Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W Ewangelii kłamstwo uznano za podstawę potępienia i grzechu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31395
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:11, 26 Cze 2023    Temat postu: W Ewangelii kłamstwo uznano za podstawę potępienia i grzechu

W Biblii kłamstwo jest wyraźnie potępione jako coś, co
Apokalipsa (Objawienie) 22:15 napisał:
(15) Na zewnątrz są psy, guślarze, rozpustnicy, zabójcy, bałwochwalcy i każdy, kto kłamstwo kocha i nim żyje.

(tu "na zewnątrz" oznacza odrzucenie przez Boga - ostateczne potępienie)

Z kolei
Ewangelista Jan 8:44 cytując słowa Jezusa do faryzeuszy napisał:
(44) Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.

Czyli kłamstwo jest z natury diabelskie.

W odróżnieniu od tego o tych świętych
Jan Ewangelista w Apokalipsie (Objawienie) 14:5 napisał:
a w ustach ich kłamstwa nie znaleziono: są nienaganni.


Kłamstwo... :think:
Ale czym ono jest w głębszym duchowym sensie?... :nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31395
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:15, 09 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kłamstwo... :think:
Ale czym ono jest w głębszym duchowym sensie?... :nie:

Kłamstwo ja sam uważam za "to coś", co powoduje nieskuteczność naszych decyzji. Można to zobrazować prostym przykładem, w którym ktoś, wybiera się na zakupy bez pieniędzy, bo niekomfortowo było mu myśleć, że pieniądze warto ze sobą mieć, bo to przecież kłopot starać się o nie. Efektem będzie nieskuteczność zakupów - ktoś na te zakupy pójdzie, ale celu nie zrealizuje.
Przykład jest banalny, ale ogólna prawda już jest fundamentalna - nie sposób jest celowo działać, jeśli różne aspekty rzeczywistości arbitralnie się podmienia w swojej świadomości na ich zaprzeczenie, czy inny rodzaj niezgodności z rzeczywistością. Grzech, rozumiany jako nie trafianie do celu, będzie najczęściej wynikał właśnie z tego, że
- albo przyjęliśmy błędne założenia, źle oceniliśmy rzeczywistość - kłamstwo odczytu
- albo źle kalkulowaliśmy owe okoliczności, błędnie ujęliśmy je w system, który ma przewidywać skutki - wadliwość kalkulacji, często też związane z zakłamaniem, wynikającym z braku pracy nad poprawnością rozumienia rzeczywistości, łączenia jej aspektów w całość.

Potępienie zaś osoby jest końcowym efektem serii złych działań, błędnych wyborów - gdy w końcu prawda wychodzi na jaw, nieodpartą konstatacją staje się to, iż osoba dokonująca owych ocen, wyborów nie jest w stanie czynić tego poprawnie, wtedy rażąca staje się WADLIWOŚĆ MENTALNA danej osoby, a dalej jej uświadomienie sobie, że nie może polegać na samej sobie.

To jest właśnie ten OSOBISTY WYMIAR POTĘPIENIA (samopotępienia): uświadomienie sobie, że nie mamy podstaw ku temu, aby samemu sobie ufać.

Wierzę, że ten osobisty wymiar potępienia jest głównym i niezbywalnym mechanizmem potępienia. To nie Bóg potępia człowieka za pomocą arbitralności swoich ocen, lecz człowiek - ostatecznie skonfrontowany z tym, co jego wybory przyniosły - sam uznaje wadliwość swojej osoby. Bóg tu występuje tylko w tej roli, iż uniemożliwia dalsze zakłamywanie odczytów rzeczywistości, nie dopuszczając dodatkowo aby to co dobre, ulegały cały czas skażeniu złem.

Tu ktoś mógłby zadać pytanie: ale po co w ogóle człowiekowi ten czas, w którym zakłamanie jest dopuszczone? Dlaczego od początku Bóg nie wymusi na człowieku ów ogląd rzeczy w prawdzie, który na koniec zostanie i tak dokonany?...
Odpowiedź na to pytanie jest, niestety, bardzo trudna, a wiąże się z tym faktem, że w ogóle posiadanie spójnych przekonań w wolności rozumienia powstaje dopiero jako efekt doskonalenia się osobowego. Człowiek w tym życiu, w którym kłamstwo jest dopuszczone, tworzy swoja osobowość, w jakimś sensie on dopiero powstaje przebijając się przez ten chaos i niepewność. Nie można wcześniej "zaaplikować" człowiekowi prawdy, bo wcześniej nie ma "tego czegoś", co by mogło ową prawdę przyjąć. Prawdy przyjmujemy odnosząc je do jakiegoś ŚRODOWISKA ROZUMIENIA, do jakiegoś systemu odniesień, do gry narracji, do symulacji jak coś bywało, a także powtórzyć się może. To trzeba w sobie wytworzyć - to musi się jakoś pojawić najpierw, stając się rodzajem "ekranu", na który dopiero dopiero rzutowana jest prawda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin