Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Omówienie technik manipulacji stosowanych w dyskusjach

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31371
Przeczytał: 98 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:42, 06 Gru 2023    Temat postu: Omówienie technik manipulacji stosowanych w dyskusjach

Macam od dłuższego czasu zagadnienie stosowania w dyskusjach technik manipulacji. Temat jest arcyciekawy, a do tego bardzo ważny dla rozwoju świadomości. W dyskusjach odbija się nasza osobowość, psychika, myślenie. To, że coś może być manipulacją w dyskusji, jest zawsze jakimś tropem prowadzącym do konkretnej słabości w naszej psychice, w emocjach, w niezorganizowanym myśleniu. To, że możemy być skutecznie zmanipulowani na określony sposób za pomocą odwołania się do tej, czy konkretnej warstwy naszej emocjonalności, czy braku domknięcia intelektualnego w rozumowaniu, pięknie ujawnia człowiekowi, w czym jest on niekompletny, gdzie jest jeszcze w nim jakaś słabość.

Dlatego chcę w tym wątku stworzyć katalog technik dyskusyjnych, które jednocześnie będą omówione w kontekście ogólniejszych słabości naszej ludzkiej natury. Wiem, że sam podlegam każdej z owych słabości w mniejszym, bądź większym stopniu. Więc nie chcę, aby ktoś odebrał moje opisy technik manipulacji jako próbę walki z kimkolwiek, połączonej z wywyższaniem się, że to ja rzekomo tu miałbym być jakiś "lepszy". Nie! SAM ODCZUWAM TĘ SŁABOŚĆ (każdą z nich!), którą tu opisuję! Odczuwam ją w mniejszym, bądź większym stopniu, a różnię się od tych, którzy nieraz bezwiednie w tych słabościach brodzą (niektórzy tylko po kostki, inni po kolana, a jeszcze inni zanurzeni po szyję), jedynie tym, że ZEZWALAM SOBIE NA REFLEKSJĘ O NICH.
Tu jest ten podstawowy aspekt, który idealnie się nadaje na wstępniak do wątku - rozróżnienie pomiędzy:
- bezwiednym podleganiem słabości (i manipulacjom, czy samemu bezwiednie manipulując)
a
- dostrzeganiem swoich (i cudzych) słabości, gdy się pojawiają, diagnozowaniem siły ich wpływu, dostrzeganiem, na co ten wpływ jest.

"Moc się w słabości doskonali" - ten cytat z listu św. Pawła jest ważnym drogowskazem dla interpretacji tego, co chcę zawrzeć w owym wątku. Przyjrzenie się słabościom, do tego zawsze w trybie: ja też im podlegam, a nie tylko, to ja tryumfalnie komuś je zarzucam (!), jest drogą do osobistej mocy. Dostrzeżenie (szczególnie w sobie!) słabości to bezcenny dar dla doskonalącej się świadomości. A dyskusje są tu genialnym poligonem, na którym można ujrzeć owe słabości z różnych stron, w różnych konfiguracjach.

Będą się starał łączyć ze sobą te dwa aspekty - słabości i techniki manipulacji. Każda technika manipulacji, ma za podstawę jakąś konkretną główną słabość, a do tego zwykle też kilka jednocześnie kilka "pomocniczych" słabości. Zamierzam je wskazywać.

Zacznę od analizy słabości i techniki manipulacji na lenistwo i powierzchowność.
Lenistwo mentalne jest tym głównym ogólnie typem słabości, który sprzyja bardzo wielu manipulacjom. Praktycznie zawsze w jakimś stopniu z lenistwa bierze się pobieżne potraktowanie czyichś deklaracji, a potem wzięcie za dobrą monetę jakiegoś kłamstwa, głupoty, manipulacji. Będąc dociekliwymi, ochronimy się przed większością błędów, bo najczęściej jednak manipulacje nie są aż tak bardzo dobrze skonstruowane, że nie dają się rozszyfrować. Ale jednak trzeba ten wysiłek rozszyfrowywania manipulacji podjąć.
Uzupełniającą mentalnie słabością do lenistwa, w jakimś sensie też i motorem dla tegoż lenistwa, jest bezwiedne, emocjonalne traktowanie tego, co do nas dociera. Emocjonalność ma tę przykrą cechę, że próbuje zawłaszczyć myślenie, blokując krytycyzm. Im bardziej jesteśmy emocjonalni, tym bardziej jesteśmy też bezkrytyczni, skupieni na jednej głównej sugestii. Dlatego większość z tych, którzy będą manipulowali nami za pomocą zniechęcania nas do krytycznego spojrzenia na to, co głoszą, dorzuci chętnie jakiś aspekt emocjonalny, który pomoże uśpić w nas czujność i krytycyzm.

Jak to działa już konkretnie w dyskusjach?...
Bardzo wyrazistym przykładem manipulowania w opisywany sposób jest z jednej strony bardzo emocjonalne, wpierające ogłaszanie swoich racji, a z drugiej silne rozmywanie, manipulowanie sposobem podawania własnych tez, tak że praktycznie nie ma jak krytycznie tych tez przeanalizować. Manipulujący stara się zatem własne tezy stawiać
- silnie emocjonalnie
- a warstwie intelektualnej w sposób niejasny, rozmyty, tak, że nie wiadomo, o co chodzi.
Jak na to domyślnie zareaguje nasz psychika?...
- Standardowo jako przy każdej manipulacji na "kij i marchewkę". Marchewką tutaj jest ta emocjonalność, do której mimowolnie lgnie instynktowna część naszej psychiki, a kijem jest narastająca w podświadomości sugestia, iż i tak nie da się ustalić, o co manipulującemu właściwie chodzi, że będzie to trud i tak włożony na marne.
Nasza psychika, zniechęcana z jednej strony tym postawieniem kwestii intelektualnych w postaci gmatwaniny nie rokującej zbytnio na uładzenie się z nią, a wpychana w sugestię "tu jest tak wyraziście, tak emocjonalnie, tak od serca, więc przyjmij bezkrytycznie to, co tu głoszę", często ulegnie.


Bo za dużo trudu kosztowałoby nas docieranie do prawdy...
Bo to wymaga dyscypliny...
Bo tutaj oto ktoś chce, abyśmy przyjęli jego przekaz, tak chce, a my chyba empatyczni jesteśmy...
W końcu psychika niejednego ulegnie - przychyli się do sugestii kłamcy, czasem jawnego wroga. I ta psychika da się wmanipulować w fałsz, często zostanie wykorzystana do zła, do wrogich celów. A wszystko dlatego, że przyjemniej jest mieć ten "emocjonalny ład" oparty o uproszczone spojrzenie na sprawy, połączony z odrzuceniem tego wysiłku, jaki musielibyśmy włożyć w rozpoznanie spraw, gdybyśmy mieli zrobić to krytycznie, czyli rzetelnie. Lenistwo wygrywa, a my dajemy się zmanipulować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31371
Przeczytał: 98 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:56, 06 Gru 2023    Temat postu: Re: Omówienie technik manipulacji stosowanych w dyskusjach

Obfuskacja dyskusji
Termin "obfuskacja" znany jest programistom [link widoczny dla zalogowanych]. Technika z nim tą koncepcją związana, polega z grubsza na takim tworzeniu kodu komputerowego, aby był on ekstremalnie trudny do analizy przez człowieka - programistę. Ponieważ część kodu, z przyczyn licencyjnych musi być otwarta, ale dany programista jednak nie chce, aby jego pracy użyto w innym programie, albo też nie chce, aby ktoś sobie łatwo dostosował jego kod do własnych celów, zmieniając to, czy owo, to programiści zaciemniają ów kod, starając się uczynić go maksymalnie nieczytelnym, aby zorientowanie się w jego logicznych zależnościach wymagało bardzo dużego wysiłku. To zniechęci zapewne wielu, którzy by chcieli jakoś po swojemu danego programu otwartoźródłowego użyć.
Podobną intencję mają nieraz manipulanci dyskusyjni. Gdy czują, że w uczciwej argumentacji nie są w stanie wybronić swoich wątpliwych racji, wtedy mogą próbować przekształcenia dyskusji w mniej merytoryczną, w taką, gdzie ich słabość argumentacyjna będzie ukryta. Oto przykładowe sposoby na obfuskację dyskusji:
- wprowadzanie do dyskusji wielu zbędnych elementów, ciągłe odchodzenie od tematu
- celowo (albo półświadomie) mętne, niejasne formułowanie myśli
- przekręcanie wypowiedzi oponenta, aby potem w tym mylnym kierunku próbować kierować dyskusję
- dodawanie nadmiarowej emocjonalności, szczególnie ataków personalnych
- skupianie się na drugorzędnych aspektach, kwestiach formalnych, domaganie się spełniania jakichś dziwnych żądań.
- odwoływanie się do treści (w tym źródeł) trudno dostępnych
- odwoływanie się niejasne do źródeł zewnętrznych
- przykrywanie wszystkiego ogólną gadatliwością, dygresyjnością.

Czasem powyższe elementy wystąpią i w normalnej dyskusji, bo oczywiście nie jesteśmy jako dyskutanci idealni. Manipulantów można jednak poznać po tym, że najczęściej w ogóle trudno jest wskazać jakąkolwiek ich treść (albo pojawia się ona sporadycznie) poza właśnie masą śmieciowego tekstu, w którym albo nie wiadomo, o co piszącemu chodzi, albo odwrotnie, wygląda na to, że komuś bardzo mocno (sugestywnie jest to przedstawiane) o coś...
co "dziwnym trafem" nie jest przedmiotem dyskusji, tylko wyraźnie wygląda na zmyłę, na próbę odciągnięcia uwagi od tegoż przedmiotu


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 15:18, 06 Gru 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31371
Przeczytał: 98 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:00, 06 Gru 2023    Temat postu: Re: Omówienie technik manipulacji stosowanych w dyskusjach

Walka o zdobycie wyróżnionego/wyższego statusu
Standardowo w uczciwej dyskusji dwóch dyskutantów uznajemy tych dyskutantów RÓWNOŚĆ. Żaden z nich nie głosi z zasady niczego "bardziej prawdziwie", czy jakoś ogólnie "bardziej". Takie traktowanie dyskusji jest oczywiście nie na rękę tym, którzy w dyskusji mają nieuczciwe intencje, chcąc manipulować. Dlatego gros dyskusji okazuje się być, mniej lub bardziej widoczną, walką o dominację, czy inną formę zapewnienia sobie "ustawowej" przewagi nad oponentem.
Ogólnie dominacja jest atrybutem władzy i przemocy. Kto dominuje, temu jest "wolno" więcej, ten w starciu dwóch słow - jego i oponenta - ma domyślnie przewagę. Wtedy nie obowiązuje już "słowo przeciw słowu", lecz coś w rodzaju "moje słowo pokonuje twoje słowa".
Czym się zdobywa tę dominację?
- Dominacja jest pojęciem zdecydowanie bardziej emocjonalnym niż intelektualnym. Czysty intelekt właściwie jest sprzeczny z ideą dominacji personalnej. Za to emocjonalnie patrząc na relacje osobowe, szybko się zorientujemy, iż w nich dominacja gra kluczową rolę. To sugeruje odpowiedź na pytanie: czym/jak zdobywa się dominację?
- Dominację okazuje się wykazaniem swojej przewagi na polu emocjonalnym, związanym z okazywanie różnych emocji - w szczególności gniewu, groźby, szantażu. Dominacja jest ściśle związana z agresją, a nawet jeśli jej wprost nie wykorzystuje, to przynajmniej sugeruje możliwość jej użycia.
Dominacja jest instynktownym, zwierzęcym mechanizmem wpływu i ustalania relacji między osobnikami. Intelekt najczęściej niewiele w niej jest w stanie zadziałać. Osoba o silnie intelektualnych aspiracjach raczej powinna się pogodzić z tym, że relacja z osobami skłonnymi do dominacji będzie destrukcyjna, gubiąca sensy, frustrująca, a ostatecznie intelektualnie nieperspektywiczna. Bo dominator po prostu "nie rokuje" na płaszczyźnie intelektualnej, on szybko zlekceważy kluczowe reguły dochodzenia do prawdy i będzie próbował je podmienić na swoją życzeniowość, na uznanie, że jest tak, jak on sobie życzy, bo...
... bo to on właśnie tak sobie życzy! Na początku może dominator jeszcze ukrywać tę intencję, jednak dość szybko się z nią wysypie, bo dominatorzy nad tą swoją własną tendencją psychiczną też nie panują, więc będą ją okazywali bezwiednie.
Efektem zachowań dominacyjnych jest ciągła presja na wykazywanie swojej wyższości pod praktycznie dowolnym pretekstem.
To, że pretekst jest tu dowolny, samo w sobie jest ważnym aspektem sprawy. Gdyby pretekst miał twarde ramy, to w większości przypadków nie byłby pretekstem do dominacji, tylko naturalnie ewoluowałby do uzgodnionej reguły, czyli już środka ze sfery intelektualnej. Więc to nie będzie tak, że dominator zechce się na dłużej trzymać zasad - przynajmniej nie w znaczeniu RÓWNYCH zasad. On może się powoływać na "zasady", ale w jego powoływaniu się zawsze będą to zasady deklarowane i oceniane pod względem realizacji przez niego. Bo to on rządzi, a do tego rządzi PERSONALNIE, czyli "nie musi się tłumaczyć".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin