Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Posłuszeństwo a rozumienie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35746
Przeczytał: 68 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:49, 04 Lip 2025    Temat postu: Posłuszeństwo a rozumienie

Zagajeniem do tego tematu będzie pewne moje wspomnienia z czasów nauki w liceum, gdy zahaczyłem się do harcerstwa i pojechałem z kolegami na obóz w tereny leśne nad jeziorem. Byłem harcerzem początkującym, nieznającym zasad, które znali starsi (wiekiem niewiele starsi ode mnie, ale stażem harcerskim znacznie starsi). Jednym z zadań, jakie mi dowództwo drużyny wyznaczyło, była najpierw nocna warta, a potem dostałem polecenie "idź i obudź sąsiedni podobóz". Była godzina mniej więcej 6 rano. Posłusznie poszedłem do sąsiedniego podobozu i zacząłem się drzeć: pobudka! Pobudka! Po jakiejś minucie z jednego z namiotów wynurzyła się zaspana twarz osoby z kadry obozowej, pouczając mnie: pobudkę robi się kadrze, a dopiero to kadra budzi resztę harcerzy!
Głupio mi się zrobiło, bo nie wiedziałem o tej zasadzie.
Ta historyjka jest wg mnie całkiem dobrą ilustracją do zagadnienia posłuszeństwa. Wynika z niej prosty morał: aby być REALNIE posłusznym nakazującej coś osobie (czy być posłusznym zapisanemu prawu), nie wystarczy mieć tylko intencję posłuszeństwa, ale trzeba jeszcze WIEDZIEĆ, NA CZYM POLEGA w danej sytuacji poprawne wypełnienie zleconej dyrektywy.

W wielu życiowych sytuacjach dyrektywa, którą ktoś chce posłusznie wdrożyć swoim postępowaniem, jest sformułowana albo ogólnie, albo w niejasnym związku z bieżącą sytuacją. Dopiero należałoby WŁOŻYĆ WYSIŁEK W POZNANIE sprawy, w ustalenie jej niuansów, aby posłuszeństwo nie okazało się działaniem "na odpierdol", lecz wypełniało możliwie poprawnie (ta poprawność też zależy od konkretnych okoliczności, które z kolei mogą uczynić zadanie zbyt trudnym do pełnego zrealizowania) intencję zawartą w dyrektywie.

W tym kontekście należałoby przywołać obraz żądania posłuszeństwa bez określenia konkretnie, co właściwie ktoś miałby robić. To ma szansę zadziałać poprawnie jedynie wtedy, gdy WYKONUJĄCY DYREKTYWĘ DYSPONUJE ZROZUMIENIEM SPRAWY, WIEDZĄ NA DANY TEMAT. Dokładając do polecenia owo rozumienie, o co może w nakazie chodzić, konstruuje się komplet tego, co składa się przynajmniej określenie kierunków działania w danej sytuacji.
A jak umysł reaguje na dyrektywy, których sensu nie jest w stanie zinterpretować?...
- Rozsądnym podejściem byłoby wg mnie podjęcie jakichś starań ustalenia, o co chodzi, ale jeśli niejasność będzie się utrzymywała, to należałoby zbuntować się wobec tych, co nam dyrektywę nakazują: albo wyjaśnicie mi tu wszystko możliwie konkretnie i precyzyjnie, albo szukajcie sobie innego wykonawcy waszych poleceń, bo ja się tu buntuję!
Niektórzy w takiej sytuacji nie mają odwagi się zbuntować. Częstą patologiczną reakcją, jest oprócz oczywistego zaniechania robienia czegokolwiek (bo skoro nie wiadomo, co konkretnie należałoby zrobić, to nie ma jak tego czegoś zacząć), ale przy okazji generowanie jakichś oznak swoje uległości wobec władców - wobec tych, co zlecają niejasne dyrektywy. Często dokładane są tu pozorne aktywności, zastępcze działania niczemu niesłużące (dobrze jeśli te działania nie są wręcz szkodliwe), a także mnóstwo hołdów składanych władcom. I to ma być owo "posłuszeństwo". :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35746
Przeczytał: 68 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:26, 04 Lip 2025    Temat postu: Re: Posłuszeństwo a rozumienie

Jak domyślnie w ludzkim odbiorze funkcjonuje idei "być posłusznym jakiejś osobie, jeśli jednocześnie nie należało dociekać rozumowo, o co tej osobie chodzi?".
- Można tu podstawiać różne typowe w społeczeństwie reakcje, związane z czczeniem władzy:
1. Kandydat na "posłusznego" powstrzymuje się od KAŻDEJ AKTYWNOŚCI w zakresie sugerowanym dyrektywą
2. Kandydat na "posłusznego" realizuje jakąś ZASTĘPCZĄ AKTYWNOŚĆ, która jest "bezpieczna" o tyle, że zwykle ową osobę, która czegoś od nas chce, taka aktywność zadowala, a gdy nie wiadomo, o co chodzi konkretnie w sprawie, to robimy owo bezpieczne "coś".
3. Kandydat na "posłusznego" chwali osobę wydającą dyrektywy, daje typowe społecznie oznaki postawy podporządkowania i uległości.

Z kolei w tych przypadkach, które ja rozumiem jako "sensowne posłuszeństwo" jednak wymagane jest wkładanie osobistego wysiłku w ustalenie, jak przełożyć dyrektywę tego, komu się chce być posłusznym na realne działania - to oznacza, użycie WŁASNEGO ROZUMU, CZUJNOŚCI, KRYTYCYZMU.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 11:08, 05 Lip 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35746
Przeczytał: 68 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:13, 05 Lip 2025    Temat postu: Re: Posłuszeństwo a rozumienie

Michał Dyszyński napisał:
Z kolei w tych przypadkach, które ja rozumiem jako "sensowne posłuszeństwo" jednak wymagane jest wkładanie osobistego wysiłku w ustalenie, jak przełożyć dyrektywę tego, komu się chce być posłusznym na realne działania - to oznacza, użycie WŁASNEGO ROZUMU, CZUJNOŚCI, KRYTYCYZMU.


Można by ogólniej chyba mówić o dwóch rodzajach posłuszeństwa:
- posłuszeństwo świadome, rozumiejące, twórcze związane jest z realizowaniem takich dyrektyw, które zostały postawione w ogólny sposób, a także zostały odczytane jako powiązane z wymogiem aktywności twórczej, z pomysłowością, przemyślnością.
- posłuszeństwo odtwórcze, bierne daje się realizować w trybie automatycznym, biernym - na zasadzie podobieństwa do automatu, pracy taśmowej, przy realizacji prostych, powtarzalnych zadań, zaś gdy tylko pojawia się jakiś problem w realizacji, to takie posłuszeństwo przekształci się w postawę bierności, zaniechania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin