 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35816
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:37, 21 Lip 2025 Temat postu: Okazywanie szacunku i uznania |
|
|
Stan mojej godności i stan wypromowania się (wywyższenia?...) jest wystarczający. Nie mam zamiaru dopominać się o więcej szacunku dla mnie. Szacunek jest tym czymś, co wg mnie ma sens jedynie wtedy, jeśli jest dawany spontanicznie, jeśli jest niewymuszony, jeśli dawany jest szczerze.
Szacunek mi okazany z powodu tego, że go zażądałem, że się go domagałem, jest wg mnie fałszywy. Dlatego takiego szacunku, uznania, dowartościowania nie zamierzam w żaden sposób prowokować, zabiegać o niego.
Żądanie szacunku dla siebie ewentualnie mogę uznać tylko wobec małych dzieci - one rzeczywiście muszą się jeszcze uczyć tego, że nie są pępkiem świata, im trzeba zasugerować to, że innych ludzi się respektuje, zważa na nich, traktuje dobrze, uznając ich godność. Taką postawę przyjmuje się jednak tylko wobec niedojrzałych osobowości, właśnie małych dzieci. A można by tu rzec więcej - wraz z dojrzewaniem owych dzieci coraz bardziej oczekuje się, że one zaczną obdarzać innych ludzi szacunkiem już spontanicznie, samodzielnie, bez jakiejkolwiek postaci domagania się tego od nich.
W stosunku do osób dorosłych będę oczekiwał jakiejś minimalnej postaci uznania mojej godności, pewnej podstawowej postaci szacunku. Ale nie będzie owo oczekiwanie wykraczało poza postawę nieagresji, uznania norm życia społecznego, pewnej postaci kultury, jaką zwykle wychowani ludzie sobie okazują. Nie oczekuję, że ktoś mnie potraktuje z góry jakkolwiek lepiej niż kogoś innego obok. Za to…
JEŚLIBYM ZASŁUŻYŁ na jakąś postać uznania, to wtedy taki ktoś oczywiście może mi ofiarować jakieś „coś więcej, coś ponad standard” uszanowania, uznania mnie. Ale to jest absolutnie kluczowe – warunek JEŚLIBYM ZASŁUŻYŁ W OCZACH DANEJ OSOBY. To oznacza, iż odrzucam tu wszelką postać wymuszania owego szacunku, nawet jakiekolwiek manipulowanie, nawet łagodne formy namawiania są tu wg mnie niepotrzebne. Bo uznanie albo ktoś daje – spontanicznie, sam z siebie, dlatego, że TAK W SOBIE CZUJE – albo niech pozostanie stan standardowy – ten wynikający z kultury i zasad współżycia w społeczeństwie.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 13:04, 21 Lip 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24366
Przeczytał: 73 tematy
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35816
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:19, 21 Lip 2025 Temat postu: Re: Okazywanie szacunku i uznania |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Nie oczekuję, że ktoś mnie potraktuje z góry jakkolwiek lepiej niż kogoś innego obok. Za to…
JEŚLIBYM ZASŁUŻYŁ na jakąś postać uznania, to wtedy taki ktoś oczywiście może mi ofiarować jakieś „coś więcej, coś ponad standard” uszanowania, uznania mnie. Ale to jest absolutnie kluczowe – warunek JEŚLIBYM ZASŁUŻYŁ W OCZACH DANEJ OSOBY. |
Dodam jeszcze, że odnoszę czasem wrażenie, że niektórzy jakby widzieli tę kwestię dokładnie odwrotnie niż ja, czyli właśnie chcą szacunek i uznanie dla siebie wymuszać, zamiast dostawać go w akcie dobrowolności.
Część ludzi jakby pławiła się w żądaniach uszanowania ich, fetowania, chwalenia. I wciąż jest im tych pochwał, hołdów mało, żadne ich nie zadowolą, bo jeśli się pojawią, to za chwilę będzie oczekiwanie, aby za nimi przyszły hołdy i pochwały nowe, większe, jeszcze bardziej spektakularnie wyrażane. Są chyba tacy ludzie, których drażni wolność okazywana przez ich bliźnich. Są tacy ludzie, którzy poważają tylko to, co jest wymuszone, co powstaje jako uległość, posłuszeństwo. Więc oni i szacunek dla siebie chcą wymusić, próbują uzyskać go w trybie nacisku, gróźb. Tylko że oni chyba sami nie do końca się rozliczyli ze swoimi oczekiwaniami, bo wydaje mi się, że nawet oni też czują, iż takie wymuszone uznanie za coś tam wskazanego, nie tyle świadczy o tym, że owo wskazane jest godne uznania, ile raczej o tym, że ktoś potulnie się nie sprzeciwia, że uległ naciskom. Pojawiająca się wymuszona pochwała czyjegoś piękna w rzeczywistości nie świadczy o tym, że ktoś uznał tego kogoś za pięknego, lecz raczej o tym, że uznał, iż sam przymus był wystarczająco mocny, aby mu ulec. Pojawiająca się wymuszona pochwała mądrości wcale nie świadczy o tym, że ktoś uznał tego kogoś za mądrego, lecz raczej o tym, że uznał, iż mocnym był ten przymus, zaś mądrość jest tu tylko kwestią przypadkową itp. itd.
Wymuszając pochwały, wymuszając uznania, wyrazy szacunku za każdym razem w istocie nie osiągamy efektu wsparcia tego, co owe pochwały głoszą, a jedynie dowód, że ktoś uległ samemu przymusowi. I wydaje mi się, że wymuszający pochwały trochę to czują. Nawet jeśli do ich świadomości ten fakt nie dociera, to jednak w tej podświadomej warstwie odczuwania to gdzieś tam jest i działa. Dlatego to wymuszanie pochwał jest takie niezaspakajalne, dlatego jest nieskuteczne. Wymuszający pochwały bowiem w duszy dobrze wie, że tak naprawdę nic pochwalonego nie zostało skutecznie pochwalone. Pochwalona bowiem za każdym razem jest jedynie jedna rzecz - siła wymuszania owych pochwał.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|