Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Teoria rozpoznania

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31416
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:29, 08 Wrz 2020    Temat postu: Teoria rozpoznania

Od dłuższego już czasu mój światopogląd, wewnętrzna epistemologia i ogólniej filozofia opierają się o pojęcie ROZPOZNANIA. Wokół tego pojęcia wg mnie kręci się wszystko. Warto byłoby chyba sformułować jakąś definicję, zaczątki teorii rozpoznania. Więc próbuję to uczynić.

Rozpoznanie jest właściwie pojęciem pierwotnym. Nie sposób jest go zdefiniować niezależnie, bo odczytujący tę definicję i tak by musiał jej znaczenie...
rozpoznać. Co za tym idzie, mielibyśmy błędne koło - rozpoznanie definiowane przez samo rozpoznanie. Ów brak ścisłej definicji, takiej odwołującej się do czegoś spoza zakresu definiowanego pojęcia, nie przeszkadza jednak podejść do sprawy bardziej opisowo, intuicyjnie, po prostu licząc na to, że czytający dany opis, jakoś sobie pojęcia dotyczące danej sprawy poukłada. Więc spróbuję teraz opisowo.

Opis idei rozpoznania
Rozpoznanie wymaga na start pewnego zakresu pojęć podstawowych, które też trzeba będzie jakoś ująć intuicyjnie:
Podmiot poznający - podmiot poznający jest to coś (system, osoba, program komputerowy) przetwarzającego jakiś zakres DANYCH, w celu ich skonfrontowania Z WŁASNYMI ZASOBAMI.
Dane są tym, co podmiot poznający przetwarza, z czego następnie wyłoni się rozpoznanie.
Rozpoznanie jako efekt rozpoznawania - w języku występuje wieloznaczność słowa "rozpoznanie". Raz "rozpoznanie" traktujemy jako czynność, jak w sformułowaniu "X prowadzi rozpoznanie pola walki", ale też tego samego słowa użyjemy dla opisu pewnego efektu końcowego owej czynności - jak w sformułowaniu "Rozpoznanie poszukiwanej osoby w tłumie". W tym drugim przypadku "rozpoznanie" nie jest czynnością, lecz pewnym zrealizowaniem się celu - jak tutaj, uznanie że jakiś tam obiekt jest tym znanym, może poszukiwanym.
Aby uniknąć nieporozumień, będę się starał raczej używać słów "rozpoznawanie" na czynność, a (najczęściej, choć może zdarzyć mi się jakaś wpadka) raczej "rozpoznanie" będę traktował jako coś co się stało, jako ten efekt, który powoduje, że przeszukiwanie danych zakończyło się znalezieniem czegoś, wyróżnieniem tego czegoś.

Jak odbywa się rozpoznawanie?
W ogólności można je opisać jako pobieranie, przeglądanie, percepcja przez podmiot rozpoznający danych Z INTENCJĄ WYSZUKANIA JAKIEGOŚ WZORCA.
Nie zakładam na start, że ten wzorzec w ogóle został zdefiniowany, że wiemy czego szukamy. Rozpoznawanie nie musi być związane z poszukiwaniem czegoś konkretnego; często jest mimowolne, związane ze swobodną percepcją danych, oglądem świata.

Czym jest podmiot rozpoznający?
Może być człowiekiem, zwierzęciem, systemem komputerowym stosowanym w policji do wyszukiwania zgodności zadanego odcisku palca, z bazą znanych odcisków. Teoria rozpoznania, którą tu chcę sformułować ma być ogólna. W najprostszych przypadkach rozpoznanie zachodzi już w prostym czujniku ruchu, czy detektorze zmian, jak np. w tych - dostępnych już za bardzo skromne pieniądze - lampkach z czujnikiem ruchu, zapalających się, gdy ktoś znajdzie się w pobliżu.

Co więc jest w ogólności efektem rozpoznawania?
- Stwierdzenie: rozpoznaję że coś...
Nie zakładam z góry, czym jest ów coś. Czujnik ruchu rozpoznaje jakiś rodzaj zmian w swoim otoczeniu - to, co tak rozpozna, jest jego cosiem. Człowiek rozpoznający twarz bliskiej mu osoby, będzie miał cosia w postaci stwierdzenia: o, to jest Karolina.

Tyle na start. Uważam, że od pojęcia rozpoznania - w ogóle - należy rozpocząć filozofię i epistemologię. Później postaram się to uzasadnić.. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31416
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:00, 09 Wrz 2020    Temat postu: Re: Teoria rozpoznania

Teoria rozpoznania wymaga zdefiniowania pojęcia CYKLU.
Wprowadzeniem do zagadnienia od innej strony jest wątek na blogu, który kiedyś sobie uruchomiłem.
http://www.sfinia.fora.pl/blog-michal-dyszynski,73/hipoteza-celowej-neutralnosci,8743.html

Michał Dyszyński w wątku hipoteza-celowej-neutralnosci napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dopiero gdy myśli połączą się w SYSTEM osiągną pewien minimalny poziom integracji, pojawią się w nich zamknięte cykle, konstruujące trwałość, czyli powrót do poprzednich stanów, powstanie szansa na to, że ukonstytuuje się jako tako samodzielny byt.


O tych cyklach należałoby napisać coś więcej. Cykl jest niezbędny, aby jakieś aspekty zmieniającego się systemu, powtarzały się. Cykl powoduje, że system co jakiś czas NAWRACA (choćby częściowo, jakimś swoich aspektem) do poprzednich stanów. Dopiero dzięki pojawieniu się w systemie cykli, system ma szanse skonstruować dla stanów, jakich dotyczy ideę CZASU, który byłby jakoś mierzalny, który nie ekspandowałby w sposób niekontrolowany do nieskończoności.


Cykle pojawiające się w strumieniu danych są niejako rozpoznaniem jako takim. Oto podmiot rozpoznający w pewnym momencie zauważa, że coś w rozpoznaniu jest takie samo, jak któreś z rozpoznań wcześniejszych - coś się domknęło, powróciło do pierwotnych form. Konstatacja "to aktualne jest takie samo, bądź podobne, jak coś, co wcześniej poznałem, doznałem jest właśnie ideą rozpoznania. Rozpoznanie jest przyrównaniem stanu aktualnego do stanu wcześniejszego, spaja ze sobą jakby klamrą ewolucję świadomości podmiotu.
W przypadku podmiotów prostych, np. rozpoznających na jeden zaprogramowany sposób, cykl będzie odnosił się do z góry założonego wzorca - np. program rozpoznający odciski palców połączy klamrą czasową odcisk poszukiwany z którymś z odcisków zapisanych w bazie.
Każde rozpoznanie niesie w sobie zatem aspekt cykliczności.

Rozpoznanie w tej teorii nie musi być absolutne. Dlatego nie mówię o relacji identyczności rozpoznawanego z wzorcem w pamięci, lecz o PODOBIEŃSTWIE.
Jak bardzo podobne miałyby być te dwie instancje - aktualna z wzorcową?
- To zależy.
W szczególności zależy także od rozpoznającego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin