Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Niedoskonałość bytu, wzajemność, dar - układanka szczęścia

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35276
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:12, 17 Maj 2025    Temat postu: Niedoskonałość bytu, wzajemność, dar - układanka szczęścia

To, że jesteśmy niedoskonali, nadaje sens relacjom wzajemnym, bo te relacje mają szanse coś wnieść, niosą realną wartość. Tylko dar pożądany i oczekiwany jest bowiem tym prawdziwym darem.
Szczęście zaś niezbędnie domaga się od odczuwającej je osoby świadomości pewnej wyjątkowości i wartościowości tego, co ją spotyka. Ten efekt stawania się wyjątkowym osiąga się przez to, że możemy być przez kogoś wybrani, a ten wybór jest dla owej osoby ważny, zaś dla nas w jakiś sposób unikalny.
Niszczą swoją szansę na szczęście wszyscy ci, którzy skupiają na roszczeniach, którzy zawsze żądają: dajcie mi więcej. Ambicja "chcę więcej" jest perspektywiczna do pewnego poziomu, a poza tym lepiej jest ją stosować do samego siebie, niż czyniąc się pasożytem otoczenia.
Czy można być w pełni szczęśliwym w samotności?...
- Teraz nie potrafię na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć, bo nie jestem w stanie sprawdzić wszystkich postaci samotności, jakie są dostępne dla osób. Mogę jedynie w tym kontekście zauważyć, że relacja z ludźmi potrafi być istotnym źródłem szczęścia i spełnienia, więc szkoda byłoby pozbawiać się właśnie tej drogi do owego szczęścia osiągnięcia.
Niestety, nasz start w życie zaczyna się od mentalnej niedojrzałości, nasze pragnienia bazują na wrodzonym, instynktownym systemie doznań, który daje nam cielesna natura. Na start życia jedyną nam dostępną postacią szczęścia jest przyjemność zmysłowa. Inne rodzaje szczęścia są poza horyzontem, osobowość ich po prostu nie zna.
Jednak bazując na tych szczęściach zmysłowych, osobowość może się doskonalić, może przekształcać swoją strukturę odczuwania w taką stronę, że zaczynają się w niej tworzyć nowe opcje doznawań pięknych, wzniosłych, radosnych, a nawet upajających, ekscytujących, może wręcz ekstatycznych. To jednak nie powstanie samo, bo bazą dla nowych rodzajów pozytywnych doznań jest rozwój osobowości.
Jednocześnie ludzka natura ma problem z opanowaniem (w tym - częściowo - wygaszeniem) przynajmniej części owych starych, niewolących naturę ciągot do osiągania satysfakcji w sposób narzucony instynktami. Osobowość utkwiona w mentalnie w przeżywaniu owych "starych" pozytywów emocjonalnych, które są zupełnie niekontrolowane, które panują nad osobowością w wysokim stopniu, jest zniewolona, co oznacza, że bezwiednie będzie pakowała się w konfliktowe, destrukcyjne sytuacje. Te sytuacje będą związane przede wszystkim ze wzajemnym skonfliktowaniem różnych pragnień, powiązanych z odczuwanymi przyjemnościami, dodatkowo na kanwie samej logicznej możliwości ich osiągania. Dodatkowa problematyczność instynktownych strategii osiągania szczęścia, związana jest efektem znudzenia, habituacji, przekształcania się doznań pozytywnych w neutralne, a potem nawet negatywne tylko z tego tytułu, że nie niosą one ładunku nowości, pewnej postaci wyzwania, że wywołują już na koniec jedynie znużenie, albo domagają się ciągłego (aż do nieskończoności, czyli do niemożliwości w tym kontekście) zwiększania "dawki" środka, który te doznania wywołuje.

Jeśli szczęście ma być trwałe, perspektywiczne, pozbawione aspektów przeczenia sobie, to ten system doznań, który do niego prowadzi, musi być wewnętrznie skonfigurowane. Na poprawną konfigurację szczęścia składa się wiele elementów, które osobno osobowość musi w jakiś sposób wdrożyć, opanować. Szczęście jest celem, ale jest też swego rodzaju projektem, który można potraktować jako zadanie do pewnego stopnia logiczne, konstrukcyjne, coś podobnego do rozwijania pomysłu na wielki biznes, czy pracy badawczej. Szczęście trwałe nie powstanie w człowieku samo. Samo, czyli bezwiednie mamy zapewnione jedynie okruchy szczęścia, które jednak z zasady się kończą, wygaszają, często wymuszają na człowieku działania o innych negatywnych skutkach - działania, których efektem jest osiąganie jednej małej satysfakcji kosztem innej, często dużo cenniejszej satysfakcji.
Aspekt wzajemności, kontakt z innymi czującymi istotami nadaje drodze do szczęścia dynamikę, budując szansę na to, że zanikanie satysfakcji, związane ze stagnacją w doznaniach zostanie w jakiś sposób zniwelowane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin