Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Religia od strony nadawania pojęciom ścisłości znaczeń

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31395
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:13, 28 Cze 2023    Temat postu: Religia od strony nadawania pojęciom ścisłości znaczeń

Moje spojrzenie na kwestie religii chyba jest specyficzne. Jedni je akceptują, nawet im się ono podoba, inni odrzucają wiele z tego, co zdarza mi się napisać, sformułować jakieś myśli w kontekście świadomości, religii, filozofii. Dzisiaj postanowiłem wyjaśnić, skąd się ta specyfika, ta inność mojego rozumowania bierze.
Bierze się zaś z kilku założeń podstawowych, paradygmatów.
Paradygmat 1 - znaczenia pojęciom nadajemy ucząc się przez całe życie, nie mamy ich gotowych w umyśle.

Paradygmat 2 - zgodność z przekazem do nas kierowanym (skuteczność komunikacji) nie bierze się z samej intencji, z tego, że chcemy, lecz jest wyrazem GŁĘBI ROZUMIENIA CAŁEJ GAMY ZAGADNIEŃ, z których tu wymienię choćby (tu tylko z perspektywy odbiorcy komunikatu): świadomość kodów kulturowych używanych przez autora komunikatu, nadążanie za jego tokiem myśli, znajomość użytych kontekstów, ogólna wiedza i erudycja, znajomość własnych ograniczeń i potencjalnych przekłamań odbioru i rozumowania.

Paradygmat 3 - jakość rozumienia, przekonań jest związana z dwoma, w pewnym stopniu przeciwstawnymi aspektami:
- ilością powiązań z resztą rozumienia, wiedzy, zdolności odczuwania - im więcej powiązań z resztą rozumienia, tym bardziej pogląd w umyśle jest bogaty, uzasadniony.
- spójnością, kontrola logiczną owych powiązań, niesprzecznością w różnych obszarach.
Całą trudność polega na tym, aby mieć jak najwięcej powiązań, nie tracąc ich spójności.


Paradygmat 4 - prawdziwe rozumienie jest SYNTEZĄ, która obejmie wiele aspektów, pogodzi pierwsze sprzeczności w podejściu do sprawy. Kluczem do syntezy jest WIARA, która powoduje, że dana osoba w ogóle chce się za ową syntezę brać, a także z niej wynika CEL, wokół którego synteza będzie się organizowała.

Paradygmat 5 - - kluczowe dla rozumienia jest zdolność do zrealizowania na koncepcji testu, a także użycia w działaniu. W działaniu bowiem zaczynamy rozumieć tak naprawdę to, czego sformułowanie intencją może i zaakceptowaliśmy, jednak na początek taka akceptacja będzie oparta zwykle o pojedynczą prostą intuicję, bez świadomości głębi sprawy.


Powyższe paradygmaty (każdy z nich zasługuje na osobne poważne opracowanie, może nawet książkę o nich) sprawiają, że w ogóle inaczej podchodzę do wielu sposobów traktowania religii i życia duchowego. W szczególności wynika z nich coś takiego jak NIEZBYWALNOŚĆ ROZWOJU osobowego. Dla mnie, kto się nie rozwija w kontekście pojęć (także pojęć swojej religii), ten ani nie wierzy prawdziwie, ani też nie rozumuje poprawnie.
Aspekt rozwoju jest główną osią sporu mojego traktowania do religii z podejściem integrystycznym, fundamentalistycznym. Dla mnie owe podejścia są brnięciem w FAŁSZ I STAGNACJĘ, są de facto w znacznym stopniu zaniechaniem poszukiwania Boga (dla religii teistycznych) i zablokowaniem w sobie zdolności do - postulowanego przez Jezusa - powtórnego narodzenia się - narodzenia z ducha. Integryści skupiając się na aspekcie władzy i znaczenia (ludzkie autorytety), organizując swoje cele wokół jakichś (rzekomo absolutnych) fraz teologicznych, zapisanych w jakimś tam dokumencie kościelnym, choć może i te frazy powtórzą w dyskusji, może nawet podepną pod nie w swoim umyśle jakieś najprostsze intuicje, w rzeczywistości tak naprawdę nie wiedzą o czym mówią. Bo zaniechali postawienia sobie tych dziesiątek pytań (czasem trudnych), które TRZEBA SOBIE POSTAWIĆ, ABY ZROZUMIEĆ jak się je rozwiązuje, a więc jak dane pojęcie (religijne) w ogóle funkcjonuje w licznych kontekstach. Bo nie przetestowali swoich intuicji i koncepcji w różnych aspektach myśli i życia. A dalej z tego jakiego opanowania funkcjonowania danego pojęcia wynikać będzie zdolność do jego zastosowania w życiu, rozwiązywania dzięki nim REALNYCH PROBLEMÓW.
Integryści czczą dla samego czczenia, nie rozumiejąc właściwie tego co robią, co mówią. Przez to chybiają celu, którym jest doprowadzenie swojej duszy - osobowości do stanu, w którym Bóg może człowieka zbawić. Integryści popełniają tym samym grzech wielkiego zaniechania związanego z rozwojem osobistym, a dalej z tego wynika niezdolność do nawiązania spójnej (poprawnej) relacji z Bogiem (i ludźmi). Integryści będą gadać dużo o zgodności z ich autorytarnymi źródłami, ale "gdy przyjdzie co do czego" podepną pod używane przez siebie pojęcia wyłącznie najbardziej naiwne, w znacznym stopniu wadliwe znaczenia. Nie osiągną celu.

Mój obraz religijny świata jest chyba szczególnie SYNTETYCZNY, zawierający setki powiązań z koncepcjami, intuicjami, choć też długo dopracowywany pod kątem zachowania spójności. Wiele dylematów musiałem rozstrzygnąć, czasem rezygnując w ogóle z użycia niektórych pojęć we własnym wewnętrznym języku rozumowania, albo przekształcając te pojęcia do innej, niż obiegowa postaci. Inaczej te pojęcia nie dawałyby się zsynchronizować z resztą rozumienia i niezbędnych założeń. Niektórzy tę syntetyczność będą dostrzegali, zauważą, że w moich rozumowaniach mało co jest osobno, że wszystko się tu ze wszystkim łączy (a ja i tak sygnalizuję tylko niewielki procent połączeń, o których myślę). Nie zgadzam się na to, aby akceptować pojęcia zbyt oderwane, polegające na niesprecyzowanym mętliku intuicji, wysoce niezdefiniowane. Dlatego też wiele koncepcji - które właśnie za takie uważam - odrzucam, bądź przekształcam je do takiej postaci, która zaoferuje większy poziom spójności, operacyjności, użyteczności przy rozwiązywaniu konkretnych problemów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin