Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pasożytnicze intencje rozumowania

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:52, 16 Lis 2022    Temat postu: Pasożytnicze intencje rozumowania

W wątku http://www.sfinia.fora.pl/blog-michal-dyszynski,73/przekonac-kogos-czy-ustalic-prawde-co-jest-celem,21991.html omówiłem jeden problem - związany z podejściem rywalizacyjnym - niszczący poprawność rozumowania, określając go mianem "pasożytniczej intencji". W tym wątku chciałbym się zastanowić nad tym, jakie w ogóle typy pasożytniczych intencji niszczą sensowność ludzkich rozumowań.
Dla porządku przywołam tutaj skrótowo tę pasożytniczą intencję z podlinkowanego wątku:
Pasożytnicza intencja rywalizacyjna związana jest z wpleceniem do rozumowania, równolegle z celem poznawczym, celu osobnego - wypromowania swojej osoby w dyskusji, czy inaczej jako wizerunku w społeczności. Efektem jest splątanie, zagmatwanie wyników rozumowania, które w nieokreślony ostateczne sposób wyrażają trochę cel poznawczy, a trochę cel promowania się. Czyli w owych wnioskach właściwie.... nie wiemy, co wiemy...

Innym przykładem pasożytniczego celu poznawczego są "ekonomiczne" aspekty myśli. Pod tym, nieco tajemniczym sformułowaniem rozumiem coś, co dałoby się powiązać z LENISTWEM mentalnym, z niechęcią do zajęcia się problemami rzetelnie, a podejście "po łebkach", czyli licząc na szybki efekt. W ten sposób naszą robotę poznawczą wykonujemy na odwal. Dalej będziemy też mieli rezultaty - o niskiej jakości. Nazywam ten aspekt "ekonomicznym" dlatego, że uważam, iż u jego podstaw tkwi potrzeba racjonalnego gospodarowania energię umysłu. Biologia wyposaża nas w pewien rodzaj instynktu mentalnego, który usilnie zniechęca nas do inwestowania mocy umysłu w nieperspektywiczne zadania. Żyjąc w środowisku pełnym zagrożeń właściwie żaden organizm, żaden gatunek nie może sobie pozwolić na całkowitą dowolność przeznaczania energii umysłu na to, tam się pomyślało. Musi zatem istnieć - całkowicie naturalny - mechanizm, który "przesadnych marzycieli" sprowadza do poziomu bazowego, który jakoś skłoni osobnika do zajęcia się zadaniami ewolucyjnie ważnymi: zdobyć pożywienie, ochronić się, przedłużyć gatunek. Te osobniki, które zainwestowały zbyt wiele energii umysłu w marzenia, kosztem zajęcia się tymi zadaniami bytowymi, z dużym prawdopodobieństwem były zjadane przez drapieżniki (gdy się zamyśliły), albo nie przetrwały trudnych okresów (gdy trzeba było mieć - zdobytą we wcześniejszych rozumowaniach - wiedzę o tym, jak tu zapewnić sobie pożywienie). Tak więc nasza instynktowna natura w jakimś stopniu wymusza na nas porzucanie zadań poznawczych, które nie mają biologicznego priorytetu. To wymuszenie na szczęście nie jest jakieś bardzo dominujące. Natura w ogóle bardzo rzadko działa w sposób całkowicie wykluczający osąd osobnika. Raczej działa przez NACISK, USTANOWIENIE TENDENCJI, WPŁYW NA EMOCJE, a nie twarde wymuszenie "rób dokładnie to, a to". Dlatego nasza instynktowna natura będzie w rożnych sytuacjach sugerowała nam "tu już bardziej się nie męcz nad szukaniem rozwiązania, uznaj sobie, że dotychczasowy efekt cię satysfakcjonuje". Tymczasem obiektywnie patrząc na sprawę ten efekt wcale satysfakcjonujący być nie musi. A jeśli jest niesatysfakcjonujący, jeśli w tej robocie poznawczej kiepsko nam poszło, to zostajemy z zadaniem, które jest może i rozgrzebane, może jakieś słabe hipotezy w nim się skonstruowały, lecz do ich potwierdzenia, do rzetelności wyniku jest nam daleko. Ale przyjemnie jest myśleć, że sprawę mamy rozwiązaną...
Kto ulega temu lenistwu poznawczemu, tej pasożytniczej intencji posiadania rozwiązania, choć w istocie nie mamy podstaw uznać problemu za rozwiązanego, ten dorobi się efektu w postaci mało wartościowego obrazu świata i siebie. Nie wybuduje sobie poprawnej osobowości, mającej rzetelną wiedzę i dobre odruchy mentalne.

Trzecią pasożytniczą intencją wobec celów poznawczych, którą tutaj chciałbym przedstawić jest zbyt silne skupienie się na bezpieczeństwie. Z poznaniem związany jest pewien szczególny rodzaj "męstwa", może też "zaufania, że jakoś to będzie". Są osoby silnie nastawione na obronę, na doszukiwanie się w rzeczywistości potencjalnych zagrożeń. Jeśli intencja ochrony staje się zbyt silna, namolnie konkurująca ze zrównoważonym osądem, to rozpoznania rzeczywistości zaczną się staczać w stronę konstruowania systemu mentalnego o wyraźnie "skrzywionej charakterystyce". W tej charakterystyce oceny okoliczności, ludzi, zdarzeń będą silnie tendencyjne - będą nieobiektywne, bo osoba przesadnie dopatruje się w nich aspektu ataku, zagrożenia, czasem jakiegoś spisku wrogich sił. W ogóle w warunkach zagrożenia umysł funkcjonuje słabo pod względem poznawczym. Jeśli zagrożenia są realne, to nie za wiele możemy poradzić na to, że "w stresie niewiele mądrego wymyślimy". Ale jest jeszcze grupa zagrożeń urojonych, bądź przesadnie potraktowanych - te można próbować jakoś blokować, bo wprowadzają one do ocen rzeczywistości pasożytniczą intencję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:56, 16 Lis 2022    Temat postu: Re: Pasożytnicze intencje rozumowania

Michał Dyszyński napisał:
Pasożytnicza intencja rywalizacyjna związana jest z wpleceniem do rozumowania, równolegle z celem poznawczym, celu osobnego - wypromowania swojej osoby w dyskusji, czy inaczej jako wizerunku w społeczności.

Ogólnie chyba powinienem wyróżnić jakąś całą grupę pasożytniczych intencji społecznych.
Chodzi bowiem nie tylko o rywalizację, ale też o bezrefleksyjne (także podświadome, nijak nie kontrolowane) uleganie potrzebom
- potrzebie akceptacji,
- namolne mentalnie pragnienie bycia pokochanym,
- potrzebie bycia zauważonym przez innych, docenionym
- pragnieniu promowania się ogólnie, wspinania po drabince społecznej.

Żeby nie było nieporozumień - wcale mi nie chodzi o to, aby owe potrzeby uznawać za "złe". Niestety, muszę dodawać te komentarze, które zwiększają objętość posta i trochę rozbijają wątek, ale dość często się z takim odbiorem spotykam, że ktoś lekceważy sformułowanie "bezrefleksyjne" i stwierdzi (albo mi wręcz zarzuci), że piszę jakoby na przykład "potrzeba akceptacji i miłości była zła". Nie - nie odrzucam tych potrzeb, a wręcz uważam je za ważne w całości osobowości. Rzecz jest bardziej subtelna - chodzi o to, że te potrzeby nie tyle powinny zniknąć z emocjonalności, lecz powinny działać tam, gdzie działać powinny, a nie wtryniać się tam, gdzie tylko robią zamęt.
Czyli chodzi o uporządkowanie mentalne - "mentalne", czyli obejmujące osobowość szeroko, nie tylko od strony intelektu, ale uczuć, emocji, pragnień, instynktowności, wiar intuicyjnie dekodowanych.

Z uczuciami społecznymi, szczególnie rywalizacyjnymi jest ten problem, że w ogóle są niezwykle silne. One wręcz niewolą umysły.
Aby pokonać tego "wroga", który ciągle zasiewa destrukcję w mocach poznawczych, trzeba dopracować się KOMPLEKSOWEJ STRATEGII, czyli wielu środków, które dopiero łącznie dają szansę na pożądany efekt. Pokonanie bezrefleksyjności w rywalizowaniu i zdobywaniu uznania ludzi, kosztem budowania racjonalnego osądu rzeczywistości jest możliwe tylko przy zadziałaniu na wiele elementów osobowości:
- zadziałanie na intelekt - wytłumaczenie sobie, dlaczego bycie sterowanym z tylnego siedzenia przez instynkty działa destrukcyjnie na rozum
- zadziałanie na emocje - zafundowanie sobie "psychoterapii", która zdemaskuje słabe strony emocjonalności, ukaże je takimi jakimi są - nieporadnymi, osłabiającymi
- głębsze uświadomienie sobie celu - zdecydowanie się, twarde opowiedzenie (aspekt wolitywny), zwizualizowanie tego, do czego właściwie dążę. Bo jak się jednocześnie pięć srok za ogon próbuje złapać, to żadnej się nie złapie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin