Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozstrzygnięte kwestie apologetyczne

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31332
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:53, 09 Lis 2020    Temat postu: Rozstrzygnięte kwestie apologetyczne

W tym wątku mojego bloga będę umieszczał te rozstrzygnięcia problemów apologetycznych, jakie wyłoniły się w ramach dyskusji na forum sfinia. Uważam, że taki wątek jest niezbędny, bo dyskutanci notorycznie "zapominają" jak się dyskusje toczyły, a potem stawiają dawno rozstrzygnięty problem na nowo, upierając się przy tym, że rozstrzygnięcia nie było. A przecież wystarczy zajrzeć do starych wątków.
Tu oczywiście wyłania się problem znajdowania czegokolwiek w przepastnych czeluściach sfinii. Czasem muszę bardzo dużo czasu i energii poświęcić, aby znaleźć jakąś dyskusję, którą pamiętam z dawnych czasów, ale już nie wiadomo, gdzie była. Więc istnieje pilna potrzeba robienia jakichś spisów treści do ważniejszych, już rozstrzygniętych zagadnień.

Będę starał się dla każdego problemu tworzyć tylko jeden post (ewentualnie, jeśli coś się zmieni, to będzie on edytowany), a do tego będzie on zawierał sama istotą rozstrzygnięcia, bez dodatkowej dyskusji. Do dyskusji będzie ewentualnie link. Można więc ten temat potraktować jako coś pośredniego pomiędzy spisem treści, a krótką notką na temat zagadnienia.
Temat zamykam, blokując otwartą dyskusję, bo - z założenia - jest to temat podsumowujący odbyte dyskusje, a nie dyskusyjny. Ma być krótko i zwięźle, a nie znowu rozgrzebując zagadnienie.
W trybie edycji postaram się w tym pierwszym poście robić jeszcze sam spis treści owego tematu.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 14:56, 09 Lis 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31332
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:09, 09 Lis 2020    Temat postu: Re: Rozstrzygnięte kwestie apologetyczne

Wiara w tezę niepotwierdzoną - czy jest poprawną postawą umysłu?

Pierwszą, w moim odczuciu rozstrzygniętą, kwestią apologetyczną jest samo postawienie kwestii, na ile poprawnym rodzajem reakcji umysłu jest postawa wiary w coś.
Czy wierzyć jest racjonalnie?
Może zamiast wierzenia należałoby "użyć wiedzy", upewnić się? (taką tezę głosi spora część ateistów)

Odpowiedź brzmi: wiara, czyli przyjmowanie w jakiś sposób za bardziej prawdopodobne, wyróżnione, stwierdzeń - tez, dla których nie ma rozstrzygających przesłanek, jest jak najbardziej poprawną postawą umysłu.
Powody, dla których przyjmowanie wielu tez na wiarę jest nie tylko dozwolone w racjonalności, ale wręcz konieczne i pożądane są wielorakie:
1. Nie żyjemy w świecie luksusu poznawczego, w którym moglibyśmy wybierać sobie, to co pewne, względem tego co niesprawdzone, wątpliwe. Informacje i interpretacje jakie do nas docierają bardzo często, nie z naszej winy i bez możliwości zmiany tego statusu, niepewne, wątpliwe, nieraz wręcz sprzeczne. Więc musimy bazować na tym co mamy, a nie biadolić, że skoro nie ma informacji pewnych, to ja wysiadam i obrażam się na ten świat. Trudno - tu po prostu (najczęściej) nie mamy wyboru i musimy bazować na tym, co dostępne, a nie na tym, co by się chciało. Najczęściej zatem nie mamy zatem wyboru pomiędzy wiarą a wiedzą - używamy wiary, bo opcja wiedzy jest zwyczajnie niedostępna.
Jeszcze inaczej mówiąc: wiara nie jest zamiast wiedzy, ale Z POWODU BRAKU wiedzy.
2. Nawet to co uznajemy za pewne, jest pewnym tylko do pewnego stopnia. Wiele stwierdzeń w przeszłości, mimo że uważano jest za absolutne, okazywało się fałszywymi. Dlatego wierzymy w informacje, nie mając pewności absolutnej. To jest naturalne, wynikające ze struktury poznania. W jednych przypadkach ów poziom pewności/ufności będzie większy, w innych mniejszy, ale absolutny jest niemal niedostępny.
3. Z wieloma rozstrzygnięciami nie można zwlekać w nieskończoność, trzeba się opowiedzieć, po jednej ze stron, bo brak wyboru też uruchamia jakiś scenariusz, też jest formą wyboru. Jeśli przypadkowo mamy dwóch lekarzy, którzy dają nam dwie sprzeczne wzajemnie diagnozy - jeden radzi stosować leki, a inny przeczekać, w nadziei na samowyleczenie, bo leki tylko zaszkodzą - to postawa rezygnacji z wyboru jest tożsama z wyborem jednej ze stron. A więc rozsądnie patrząc na sprawę, nie ma co chować głowy w piasek - TRZEBA WYBIERAĆ. I takich przypadków, gdy postawa indyferentna de facto okazuje się i tak opowiedzeniem po jednej ze stron,
4. Pojawił się dość absurdalny problem, który sformułowano następująco: "Jeśli dwoje ludzi wierzy w coś przeciwnego, sprzecznego ze sobą, to który z nich ma rację? Pierwszy? Drugi? Obaj? Żaden?" Problem, choć pewnie wielu wyda się naiwny, dziwny warto jednak rozważyć, bo najwyraźniej jego postawienie do części ludzi przemawia. W czym tkwi błąd takiego postawienia dylematu, który dla niektórych jest osób, że w ogóle nie należy w nic wierzyć?...
- Przede wszystkim przyjrzyjmy się, zawartym tu domyślnym założeniu, że wiara jest tu jakoś wyróżnionym sposobem akceptacji stwierdzeń, że to tylko ona miałaby błądzić.
Zastanówmy się, co byśmy mieli gdyby dla problemu, dla którego dane są niepewne, zamiast wiary w jedną z opcji zastosować coś innego niż wiara (właściwie to CO?), to czy pozbylibyśmy się dylematu związanego z brakiem wiedzy i niepewnością wyboru?
Niestety, nic podobnego nie ma miejsca. Niezależnie od tego, czy uwierzymy w którąś z opcji, czy też nie, status niepewności pozostanie, bo on nie jest związany z tym, czy wierzymy, czy nie lecz z tym, czy mamy wystarczające dane i systemy ich interpretacji. Tu ktoś mógłby powiedzieć: ale może w takim razie lepiej, zamiast wierzyć, jest zostawić status rozstrzygnięcia na "nieokreślone"? Czasem rzeczywiście tak jest, że status nierozstrzygnięcia da się utrzymać. Ale nie zawsze tak jest, co ilustrował punkt 3.

Warto zauważyć jedną rzecz, którą chyba część osób przegapiła - wiara NIE JEST USTALENIEM PRAWDY obiektywnej o stwierdzeniu, lecz jest USTALENIEM OSOBISTEGO STOSUNKU DO DANEGO STWIERDZENIA. Ktoś może powiedzieć, że da się przeżyć bez posiadania swojego stosunku do prawdziwości stwierdzenia. A ja uważam, że choć w pewnych przypadkach rzeczywiście da się ten stosunek odroczyć, czy zablokować, to w innych przypadkach opowiedzenie się jest po prostu niezbędne dla poprawnego mentalnego funkcjonowania człowieka.

Na powyższe argumenty na sfinii nie dostałem żadnej sensownej odpowiedzi. Jeśli ktoś zna tu jakiś mocny argument, dla którego postawa wiary w coś, miałaby być niepoprawna, to proszę o info - albo na priva, albo w odblokowanych częściach mojego bloga, albo w postaci nowego wątku w działach regulaminowych forum.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 1:24, 10 Lis 2020, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin