Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Istnienie transcendentne?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 59 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:58, 11 Lis 2019    Temat postu: Istnienie transcendentne?

Rozważania z zakresu języka.
Słowo "istnieć" jest za każdym razem osadzone w jakimś kontekście.
Gdy mówimy "materia istnieje" to używamy tego czasownika w sensie jaki posiada w odniesieniu do obiektów rozciągłych w przestrzeni.
Gdy mówimy "Klub Golfistów istnieje" to używamy tego czasownika w sensie jaki posiada w odniesieniu do formalnych struktur organizacji'relacji (inne przykłady: Państwo, firma, Unia Europejska)
Gdy mówimy "Gargamel istnieje" to używamy tego czasownika w sensie jaki posiada w odniesieniu do bytów mentalnych.
Ale gdy powiemy: "Materia, Klub Golfistów i Gargamel istnieją" to używamy już tego słowa w szerszym znaczeniu które obejmuje różne rodzaje ontologii.
W ten sposób o wszystkim można orzec, że istnieje, pod warunkiem, że jesteśmy w stanie określić sens jakiegoś sposobu istnienia...
... to znaczy: istnienie w sensie fizycznym jest zrozumiałe.
Istnienie w sensie formalnym jest zrozumiałe.
Istnienie w sensie mentalnym jest zrozumiałe.
Ale istnienie w sensie transcendentnym jest całkowicie niezrozumiałe, bo wyklucza zrozumienie na mocy samej definicji. Tak więc jeśli ktoś mówi, że "bóg istnieje" a bogu przypisuje transcendentność, to po prostu nie rozumie co mówi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5603
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:08, 12 Lis 2019    Temat postu:

Nieistnienie się niczym od istnienia nie różni pod tym względem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:49, 12 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

Kruchy04 napisał:
Ale istnienie w sensie transcendentnym jest całkowicie niezrozumiałe, bo wyklucza zrozumienie na mocy samej definicji. Tak więc jeśli ktoś mówi, że "bóg istnieje" a bogu przypisuje transcendentność, to po prostu nie rozumie co mówi.


Nie bierzesz pod uwagę jednego - z jakiej pozycji ktoś formułuje frazę "transcendenty Bóg istnieje". Wygłasza ją człowiek z pozycji istoty uwikłanej w istnienia sobie znane (m.in. takie, jak je opisałeś). Te istnienia weryfikują się poprzez sprawdzenie więzów, które łączą je z doznaniami, konceptami - liczba 2 "istnieje", bo jest rozpoznawana w systemie aksjomatycznym budującym arytmetykę, materia istnieje - w sensie tych doznań i powiązań z doznaniami, jakie buduje np. fizyka. A istnienie transcendentne?
- Ono wyraża pewną ideę, czegoś PRZEKRACZAJĄCEGO TO CO ZNANE. Umysł ludzki sobie całkiem nieźle z tym radzi - nawet sformułował wiele pojęć (nie tylko transcendentego Boga), które są wskazaniem na coś, co nie jest jawnie uchwytne. Przykłady?
- linia prosta
- szczególnie asymptota
- punkt
- zaprzeczenie
- nieskończoność
- to co nieznane
- to czego nigdy nie poznamy
- to co nielogiczne
- to co za trudne do zrozumienia dla kogokolwiek
itp. itd.
Mamy całą masę pojęć transcendentnych, dla których nie sposób jest jawnie wskazać desygnatu. I to działa. W tym sensie pojęcie "Bóg", wykraczający poza to, co znamy bezpośrednio, wcale nie jest jakiś wyjątkiem logicznym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5603
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:55, 12 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Ale istnienie w sensie transcendentnym jest całkowicie niezrozumiałe, bo wyklucza zrozumienie na mocy samej definicji. Tak więc jeśli ktoś mówi, że "bóg istnieje" a bogu przypisuje transcendentność, to po prostu nie rozumie co mówi.


Nie bierzesz pod uwagę jednego - z jakiej pozycji ktoś formułuje frazę "transcendenty Bóg istnieje". Wygłasza ją człowiek z pozycji istoty uwikłanej w istnienia sobie znane (m.in. takie, jak je opisałeś). Te istnienia weryfikują się poprzez sprawdzenie więzów, które łączą je z doznaniami, konceptami - liczba 2 "istnieje", bo jest rozpoznawana w systemie aksjomatycznym budującym arytmetykę, materia istnieje - w sensie tych doznań i powiązań z doznaniami, jakie buduje np. fizyka. A istnienie transcendentne?
- Ono wyraża pewną ideę, czegoś PRZEKRACZAJĄCEGO TO CO ZNANE. Umysł ludzki sobie całkiem nieźle z tym radzi - nawet sformułował wiele pojęć (nie tylko transcendentego Boga), które są wskazaniem na coś, co nie jest jawnie uchwytne. Przykłady?
- linia prosta
- szczególnie asymptota
- punkt
- zaprzeczenie
- nieskończoność
- to co nieznane
- to czego nigdy nie poznamy
- to co nielogiczne
- to co za trudne do zrozumienia dla kogokolwiek
itp. itd.
Mamy całą masę pojęć transcendentnych, dla których nie sposób jest jawnie wskazać desygnatu. I to działa. W tym sensie pojęcie "Bóg", wykraczający poza to, co znamy bezpośrednio, wcale nie jest jakiś wyjątkiem logicznym.


Przecież nie podasz tego sensu w jakim istnieje Twój Bóg, więc co ściemniasz że wiesz o czym mówisz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:16, 12 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Ale istnienie w sensie transcendentnym jest całkowicie niezrozumiałe, bo wyklucza zrozumienie na mocy samej definicji. Tak więc jeśli ktoś mówi, że "bóg istnieje" a bogu przypisuje transcendentność, to po prostu nie rozumie co mówi.


Nie bierzesz pod uwagę jednego - z jakiej pozycji ktoś formułuje frazę "transcendenty Bóg istnieje". Wygłasza ją człowiek z pozycji istoty uwikłanej w istnienia sobie znane (m.in. takie, jak je opisałeś). Te istnienia weryfikują się poprzez sprawdzenie więzów, które łączą je z doznaniami, konceptami - liczba 2 "istnieje", bo jest rozpoznawana w systemie aksjomatycznym budującym arytmetykę, materia istnieje - w sensie tych doznań i powiązań z doznaniami, jakie buduje np. fizyka. A istnienie transcendentne?
- Ono wyraża pewną ideę, czegoś PRZEKRACZAJĄCEGO TO CO ZNANE. Umysł ludzki sobie całkiem nieźle z tym radzi - nawet sformułował wiele pojęć (nie tylko transcendentego Boga), które są wskazaniem na coś, co nie jest jawnie uchwytne. Przykłady?
- linia prosta
- szczególnie asymptota
- punkt
- zaprzeczenie
- nieskończoność
- to co nieznane
- to czego nigdy nie poznamy
- to co nielogiczne
- to co za trudne do zrozumienia dla kogokolwiek
itp. itd.
Mamy całą masę pojęć transcendentnych, dla których nie sposób jest jawnie wskazać desygnatu. I to działa. W tym sensie pojęcie "Bóg", wykraczający poza to, co znamy bezpośrednio, wcale nie jest jakiś wyjątkiem logicznym.


Przecież nie podasz tego sensu w jakim istnieje Twój Bóg, więc co ściemniasz że wiesz o czym mówisz?

Oczywiście, że nie podam tego sensu.
Ale nie ściemniam, tylko właśnie to chcę zakomunikować, że samego sensu nie da się podać, jako że jest on właśnie transcendentny, czyli PRZEKRACZAJĄCY to co daje się bezpośrednio wskazać. Na tym transcendencja polega. Jakbym mógł po prostu wskazać ten sens, to byśmy nie mówili o transcendencji, tylko o czymś innym. Tak więc Twoja pretensja jest wewnętrznie sprzeczna.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 14:16, 12 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5603
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:59, 12 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

Michał Dyszyński napisał:

Oczywiście, że nie podam tego sensu.
Ale nie ściemniam, tylko właśnie to chcę zakomunikować, że samego sensu nie da się podać, jako że jest on właśnie transcendentny, czyli PRZEKRACZAJĄCY to co daje się bezpośrednio wskazać. Na tym transcendencja polega. Jakbym mógł po prostu wskazać ten sens, to byśmy nie mówili o transcendencji, tylko o czymś innym. Tak więc Twoja pretensja jest wewnętrznie sprzeczna.


Jeżeli nie umieszczasz istnienia Boga w żadnym sensie, to w co wierzysz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:54, 12 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Oczywiście, że nie podam tego sensu.
Ale nie ściemniam, tylko właśnie to chcę zakomunikować, że samego sensu nie da się podać, jako że jest on właśnie transcendentny, czyli PRZEKRACZAJĄCY to co daje się bezpośrednio wskazać. Na tym transcendencja polega. Jakbym mógł po prostu wskazać ten sens, to byśmy nie mówili o transcendencji, tylko o czymś innym. Tak więc Twoja pretensja jest wewnętrznie sprzeczna.


Jeżeli nie umieszczasz istnienia Boga w żadnym sensie, to w co wierzysz?

Wierzę NIE w konkretne coś.
To jest w ogóle ważny aspekt sprawy, a przypuszczam, że wielu teistów też do końca nie zdaje sobie z tego sprawy. Chcą wierzyć w konkretnego "cosia". Tylko że z Bogiem to tak nie wychodzi, bo Bóg się ukrył w tym świecie. I to ukrycie się Boga jest jak najbardziej zamierzone, ważne, jest DAREM DLA CZŁOWIEKA.
Dlatego nie da się wierzyć w Boga w taki sposób, jak sobie niektórzy to wyobrażają - jako uznanie jakiegoś konkretu. Tymczasem w konkret się NIE wierzy. Konkret się uznaje - krzesło widzę, albo nie, a nie w nie wierzę.
Koncept "wiara" niesie w sobie aspekt niedookreślony. I dotyczy to nie tylko wiary w Boga, ale wiary w większości ogólnie. Oto ojciec zachęca swojego syna do zmierzenia się z jakimś wyzwaniem mówiąc: wierzę w ciebie! Dasz radę! Nie wiadomo, jak rzecz się zakończy, ale ojciec wyraża ogólną deklarację - intencję co do stanu motywacji i możliwości swojego syna. Wierzymy zwykle w coś niewiadomego, a w każdym razie nie wiadomego w pełni. Wierzymy swoim idolom, autorytetom - co nie oznacza, że dokładnie potrafimy powiedzieć, co oni wygłoszą w najbliższym czasie. Wierzymy nie w konkret, ale CZŁOWIEKOWI, czy ogólniej ŹRÓDŁU.
Wiara w Boga jest więc też niejako bytem "epistemologicznie rozproszonym". Wierzymy w Boga, mając nadzieję, przekonanie, że życie dobrze się skończy, że świat jest skonstruowany na poprawnych, pewnych zasadach. Wierzę w Boga, nie wiedząc do mi Bóg ześle. Ta moja wiara oznacza z grubsza tyle, że co co by to nie było, to - skoro to od Boga przychodzi - to ja pragnę to przyjąć, zmierzyć się, uznać iż jest to mi potrzebne do udoskonalenia się w życiu. Choć nie wiem co to jest, nie wiem jak się dalej rzeczy potoczą. Może nawet - w ludzkim sensie - przegram. Jednak w sensie ludzkim, a nie ostatecznym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5603
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:23, 12 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Oczywiście, że nie podam tego sensu.
Ale nie ściemniam, tylko właśnie to chcę zakomunikować, że samego sensu nie da się podać, jako że jest on właśnie transcendentny, czyli PRZEKRACZAJĄCY to co daje się bezpośrednio wskazać. Na tym transcendencja polega. Jakbym mógł po prostu wskazać ten sens, to byśmy nie mówili o transcendencji, tylko o czymś innym. Tak więc Twoja pretensja jest wewnętrznie sprzeczna.


Jeżeli nie umieszczasz istnienia Boga w żadnym sensie, to w co wierzysz?

Wierzę NIE w konkretne coś.
To jest w ogóle ważny aspekt sprawy, a przypuszczam, że wielu teistów też do końca nie zdaje sobie z tego sprawy. Chcą wierzyć w konkretnego "cosia". Tylko że z Bogiem to tak nie wychodzi, bo Bóg się ukrył w tym świecie. I to ukrycie się Boga jest jak najbardziej zamierzone, ważne, jest DAREM DLA CZŁOWIEKA.
Dlatego nie da się wierzyć w Boga w taki sposób, jak sobie niektórzy to wyobrażają - jako uznanie jakiegoś konkretu. Tymczasem w konkret się NIE wierzy. Konkret się uznaje - krzesło widzę, albo nie, a nie w nie wierzę.
Koncept "wiara" niesie w sobie aspekt niedookreślony. I dotyczy to nie tylko wiary w Boga, ale wiary w większości ogólnie. Oto ojciec zachęca swojego syna do zmierzenia się z jakimś wyzwaniem mówiąc: wierzę w ciebie! Dasz radę! Nie wiadomo, jak rzecz się zakończy, ale ojciec wyraża ogólną deklarację - intencję co do stanu motywacji i możliwości swojego syna. Wierzymy zwykle w coś niewiadomego, a w każdym razie nie wiadomego w pełni. Wierzymy swoim idolom, autorytetom - co nie oznacza, że dokładnie potrafimy powiedzieć, co oni wygłoszą w najbliższym czasie. Wierzymy nie w konkret, ale CZŁOWIEKOWI, czy ogólniej ŹRÓDŁU.
Wiara w Boga jest więc też niejako bytem "epistemologicznie rozproszonym". Wierzymy w Boga, mając nadzieję, przekonanie, że życie dobrze się skończy, że świat jest skonstruowany na poprawnych, pewnych zasadach. Wierzę w Boga, nie wiedząc do mi Bóg ześle. Ta moja wiara oznacza z grubsza tyle, że co co by to nie było, to - skoro to od Boga przychodzi - to ja pragnę to przyjąć, zmierzyć się, uznać iż jest to mi potrzebne do udoskonalenia się w życiu. Choć nie wiem co to jest, nie wiem jak się dalej rzeczy potoczą. Może nawet - w ludzkim sensie - przegram. Jednak w sensie ludzkim, a nie ostatecznym.


Po co chodzisz do kościoła?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:11, 12 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

szaryobywatel napisał:
Po co chodzisz do kościoła?

Aby usłyszeć, co mają do powiedzenia inni ludzie w sprawie dla mnie ważnej - duchowości i religii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5603
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:16, 12 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Po co chodzisz do kościoła?

Aby usłyszeć, co mają do powiedzenia inni ludzie w sprawie dla mnie ważnej - duchowości i religii.


Jesteś wolnym słuchaczem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:41, 12 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Po co chodzisz do kościoła?

Aby usłyszeć, co mają do powiedzenia inni ludzie w sprawie dla mnie ważnej - duchowości i religii.


Jesteś wolnym słuchaczem?

Właściwie tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5603
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:49, 12 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Po co chodzisz do kościoła?

Aby usłyszeć, co mają do powiedzenia inni ludzie w sprawie dla mnie ważnej - duchowości i religii.


Jesteś wolnym słuchaczem?

Właściwie tak.


Chodzisz kiedy chcesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:57, 12 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Po co chodzisz do kościoła?

Aby usłyszeć, co mają do powiedzenia inni ludzie w sprawie dla mnie ważnej - duchowości i religii.


Jesteś wolnym słuchaczem?

Właściwie tak.


Chodzisz kiedy chcesz?

Czasem kiedy chcę, a najczęściej rutynowo.
Wolność rozumiem tutaj w tym sensie, że mogę w każdej chwili odmówić pójścia do kościoła. Jeśli chodzę, to dlatego że tak chcę, że się na to godzę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5603
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:06, 12 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Po co chodzisz do kościoła?

Aby usłyszeć, co mają do powiedzenia inni ludzie w sprawie dla mnie ważnej - duchowości i religii.


Jesteś wolnym słuchaczem?

Właściwie tak.


Chodzisz kiedy chcesz?

Czasem kiedy chcę, a najczęściej rutynowo.
Wolność rozumiem tutaj w tym sensie, że mogę w każdej chwili odmówić pójścia do kościoła. Jeśli chodzę, to dlatego że tak chcę, że się na to godzę.


Księża są bardziej kompetentni od Ciebie w kwestiach religii/filozofii?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:22, 12 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Po co chodzisz do kościoła?

Aby usłyszeć, co mają do powiedzenia inni ludzie w sprawie dla mnie ważnej - duchowości i religii.


Jesteś wolnym słuchaczem?

Właściwie tak.


Chodzisz kiedy chcesz?

Czasem kiedy chcę, a najczęściej rutynowo.
Wolność rozumiem tutaj w tym sensie, że mogę w każdej chwili odmówić pójścia do kościoła. Jeśli chodzę, to dlatego że tak chcę, że się na to godzę.


Księża są bardziej kompetentni od Ciebie w kwestiach religii/filozofii?

Z zasady - niekoniecznie. Ale nie wykluczam, że ten czy ów, w takim czy innym zakresie, kompetentny bardziej będzie. Postaram się to uczciwie ocenić.
Ale nawet jeśli nie uznam kogoś (niekoniecznie księdza, ale być może jego też) za kompetentnego bardziej, to i tak jestem zainteresowany co ma do powiedzenia.
Moja "epistemologia autorytetu" (tak umownie określę zagadnienie zaufania do ludzi pod różnymi względami) jest bardziej złożona, niż proste kolejkowanie tych kompetencji wyżej - niżej. Uważam, że uczyć się mogę zarówno od tych, którzy są wyżej ode mnie, jak i tych, co są niżej. Stosuję tylko może nieco odmienne podejścia dla tych dwóch grup.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5603
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:39, 12 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:

Księża są bardziej kompetentni od Ciebie w kwestiach religii/filozofii?

Z zasady - niekoniecznie. Ale nie wykluczam, że ten czy ów, w takim czy innym zakresie, kompetentny bardziej będzie. Postaram się to uczciwie ocenić.
Ale nawet jeśli nie uznam kogoś (niekoniecznie księdza, ale być może jego też) za kompetentnego bardziej, to i tak jestem zainteresowany co ma do powiedzenia.
Moja "epistemologia autorytetu" (tak umownie określę zagadnienie zaufania do ludzi pod różnymi względami) jest bardziej złożona, niż proste kolejkowanie tych kompetencji wyżej - niżej. Uważam, że uczyć się mogę zarówno od tych, którzy są wyżej ode mnie, jak i tych, co są niżej. Stosuję tylko może nieco odmienne podejścia dla tych dwóch grup.


Czego się można od księży nauczyć w kościele?
Czemu chodzenie do kościoła, do spowiedzi, słuchanie mądrości księży, bardziej przybliża Cię do niepojmowalnego, niż nierobienie tego, albo wybranie sobie jakiejś alternatywy?


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Wto 23:39, 12 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:37, 13 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:

Księża są bardziej kompetentni od Ciebie w kwestiach religii/filozofii?

Z zasady - niekoniecznie. Ale nie wykluczam, że ten czy ów, w takim czy innym zakresie, kompetentny bardziej będzie. Postaram się to uczciwie ocenić.
Ale nawet jeśli nie uznam kogoś (niekoniecznie księdza, ale być może jego też) za kompetentnego bardziej, to i tak jestem zainteresowany co ma do powiedzenia.
Moja "epistemologia autorytetu" (tak umownie określę zagadnienie zaufania do ludzi pod różnymi względami) jest bardziej złożona, niż proste kolejkowanie tych kompetencji wyżej - niżej. Uważam, że uczyć się mogę zarówno od tych, którzy są wyżej ode mnie, jak i tych, co są niżej. Stosuję tylko może nieco odmienne podejścia dla tych dwóch grup.


Czego się można od księży nauczyć w kościele?
Czemu chodzenie do kościoła, do spowiedzi, słuchanie mądrości księży, bardziej przybliża Cię do niepojmowalnego, niż nierobienie tego, albo wybranie sobie jakiejś alternatywy?

Ależ ja nie rezygnuję z alternatyw. Po prostu ta alternatywa jest jedną z wielu. Jeśli przez tysiące lat jakaś grupa ludzi zajmowała się duchowością, to głupotą byłoby z ich doświadczeń nie skorzystać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5603
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:40, 13 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

Michał Dyszyński napisał:

Ależ ja nie rezygnuję z alternatyw. Po prostu ta alternatywa jest jedną z wielu. Jeśli przez tysiące lat jakaś grupa ludzi zajmowała się duchowością, to głupotą byłoby z ich doświadczeń nie skorzystać.


To odpowiedz na pytanie, jak Twoją duchowość wzbogacają księża w kościele?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:49, 13 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Ależ ja nie rezygnuję z alternatyw. Po prostu ta alternatywa jest jedną z wielu. Jeśli przez tysiące lat jakaś grupa ludzi zajmowała się duchowością, to głupotą byłoby z ich doświadczeń nie skorzystać.


To odpowiedz na pytanie, jak Twoją duchowość wzbogacają księża w kościele?

Tak jednym zdaniem? :shock:
Dwoma, trzema?... :shock:

Spotykam różnych księży - czasem, łagodnie mówiąc, niezbyt ogarniętych. Czasem jednak są to całkiem mądrzy ludzie. Do tego czegoś ich tam uczono, co odpowiadało doświadczeniom wielu pokoleń ludzi, szukających (na swój sposób, ale jednak) duchowości. Nie mam obowiązku się zgadzać z tymi ludźmi, ale wysłuchać ich chcę. I zauważyłem, że często warto, bo niejedną zaskakująco trafną myśl dzięki nim poznałem.
Ale też nie jestem niewolnikiem tego, co mi mówią, czy w kościele, czy poza nim. Poza tym mam świadomość, że NIE PRZESKOCZĘ SIEBIE. I tak zrozumieć mogę coś co najwyżej jakimś dopasowaniem TEGO CO MAM AKTUALNIE W UMYŚLE. Rozumienie rzeczy jest ewolucyjne, prawie nie zdarzają się w nim skoki. To samo zdanie (np. niejedno z Biblii) znaczyło dla mnie inne rzeczy kiedyś, a co innego znaczy dzisiaj. A pewnie jeszcze co innego będzie znaczyło za 10 lat (jeśli dożyję).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5603
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:58, 13 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Ależ ja nie rezygnuję z alternatyw. Po prostu ta alternatywa jest jedną z wielu. Jeśli przez tysiące lat jakaś grupa ludzi zajmowała się duchowością, to głupotą byłoby z ich doświadczeń nie skorzystać.


To odpowiedz na pytanie, jak Twoją duchowość wzbogacają księża w kościele?

Tak jednym zdaniem? :shock:
Dwoma, trzema?... :shock:

Spotykam różnych księży - czasem, łagodnie mówiąc, niezbyt ogarniętych. Czasem jednak są to całkiem mądrzy ludzie. Do tego czegoś ich tam uczono, co odpowiadało doświadczeniom wielu pokoleń ludzi, szukających (na swój sposób, ale jednak) duchowości. Nie mam obowiązku się zgadzać z tymi ludźmi, ale wysłuchać ich chcę. I zauważyłem, że często warto, bo niejedną zaskakująco trafną myśl dzięki nim poznałem.
Ale też nie jestem niewolnikiem tego, co mi mówią, czy w kościele, czy poza nim. Poza tym mam świadomość, że NIE PRZESKOCZĘ SIEBIE. I tak zrozumieć mogę coś co najwyżej jakimś dopasowaniem TEGO CO MAM AKTUALNIE W UMYŚLE. Rozumienie rzeczy jest ewolucyjne, prawie nie zdarzają się w nim skoki. To samo zdanie (np. niejedno z Biblii) znaczyło dla mnie inne rzeczy kiedyś, a co innego znaczy dzisiaj. A pewnie jeszcze co innego będzie znaczyło za 10 lat (jeśli dożyję).


Możesz podać jakiś przykład? I od razu, skoro Chrześcijaństwo to dla Ciebie tylko jedna z wielu alternatyw, podaj jeśli możesz jakiś przykłąd z alternatywnej religii/filozofii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 2:17, 13 Lis 2019    Temat postu: Re: Istnienie transcendentne?

szaryobywatel napisał:
Możesz podać jakiś przykład? I od razu, skoro Chrześcijaństwo to dla Ciebie tylko jedna z wielu alternatyw, podaj jeśli możesz jakiś przykłąd z alternatywnej religii/filozofii.

Nie użyłbym sformułowania, że chrześcijaństwo to dla mnie "tylko" jednak z alternatyw. W sensie opcji do rozważań, jest to jedna z alternatyw. Ale jest to w tej chwili dla mnie alternatywa wyróżniona, wybrana. Kiedyś byłem ateistą, trochę się interesowałem hinduizmem i buddyzmem. Jakieś tam alternatywy zatem znam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin