Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Osąd spraw jako warunek wolności

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31406
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:45, 18 Mar 2023    Temat postu: Osąd spraw jako warunek wolności

W innym wątku popełnił mi się komentarz, który chyba wyłonił ważny aspekt dyskusji nad pojęciem wolności. Aż sam się dziwię, że podobnego opisu nie przedstawiłem wcześniej, bo jest tak ważny, a do tego od lat tkwi w moim intuicyjnym postrzeganiu wolności.
Michał Dyszyński napisał:
Hill napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Wierzę też, że tym nieodpuszczalnym grzechem, czyli grzechem przeciw Duchowi Świętemu - Duchowi Prawdy - jest zakłamywanie w sobie tego, co się widzi i czuje. Nikt kto jest wewnętrznie sprzeczny (bo zakłamany) nie może postąpić na drodze ku prawdzie, doskonałości, Bogu, bo będzie sam sobie i w sobie blokował wszelki postęp.


Tak, będzie nie tylko blokowanie, ale może też być cofanie się. Myślę, że tu kluczowe jest to co zachodzi na poziomie woli, jeżeli osoba otrzymuje jakieś duchowe inspiracje, a je blokuje, neguje, zaprzecza, walczy z tym, to będzie to świadome odrzucanie działania Ducha Świętego, myślę, że w tym grzechu właśnie o to chodzi. Jest to po prostu dobrowolny wybór, nie da się nikogo zmusić do otwarcia na Boga.

Ja tu widzę też powiązania z determinizmem, a ściślej pytaniem: co w naszym życiu jest zdeterminowane?
Zdeterminowanie, czyli niewola umysłu pojawia się tam, gdzie umysłowi brakuje dostępu do prawdy. Jakakolwiek decyzja ma szansę być wolną jedynie wtedy, gdy umysł potrafi skonstruować jako tako zasadne, poprawne zobrazowanie rzeczywistości i własnej w tej rzeczywistosci roli. Wtedy taki umysł może "wybierać" w tym sensie, ze przed decyzją dokonuje OSĄDU SPRAWY, a ten osąd staje się podstawą do wskazania opcji. Nie mając wglądu w prawdzie w to, czego dotyczy wybór, nie wybieramy lecz co najwyżej podlegamy jakimś (często ukrytym) wpływom czynników, determinant wewnętrznych i zewnętrznych.

Samo dokonywanie czynności wyboru, czyli wyłanianie myśli, decyzji, która zyskuje etykietę "wybrana opcja", nie oznacza jeszcze, że był tu zaangażowany czynnik wolności. Ten czynnik wolności jest w jakiejś swojej części niejako boski, wykraczający poza wszelką aktualność obserwowanych odniesień. Jego "silnikiem" jest prawda, czyli pojawiająca adekwatność pomiędzy sytuacją zewnętrzną a umysłem.
Tylko w prawdzie możemy naprawdę wybrać, co oznacza, że bez prawdy jesteśmy robotami bez szansy na duszę, niewolnikami świata. Jako pełnoprawne świadomości tacy niewolnicy nie istnieją - nie ma ich, bo nie ma tego czegoś, co nadaje im podmiotowość.


Czym jest ten OSĄD SPRAW, który czyni wolność, ale właściwie to wręcz czyni pełnoprawną osobę?
- Nie ma się co łudzić, że jest dostępem do prawdy jedynej, takiej w absolutnym sensie. Nie. Ten osąd jest właśnie subiektywny. Ale nie jest on jednak tylko subiektywny, albo całkowicie dowolny, nie jest arbitralny absolutnie.
- Jest formą NEGOCJACJI UMYSŁU Z TYM CO ZEWNĘTRZNE, jest formą "firmowej dyskusji" nad strategią działania, w obliczu jakiegoś problemu.
- jest SYNTEZĄ, która połączy w jedno, w akt wyboru bardzo wiele elementów i aspektów.
- ma charakter CELOWY, czyli łączy indywidualność OSOBY (formułującej cel, wokół którego wypracowywana jest decyzja) z oglądem sytuacji.
- jest też formą GRY O ISTNIENIE dla umysłu, czyli o prawo nazwania aktów sprawczych owego umysłu czymś wykraczającym ponad ścisłe wynikanie z tego, co zewnętrzna rzeczywistość stworzyła. Jeśli wszystko tworzy zewnętrzna rzeczywistość w "akcie decyzji", to automatycznie znaczy, że wybierający nie wziął w tym udziału, czyli nie było go. Umysł ZAISTNIAŁ - wziął udział w decyzji jedynie wtedy, gdy rzeczywistość nie wyznaczyła w całości (w wielkiej części tak, ale NIE W CAŁOŚCI) tego, co zawarł akt wyboru.

Kluczowa jest owa ADEKWATNOŚĆ, która z resztą jest subiektywna w znacznym stopniu. Tu właśnie zawiera się idea prawdy, którą wyrażają bliskie znaczeniowo słowa: zgodność (jak w sformułowaniu "zgodność z rzeczywistością"), adekwatność, odpowiedniość, a dalej też odwzorowanie, zobrazowanie.
Umysł przed wyborem obrazuje sytuację wyboru. Jeśli jej sobie nie zobrazuje, to zadziałają ostatecznie determinanty - wybór zrobią (zamiast umysłu) uwarunkowania, które i tak są. Coś się zdarzy, nawet z zewnątrz patrząc, będzie to nieodróżnialne od prawdziwego wyboru. Ale jednak różnica będzie, bo to zdarzenie będzie tylko twardą, deterministyczną konsekwencją z tego, co było wobec umysłu zewnętrzne, osobne. Umysł w takiej decyzji jest podwładnym, niewolnikiem, trybikiem.
W wolności chodzi o to, aby umysł stał się prawdziwym decydentem - władcą, królem, aby "był on".


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 22:24, 18 Mar 2023, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31406
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:24, 19 Mar 2023    Temat postu: Re: Osąd spraw jako warunek wolności

Jaki jest ten poprawny, czyli dający wolność osąd?

Można go nazwać "osądem w prawdzie", czyli takim, gdy umysł zdobył się na maksymalną możliwą na danym etapie, lub przynajmniej bliską jej adekwatność swoich wyobrażeń do tej rzeczywistości, jaka mu zgotowała doznania na jej temat.
Jak ten osąd w prawdzie przeprowadzić?
- Jak to zrobić, jeśli wszędzie są niewiadome, bo ani nasze doznania nie dają absolutnych wskazań o ich źródle, ani wnioskowania nie są jednoznaczne, ani później wykorzystanie owych wniosków też nie jest oczywistością, której nie możemy zarzucić wątpliwości?...
Według mnie możemy tylko nieustannie "polerować soczewkę" naszego mentalnego wglądu. No i trzeba się nie lenić, uruchamiać się mentalnie, rozważając coraz to nawet aspekty, badać sprawy.

Warto tu wspomnieć o jednym błędzie, o kluczowym aspekcie, który odróżnia osąd w jakiś sposób skuteczny od pozornego. Warto jest ten POZORNY OSĄD sobie wziąć przed oczy, aby potem się go wystrzegać.

Osąd pozorny, to osąd, w którym celowo, ale z drugiej strony bez spójnego uzasadnienia pominięto jakąś część aspektów sprawy.
Osąd pozorny najczęściej związany jest z jakąś formą myślenia życzeniowego i polega na mechanicznym zastosowaniu jakichś wcześniejszych ustaleń, czy przekonań do nowej sytuacji, a potem stwierdzeniu, iż w ten sposób zebraliśmy nowe dane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin