Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Symetryzm, czyli Bogu świeczkę i diabłu ogarek

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: towarzyski.pelikan
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5520
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 7:47, 31 Paź 2021    Temat postu: Symetryzm, czyli Bogu świeczkę i diabłu ogarek

Niektórzy ludzie chełpią się tym, że w obszarze polityki opowiadają się za symetryzmem, a więc poglądem, wedle którego nie ma różnicy między prawicą a lewicą, partiami reprezentującymi przeciwne strony, w tym sensie, że wszystkie strony są tak samo dobre, i tak samo złe, tak że po wykonaniu bilansu wychodzi nam równe 0.

W związku z tym każdy szanujący się symetrysta albo w ogóle nie bierze udziału w wyborach, bo przecież to wszystko to samo, albo poluje w polityce na coś symetrycznego, a więc człowieka lub partię, która promuje się jako coś pomiędzy tymi równie złymi skrajnościami. I tak np. pojawia się w polityce postać żałośnie bezideowa i nijaka jak Szymon Hołownia, z jednej strony katolik, z drugiej strony nie z tych twardogłowych, tylko liberalnych, otwartych na nowoczesność, która ma właśnie przyciągnąć ten bezideowy, niajki elektorat złożony z osób, które same nie wiedzą kim są i czego chcą, dlatego idą po lini najmniejszego oporu, opowiadając się za symetryzmem.

Część symetrystów postrzega samych siebie jako lepszych od reszty świata, bardziej obiektywnych, racjonalnych, ponieważ nie ulega skrajnościom, tylko wszędzie szuka za i przeciw. W tym wątku pokażę, czym jest symetryzm, jakie są jego fundamenty i wyyjaśnię, że w rzeczywistości postawa symetryzmu nie ma nic wspólnego z obiektywizmem czy racjonalnością.

Podłożem symetryzmu jest w istocie bezideowość, a więc brak pomysłu na to, w jakim kierunku powinien iść świat, brak wizji, czegoś co własnie pozwoliłoby symetryście zdeycydować się na coś konkretnego. Symetrysta jest jak budowniczy, który nie ma projektu budowy, nie ma przed sobą żadnego konkretnego celu, tylko sobie improwizuje, buduje nie wiedząc tak naprawdę co ma zamiar zbudować, więc żeby nie ryzykować jakąś kompletną katastrofą, jeżeli rzuci się w jakimś konkretnym kierunku, trochę buduje na jedną modłę, a trochę na drugą, wierząc, że coś z tego wyjdzie.

Inni symetryści z kolei decydują się na symetryzm z przyczyn wizerunkowych, tzn. tak naprawdę nie mają żadnego pomysłu, żadnych poglądów, ale nie chcą sobie u nikogo nagrabić skrajnymi poglądami, więc przyjmują bezpieczną postawę środka.

Oczywiście, symetryści będą często stwarzać pozory obiektywizmu, który w ujęciu symetrysty ma osobliwe znaczenie. Mianowicie, według symetrysty obiektywizm polega na tym, że oceniając przeciwne sobie stanowiska należy dążyć do postawienia między nimi znaku równości. Im mniej będzie różnic między jedną a druga opcją, im bardziej zostaną zrównane, tym bardziej obiektywny był symetrysta w swojej ocenie.

To tak jakby obiektywizm nauczyciela w szkole mierzyć tym, jak równe oceny wystawił uczniom na sprawdzianie, niezależnie od tego, jak im rzeczywiście poszło. Symetrysta jest jednak skazany na takie opaczne rozumienie obiektywizmu, ponieważ w przeciwieństwie do nauczyciela w szkole nie ma żadnego wzorca poprawnego rozwiązania, tak więc nie ma punktu odniesienia, wedle którego mógłby dokonać obiektywnej oceny stronnictw politycznych. A przyczyną takiego stanu rzeczy jest właśnie ta bezideowość, o której wcześniej wspomniałam. Symetrysta nie mając żadnej wizji dobra i zła, żadnej myśli przewodniej, jedyne w co może celować to - środek, a więc Bogu świeczkę i diabłu ogarek, albo vice versa.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Nie 7:50, 31 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5520
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:55, 31 Paź 2021    Temat postu:

Cechą, która będzie towarzyszyć i sprzyjać symetryzmowi jest płytkość intelektualna, przez co rozumiem swego rodzaju niechlujstwo poznawcze. Można powiedzieć, że łatwo o symetryzm, czy symetryzm jest realną pokusą, kiedy człowiek nie ma ambicji zgłębiać tematu, do którego chce się ustosunkować. I w celu zilustrowania tego mechanizmu podam przykład niepolityczny.

Założmy, że Jolanta szuka kandydata na męża i urządziła casting. Z każdym z kandydatów spędziła trochę czasu z osobna, żeby móc sobie wyrobić o nich zdanie, ocenić i optymalne - zdecydować się, żeby jednego z nich wybrać na męża.

W castingu wzięło udział 3 kandydatów: Marcin, Wojtek i Maciek
Jolanta jest symetrystką, w związku z tym założyła sobie jako cel, żeby wszystkich kandydatów zrównać, i tak jej wyszło, że każdy z kandydatów ma równo po 3 minusy i 3 plusy:

1) Marcin:
Wady: niewierny, bałaganiarz, damski bokser
Zalety: kupuje prezenty, zaradny, dobrze gotuje

2) Wojtek
Wady: złodziej, damski bokser, kłamca
Zalety: opowiada śmieszne dowcipy, sprząta po sobie, nie boi się ryzyka

3) Maciek
Wady: mlaska przy jedzeniu, pali papierosy, raptus
Zalety: wierny, uczciwy, z szacunkiem podchodzący do kobiet

Czyli biedna Jola za Chiny się nie zdecyduje na żadnego z nich, mało tego, nawet ich jakoś hierarchicznie nie zaklasyfikuje w kolejności od najlepszego do najgorszego, ponieważ wszyscy kandydaci są równi sobie, tak jej wyszlo w bilansie.

Mankamentem tego bilansu jest bowiem to, że w swojej ocenie Jolanta nie uwzględniła swojego systemu wartości (co jest dla niej priorytetem, a co pomniejszą pierdołą), a co za tym idzie poszczególnym wadom i zaletom przypisanym kandydatom nie przypisała żadnej wagi. Czyli w ujęciu symetrystki Jolanty wada "niewierny" jest równa "mlaska przy jedzeniu", a zaleta "kupuje prezenty" jest równa "uczciwości", no bo przecież to i to wada, albo to i to zaleta.

I na tym przykładzie właśnie chciałam pokazać tę płytkość intelektualną symetrysty, któremu, jak tak pływa po powierzchni, nie wnika w kontekst, fundamenty, łatwo jest wszystko zrównać.

I z symetrystą może być tak jak z tą Jolantą, albo jest poznawczo leniwy i nie chce mu się głębiej zastanowić i jednak zauważyć diametralną różnicę między takim Wojtkiem a Maćkiem, albo on naprawdę nie wie, czego chce, nie wie, co dla niego jest ważne, mniej ważne i nieistotne, jest pozbawiony klarownego systemu wartości, a tym samym jest...nihlistą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5520
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:52, 31 Paź 2021    Temat postu:

Symetryzm a zaabsorbowanie sobą

Chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jedną cechę, która często towarzyszy symetryzmowi, mianowicie egotyzm, zaabsorbowanie sobą.
Regularnie śledzę publiczne wypowiedzi wybranych symetrystów i uderzyło mnie podobieństwo osobowościowe między tymi ludźmi. Praktycznie wszyscy mają bardzo duże EGO i strasznie lubią zwracać uwagę na SIEBIE.

I zastanawiłam się, czy jest to korelacja przypadkowa, czy jednak jest coś na rzeczy. I wiecie, na co wpadłam?

Jeżeli człowiek nie postawi nad sobą jakiegoś Boga (czyli powiedzmy, że tej narzędnej idei, której się podporządkuje), to w pustkę po tym Bogu musi coś wejśc. Jeżeli nie idea, to co? Ano EGO, czyli te całe JA-JA. Paczta na mnie, jakie ja mam duże JAJA, bo nie opowiadam się za żadną ze stron! Jestem ponad podziały! Z nikim się nie skamracę! Tylko ja i moje kredki!

I jakie to znamienne, że swoje wypowiedzi symetrysta często w ogóle rozpoczyna od pochwalenia się, że jest symetrystą albo przepowiedni, że zaraz jedno czy drugie plemie go wdpecze w ziemię, bo stanął okrakiem, na pohybel! Jakiż ja kurwa jestem indywidualistyczny, jakiż oryginalny, bezplemienny. Paczta na mnie i podziwiajta, jak Was, plemienne zwierzaki, PO RÓWNO, zdeptuję w glebę! Gdzie dwóch się bije tam korzystam na tym JA. Ha ha! A jeśli rzeczywiście "zwierzaki" z jednej czy drugiej strony go zaatakują, to będzie robić z siebie ofiarę, wszyscy się sprzysięgli przeciwko niemu. Chlip-chlip...

Można powiedzieć, że przynajmniej sporą część symetrystów cechuje poczucie wyższości czerpane z tego, że nie przynależą do żadnej frakcji, nie czują się częścią żadnej grupy. I tak bardzo nie chcą być częścią tej grupy, że zrobią wszystko co w swojej mocy, żeby wszystko zrównać, odcinając się tym samym od jakchkolwiek więzi, a co za tym idzie i zobowiązań, które nie wynikają bezpośrednio z przynależności do grupy, tylko z podporządkowania idei, wokół której jednoczy się dana grupa.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Nie 11:57, 31 Paź 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5520
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:23, 31 Paź 2021    Temat postu:

Czym nie jest symetryzm?

Wokół pojęcia symetryzm narosło mnóstwo nieporozumień. Wiele osób rozumie to pojęcie błędnie, mimo że sama nazwa powinna nakierowywać na poprawne znaczenie.

Już bowiem w podstawówce na lekcji matematyki uczniowie zapoznają się z pojęciem symetrii:

symetria
1. «podzielność przedmiotu na odpowiadające sobie jednakowe lub analogiczne części, będące swym zwierciadlanym odbiciem albo pokrywające się po obrocie wokół punktu lub prostej»
2. «równowaga i zgodność między poszczególnymi elementami jakiejś całości»

Istotą pojęcia symetria jest właśnie ta równowaga, doskonałe zrównanie ze sobą dwóch przeciwstawnych części, są wobec siebie identyczne.

Tak samo i symetryzm polega na takim zrównaniu np. partii, stron politycznych czy czegokolwiek innego, jeżeli symetryzm potraktujemy szerzej.

Nie wiedzieć czemu, w dyskursie publicznym, jako symetryzm niekiedy rozumie się np. podejście obiektywne, krytyczne wobec różnych stronnictw, również tych, z którymi się sympatyzuje.

Otóż, powyższa cecha nie ma nic wspólnego z symetryzmem, gdyż z faktu, że ktoś obiektywnie/krytycznie podchodzi do wszystkich stronnictw nie wynika, że wszystko wskutek tej krytyki mu się zrównuje, a tylko w takiej sytuacji możemy mówić o symetryzmie.

Innym błędnym rozumieniem symetryzmu jest zrównanie go z usytuowaniem się poza mainstreamem np. politycznym w myśl hasła "PiS PO - jedno zło". Mało tego, uważam, że sprowadzanie takiej pozycji do symetryzmu jest bardzo szkodliwe, ponieważ sugeruje jakoby te partie były rzeczywiście istotnie różne od siebie i bycie ponad nimi miałoby oznaczać jakieś usytuowanie pośrodku.

O ile utożsamiam się z hasłem "PiS PO - jedno zło", to absolutnie nie wiążę tego z symetryzmem. Moje poglądy polityczne są wyraźnie prawicowe, a PiS (wbrew temu co głosi manistreamowa propaganda) z prawicą nie ma nic wspólnego. Czyli pod tym hasłem rozumiem tak naprawdę odcięcie się od lewactwa w dwóch różnych przejawach, a nie broń Boże żaden symetryzm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5520
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:01, 31 Paź 2021    Temat postu:

Symetryzm a agitacja

Często można spotkać się z tym, jak symetrysta się szczyci tym, że on za niczym nie agituje. Uważa, że to dobrze...

No to przyjrzyjmy się znaczeniu pojęcia agitacja w trzech popularnych słownikach
PWN:
zjednywanie zwolenników dla jakiejś sprawy
Wiktionary:
działalność prowadząca do zjednania zwolenników dla pewnej sprawy, idei, poglądów; propagowanie haseł albo ideologii;
Wielki Słownik Języka Polskiego:
propagowanie określonych poglądów i idei w celu pozyskania dla nich zwolenników

Cóż, mając na uwadze to o czym wcześniej pisałam, a mianowicie, że symetrysta jest w istocie postacią bezideową, to nie może dziwić, że nie jest zainteresowany agitacją. Żeby za czymś agitować, to trzeba w ogóle wyznawać jakąś ideę, mieć jakąś wizję dobrego porządku świata, jakiś system wartości, wierzyć w jakąś sprawę.

Nihilista, bezideowiec nie ma za czym agitować, bo w nic nie wierzy. Poza samym sobą. Wobec tego zamiast walczyć o sprawę, promować dobre idee, będzie promował...samego siebie :wink: (odsyłam przy okazji do podwątku "Symetryzm a zaabsorbowanie sobą")


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Nie 14:02, 31 Paź 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5520
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:25, 31 Paź 2021    Temat postu:

Jedną z parszywych cech symetrysty jest bezpodstawne oskarżanie innych o brak obiektywizmu, stronniczość, np. sugerowanie, że ktoś nie może być obiektywny, bo np. jest częścią jakieś grupy, wmawianie komuś braku obiektywizmu, bo np. w jakiejś wypowiedzi zwrócil uwagę na złe strony X, a jednocześnie nie wspomniał o dobrych stronach X albo o złych stronach Y (założenie: jeżeli o czymś nie mówisz, to znaczy, że tego nie wiesz, nie widzisz).

W postawie symetrysty jest coś bardzo religijnego, tak jakby dla niego grzechem było to niepodkreślanie na każdym kroku tej świętej symetrii i tam gdzie ona wyraźnie nie wybrzmi, tam padają oskarżenia o grzech asymetryzmu i idącym za nim (zdaniem symetrysty) brak obiektywizmu.

Podam mały przykład ilustrujący tę postawę:
Radek: Kobiety zeszły na psy. Zrobiły się agresywne i wulgarne.
Malwina: Wiesz co? Jesteś niesprawiedliwy i stronniczy. A faceci to niby się nie stoczyli? Tylko w kobietach widzisz problem.

Jak widać w powyższym przykładzie Radek nigdzie nie stwierdził, że tylko kobiety zeszły na psy. Tylko o tym wspomniał, bo akurat w swojej wypowiedzi najwyraźniej chciał to uwypuklić, to było przedmiotem jego zainteresowania w tej wypowiedzi, a symetrystka Malwina zaatakowała go, oskarżając o brak obiektywizmu, mimo że przecież nie wiedziała, co Radek sądzi o facetach i jakie ma za tym argumenty.

I ten mechanizm bardzo często obserwuję u symetrystów, którzy jakby domagają się od innych, żeby mówili wszystko co myślą. Jeżeli wyraźnie nie powiedzą X, to tak jakby powiedzieli -X, bo przecież święta symetria domaga się tego, żeby zawsze, niezależnie od kontekstu dodawać symetryczne uzupełnienie w drugą stronę.

Tymczasem:
a) czasem ktoś abstrahuje od czegoś, bo w danej chwili chce się skupić na czymś innym
b) nie zawsze w ogóle symetria czy coś zbliżonego do symetrii w danym kontekście występuje

No ale jeśli teoria nie zgadza się z faktami, tym gorzej dla faktów. Symetria jest ideologicznym założeniem, więc ma być i chuj!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5520
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:54, 31 Paź 2021    Temat postu:

Symetryzm jest kobietą

Właśnie sobie uświadomiłam, że symetryzm jest podejściem mentalnie niewieścim i wynika dokładnie z tego samego, z czego wynika kobiece poparcie dla socjalizmu.

Otóż, kobieta z natury jest socjalistką z tego względu, że kobietą steruje imperatyw sprawiedliwości rozumianej na sposób społeczny. Kobiecie zależy, żeby wszystkim było dobrze, żeby każdy dostał to co mu się należy. Jeśli np. ma 5 dzieci, to każdemu chce dać to samo, żeby żadne dziecko nie zostało pokrzywdzone. Kobieta jednak nie ma dwóch mózgów, jednego na potrzeby prowadzenia życia rodzinnego i drugiego na inne okoliczności, w związku z tym będzie te swoje macierzyńskie zapędy projektować na wszystkie inne obszary życia, w tym na politykę i też sposób dochodzenia do jakiegoś światopoglądu.

Kobieta z związku z tym będzie z natury symetrystką, będzie traktowała poglądy, partie polityczne, strony polityczne etc. jak własne dzieci. Każdemu będzie chciała dogodzić, z każdym sie zgodzić, poempatyzować, ukołysać, nikogo - broń Boże - nie wyróżnić. Największych grzechem w wyobrażeniu niewiasty jest grzech wyróżnienia, ponieważ główny imperatyw, jakim się kieruje w życiu to wszystko ZRÓWNAĆ, tak żeby już nie było keine grenzen, keine rasen, keine seksen, keine różnicen. Tak wygląda raj oczyma kobiety i zniewieściałego faceta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5520
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:31, 31 Paź 2021    Temat postu:

A gdyby Jolanta była fanatyczką?

Teraz wyobraźmy sobie inny scenariusz, tym razem nasza Jolka będzie dla odmiany - fanatyczką.

Założmy, że Jolanta szuka kandydata na męża i urządziła casting. Z każdym z kandydatów spędziła trochę czasu z osobna, żeby móc sobie wyrobić o nich zdanie, ocenić i optymalne - zdecydować się, żeby jednego z nich wybrać na męża.

W castingu wzięło udział 3 kandydatów: Marcin, Wojtek i Maciek
Jolanta jest fanatyczką, w związku z tym wie dobrze czego chce, kogo szuka, jakie cechy powinien mieć jej przyszły mąż i jest żarliwie oddana temu ideałowi mężczyzny.

1) Marcin:
Wady: niewierny, bałaganiarz, damski bokser
Zalety: kupuje prezenty, zaradny, dobrze gotuje

2) Wojtek
Wady: złodziej, damski bokser, kłamca
Zalety: opowiada śmieszne dowcipy, sprząta po sobie, nie boi się ryzyka

3) Maciek
Wady: mlaska przy jedzeniu, pali papierosy, raptus
Zalety: wierny, uczciwy, z szacunkiem podchodzący do kobiet

Jola nie musi się długo zastanawiać, bez dłuższych deliberacji odrzuca Marcina i Wojtka i decyduje się bliżej poznać Maćka.

- Jak to? Zastanów się, dziewczyno? Tak pochopnie, impulsywnie podejmujesz decyzję? Uspokój się, usiądź, weź kartę i długopis, wypisz za i przeciw przy każdym kandydacie. Przecież musisz się zastanowić - doradza symetrystka Małgosia

- Zgadzam się z Małgosią. Daj sobie czas. Przecież Marcin tak doskonale gotuje, pomyśl jak by Cię rozpieszczał rozpływającym się w ustach spaghetii, a Wojtek - nieboszczyka by rozbawił do łez - wtóruje jej równie symetryczna Ola.

- Nie dziewczyny, ja już wiem, że tym panom dziękuję. Nie spełniają moich fundamentalnych oczekiwań. Koniec castingu, dzięki za wsparcie - odparła fanatyczna Jola

Czym się różni Jola symetrystka od Joli fanatyczki?

Tym, że ta druga do oceny kandydatów przystawia jakiś obiektywny wzorzec, czyli w tym wypadku jakiś ideał mężczyzny. Skąd Jola wzięła ten ideał? Nie wiemy - może naczytała się książek, naoglądała romantycznych filmów, może taki był jej ojcieci teraz szuka kogoś takiego na męża, a może jest kobietą z przejściami i po licznych potknięciach już wie, kogo szuka? Opcji jest wiele i nie jest to w tej chwili istotne, czemu Joli przyświeca taki ideał mężczyzny a nie inny. Istotne jest to, że ona w ogóle ma czym oceniać tych facetów.

Jola symetrystka nie miała żadnego systemu odniesienia, kryteriów, bo ona nie miała żadnego wzorca w głowie. Null. Z tego wzgędu dla niej nie było żadnej istotnej różnicy między trzema kandydatami. Nie umiała się zdecydować. I jej niedecydowanie w tym aspekcie w żaden sposób nie świadczy o obiektywizmie, tylko właśnie bezideowości.

Obiektywizm dopiero ma szansę sie zadziać, jak już się ma jakąś ideę, wówczas dopiero można obietywnie oceniać np. jak się ma kandydat do ideału.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Nie 20:35, 31 Paź 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5520
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:09, 31 Paź 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Niewątpliwie ważny temat został tu wskazany: skąd bierzemy nasze poglądy?
Autorka cytatu uczciwie przyznała, że nie wie. I słusznie, bo to tylko przykład był, więc opcje tak naprawdę są otwarte.
Ale ja zadam inne pytanie właśnie o owo SKĄD się bierze pogląd, który ma szansę być obiektywny?
- Z UŻYCIA SYMETRYSTYCZNEGO OGLĄDU.
Jola z przykładu Pelikanki - rzekomo fanatyczka - tak naprawdę posłużyła się WCZEŚNIEJ symetryzmem. Bo RÓŻNE OPCJE wzięła pod uwagę, bo szukała jakiegoś bilansu, jakiegoś ROZSĄDKU. To po prostu nie była Jola fanatyczka.
Jak by zadziałała Jola fanatyczka?
- Wybrałaby chłopaka tak, jak to owieczka wskazał - po przypadkowej cesze (może po walorach narządów płciowych, a może po czymś innym). Fanatyczka w tym przykładzie wybrałaby więc partnera na zasadzie
- może bo się mamie spodobał
- może bo ma motór, który tak głośno warczy
- może dlatego, że on sam się ogłosił mądrym i atrakcyjnym facetem.
Fanatyczka nie umiała niczego ocenić, nie myślała, kierowała się jakimś tam instynktem.

Z przykładu pelikani w żaden sposób nie wynika, że Jola posłużyła się w swojej ocenie symetryzmem i żeby było zabawnie, sam to MD przyznał "Niewątpliwie ważny temat został tu wskazany: skąd bierzemy nasze poglądy? Autorka cytatu uczciwie przyznała, że nie wie. I słusznie, bo to tylko przykład był, więc opcje tak naprawdę są otwarte."

Cytat z pelikanki:
Cytat:
Skąd Jola wzięła ten ideał? Nie wiemy - może naczytała się książek, naoglądała romantycznych filmów, może taki był jej ojcieci teraz szuka kogoś takiego na męża, a może jest kobietą z przejściami i po licznych potknięciach już wie, kogo szuka?


Pelikanka nie wie, a Michal wie i nie wie jednocześnie, jak na symetrystę przystało...

Idźmy dalej:
Cytat:
Jak by zadziałała Jola fanatyczka?
- Wybrałaby chłopaka tak, jak to owieczka wskazał - po przypadkowej cesze (może po walorach narządów płciowych, a może po czymś innym). Fanatyczka w tym przykładzie wybrałaby więc partnera na zasadzie
- może bo się mamie spodobał
- może bo ma motór, który tak głośno warczy
- może dlatego, że on sam się ogłosił mądrym i atrakcyjnym facetem.
Fanatyczka nie umiała niczego ocenić, nie myślała, kierowała się jakimś tam instynktem.

Cytat:
Fanatyk nie zna kontekstu, zna tylko to swoje, będzie swojego (tak naprawdę to narzuconego z zewnątrz) bronił fanatycznie, bo nigdy się na poważnie nie zatroszczył o wiedzę o potencjalnych alternatywach dla swojego poglądu.. Jeśli nawet później życie trochę dodatkowych kontekstów fanatykowi wciśnie, to fanatyk i tak te konteksty zakłamie, ograbi je ze znaczeń, aby mieć je w postaci instrumentalnej, jako narzędzie agitacji za tym co swoje.


Żadna z wymieonych cech, którą MD przypisuje fanatykowi nie wynika z pojęcia fanatyzm.

PWN:
żarliwość w wyznawaniu jakiejś idei lub religii, połączona ze skrajną nietolerancją
WSJP:
pejorat. żarliwe i bezkrytyczne wyznawanie jakiejś idei, połączone ze zwalczaniem odmiennych poglądów

Z pojęcia fanatyzm wynika jedynie:
- żarliwość/dogmatyczność wiary w jakąś ideę
- brak tolerancji dla alternatyw

Nie wynika z tego, skąd się bierze ta żarliwość czy ten brak tolerancji. W tym ujęciu Jola z mojego przykładu jest wzorową fanatyczką, bo jest żarliwie przekonana co do tego, że tylko Maciek ma jakieś szanse i skrajnie nietolerancyjna dla alternatyw w formie Marcina i Wojtka, w ogóle nie chce dyskutować mimo że psiapisóły wskazują na zalety obu jegomościów.

Być może jest taka napalona na ten ideał, bo jej się tak uwidziało, naczytała się harlekinów, a być może to wynik doświadczeń etc. To nie ma znaczenia w kontekście jej fanatyzmu.

No ale jak ktoś na co dzień przesiąka lewackimi mediami, to potem fanatyk w jego głowie urasta do rangi jakiegoś zła wcielonego...
:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5520
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:58, 31 Paź 2021    Temat postu:

lucek napisał:
Cytat:
Co Ciebie kusi aby to czytać?


ciekawość, jak z Dyskurs ... , jak lewactwo degraduje resztki intelektu człowieka, bo gdyby miał go ciut więcej to tak ochoczo by w każde gówno do wierzenia podane, nie wierzył :wink:


To jest właśnie kobiecy z natury symetryzm. Wszystkie poglądy traktuje jednakowo poważnie. Kobieta powodowana instynktem macierzyńskim musi być gotowa poważnie potraktować nawet dziecięcy bełkot. Nawet małe dziecko ma swoją rację. Na emocjonalnym, uczuciowym poziomie każdy ma jakaś rację. Nawet Klaudia Jachira.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: towarzyski.pelikan Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin