Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Poprawny samokrytycyzm

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31346
Przeczytał: 97 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:12, 12 Kwi 2024    Temat postu: Poprawny samokrytycyzm

Większość błędów rozwoju duchowości, w szczególności zablokowanie tego rozwoju, czy - w religijnym języku rzecz wyrażając - trwałe popadnięcie w grzech, bierze się z braku samokrytycyzmu. Wiele osób instynktownie nie chce spojrzeć na siebie krytycznie, emocje blokują im potrzebny do tego celu dystans, rozwagę w osądzaniu spraw.

To najbardziej pewien typ emocji blokuje samokrytycyzm - emocji, która utożsamia krytyczne spojrzenie na samego siebie, z jakąś postacią ostatecznego się potępienia. Samokrytycyzm bowiem może przybrać też toksyczną postać - np. w postawie skrajnego nadmiernego obwiniania się, czy skupienia w krytyce na problemach emocjonalnie dotkliwych, a mało istotnym w ostatecznym rozrachunku. Samokrytycyzm może być zarówno poprawny, jak i wadliwy.
Poprawny samokrytycyzm ma następujące cechy odróżniające go od samokrytycyzmu wadliwego:
- Krytyka siebie nie jest totalna, zostawia miejsce na naprawę sytuacji, osądza działania, a nie potępia ostatecznie samą osobę.
- Krytyka skupia się na konkretnych okolicznościach, spostrzeżeniach, działaniach, a nie na samym rozpamiętywaniu emocji "oj, jak niedobrze zrobiłem, oj jak źle się stało". Czyli unika się krytyki niekonstruktywnej.
- Krytyka wręcz jest w jakiś sposób ŻYCZLIWA, wyrozumiała, jest podejściem w stylu: tak, błąd popełniłem, chcę go na przyszłość uniknąć, dołożę starań, aby zmienić w sobie to, co ku błędowi prowadzi, ale to nie o skrytykowanie dla potępiania osoby tu chodzi, lecz o PRAKTYCZNE ROZEZNANIE PRZYCZYN, a dalej konstruktywne wnioski na przyszłość.
- Krytyka unika przesadnych porównań z innymi ludźmi. Mamy niestety tę słabość, że rywalizowanie i potrzeba promowania się w społeczności ma bardzo silne wsparcie w bezwiednych reakcjach instynktach, co powoduje, iż po wejściu myśleniem w porównania z innymi ludźmi, uruchamia się cały złożony zestaw emocji i odruchów mentalnych, które zwykle skrzywiają obiektywny osąd, próbują wymusić na osobie zachowania ewolucyjnie preferowane, do których należy za wszelką cenę walka o lepsze miejsce w grupie. Instynkty spychają wtedy logiczne myślenie gdzieś w cień, a człowiek skupia się na procedowaniu emocji grupowych, ambicji, złości, gniewu, walki o "swoje", przy pominięciu analizy przyczyn. Jest taki tryb porównań z ludźmi, który nie ma powyższej wady, ale dopracowanie się go mentalne nie jest łatwe, stanowiąc kwestię doskonalenia się, treningu, dojrzewania emocjonalnego, co ostatecznie wytwarza w człowieku PORÓWNYWANIE W TRYBIE DYSTANSU I SAMOKONTROLI, czyli nie dopuszczając tych bezwiednych emocji do zawłaszczenia myślenia i odczuwania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31346
Przeczytał: 97 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:41, 12 Kwi 2024    Temat postu: Re: Poprawny samokrytycyzm

Myślę, że znaczna część osób ma problem z samokrytycznym spojrzeniem na siebie, bo zakładają sobie, że samokrytycyzm oznacza jakieś absolutne potępienie siebie. Przy takim założeniu rzeczywiście nieracjonalne byłoby krytyczne podejście do swojej osoby, bo z potępienia siebie i poprzestania na tym potępieniu nic dobrego nie wynika. Dopiero zmieniając te założenia, czyli uznając krytycyzm wobec siebie za warunkowy, nieostateczny, tymczasowy, związany z konkretnymi sytuacjami i działaniami, a nie spadający niczym katastrofa na całą osobę, pojawia się sensowność krytykowania siebie.

Siebie warto jest krytykować, ale z pewną formą wyrozumiałości, z nadzieją na to, że ostatecznie wszystko jakoś się ułoży.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21634
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:28, 12 Kwi 2024    Temat postu:

Generalnie Michał nie lubię słowa poprawny.

Człowiek poprawny może bardzo ranić innych ludzi w imię poprawności.

zgodny z obowiązującym konwenansem


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 14:31, 12 Kwi 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31346
Przeczytał: 97 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:07, 12 Kwi 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Generalnie Michał nie lubię słowa poprawny.

Człowiek poprawny może bardzo ranić innych ludzi w imię poprawności.

zgodny z obowiązującym konwenansem

Ja używam słowa tu "poprawny" w znaczeniu: pasujący do dobrego ostatecznego, słusznego celu, czyli jako synonim "dobry", "właściwy". "skutecznie uzasadniony".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2190
Przeczytał: 177 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:51, 13 Kwi 2024    Temat postu:

Michał napisał:
Mamy niestety tę słabość, że rywalizowanie i potrzeba promowania się w społeczności ma bardzo silne wsparcie w bezwiednych reakcjach instynktach, co powoduje, iż po wejściu myśleniem w porównania z innymi ludźmi, uruchamia się cały złożony zestaw emocji i odruchów mentalnych, które zwykle skrzywiają obiektywny osąd, próbują wymusić na osobie zachowania ewolucyjnie preferowane, do których należy za wszelką cenę walka o lepsze miejsce w grupie.


Tak się zastanawiam, bo na twoim blogu prawie, każda opisywana ludzka postawa ma jakieś uzasadnienie w "bezwiednych instynktach", to ja się zastanawiam, jakie postawy, zachowania, myślenie NIE WYNIKA z tego, co każą geny i biologia..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31346
Przeczytał: 97 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 2:09, 13 Kwi 2024    Temat postu:

Katolikus napisał:
Michał napisał:
Mamy niestety tę słabość, że rywalizowanie i potrzeba promowania się w społeczności ma bardzo silne wsparcie w bezwiednych reakcjach instynktach, co powoduje, iż po wejściu myśleniem w porównania z innymi ludźmi, uruchamia się cały złożony zestaw emocji i odruchów mentalnych, które zwykle skrzywiają obiektywny osąd, próbują wymusić na osobie zachowania ewolucyjnie preferowane, do których należy za wszelką cenę walka o lepsze miejsce w grupie.


Tak się zastanawiam, bo na twoim blogu prawie, każda opisywana ludzka postawa ma jakieś uzasadnienie w "bezwiednych instynktach", to ja się zastanawiam, jakie postawy, zachowania, myślenie NIE WYNIKA z tego, co każą geny i biologia.

Dobre pytanie. Odpowiedź jednak nie jest ani prosta, ani jednoznaczna. Najpierw należałoby ustalić, co znaczy słowo "wynika" w tym kontekście. Chodzi mi o rozróżnienie dwóch możliwości potraktowania:
1. coś "wynika" z X jeśli JAKKOLWIEK X jest powiązane z wynikiem (ale wchodzą też inne aspekty, czynniki)
2. coś "wynika" z X dopiero wtedy, gdy wszystko, co się wtedy stało, jest w pełni wyznaczone przez X.
Zauważyłem, że ludzie w rozmowach dziwnie mieszają te dwa potencjalne znaczenia, często nawet w jednej rozmowie raz im coś "wynika" na sposób 1, aby niezauważenie sugerować sposób 2.
Sprawa jest skomplikowana. Te instynkty, geny, memy są CZYNNIKAMI WPŁYWU. Zatem w sensie 1 rzeczywiście wszystko "wynika" z instynktów. Ale w tym sensie "wynika" też z innych aspektów.
Ale tu trzeba być ostrożnym, aby z czynnika wpływu nie zrobić za chwilę jakby ostatecznego wyjaśnienia sprawy. A tak właśnie niektórzy sugerują, gdy np. chcą "obalać wolną wolę" - wskazują, że nasze decyzje "wynikają" z instynktów, a więc wolnej woli nie ma. Wtedy najczęściej zaczynają od "wynikania" w znaczeniu 1, a potem sugerują, jakby się ono jakoś stało wynikaniem w znaczeniu 2.
Wolność zaś jest tym czynnikiem, który sprawia, że instynkty, prawa fizyki, naciski kulturowe i wszystkie inne czynniki wpływu OCZYWIŚCIE WYSTĘPUJĄ, ale jednak ich KONFIGURACJĄ ZARZĄDZA ŚWIADOMOŚĆ, która działa CELOWO I ODPOWIEDZIALNIE. Ona z tych czynników wpływu tworzy misterną układankę, ona jest tym zarządzającym. Człowiek wolny rozumie, po co robi, to co robi. Przy czym słowo "rozumie" oznacza coś więcej, niż wskazanie JAKIEGOŚ TAM PRETEKSTU, co zwykle większość ludzi, nad słabo świadomych często potrafi. Człowiek wolny "rozumie" cel działania, skalkulował zagrożenia, zna w znacznym stopniu swoją osobowość, mechanizmy wpływu, uwzględnia nawet i czynnik losowy (dlatego nie można powiedzieć, iż zna wszystko, modeluje przyszłość, ale jednak przynajmniej z grubsza ogarnia najważniejsze mechanizmy). Człowiek wolny owo "po co?" coś robi, ma utkane na podobieństwo sieci rozumienia swoich pobudek, wyznawanych wartości, tego za czym się opowiada.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin