Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37556
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:16, 05 Paź 2025 Temat postu: Społeczeństwo różnych ludzi |
|
|
Coraz bardziej do mnie dociera to, że dobrem jest różnorodność charakterów, potrzeb, zdolności ludzkich. Każdy z nas ma jakieś swoje mocne strony, ale też i słabości. To, co dla jednego człowieka zdaje się być psychicznie nie do zniesienia, albo ekstremalnie trudne, związane z wielkim cierpieniem, inne człowiek nieraz potrafi podjąć łatwo, a nawet czerpać z tego radość i satysfakcję. I tak właśnie jest dobrze.
Kiedyś miałem przekonanie, że najlepiej by było, gdybym był "doskonały" w tym sensie słowa, że wszystko miałoby mi przychodzić łatwo, bez wysiłku – wszystko bym umiał zrobić, z każdym problemem sobie poradzić. A dziś uważam, że taka sytuacja nie byłaby dobra, a może nawet to nie byłaby „ta doskonałość”, o którą chodzi. Może nawet byłaby to w innym sensie niedoskonałość?…
Dziś odczuwam czasem radość z tego, że gdy sam mam z czymś problem, to ktoś inny może mi przyjść z pomocą. To, z czym ja albo nie poradziłbym sobie wcale, albo może nawet jakoś bym ten problem pokonał, ale wymagałoby to ode mnie długiej udręki, zmarnowania czasu, energii, ktoś inny robi niejako od niechcenia.
Dzięki temu właśnie, że jesteśmy od siebie zależni do relacji międzyludzkich, do układanki dołącza się WDZIĘCZNOŚĆ, a z nią POCZUCIE BYCIA OBDAROWANYM. I ja chyba teraz bardziej sobie cenię tę możliwość bycia wdzięcznym komuś, niż moją pełną niezależność. Z drugiej strony też cieszę się, gdy ja mogę ulżyć komuś w jakichś trudach, które dla mnie nie stanowią wielkiego problemu, podczas gdy owa osoba miałaby z tym wielki problem i udrękę.
Tak jest dobrze, tak jest pięknie, za to można być nawet Bogu wdzięcznym, że dał nam świat, w którym wzajemna wdzięczność jest elementem społecznej układanki. Bo ta wdzięczność sama w sobie jest formę pięknej emocji, czymś bliskim miłości, czymś stwarzającym poczucie wartości, które okazuje się być naturalnym odczuciem sympatii i radości wspólnoty ludzkiej.
Powiedziałbym, że pełna niezależność, ale też i nawet jakaś absolutna narodowa suwerenność jest przereklamowana.
Gdybyśmy radzili sobie ze wszystkim samodzielnie, to wtedy też nieekonomicznie wykorzystywalibyśmy posiadane zasoby. Zakładając, że te zasoby są ograniczone, można jest przeznaczać na rozwój wszystkich umiejętności z grubsza po równo, a można się specjalizować w jakiejś dziedzinie do poziomu bycia ekspertem, bycia kimś wybitnym, wyjątkowym. W innej dziedzinie z kolei ktoś inny będzie wyjątkowy. A gdy przyjdzie do wymiany wzajemnych usług, pomocy sobie obaj możemy być nawzajem sobie wdzięczni, jak i też obaj zyskamy na jakości owych świadczonych sobie usług, w stosunku do sytuacji, gdybyśmy byli ledwie średniakami w swojej dziedzinie.
|
|