Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co odróżnia demokrację od innych ustrojów?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: towarzyski.pelikan
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 8 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:45, 27 Lut 2023    Temat postu: Co odróżnia demokrację od innych ustrojów?

Pierwsza myśl jaka przychodzi do głowy w starciu z takim pytaniem brzmi "w demokracji rządzi lud/większość", a nie jakaś jednostka bądź uprzywilejowana grupa. Jednak na czym polegają rządy ludu w demokracji? Na tym, że decyzje są podejmowane przez ludzkie masy a nie nieliczne jednostki? To przeciętni Kowalscy proponują rozwiązania problemów polityczno-społecznych, które następnie są implementowane przez reprezentantów? Tylko małe dziecko lub osoba wyjątkowo nierozgarnięta może mieć takie wyobrażenie o demokracji.

W rzeczywistości tak w demokracji jak we wszystkich innych ustrojach decyzje podejmuje mniejszość, a to co wyróżnia demokrację to fakt, że o ile w innych ustrojach mniejszość może narzucać większość swoją wolę siłą, to w demokracji lud ostatecznie musi zaaprobować swoją wolą to co mniejszość wymyśliła. Tym właśnie jest władza ludu.

I fakt ten ma poważne implikacje. Mianowicie, jeżeli lud ma rzeczywiście sprawować władzę nad rządzącymi, to musi nieustannie poddawać ocenie i weryfikacji wszystko to co ten rząd proponuje i wdraża. Natomiast jeżeli ma podejście typu "generalnie, nie interesuję się polityką", to tym samym zrzeka się demokratycznej władzy, bo - jak rzecze mądra riposta na takie wyznanie - "ale polityka interesują się tobą". Wszystko co robi władza ma wpływ na życie ludu. I jeśli lud nie interesuje się tym co robi władza, to nie sprawi to, że to co robi przestanie mieć wpływ na lud. Tylko tyle, że w tym wypadku ten wpływ będzie jednostronny, tzn. władza będzie de facto narzucać swoją wolę ludowi, czyli istotowo niczym się to nie będzie różnić od np. dyktatury, no poza tym, że w warunkach demokracji wybór dyktatury jest dobrowolny.

Realna demokracja funkcjonuje tylko wtedy, kiedy lud nieustannie patrzy władzy na ręce, rozlicza ją. Wówczas wpływ jest dwustronny, z jednej strony decyzje władzy dotykają życia ludu, a z drugiej lud reagując tak czy inaczej na posunięcia władzy wpływa na władzę.

A z tego też wynika, że realna demokracja może mieć miejsce tylko w warunkach wysokiej świadomości ogółu społeczeństwa. W tej chwili demokracja jest formalna, społeczeństwo funkcjonuje w strukturach demokratycznych, ale nie dorosło mentalnie, żeby z nich korzystać, zadowalając się tą fasadą, de facto akceptując dyktaturę tylko dlatego, że dyktator regularnie organizuje wybory i deklaruje dbałość o interes społeczny.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Pon 22:48, 27 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 8 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:33, 28 Lut 2023    Temat postu:

W systemie demokratycznym, a więc takim gdzie lud ma władzę, rządzący zmuszeni są zabiegać o aprobatę ze strony rżądzonych i będą to robić w rozmaity sposób, zależne od okoliczności i potrzeby. Mogą np. celować w zniechęcanie społeczeństwa do interesowania się sprawami politycznymi, wywoływanie poczucia bezsiły i braku wpływu; przepychanie ważnych kwestii przy zapewnieniu jak najmniejszego zainteresowania/świadomości obywateli, w tym wyrzucania w odpowiednich momentach tematów zastępczych. To wszystko będzie zapewniać rządzącym bierną aprobatę w myśl zasady "brak sprzeciwu jest zgodą".

Jednak niekiedy zachodzi potrzeba pozyskania aktywnej aprobaty, co ma miejsce chociażby w okresie przedwyborczym, ze szczególnym naciskiem na czas kampanii. Wówczas poszczególne partie prześcigają się w obietnicach wyborczych. I w aktualnych warunkach kompletnie nie ma znaczenia realizm tych obietnic. Obietnice nie mają być realistyczne, tylko odpowiadające potrzebom wyborców. Tak więc jeśli np. dana partia celuje w elektorat ubogi, to będzie obiecywać, że uczyni go bogatym.

Jednak demokracja nie jest systemem, w którym władza zależy w całości od aprobaty ludu. Rządzący mają bowiem swoich mocodawców, wobec których mają zobowiązania i ich zadaniem jest przepchnąć rozwiązania proponowane przez mocodawców tak, żeby lud je kupił. Z tego względu nieodłącznym elementem każdej władzy demokratycznej jest propaganda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 8 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:42, 01 Mar 2023    Temat postu:

Propaganda będzie się pojawiać w każdym systemie, nie tylko demokratycznym, jednak będzie wówczas pełnić inną rolę. W dyktaturze propaganda ma na celu zapobiec przewrotom, wystąpieniu mas przeciwko władzy i będzie wówczas pełnić funkcję uzupełniającą i jej stopień będzie adekwatny do stopnia zagrożenia władzy ze strony ludu. W hipotetycznej dyktaturze, gdzie władza jest nienaruszalna, propaganda nie byłaby potrzebna. Tymczasem w demokracji propaganda pełni rolę kluczową, gdyż nie uzupełnia, a zastępuje aparat przymusu. W systemie demokratycznym, gdzie ostatni głos należy do woli ludu, żeby sprawić, ażeby lud robił to, czego władza od niego chce, musi przekonać lud, że to dla jego dobra, a więc sprawić, żeby lud chciał dokładnie tego czego chce władza.

I zrozumienie tej kwestii jest bardo istotne jeżeli chce się świadomie uczestniczyć w systemie demokratycznym. Pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie, że władza nie spełnia naszych zachcianek, tylko wytwarza w nas zachcianki zgodne z ich celami. Jak to kiedyś niezwykle trafnie ujął były Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas w kontekście preparatów p. covid-19: "Być może będziemy mieli szczepionkę. Mamy nadzieję, że będzie ona szybko dostępna i że będzie oczekiwana, że nasi obywatele będą dopominać się o nią, kiedy będzie wreszcie dostępna na rynku. Po prostu zwyczajnie wygenerujemy zapotrzebowanie, emocjonalne zapotrzebowanie na szczepionkę, taki stan ducha, że chcę to mieć, ponieważ jest to dla mnie niezwykle ważne". Czyli to nie jest tak, jak wiele osób sobie wyobraża, że władza demokratyczna robi to czego chce lud, że lud krzyczy "chcemy szczepionkę" i władza staje na rzęsach, żeby im dać szczepionkę, choćby to był najdurniejszy pomysł na świecie. Władza dostaje zlecenie lub korzystną ofertę promocji szczepionek, ale nie mogąc przymusić obywateli do wszczepienia w warunkach demokracji, zmuszona jest odwrócić kota ogonem i stworzyć takie okoliczności, żeby u ludzi pojawiło się zapotrzebowanie na ten produkt który ma zostać zaoferowany społeczeństwu (i sfinansowany z ich podatków).

Konkludując, w demokracji, władza zmuszona jest manipulować wolą ludzi, żeby forsować to co w dyktaturze osiągnęłaby za pomocą kija.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 8 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:03, 01 Mar 2023    Temat postu:

Teraz czas wyjaśnić szerzej na czym w ogóle polega propaganda w warunkach demokracji.

Zacznijmy od definicji (za Edwardem E. Bernays): Nowoczesna propaganda jest konsekwentnym i długotrwałym wysiłkiem mającym na celu kreowanie zdarzeń lub sterowanie nimi w taki sposób, aby wpłynąć na na nastawienie społeczeństwa do jakiegoś przedsięwzięcia, pomysłu lub grupy osób.

Tak więc skuteczna propaganda nie może ograniczać się do prostych haseł reklamowych "musisz to mieć", tylko musi stworzyć takie okoliczności, żeby odbiorca naprawdę poczuł, że musi to mieć i optymalnie, sam zaczął o to prosić, zanim jeszcze dowie się, że to istnieje.

Kreowanie okoliczności może mieć rozmaity zasięg i zakres. Np. dla wypromowania wspomnianej "szczepionki" można:
- celowo stworzyć/rozprzestrzenić wirusa
- wykreować obraz wirusa jako śmiertelnego niebezpieczeństwa
- wykreować obraz szczepionki jako jedynego i pożądanego rozwiązania tego problemu
- wykreować obraz faktu zaszczepienia jako czynu moralnie pożądanego
- wykreować obraz osób odmawiających zaszczepienia jako "wrogów ludu"
- wykreować obraz faktu niezaszczepienia jako aktu samobójstwa
- wykreować obraz zaszczepienia jako zachowania racjonalnego
- wykreować obraz ludzi zaszczepionych jako ludzi postępowych, wykształconych, wierzących w naukę
- wykreować obraz ludzi niezaszczepionych jako ciemniaków, nieuków
- wykreować obraz szczepionki jako skutecznej i bezpiecznej

To wszystko razem wzięte ma stworzyć u odbiorcy przekonanie, że należy się zaszczepić.

Cała moc tak rozumianej propagandy płynie stąd, że ostatecznie to przekonanie nie zostaje siłą wbite do umysłu odbiorcy, tylko autentycznie w nim powstaje w reakcji na wykreowaną przez propagandystę rzeczywistość.

Odbiorca biorąc propagandę za rzeczywistość adekwatnie na nią reaguje.

Gdyby odbiorca zakwestionował obraz podawany mu przez zaprzęgnięte w propagandę media głównego nurtu, to tym samym jego oczom by się ukazała inna rzeczywistość, a tym samym propaganda przestałaby być skuteczna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 8 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:59, 01 Mar 2023    Temat postu:

Szczególnym rodzajem propagandy jest tworzenie fikcyjnego prawa, co opisałam szerzej w temacie:
http://www.sfinia.fora.pl/blog-towarzyski-pelikan,179/nielegalne-przepisy-nieobowiazkowe-obowiazki-czemu-sluza,22577.html
h**p://www*sfinia*fora.pl/blog-towarzyski-pelikan,179/nielegalne-przepisy-nieobowiazkowe-obowiazki-czemu-sluza,22577.html

A więc mechanizmie, który polega na tym, że władza albo poprzez wprowadzanie nowych przepisów albo manipulację w obrębie interpretacji istniejących przepisów, tworzy w świadomości obywateli przekonanie o istnieniu jakichś obowiązków, nakazów czy zakazów, tak żeby obywatel pod wpływem tego przekonania zrobił to, czego władza chce.

Jest to forma propagandy szczególnie istotna w realiach demokracji z tego względu, że demokracja funkcjonuje w opinii publicznej jako synonim państwa prawa, a więc takiego, gdzie prawo jest powszechnie respektowane i służy obywatelom. Stąd, kiedy władza będzie chciała społeczeństwu ograniczyć wolności, prawa obywatelskie będzie to chętnie robić powołując się na prawo.

Jednak prawo tak nie działa, jak kiedyś pięknie ujął premier Mateusz Morawiecki, że prawo niższe stoi nad prawem wyższym i można rozporządzeniem odebrać człowiekowi prawa konstytucyjne, w związku z tym te wszystkie buble prawne są jedną wielką fikcją, która ma za zadanie wpłynąć na zachowanie ludzi. Nie ważne jest co naprawdę jest obowiązującym prawem, ważne jest w co ludzie wierzą, że jest tym prawem.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Śro 22:00, 01 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 8 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:30, 01 Mar 2023    Temat postu:

Innym rodzajem propagandy, który zasługuje na szczególną uwagę jest propagowanie przez oswajanie. Jest to subtelny rodzaj propagandy, który tym bardziej łatwo jest przeoczyć i tym samym mu ulec.

Propaganda tego rodzaju polega na tym, że pewne rozwiązania, idee etc. które nie cieszą się wystarczająca popularnością czy aprobatą w społeczeństwie należy ludziom stopniowo wtłaczać do świadomości i to tak, żeby z czasem łamać jego sceptycyzm czy opór.

Jak to się robi? Np. na początek wkłada się jakąś ideę w usta osoby ekscentrycznej, odosobnionej, która udziela wywiadu jakiejś popularnej gazecie, co ma wywołać sensację. A sensacja ma uczynić temat nośnym, stanowiąc pretekst do wszczęcia debaty publiczne, pozostając na bezpiecznym gruncie - jakiś dziwak rzucił temat, a my tylko sobie dyskutujemy.

Następnie bada się odbiór społeczny tego pomysłu - ankiety, reakcje społeczności, komentarze, ew. wypowiedzi osób publicznych. Jeżeli dana idea się oswoi do tego stopnia, że znajdzie swoich zwolenników i przeciwników, przestanie być dziwnym poglądem dziwnego człowieka, to zacznie się ją dyskutować już bardziej na poważnie, pojawią się osoby otwarcie nawołujące do wdrożenia tej idei w życie, temat będzie maglowany coraz częściej.

Na końcowym etapie to co było ideą fixe zostanie wypromowane jako konsensus naukowy/ekspercki.

Innym możliwym początkiem rozpoczęcia propagandy przez oswajanie jest
kreowanie "spontanicznych" zdarzeń, które będą się pojawiać coraz częściej, przyzwyczajając do tego ludzi. I kiedy już dojdzie do oswojenia z sytuacją, pojawią się głośne debaty na temat już świadomego, planowanego wdrażania tego co początkowo miało zaistnieć spontanicznie.

I tutaj mam świetny przykład na podorędziu:
[link widoczny dla zalogowanych]
h**ps://wydarzenia*interia.pl/zagranica/news-puste-polki-w-brytyjskich-sklepach-brakuje-warzyw-owocow-jaj,nId,6627795

Cytat:
Brytyjczycy mają problem. W niektórych miastach sklepy świecą pustkami, wprowadzane są też limity na warzywa, owoce i jajka.
Z czym jest to związane? O tej porze roku Wielka Brytania importuje produkty głównie z Hiszpanii i Afryki Północnej. Niestety, obecne dostawy z Hiszpanii są znacznie mniejsze, gorsza pogoda wpłynęła na uprawy. Sztormy natomiast utrudniają transporty z Maroka.


Od jakiegoś czasu na całym świecie słychać newsy o tym, jak to w jakimś państwie zabrakło jakiegoś produktu w sklepach. W Polsce takim produktem był swego czasu cukier. Część Polaków rzuciła się po cukier, kupując całe wagony, gotowa zapłacić za niego 2 x tyle co przed tajemniczym zniknięciem. Tymczasem inna część zaczęła myśleć. Jakoś w jednych sklepach cukru nie ma, a w innych pełne półki, w jednym sklepie cukier po 10zł a w drugim po 5, więc o co chodzi?

I w tym artykule o tym też czytamy:
Cytat:
Nie wszędzie ten problem występuje. W Londynie, a dokładnie w dzielnicy Feltham, mieszka Paulina. Wysyła nam zdjęcia sklepowych półek pełnych warzyw i owoców. I mówi: - Chodzę na zakupy codziennie i nie zauważyłam żadnych braków w owocach i warzywach. Owszem, jest limit na trzy sztuki ogórków i duże opakowania malin. Ale półki są pełne tych produktów i nikt ich nie wykupuje.


No proszę, co za uczciwy artykuł, napisali prawdę, że te braki jakieś takie fikcyjne są, skoro w jedne miejsca jakoś towar dociera z odległych państw, a w inne nie...no nie do końca. Zwróćcie uwagę na wyboldowany fragment.
Co ta pani mówi? "Owszem, jest limit, ale ogólnie spoko" :) (nawet sobie nie zadaje pytania, po co limit skoro półki są pełne tych produktów)

Czyli co nam chcą sprzedać takimi artykułami? Ano ideę racjonowania żywności. Braki mają być tylko pretekstem do wprowadzania racjonowania, stad są takie nierówne, lokalne, bo nie są ani spontanicznym efektem ani też celem. Celem jest oswojenie ludzi z ideą racjonowania żywności.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Śro 22:34, 01 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 8 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:41, 11 Mar 2023    Temat postu:

Magdalena Ziętek-Wielomska: Zachód - iluzja wolności?
https://www.youtube.com/watch?v=DPsiIlEaq7U
h**ps://www*youtube*com/watch?v=DPsiIlEaq7U

W powyższym wykładzie pani Magdalena zwraca uwagę na istotną kwestię która ściśle się wiąże z demokratyczną formą rządów, mianowicie - brak jasnej hierarchii w strukturze władzy (nie wiadomo właściwie kto rządzi). Na pozór wydaje się to czymś pozytywnym, ponieważ zdaje się, że w tym systemie po pierwsze primo, nie trzeba formalnie rządzić, żeby mieć realny wpływ, a po drugie primo, formalnie rządzący mają mocno ograniczoną władzę, a więc większa wolność dla ogółu obywateli? No właśnie nie do końca. Ponieważ brak jasnej hierarchii, jawności realnie rządzących sprawia, że nie wiadomo, kogo pociągać do odpowiedzialności, kto właściwie zawinił, kto właściwie podjął taką a nie inną decyzję. Parafrazując popularne hasło korwinistów można by rzec, że niewidzialna ręka rządu sprawiła, że świat wygląda tak a nie inaczej. Demokratyczne rządy podlegają tym samym prawom co rynek. Stąd, też mamy całą koncepcję partnerstwa publiczno-prywatnego. Z jednej strony rządy stosują chwyty marketingowe i metody zarządzania właściwe korporacjom, wskutek czego państwa zaczynają de facto funkcjonować jako korporacje, a z drugiej to korporacje zaczynają przejmować kompetencje rządów, kupując je tak by realizowały ich interesy.

I tutaj ładnie się klaruje problematyka teoriospiskowa - czy to wszystko plan czy efekt gry między różnymi graczami o sprzecznych interesach?
Odpowiedź brzmi - jedno i drugie. Na demokratycznym rynku pewne podmioty zdobywają władzę, a tym samym ich interesy zyskują większą siłę przebicia. A każdy racjonalny władca ma jakieś plany i cele, które chce zrealizować, więc będzie próbował tak manipulować rynkiem na miarę swoich możliwości, żeby plany się ziściły. A że nikt nie ma władzy absolutnej, to ostatecznie to, czy i jaki plan się ziści zależy od ... nas wszystkich. Władcy funkcjonujący w demokracji maja o tyle trudniej, że muszą nieustannie dopasowywać się do dynamicznie zmieniającej się sytuacji, stosując tzw. zwinne zarządzanie (agile). Stąd możemy obserwować, jak się nieraz wycofują ze swoich pomysłów i przechodzą zwinnie do planu B czy C etc. A wraz ze zmianą ruchów na szachownicy muszą też odpowiednio dostosować propagandę. To teraz łatwo już pojąć, skąd te liczne potknięcia, "przedobrzenia", przeginanie pały. Ciężko zapanować nad taką dynamiczną strukturą. Błędy są wpisane w istotę takiej formy zarządzania.

I to jest właśnie to nasze szczęście w nieszczęściu, że (o ile sobie uświadomimy na czym polega realnie demokracja i jak fundamentalną role w niej odgrywa propaganda) możemy naprawdę mieć przeogromny wpływ na rzeczywistość.

Ideę rządzenia w miejsce rządu możemy przekuć na naszą korzyść, jeżeli tylko zrozumiemy, że żeby to było dla naszego dobra, to my musimy zacząć współtworzyć to rozproszone rządzenie. A kiedy tak się stanie, to będzie to oznaczać, że udało nam się stworzyć realną demokrację
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 8 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:07, 11 Mar 2023    Temat postu:

W stopce mam takie hasło: sometimes one must go public with an idea to push a reluctant organisation in the direction you want it to go

Inspiracją do niej była pewna sytuacja w moim miejscu pracy. Mianowicie, dzięki temu że zabrałam publicznie głos w pewnej sprawie, zwracając przy świadkach uwagę na pewien problem, osoby odpowiedzialne za projekt, który miał zostać na dniach wdrożony, zostały zmuszone, żeby moje i inne uwagi rozpatrzyć. I to nie było tak, że sam mój jeden głos ten mechanizm uruchomił, ja tylko poruszyłam domino. Po mnie zaczęły się odzywać kolejne i kolejne osoby, zwracając uwagę na kolejne problemy, których ja sama nie byłam świadoma. I to wskutek efektu skali problem został uznany za poważny.

Ta sytuacja uświadomiła mi z całą mocą, że naprawdę mam wpływ na otaczają mnie rzeczywistość i to również tam gdzie wydawałoby się, że sytuacja jest beznadziejna. Trzeba być przygotowanym na to, że na efekty naszych działań trzeba będzie poczekać, nie zawsze ten wpływ jest taki oczywisty.

I co istotne, trzeba mieć odwagę być tym pierwszym który zgłasza problem, zastrzeżenia, mówi jak jest. To że inni się nie odzywają, nie znaczy, że nie mają tego samego problemu. Ta zmowa milczenia zwykle wynika z tego, że ludzie się boją ostracyzmu, wolą się nie wychylać, udając że wszystko jest w porządku. Więc jeśli masz jaja na tyle, żeby przerwać milczenie, to zrób to, bo ci milczący właśnie Ciebie potrzebują, żebyś ich ośmielił. Ktoś musi być tym pierwszym. A im częściej będziesz to robić, tym szybciej zauważysz, że wokół Ciebie rośnie grupa śmiałków, tak że przy kolejnych okazjach będziesz słuchać jak inni mówią dokładnie to, co myślisz :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 8 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:43, 11 Mar 2023    Temat postu:

Pani Magda w swoim wykładzie postawiła hipotezę "iluzji wolności" w demokracji.

Natomiast warto sobie uświadomić, że ta iluzoryczna wolność nie rzadko jest efektem ulegania iluzji braku wolności - braku jakiegokolwiek wpływu na rzeczywistość.

Społeczeństwa demokratyczne zdają się funkcjonować w przekonaniu, że rzeczywistość sama się robi, świat sam się urządza tak a nie inaczej i tylko trzeba się poddać tym demokratycznym normom, które jakby wzięły się znikąd, jakby nikt konkretny za nimi nie stał, jakby zostały zesłane przez boginie Demokrację na glinianych tabliczkach. Przeciętny obywatel demokratycznego państwa poddaje się bowiem obowiązującym trendom, nie wnikając w ogóle, skąd się wżęły, nie kwestionując ich, stara się nie odstawać, mieć modne czy akceptowalne w danym środowisku poglądy bądź zachowania. Nie ma w tym za grosz sprawczości, czysty konformizm.

Nie inaczej jest w samych strukturach władzy. Ci wszyscy managerowie korporacyjni albo politycy którzy wdrażają durne i szkodliwe programy, procedury, wydają absurdalne decyzje, nawet nie muszą być nadmiernie skorumpowani, żeby wyprawiać to co wyprawiają, lecz w dużej mierze robią to wszystko bezwiednie, bo tak się robi, bo wszyscy tak robią, bo szef kazał, bo to i tamto. Działają jak automaty, uruchamiają automatyczne nawykowe zachowania i autentycznie nie rozumieją w czym problem. Czemu jakiejś grupce wichrzycieli to przeszkadza? Automatowi przeszkadza wszystko co zaburza automatyzację, co wybija go z rytmu i każe usiąść i pomyśleć. Automat jest przekonany, że przecież jest tylko trybikiem i myślenie nie ma żadnego sensu, więc zrobi co w swojej mocy żeby usypiać myślenie u innych, a jeśli nie zadziała pozbyć się elementów myślących. Tak działa władza. Automatyczne, śpiące zombie otacza się innymi zombiakami, izoluje "wykolejeńców" próbujących ich wybudzić ze snu, i w ten sposób niszczy świat, rzeczywiście zamieniając go w wymykający się jakiejkolwiek kontroli automat.

I jedyny sposób, żeby to przerwać jest przestać być automatem, zbuntować się przeciwko durnej procedurze, kretyńskiemu nakazowi czy zakazowi, zacząć kwestionować to co się wokół nas dzieje. Sami jesteśmy twórcami naszego losu. Automatyzacja jest koniecznością tylko dla tych, co w to uwierzyli. A tym łatwiej wierzyć w to, że się jest automatem, jeżeli nikt wokół nas tego nie kwestionuje. Nie czekaj, nie zwlekaj aż ktoś się zbuntuje za Ciebie, Miej odwagę być tym pierwszym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: towarzyski.pelikan Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin