Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Programowanie odruchów reaktywnych i spostrzegania

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35621
Przeczytał: 71 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:35, 27 Maj 2025    Temat postu: Programowanie odruchów reaktywnych i spostrzegania

To, co w naszym odbiorze rzeczywistości ulega powtarzaniu utrwala się.
Utrwalone odruchy stają się bazą kolejnych spostrzeżeń, które programują to, jak odbieramy rzeczywistość.
Iluzją jest przekonanie, że odbieramy rzeczywistość, po prostu jaką ona jest. Tak naprawdę rzeczywistość odbieramy tak, JAK NAM POZWALA NASZ SYSTEM ODBIORU. A ten system ewoluuje, podążając za odruchami reaktywnymi, czyli za takimi schematami rozpoznawania rzeczy, jakie poznał wcześniej, albo zostały mu genetycznie wbudowane, stając się bazą dla instynktów, czy innej postaci mechanizmów behawioralnych.
Człowiek może wpływać na to, jak są programowane jego odruchy, może przeciwstawiać się automatyzmowi w tym względzie. Ważne jest jednak to, aby się nie utożsamiał bezwiednie ze wszystkim, czego doznaje, aby DAŁ SZANSĘ KRYTYCYZMOWI, wzbijając ponad powierzchowny odbiór świata, SZUKAJĄC ALTERNATYW, KONFRONTUJĄC ODBIÓR Z WIELOMA OPCJAMI INTERPRETACJI.
Tak właśnie człowiek rozwija w sobie wolność - że daje szanse innym opcjom odbioru rzeczywistości, niż te domyślne, niż te narzucone.
To nie tylko nie jest łatwe, ale niesie ze sobą niebezpieczeństwa. Zbyt uparte, bazujące na jakimś jednym postanowieniu modyfikowanie swojego systemu odbiorczego może spowodować, że przeprogramujemy swoje postrzegania na sposób, który jest gorszy od tego pierwotnego, danego nam z automatu. Ale istnienie zagrożeń jest przecież czymś, co życie daje nam w standardzie, nie jest powodem do wycofywania się. Na dobrą sprawę to przecież nie wiemy nawet, czy kontynukowanie bezwiednego stylu rozpoznawania rzeczywistości też nie jest drogą ku zagładzie.
Aby programować swoje odruchy w dobrym, perspektywicznym kierunku nie ma oczywistej jednej metody, a jest tu tylko ogólna wskazówka: CZUJNOŚĆ, ORIENTACJA, NIEZAKŁAMYWANIE NICZEGO, ALE TEŻ NIE PODDAWANIE SIĘ BEZREFLEKSYJNIE SUGESTIOM.

Do bardzo wielu rzeczy możemy się przyzwyczaić - zarówno do postaw dobrych, jak i złych możemy się przyzwyczaić, często za bardzo przyzwyczaić. Aby unikać degradacji mentalnej, należy złe przyzwyczajenia transformować w dobre przyzwyczajenia, wadliwe, niszczące odruchy mentalne, przemieniać w te, które niosą szansę na pozytywny rozwój psychiki, woli, świadomości.
Całkiem z bezwiedności nie uda nam się zrezygnować. Poza tym byłoby to nawet niecelowe, bo oznaczałoby, że niejako unicestwiamy naszego pierwotnego ja, od razu zastępując go nową instancją siebie. To jest niewyobrażalne, bo przecież każda decyzja o tym, jak postać siebie mielibyśmy uznać za poprawną, powstaje na jakiejś bazie, a owa baza to nic innego, jak tylko ten poprzedni ja - właśnie ten do (częściowej, stopniowej... - tylko bowiem częściowa i stopniowa zmiana jest realna i sensowna) zmiany.

Kluczowe jest, aby rozwijać w sobie świadomość tego, co się właściwie z nami dzieje, aby umieć ocenić to, czy nasze odruchy reaktywne tworzą jakąś formę spójności i adekwatności ze światem i naszą psychiką. Ta świadomość jest bazą perspektywicznego rozwoju.

Dla niektórych osób jest chyba jakimś szczególnym problemem myśl, że mają się zmieniać, że doskonalenie jest czymś dla nich dobrym. Część ludzkich umysłowości zdaje się być naznaczona bardzo silnie jakąś postacią odruchowego, emocjonalnego konserwatyzmu, który wciąż im przed oczy stawia paradygmat, aby to swoje tu o teraz, ten aktualnym stan rozumienia rzeczy absolutyzować, a potem bronić na zabój przed uadekwatnieniem go w kontekście rzeczywistości. Takie osoby są skazane na stagnację, a także na ciągłe konfrontowanie się z tym, że ich pychika nieustannie będzie atakowana uświadamianiem sobie tych nieadekwatności, własnych oczekiwań względem rzeczywistości. Te osoby są skazane na cierpienie, nawet można je nazwać formą osobistego piekła.
Jeśli bowiem ktoś nie naprawia tego, co w nim ewidentnie jest wadliwe, to będzie w tej wadliwości tkwił i tkwił, może nawet bez końca...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35621
Przeczytał: 71 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:32, 27 Maj 2025    Temat postu: Re: Programowanie odruchów reaktywnych i spostrzegania

Ja przyznam, że od lat często stawiam sobie pytanie: jak te emocje, postawy PROGRAMUJĄ MOJĄ OSOBOWOŚĆ na poziomie podświadomym, czym się mogę stać, jeśli nieostrożnie będę kontynuował wybrany kierunek nawykowego reagowania?

Stawiam sobie to pytanie czujnie, ważąc wpływy, szacując przewidywalne efekty. Bo wiem dobrze, że jest we mnie taka sfera mojej osobowości, która nie poddaje się nakazom rozumu, albo - jeśli nawet w końcu poddaje się - to czyni to taki monstrualnym kosztem emocji, poczucia sensu i nadziei, że po wymuszeniu na sobie sztywnych rygorem żądanych postaw jestem tak wydrenowany z energii psychicznej, tak zdruzgotany w emocjach, że za chwilę byle co, najdrobniejsza przeciwność w życiu po prostu mnie "rozwala". Zdaję sobie sprawę, że jeśli z tym programowaniem odruchów, bezwiednych reakcji w sobie postąpię nierozważnie, to moja wola, połączona z intelektem przegra wewnętrzne starcie z emocjami i podświadomością, bo za poprawność działania zapłacę tak wielką cenę, że po prostu nie będę miał energii do życia, do stawiania czoła następnemu wyzwaniu.
Dlatego czujnie patrzę na to, jak moje emocje na sugestie woli i intelektu reagują. One czasem się godzą, czasem z lekka buntują, ale w końcu ulegają, ale czasem wrzeszczą na mnie i wstrząsają mną do tego stopnia, że ulegam, staję się niesterowny, popadając z jednej strony w stany depresyjne, a z drugiej po prostu nie realizując tego, co powinienem czynić. Więc do kwestii tego, jak programują się moje odruchy, a dalej powiązane z nimi emocje, staram się podchodzić z maksymalnym wyczuciem, inteligentnie, w otwarty sposób. Bo bez tego i tak czeka mnie porażka, albo nawet całe pasmo porażek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin