 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37341
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:08, 27 Paź 2025 Temat postu: O inwazyjności i osobowościach inwazyjnych |
|
|
Nie tak dawno dokonałem przewartościowania w części swoich życiowych postaw. Jawnie sformułowałem sobie cel chronienia się przed osobowościami inwazyjnymi. Zawsze mnie takie osobowości męczyły, ale wcześniej próbowałem je bardziej usprawiedliwiać przed sobą, starałem się naginać do nich. Od jakiegoś czasu "przestawiłem wajchę" w swoich życiowych przekonaniach - teraz już zamierzam się separować, chronić przed inwazyjnymi osobowościami.
Czym dla mnie jest typowa osobowość inwazyjna?
Będą to ludzie, wykazujący następujące cechy:
- Mają nieodpartą potrzebę gadania czegoś, opowiadania o swoim życiu
- Próbują narzucać swoje oceny innym
- Oskarżają innych właściwie bez powodu, albo z byle powodu
- Ustawiają innych pod kątem swoich oczekiwań, a potem próbują ich rozliczać z tego tytułu.
- Chętnie posługują się drobnymi szantażami i manipulacjami
- Wciąż szukają jakichś powodów, aby ludziom odebrać spokój i dobre samopoczucie.
- Są po prostu natarczywi, namolni, narzucający się.
Nie chcę z tymi osobowościami walczyć. Nie chcę głównie z tego powodu, że część z tych inwazyjnych osobowości to mistrzowie w sztuce podjazdowych wojenek towarzyskich. Wiem, że z nimi nie wygram, tym bardziej zresztą, że nawet nie mam najmniejszej ambicji wygrywania czegokolwiek z nimi. Raczej będę się separował.
W tym wątku jednak chcę napisać nie tylko o sobie i tej mojej strategii, ale rzucić też nieco światła na to, skąd się owi inwazyjni biorą, jakie są (prawdopodobnie..., bo będą to hipotezy, a nie jakieś twarde fakty) ich uwarunkowania i motywacje.
Uważam, że pierwszym powodem inwazyjności jest POCZUCIE PUSTKI u osoby, która sama ze sobą nie bardzo umie wytrzymać, a ogólnie jest sfrustrowana. Więc taka osoba szuka sobie:
- kogoś na kogo będzie zrzucać swoje niezadowolenie
- będzie obarczać go winą za to, sama knoci w życiu
- będzie rozpraszać swoją samotność
- będzie miała "zajęcie" - zwykle polegające na zawracaniu głowy innym.
Co chroni przed bycie samemu inwazyjnym?...
- Zdolność do ZAJĘCIA SIĘ CZYMŚ - może jakimś hobby, zadaniem życiowym, pracą, twórczością. Czymkolwiek... byle nie mieć potrzeby mentalnego wieszania się na ludziach.
Przy czym...
... Zdaje sobie sprawę, że sprawa nie jest taka prosta. Nie twierdzę, że każdy inwazyjny jest zły, albo że zagadnienie inwazyjności jest proste. Zdaję sobie sprawę, że swoje życie zaczynamy od jakiejś formy inwazyjności - jako niemowlęta tylko wrzeszczymy i domagamy się różnych rzeczy, będąc inwazyjnymi dla rodziców. Podobnież badania wykazują, iż płacz dziecka jest najbardziej nieprzyjemny ze wszystkich odgłosów, jakie statystycznie rozpoznają ludzie. Jako niemowlę jesteśmy z zasady inwazyjni - tak nas programuje natura. A przecież rodzice tę inwazyjność niemowlęcą znoszą, swoje dzieci nawet kochają, pragną je mieć (przynajmniej niektórzy). Więc sprawa inwazyjności nie może być rozpatrywana w uproszczeniu. Można by powiedzieć nawet, iż DO PEWNEGO STOPNIA inwazyjność nawet może być dobra. Niektórzy ludzie potrafią być inwazyjni na dobry sposób - np. potrafią swoją aktywnością wyrywać innych z ich depresji, marazmu. Być moze, gdyby w społeczeństwie zabrakło tej warstwy osobowości inwazyjnych, to takie społeczeństwo zgnuśniałoby, a w końcu zapadło mentalnie.
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
|
|
 |
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37341
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:48, 27 Paź 2025 Temat postu: Re: O inwazyjności i osobowościach inwazyjnych |
|
|
| Michał Dyszyński napisał: | Co chroni przed bycie samemu inwazyjnym?...
- Zdolność do ZAJĘCIA SIĘ CZYMŚ - może jakimś hobby, zadaniem życiowym, pracą, twórczością. Czymkolwiek... byle nie mieć potrzeby mentalnego wieszania się na ludziach.
|
Ludzie twórczy rzadko są inwazyjni, bo mają wciąż coś ciekawego do zdziałania - tę swoją twórczość. Ale nawet ci mniej twórczy nie muszą być inwazyjni, jeśli wykształcili inną cechę - czerpanie satysfakcji z samej obserwacji świata i ludzi, albo czerpanie tej satysfakcji z prostej (choć odtwórczej) pracy, z tego, że się czują pożyteczni.
Inwazyjni biorą się zatem nie tylko z gnuśności i niezrealizowania, ale też z jakiejś formy niezdolności skonfigurowania swojej wrażliwości, która dostarczałaby satysfakcjonujących wrażeń bez potrzeby inicjowania interakcji z ludźmi w sposób przykry dla tych ostatnich.
Nie zawsze też inwazyjność jest negatywnie odbierana. To, co dla jednej osoby będzie już przekroczeniem jej progu inwazyjności, dla innej może być satysfakcjonującą interakcją wzajemną. Bo są ludzie nawet oczekujący tej formy inicjatywy, jaką daje (byle nieprzesadzona) inwazyjność.
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37341
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:00, 27 Paź 2025 Temat postu: Re: O inwazyjności i osobowościach inwazyjnych |
|
|
|
Mój niski poziom tolerancji na inwazyjność jest w znacznym stopniu wrodzoną cechą charakteru, wynikającą z tego, że mam silna potrzebę mentalnego porządkowania się. Dlatego przychodzące z zewnątrz rozproszenia, nękanie mnie jakimiś zadaniami, zaczepkami odbieram negatywnie, jako coś silnie przykrego, przeszkadzającego mi w mojej pracy nad porządkowaniem się. Brak tolerancji na inwazyjność objawia się u mnie też niską tolerancję na relację władzy, czy ogólnie zależności od kogoś, a nawet samej przynależności do jakiejś grupy. Przynależność do grupy napawa mnie poczuciem zagrożenia, że za chwilę ktoś z tej grupy poczuje się w prawach narzucać mi swoje reguły - będzie inwazyjny.
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37341
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 1:10, 28 Paź 2025 Temat postu: Re: O inwazyjności i osobowościach inwazyjnych |
|
|
Inwazyjność jest mi na tyle niemiła, że samo o niej pomyślenie powoduje, że chciałbym się zaszyć gdzieś na końcu świata - aby nie doświadczać inwazyjności innych, a jednocześnie aby samemu nie okazać się inwazyjnym wobec kogoś. Pewnie z tym przesadzam...
Opracowałem sobie wiele reguł, które mają mnie chronić przed staniem się osobą inwazyjną:
- w towarzystwie często milczę
- siedzę głównie sam w pokoju (i najlepiej się czuję w samotności, bo chyba męczy mnie to kontrolowanie siebie, aby nie być inwazyjnym, gdy jestem wśród ludzi)
- gdy się wypowiadam, to unikam mówienia, że czegoś chcę, oczekuję. Właściwie sformułowania "chcę..." nie wypowiadam całymi miesiącami.
- Wygaszam świadomie moje oczekiwania wobec ludzi, aby z nimi nie występować do nich, co mogłoby okazać się inwazyjnością.
Czasem czuję, że z tym już nieco przesadzam, ale sama myśl o tym, że być może będę jak ci, którzy sprawili mi swoją inwazyjnością tyle przykrości, przeraża mnie.
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37341
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 2:37, 28 Paź 2025 Temat postu: Re: O inwazyjności i osobowościach inwazyjnych |
|
|
| Michał Dyszyński napisał: | | Inwazyjność jest mi na tyle niemiła, że samo o niej pomyślenie powoduje, że chciałbym się zaszyć gdzieś na końcu świata - aby nie doświadczać inwazyjności innych, a jednocześnie aby samemu nie okazać się inwazyjnym wobec kogoś. Pewnie z tym przesadzam... |
Jeśli ktoś chce zachować jako tako intensywne relacje z ludźmi, niech zatem nie idzie moją drogą.
Towarzyskość bowiem domaga się pewnej minimalnej postaci przyzwolenia na inwazyjność.
Nieinwazyjne zupełnie jest tylko siedzenie samemu w pustym pokoju - wtedy ani się samemu nie jest inwazyjnym, ani się inwazji nie doznaje.
Jako społeczeństwa mentalnie coraz bardziej wydelikaceni (przyznaję, że ja sam taki jestem, może to nawet jest błąd...). Dbamy o prywatność, oczekujemy kultury w zachowaniu. Pewnie do jakiegoś stopnia słusznie. Ale też płacimy za to cenę, którą jest odzwyczajanie się od kontaktów z ludźmi.
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37341
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:44, 09 Lis 2025 Temat postu: Re: O inwazyjności i osobowościach inwazyjnych |
|
|
Osobowość inwazyjna może być modelowana opisowo poprzez odwołanie się do przepływu intencji w dwóch kierunkach:
- intencja na zewnątrz - napierająca, działająca, sprawcza
- intencja do wewnątrz - samokrytyczna, przyjmująca, ulegająca.
Zrównoważona osobowość zarządza oboma tymi kierunkami w sposób świadomy, nie preferując zbyt silnie żadnego z nich. Bo permanentny nadmiar któregoś z tych kierunków czyni osobowość niezrównoważoną:
- zdecydowany nadmiar kierunku na zewnątrz czyni osobowość inwazyjną
- zdecydowany nadmiar kierunku do wewnątrz znamionuje osobowość nie dającą sobie rady z naciskami świata, osobowość stłamszoną, zniewoloną, niekiedy w depresji.
Zrównoważona osobowość JEST W STANIE
- zarówno PRZYJMOWAĆ i adaptować (akceptować) w sobie bez niszczenia siebie bodźce, sugestie i informacje, w tym także krytykę
jak i
- wyprowadzać na zewnątrz działania, sugestie, informacje.
To, co akceptujemy w sposób spójny rozwija nas wewnętrznie, porządkuje osobowość, napełnia mocą.
Osobowość inwazyjna ma problem z akceptacją, z adaptacją wielu ważnych informacji o sobie, co później stopuje rozwój tej osobowości, a dalej radzenie sobie w frustracjami, przykrościami.
W relacji między dwojgiem ludzi występują też oba te aspekty, przy czym kierunek na zewnątrz jednej osoby będzie często odbierany jako kierunek do wewnątrz tej drugiej i vice versa. W dobrej, twórczej relacji też te kierunki są bliskie zrównoważenia.
Relacja, w której jedna ze stron stale chce narzucać, czyli jest inwazyjna, staje się niekorzystna dla obu tych stron - jedną z nich tłamsi, a drugą pozbawia wewnętrznej twórczości i rozwoju.
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|