz 10
38 Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien.

Hebrajczyków 12
10 Tamci karcili nas według swej woli na czas znikomych dni. Ten zaś czyni to dla naszego dobra, aby nas uczynić uczestnikami swojej świętości.
11 Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości.

Łukasz 9
41 Na to Jezus rzekł: «O plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze będę u was i będę was znosił? Przyprowadź tu swego syna!»

Liczb 14
27 «Jak długo mam znosić to przewrotne zgromadzenie szemrzące przeciw Mnie? Słyszałem szemranie Izraelitów przeciw Mnie.
28 Powiedz im: Na moje życie - wyrocznia Pana - postąpię z wami według słów, któreście wypowiedzieli przede Mną.

Wyjścia 33
3 I <zaprowadzę cię> do ziemi opływającej w mleko i miód, ale sam nie pójdę z tobą, by cię nie wytępić po drodze, ponieważ jesteś ludem o twardym karku».
4 A lud słysząc te twarde słowa, przywdział żałobę i nie włożył ozdób swych na siebie.
5 Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Powiedz Izraelitom: Jesteście ludem o twardym karku, i jeślibym przez jedną chwilę szedł pośród ciebie, zgładziłbym cię. Odrzuć przeto ozdoby twe, a Ja zobaczę, co mam uczynić z tobą».

2 Piotr 3
9 Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy - bo niektórzy są przekonani, że Pan zwleka - ale On jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia.
10 Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański (...)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:53, 05 Kwi 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
1 Koryntian 10
13 Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi. Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania abyście mogli przetrwać.

Ezechiel 33
10 Ty, o synu człowieczy, mów do domu Izraela: Powiadacie tak: "Zaprawdę, nasze przestępstwa i grzechy nasze ciążą na nas, my wskutek nich marniejemy. Jak możemy się ocalić?"
11 Powiedz im: Na moje życie! - wyrocznia Pana Boga. Ja nie pragnę śmierci występnego, ale jedynie tego, aby występny zawrócił ze swej drogi i żył. Zawróćcie, zawróćcie z waszych złych dróg! Czemuż to chcecie zginąć, domu Izraela?

Dodają otuchy te cytaty. :)
Ja bym dodał jeszcze ten cytat
Ewangelia Łukasza 15 napisał:
(7) Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:00, 05 Kwi 2022    Temat postu:

Jeszcze to:

Izajasz 6
1 W roku śmierci króla Ozjasza ujrzałem Pana siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynię.
2 Serafiny stały ponad Nim; każdy z nich miał po sześć skrzydeł; dwoma zakrywał swą twarz, dwoma okrywał swoje nogi, a dwoma latał.
3 I wołał jeden do drugiego:
«Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów.
Cała ziemia pełna jest Jego chwały».
4 Od głosu tego, który wołał, zadrgały futryny drzwi, a świątynia napełniła się dymem.
5 I powiedziałem:
«Biada mi! Jestem zgubiony!
Wszak jestem mężem o nieczystych wargach
i mieszkam pośród ludu o nieczystych wargach,
a oczy moje oglądały Króla, Pana Zastępów!»
6 Wówczas przyleciał do mnie jeden z serafinów, trzymając w ręce węgiel, który kleszczami wziął z ołtarza.
7 Dotknął nim ust moich i rzekł:
«Oto dotknęło to twoich warg:
twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech».
8 I usłyszałem głos Pana mówiącego:
«Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?»
Odpowiedziałem: «Oto ja, poślij mnie!»
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin