Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

O więziach społecznych, wątek dla Semele

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:36, 07 Mar 2023    Temat postu: O więziach społecznych, wątek dla Semele

W wątku na blogu Kruchego pojawił się taki temat:
Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Semele napisał:


Michal napisał:

Ateistom, to w co wierzą bezrefleksyjnie staje się (w funkcjonalnym rozumieniu, bo w czystych deklaracjach można sobie gadać, że "ja nie przyjmuję prawdy absolutnej", choć traktuje w realnym rozumowaniu rzeczy tak, jakby właśnie ten absolut był) rodzajem "prawdy absolutnej", prawdy niepodważalnej, czegoś co "po prostu jest". Ateiści nie widzą, że dokładnie ten sam zarzut - przyjmowania przekonań bez uzasadnienia - który czynią teistom, wali po łbie ich system rozumowania ze znacznie większą mocą.
Teista przynajmniej jest tu uczciwy o tyle, ze nazywa swoją postawę "wiarą" i nie mydli sobie oczu, że wiara jest jakimś rodzajem absolutnej wiedzy (noooo... właściwie to nie każdy teista, bo są jeszcze teiści naiwni, którzy próbują wiarę definiować jako pewność, ale to jest trochę inna bajka). Teista (pomijając tych naiwnych) po prostu ma poukładaną swoją epistemologię - wie, że "to zakładam, aby z tego dalej wnioskować, a tamto jest już wnioskiem z założeń".
Naiwny ateista (ok... przyznam, że są też ateiści świadomi, którzy mają zdolność dostrzegania tego, co zakładają w swoim rozumowaniu, i w ogóle ŻE to zakładają, ale to jest dość rzadki okaz ateisty)


Mało rozumiem z tego co napisałeś.

Bo nie masz analitycznego umysłu.
Twoje myśli krążą głównie wokół tego, kto kogo lubi, albo nie lubi, kto ma jakie emocje, kto może czuć się urażony, a kto ewentualnie kogoś pochwalił. Bierzesz sprawy najczęściej poprzez pierwsze wrażenie, albo emocję z wierzchu sprawy, oceniasz ją, czy Ci się podoba, czy nie i to wyrażasz w odpowiedzi.
To, o czym ja piszę ujawnia się tym osobom i przy takim traktowaniu spraw, w których cel szybkiej oceny spraw, a także sprowadzenie wniosków do lubień, emocji, bycia urażonym albo pochwalnym zostanie (przynajmniej na jakiś czas) zablokowany, bo umysł SKUPI SIĘ W CAŁOŚCI NA CZYSTO FUNKCJONALNYCH ZALEŻNOŚCIACH ROZUMOWANIA.

Nie rozumiesz tego, co Ci szybko nie wytworzy wniosków w kwestii Twojego funkcjonowania z ludźmi - tego lubienia, albo niechęci, akceptacji vs bycia odrzucanym. Twoja natura mentalna Ci zasugeruje: nie ma większego sensu rozkminiać jakichś tam idei, jeśli nie bardzo widać, jak one się przekładają na moje społeczne funkcjonowanie, na moje emocje łączące mnie z innymi ludźmi. Twoja mentalność wtedy spyta: a właściwie to po co mi te nudne rozkminy, które do niczego wartościowego dla mnie i tak nie mają szansy doprowadzić?...
Tymczasem ja właśnie w tym nudnych rozkminach siedzę, ignorując po drodze kwestie (nie) lubienia, (nie) akceptacji, bycia urażonym (albo i nie), zadowolonym, przez kogoś jakoś tam potraktowanym. Ignoruję te odniesienia społeczne nie całkowicie w moim życiu (potem do nich zwykle przy różnych okazjach wracam), ale W TYM MOMENCIE W TYM WĄTKU, W TEJ SPRAWIE. Tu się skupiam na tym JAKIE CZYSTO ROZUMOWE ODNIESIENIA dadzą się przypisywać na różne sposoby do omawianego problemu. I chcę, aby się te społeczne emocje mi nie wtryniały w to skupienie, aby mi nie gmatwały obrazu owych odniesień. Bo tylko by mnie denerwowały tym gmatwaniem, tym wciskaniem obcych logicznie wtrętów.
Myślę, że Kruchy (i parę innych osób, Azael też) to rozumie. On czuje, że moje uwagi nie mają na celu w ogóle nikogo emocjonalnie tu poniżyć (ani wywyższyć). W ogóle tu prowadzimy rozważania od lubień i emocji ODPIĘTE, osobne, niezależne. Kruchy (tak sądzę...) rozumie, że ma moją akceptację gratis, że nie musi się teraz przekonywać, jak to go szanuję, choć jest z ateistów, a ja z teistów. To jest poza wątpliwościami. To jest i już, więc o tym teraz nie myślimy, tego nie dotykamy w rozważaniach, bo po co zajmować się czymś ustalonym i jasnym. Zajmijmy się tym, co stanowi zagadkę.
Ciebie mało kręcą te zagadki umysłu, te konfiguracje różnych koncepcji i idei. Chciałabyś szybko mieć jakieś wnioski na temat Twoich więzi społecznych. Ale nawet jak je wyciągniesz, to na długo Ci one nie starczą, bo znowu za chwilę postawisz sobie pytanie o to samo: czy mnie tu lubią, czy nie lubią, czy akceptują...
A ja nie stawiam sobie tych pytań, uważam je za rozstrzygnięte. Szkoda mi na nie czasu, skoro w tych zakamarkach idei są takie ciekawe puzzle, takie zagadki stanowiące wyzwanie...


Jakie masz wnioski na temat Twoich więzi spolecznych?

Ty podejmujesz ten temat. Mnie to malo interesuje.

Wiem, że raczej mnie tu nie akceptują. Powód jest prosty. Jestem ateistą. Ty szczegolnie nie akceptujesz ateistów. Chociaż nie aż tak jak apologeta.
Guzik mnie to obchodzi do momentu aż nie grozisz mi palcem, nie wysylasz na egzorcyzmy. 😊😉

A Ciebie lubią Michał?

Myśle, że wbrew temu co piszesz to Tobie zależy trochę.

Ty wyciągnąłeś te watki personalne ni z gruszki ni z pietruszki.
Aby kogoś poznać trzeba z nim zjeść beczkę soli jak mówi przysłowie.


Dawno już chciałem co nieco podostrzegać w postach na temat więzi społecznych. Akurat uważam, że temat jest bliski Semele, więc tutaj możemy nawiązać jakąś nić porozumienia.
Będę się starał skracać posty.

Więc najpierw krótko - sama teza - uważam, że każdemu człowiekowi do zdrowego funkcjonowania potrzebne są więzi społeczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21647
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:44, 07 Mar 2023    Temat postu:

Oczywiste.

Twoj blog o emocjach semele odbieram jako wybitnie plotkarski.
Jesli to ma Tobie w czymś ulżyć, pisz sobie.

Zdrowe wiezi spoleczne nawiązuje się w realu.
Po to wchodzilam na różne fora aby kogoś poznać w realu.

Wnioski:

Ludziom, ktorzy pisza na forach generalnie nie zależy na tealnych kontaktach. Chociaż sa wyjątki.
Fora czesto służą jakiejś kompensacji. Niestety.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:51, 07 Mar 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Oczywiste.

Twoj blog o emocjach semele odbieram jako wybitnie plotkarski.
Jesli to ma Tobie w czymś ulżyć, pisz sobie.

Zdrowe wiezi spoleczne nawiązuje się w realu.
Po to wchodzilam na różne fora aby kogoś poznać w realu.

Wnioski:

Ludziom, ktorzy pisza na forach generalnie nie zależy na tealnych kontaktach. Chociaż sa wyjątki.
Fora czesto służą jakiejś kompensacji. Niestety.

Ja w ogóle chyba mniej ludzi oceniam w sensie przypisania wartościowania, które by kogoś wywyższało albo poniżało. Mam zasadę, że dopóki nie ma jawnej czyjejś krzywdy i złej woli, to wszystko jest dla ludzi, choć... niekoniecznie akurat dla mnie. :rotfl:
Nawet plotki, skoro ludzie mają taką potrzebę, do czegoś mogą posłużyć. Nie lubię jedynie, jak plotki się mieszają z poważną dyskusją, bo wtedy robi się z tego spam.

Co do lubienia (mnie).
Pewnie jedni mnie lubią (bardziej), inni mniej. Podobnie jak ja - jednych lubię bardziej, innych mniej. Choć akurat ja staram się ludzi lubić, a nawet w większości raczej ich lubię. A na pewno nikim nie pogardzam.
Inną sprawą jest, czy mam ochotę ciągle to demonstrować, że kogoś lubię. Bo i tak zauważyłem, że jak komuś mówię, że go lubię, to taki ktoś prędzej zacznie mnie lekceważyć, tym moim lubieniem wzgardzi, niż je przyjmie jako dar serca i z wdzięcznością. Ludzie wolą ścigać to, czego nie mają, niż cieszyć się tym, co dostali. Mało kto umie doceniać dary w swoim życiu.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 13:52, 07 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:48, 07 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ludziom, ktorzy pisza na forach generalnie nie zależy na tealnych kontaktach. Chociaż sa wyjątki.
Fora czesto służą jakiejś kompensacji. Niestety.

Tealne kontakty są przereklamowane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21647
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:04, 07 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ludziom, ktorzy pisza na forach generalnie nie zależy na tealnych kontaktach. Chociaż sa wyjątki.
Fora czesto służą jakiejś kompensacji. Niestety.

Tealne kontakty są przereklamowane.


Tez jestem introwertykiem.
Jednak spotkanie z osobà, z którą piszesz listy czy na forach daje bardzo wiele.

Fragment ze Zwierciadła. Akurat trafiłam.

Zwierciadlo.pl
>
Psychologia
Ludzie, z którymi czujemy natychmiastową więź, nikogo nie udają. Fragment książki „Bliskość. Jak budować dobre relacje w związku, w pracy i z przyjaciółmi”
1 MARCA 2023
Czy zdarzyło ci się tak bardzo chcieć pasować do jakiegoś miejsca czy grupy, że próbowałeś stać się inną osobą? (Fot. iStock)
Czy zdarzyło ci się tak bardzo chcieć pasować do jakiegoś miejsca czy grupy, że próbowałeś stać się inną osobą? (Fot. iStock)
Zauważyliście, że kiedy opowiadamy o swoich przeżyciach czy przemyśleniach, ludzie często czują potrzebę, żeby odpowiedzieć tym samym? Jeśli zaczniemy dzielić się tym, co w nas prawdziwe i wrażliwe, możemy zachęcić innych do wzajemności.
Zastanów się przez chwilę i przypomnij sobie ostatnią osobę, którą poznałeś i od razu poczułeś z nią nić porozumienia. Kogoś, o kim pomyślałeś: „Chciałbym spędzić z tym człowiekiem więcej czasu”, albo: „Ta osoba zdecydowanie mogłaby zostać moim przyjacielem”, czy może: „O kurczę, strasznie bym chciał z nią pracować”. Nie zdarza się to zbyt często, ale kiedy się zdarzy, nie sposób temu zaprzeczyć.

Co takiego miał w sobie ten ktoś, że takie myśli przyszły ci do głowy? Gwarantuję, że nie chodziło o to, jaki prowadził samochód, jak drogie miał buty ani jak niezwykle błyskotliwy był jego ostatni pomysł. Nigdy nie budzi w nas takich odczuć osoba bardziej pochłonięta własnym wizerunkiem niż rozmową. To coś głębszego.

REKLAMA

Ludzie, z którymi czujemy natychmiastową więź, nikogo nie udają.

Prawdziwe porozumienie następuje, kiedy jesteśmy sobą. Więź tworzy się w momencie, gdy przestajesz grać, zrzucasz maskę, fasadę doskonałości, i odsłaniasz swoje prawdziwe ja. Musimy być na to gotowi, by pozwolić innym naprawdę się z nami porozumieć, znaleźć wspólny język. Mimo to często wkładamy różne maski, bo sądzimy, że osoby, które spotykamy, będą chciały nawiązać z nami kontakt, polubić nas, pokochać, wstąpić do naszej organizacji albo nas zatrudnić, jeśli będziemy doskonali. Okazuje się jednak, że perfekcja to kłamstwo. Nikt nie jest doskonały. Nikt nie potrafi stać się ideałem. I nikt tego od ciebie nie oczekuje. Ale cały czas wierzymy, że istnieje taki wymóg.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 17:05, 07 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:58, 07 Mar 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Tez jestem introwertykiem.
Jednak spotkanie z osobà, z którą piszesz listy czy na forach daje bardzo wiele.

A cóż takiego konkretnie?
Spotkasz, pogadasz chwilę, zapomnisz...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21647
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:04, 07 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Tez jestem introwertykiem.
Jednak spotkanie z osobà, z którą piszesz listy czy na forach daje bardzo wiele.

A cóż takiego konkretnie?
Spotkasz, pogadasz chwilę, zapomnisz...


Nie. Ja mam dobrą pamięć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:00, 08 Mar 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Tez jestem introwertykiem.
Jednak spotkanie z osobà, z którą piszesz listy czy na forach daje bardzo wiele.

A cóż takiego konkretnie?
Spotkasz, pogadasz chwilę, zapomnisz...


Nie. Ja mam dobrą pamięć.

Ale co?
Wspominasz tamte spotkania często?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21647
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:08, 08 Mar 2023    Temat postu:

Jak piszę do kogoś to widzę tę osobę.
Tytul wątku lepszy byłby: o relacjach społecznych .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:24, 08 Mar 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Jak piszę do kogoś to widzę tę osobę.
Tytul wątku lepszy byłby: o relacjach społecznych .

To zależy, jak się dalej dyskusja rozwinie. Nieraz zmieniałem tytuł wątku, gdy pierwotny zamysł na jego treść się zmienił.

Nad jednym chcę się zastanowić: dlaczego w ogóle mamy potrzeby społeczne, a do tego dlaczego jedni mają je większe, inni mniejsze?

Znam ludzi mających raczej fobie społeczne, niż potrzebę kontaktu z innymi. Przypadki są podobne do tego, co opisuje zespół Aspergera. Aspergerowcy są najczęściej analityczni w rozumowani, skupieni na tym, co niezależne od emocji, obiektywne. Aspergerowcy lepiej się czują z bezosobową materią, ideami niż ludźmi. Inni z kolei lgną do ludzi, do kontaktów osobowych.
W moim modelu osobowości człowieka kluczem do tej różnicy jest to, na ile zależy nam na celu konkretnym vs na odczuwaniu rozproszonym. To jest chyba najbardziej wrodzona właściwość umysłu. Jedni są mentalnie celocentryczni, pracocentryczni, ideocentryczni, a inni przyjmujący bardziej życie (a z nim ludzi) jak jest, mniej pytający o to, co z tym dalej, mniej skupieni na strukturach i logice, a bardziej oddaniu bezpośredniemu odczuwaniu i związanym z nim emocjom.
Dla kogoś poszukującego relacji z ludźmi mniej ważne są idee, prawdy, ustalenia a bardziej sam fakt wymieniania tych wielorakich odczuwań wzajemnych, tego bycia razem, które właściwie nie ma celu, nie ma punktu, do którego by dążyło. Ten braku celu - punktu, w który zmierza nasza aktywność z kolei przeszkadza osobom, potrzebującym taki cel mieć, do niego kierującym swoją aktywność.
Przy bardzo silnym skupieniu na owym celu, człowieka zaczyna denerwować każdy objaw nieuporządkowania, chaosu w otoczeniu. Do szału doprowadza go to, że raz ktoś robi jakoś, a za chwilę zmienia zdanie, ta ludzka niekonsekwencja, nie dotrzymywanie deklaracji. I w obliczu tego emocjonalnego chaosu, jaki produkują ludzie emocjonalni ci skupieni na celach szukają sobie azylu gdzieś z dala od owych relacji z ludźmi, wycofują się z tych relacji.
Ludziom skupionym na więziach z kolei chaos, niekonsekwencja, wielość zaczynanych, a nie kończonych wątków myślowych nie przeszkadza. Oni tak właśnie lubią i tak mają, że bycie konsekwentną osobą nie jest dla nich celem.
Kiedyś, jako osoba, która nieustannie konsekwencje w życiu śledzi, szuka ich, myślałem, że ta moja cecha charakteru daje mi przewagę, bo mogę więcej związków trwałych dostrzec, zrozumieć. Dzisiaj uważam, że jest coś za coś - może i widzę więcej reguł i modeli w otaczającym mnie świecie, płacę za to cenę w postaci trudności w czerpaniu satysfakcji właśnie z więzi społecznych. Bo ludzkie niekonsekwencje, rozchwiania, zmiany wątków i zmiany zdania na tyle mnie deprymują, wyrzucają ze strefy komfortu, sprawiając czasem wręcz fizyczny ból, że pozostawanie pod ich wpływem wiąże się dla mnie z cierpieniem. Więc się dość często alienuję do świata osobistego, w którym jest porządek, w którym nikt mi nie przestawia co chwila "moich klocków".


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 11:27, 08 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21647
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:51, 08 Mar 2023    Temat postu:

Relacje to nie to samo co więzi.
Ale wątek należy do Ciebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:26, 08 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Przy bardzo silnym skupieniu na owym celu, człowieka zaczyna denerwować każdy objaw nieuporządkowania, chaosu w otoczeniu. Do szału doprowadza go to, że raz ktoś robi jakoś, a za chwilę zmienia zdanie, ta ludzka niekonsekwencja, nie dotrzymywanie deklaracji. I w obliczu tego emocjonalnego chaosu, jaki produkują ludzie emocjonalni ci skupieni na celach szukają sobie azylu gdzieś z dala od owych relacji z ludźmi, wycofują się z tych relacji.
Ludziom skupionym na więziach z kolei chaos, niekonsekwencja, wielość zaczynanych, a nie kończonych wątków myślowych nie przeszkadza.


To, jaki mamy stosunek do kwestii konsekwencji vs akceptacji świata, jaki jest buduje właśnie to odczuwanie relacji społecznych. Łatwiej jest znosić niesforny charakter, kapryśne zachowania ludzi, jeśli ogólnie się nie przywiązuje wagi do zasad i nie ma jako ważny ideał konsekwencji postaw i zachowań. To powoduje, że lepiej czują się w grupie nieco chaotyczni, skłonni do paplaniny bez konsekwentnego traktowania zobowiązań - tak u siebie, jak i u innych. Wtedy wszystko się łatwo wybacza, bo i szybko się zapomina, bo dla takich osób bardziej liczy się chwila, a z nią emocja, niż to, czy ktoś dopełnia jakichś zasad, czy nie.
A ludzie regułocentryczni z kolei cierpią w takich odniesieniach, gdzie muszą wciąż boleśnie stykać się z niekonsekwencją, brakiem poszanowania zasad, drobnymi uchybieniami, czasem nieuczciwościami, które osobom traktującym życie na luzie nie będzie spędzało snu z powiek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21647
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:52, 09 Mar 2023    Temat postu:

Jesli chodzi o dyskusje.
W realu wiesz Michał jak to się odbywa....
Jest prowadzący, ktory moderuje dyskusję. Tu natomiast dyskusje czestk się rozpływają. Ty takze podlegasz tej tendencji.
Wuj tworzac to forum na pewno się z tym liczył. Na początku byly jakieś próby wydzielania off topów.
Aby to działało musi być bardzo zaangażowany moderator.
Inne wyjście: bardzo zdyscyplinowani rozmówcy.
Można też uznać, ze nasze rozmowy tu na forum to taka gadanina przy kawie.
Moim zdaniem jest całkiem znośnie. Nie przeceniałabym tej dyscypliny. Pewna swoboda może być dobra dla dyskusji mimo pewnego nieladu
.To moje zdanie oczywiście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:53, 09 Mar 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Jesli chodzi o dyskusje.
W realu wiesz Michał jak to się odbywa....
Jest prowadzący, ktory moderuje dyskusję. Tu natomiast dyskusje czestk się rozpływają. Ty takze podlegasz tej tendencji.
Wuj tworzac to forum na pewno się z tym liczył. Na początku byly jakieś próby wydzielania off topów.
Aby to działało musi być bardzo zaangażowany moderator.
Inne wyjście: bardzo zdyscyplinowani rozmówcy.
Można też uznać, ze nasze rozmowy tu na forum to taka gadanina przy kawie.
Moim zdaniem jest całkiem znośnie. Nie przeceniałabym tej dyscypliny. Pewna swoboda może być dobra dla dyskusji mimo pewnego nieladu
.To moje zdanie oczywiście.

Mam wrażenie, że tu obstawiasz sprzeczne stanowiska - raz piszesz, że swoboda może być dobra, a za chwilę masz o tę swobodę pretensję. Chyba nie pogadałaś w tej kwestii sama ze sobą tak na poważnie, nie określiłaś się na wewnętrznym poziomie.

Ja sobie nieraz mówię w podobnych sytuacjach tak: jak ci się, Michale nie podoba, to zawsze możesz przestać wchodzić na sfinię. Nie ma przymusu czytania, ani pisania na forum. Jak tu jesteś, to znaczy, że chcesz tego wystarczająco, więc każde twoje grymaszenie jest tylko na niekorzyść twojej zdolności ocenienia, czego chcesz. Weź się w garść - Michale.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 11:54, 09 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21647
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:38, 09 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Jesli chodzi o dyskusje.
W realu wiesz Michał jak to się odbywa....
Jest prowadzący, ktory moderuje dyskusję. Tu natomiast dyskusje czestk się rozpływają. Ty takze podlegasz tej tendencji.
Wuj tworzac to forum na pewno się z tym liczył. Na początku byly jakieś próby wydzielania off topów.
Aby to działało musi być bardzo zaangażowany moderator.
Inne wyjście: bardzo zdyscyplinowani rozmówcy.
Można też uznać, ze nasze rozmowy tu na forum to taka gadanina przy kawie.
Moim zdaniem jest całkiem znośnie. Nie przeceniałabym tej dyscypliny. Pewna swoboda może być dobra dla dyskusji mimo pewnego nieladu
.To moje zdanie oczywiście.

Mam wrażenie, że tu obstawiasz sprzeczne stanowiska - raz piszesz, że swoboda może być dobra, a za chwilę masz o tę swobodę pretensję. Chyba nie pogadałaś w tej kwestii sama ze sobą tak na poważnie, nie określiłaś się na wewnętrznym poziomie.

Ja sobie nieraz mówię w podobnych sytuacjach tak: jak ci się, Michale nie podoba, to zawsze możesz przestać wchodzić na sfinię. Nie ma przymusu czytania, ani pisania na forum. Jak tu jesteś, to znaczy, że chcesz tego wystarczająco, więc każde twoje grymaszenie jest tylko na niekorzyść twojej zdolności ocenienia, czego chcesz. Weź się w garść - Michale.

twoje też Michale. tylko ty grymasisz na temat ludzi.
Bardzo byś chciał aby mnie tu już nie było??
Dajesz mi to ciągle do zrozumienia.....

Jest taka piosenka Grechuty . szukaj w kawiarni...

Ja ciebie nie mogę czytać nie wybiórczo... wybacz.
Ludzie którzy nie grymaszą to ludzie martwi....

:) :wink:

piosenka pod tytułem: Jeszcze pożyjemy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin