Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Obiektywne, subiektywne, a prostactwo myślowe

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:42, 19 Sty 2022    Temat postu: Obiektywne, subiektywne, a prostactwo myślowe

O pewnych rzeczach powiemy, że są obiektywne, a o innych, że są subiektywne.

Tu na forum sfinii potoczyło się wiele, mocno chaotycznych dyskusji o tym, jak to dobre jest to, co obiektywne, zaś złe - fałszywe, to co subiektywne. Takie podejście nie sposób zakwalifikować inaczej jak prostactwo myślowe, redukowanie zagadnienia do właściwie niewiele wnoszącego do sprawy zerojedynkowego podziału w celu zaaplikowania jakiegoś nieokreślonego właściwie kryterium.
Umysły funkcjonujące nieprecyzyjnie tak sobie świat próbują poszufladkować - na prostackie kategorie, które są z jednej strony bardzo uogólniające, a z drugiej nie zdefiniowane w sposób, który by wyjaśniał, co one właściwie wyłaniają. I tak sobie szufladkują obiektywizm i subiektywizm umysły uproszczające rzeczy na maksa - jeden musi być całkowicie "dobry", a drugi całkowicie "zły". Tymczasem sprawa jest DUUUUŻO BARDZIEJ SKOMPLIKOWANA.

Teza, którą tutaj chciałbym obronić z grubsza dałaby się sformułować jako:
ani obiektywizm, ani subiektywizm nie są z gruntu ani dobre, ani złe, ani prawdziwe, ani fałszywe.

Aby zrozumieć tę ideę, o której tu myślę, zadajmy sobie parę prostych pytań o dość podstawowe przypadki użycia zarówno idei obiektywizmu jak i subiektywizmu.

1. Subiektywnie czuję smak potrawy jako kwaśny - czy jest to mniej prawdziwe, tylko dlatego, że zewnętrznie, obiektywnie nie da się mojego odczucia potwierdzić?
2. Mówimy, że Londyn "obiektywnie istnieje" - co konkretnie chcemy przez to wyrazić?...
- że ten obszar (może budynki, które tam stoją), który ktoś NAZYWA "Londynem" nie może być inaczej nazwany? A może jakąś predefiniowaną absolutnie mocą epistemiczną zostały określone jedne jedynie, absolutnie słuszne granice owego terytorium? (czyli, że nigdy nie zmienią się granice Londynu)
Czy obiektywnie istniejący Londyn "istnieje bardziej" niż subiektywne wrażenie kwaśności?...
Szukając obiektywizmu, jako czegoś co da się potwierdzić, wpadamy w problem CZYM POTWIERDZIĆ? Tutaj zwykle pada odpowiedź: potwierdzić zmysłami, bo jak potwierdzamy samymi ideami, samym myśleniem, to możemy fantazjować. Ale czymże są zmysły, jak nie SUBIEKTYWNYM narzędziem kontekstu umysłu z otaczającą na materialną rzeczywistością?
Skoro zmysłami (czymś subiektywnym) mamy potwierdzać coś "aby to było uznane za obiektywne", to co tu jest "mocniejsze" w znaczeniu zbliżania się do idei prawdziwości - subiektywizm, czy obiektywizm?

Z drugiej strony oczywiście mamy inny problem. To co jest stricte subiektywne, jest zarazem z natury nietrwałe. Wrażeniu kwaśności, dopóki je czujemy na języku, trudno jest zaprzeczyć - ono jest pewne, prawdziwe niemal z samej swojej istoty. Wszak czujemy kwaśność, bo...
czujemy kwaśność. Ale gdy tylko skierujemy myśl na coś innego, aby wrócić do tamtego wrażenia kwaśności z chwilę, to już wracamy nie do samego wrażenia kwaśności, lecz jego wspomnienia, już tu się zaczyna droga w stronę idei, może abstrakcji tego wrażenia, które było na start. Czyli z uznaniem tego co subiektywne za "prawdziwe" mamy osobny problem, co prawda inny niż z prawdziwością tego, co obiektywne, ale jednak problem jest.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 15:44, 19 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Śro 20:15, 19 Sty 2022    Temat postu: Re: Obiektywne, subiektywne, a prostactwo myślowe

Michał Dyszyński napisał:
Tu na forum sfinii potoczyło się wiele, mocno chaotycznych dyskusji o tym, jak to dobre jest to, co obiektywne, zaś złe - fałszywe, to co subiektywne. Takie podejście nie sposób zakwalifikować inaczej jak prostactwo myślowe, redukowanie zagadnienia do właściwie niewiele wnoszącego do sprawy zerojedynkowego podziału w celu zaaplikowania jakiegoś nieokreślonego właściwie kryterium.
Umysły funkcjonujące nieprecyzyjnie tak sobie świat próbują poszufladkować - na prostackie kategorie, które są z jednej strony bardzo uogólniające, a z drugiej nie zdefiniowane w sposób, który by wyjaśniał, co one właściwie wyłaniają. I tak sobie szufladkują obiektywizm i subiektywizm umysły uproszczające rzeczy na maksa - jeden musi być całkowicie "dobry", a drugi całkowicie "zły". Tymczasem sprawa jest DUUUUŻO BARDZIEJ SKOMPLIKOWANA.

A jakież to umysły tak szufladkują? Oprócz oczywiście umysłu debila w twojej głowie, z którym gadasz a wydaje ci się, że dyskutujesz z innymi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:33, 19 Sty 2022    Temat postu: Re: Obiektywne, subiektywne, a prostactwo myślowe

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Tu na forum sfinii potoczyło się wiele, mocno chaotycznych dyskusji o tym, jak to dobre jest to, co obiektywne, zaś złe - fałszywe, to co subiektywne. Takie podejście nie sposób zakwalifikować inaczej jak prostactwo myślowe, redukowanie zagadnienia do właściwie niewiele wnoszącego do sprawy zerojedynkowego podziału w celu zaaplikowania jakiegoś nieokreślonego właściwie kryterium.
Umysły funkcjonujące nieprecyzyjnie tak sobie świat próbują poszufladkować - na prostackie kategorie, które są z jednej strony bardzo uogólniające, a z drugiej nie zdefiniowane w sposób, który by wyjaśniał, co one właściwie wyłaniają. I tak sobie szufladkują obiektywizm i subiektywizm umysły uproszczające rzeczy na maksa - jeden musi być całkowicie "dobry", a drugi całkowicie "zły". Tymczasem sprawa jest DUUUUŻO BARDZIEJ SKOMPLIKOWANA.

A jakież to umysły tak szufladkują? Oprócz oczywiście umysłu debila w twojej głowie, z którym gadasz a wydaje ci się, że dyskutujesz z innymi.

Nie chcę wskazywać palcem. To celowy zabieg z mojej strony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Czw 9:05, 20 Sty 2022    Temat postu: Re: Obiektywne, subiektywne, a prostactwo myślowe

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Tu na forum sfinii potoczyło się wiele, mocno chaotycznych dyskusji o tym, jak to dobre jest to, co obiektywne, zaś złe - fałszywe, to co subiektywne. Takie podejście nie sposób zakwalifikować inaczej jak prostactwo myślowe, redukowanie zagadnienia do właściwie niewiele wnoszącego do sprawy zerojedynkowego podziału w celu zaaplikowania jakiegoś nieokreślonego właściwie kryterium.
Umysły funkcjonujące nieprecyzyjnie tak sobie świat próbują poszufladkować - na prostackie kategorie, które są z jednej strony bardzo uogólniające, a z drugiej nie zdefiniowane w sposób, który by wyjaśniał, co one właściwie wyłaniają. I tak sobie szufladkują obiektywizm i subiektywizm umysły uproszczające rzeczy na maksa - jeden musi być całkowicie "dobry", a drugi całkowicie "zły". Tymczasem sprawa jest DUUUUŻO BARDZIEJ SKOMPLIKOWANA.

A jakież to umysły tak szufladkują? Oprócz oczywiście umysłu debila w twojej głowie, z którym gadasz a wydaje ci się, że dyskutujesz z innymi.

Nie chcę wskazywać palcem. To celowy zabieg z mojej strony.

Potem trzeba by udowadniać, że faktycznie ten ktoś napisał coś, z czego wynikało to, co "wywnioskowałeś", a nie że sobie to sam wymyśliłeś ... Rozumiem celowość zabiegu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 32 tematy


PostWysłany: Czw 9:37, 20 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Tu na forum sfinii potoczyło się wiele, mocno chaotycznych dyskusji o tym, jak to dobre jest to, co obiektywne, zaś złe - fałszywe, to co subiektywne. Takie podejście nie sposób zakwalifikować inaczej jak prostactwo myślowe, redukowanie zagadnienia do właściwie niewiele wnoszącego do sprawy zerojedynkowego podziału w celu zaaplikowania jakiegoś nieokreślonego właściwie kryterium.

A niech mnie...
Brałem udział w wielu długich i chaotycznych dyskusji na tym forum, w których perspektywa grała kluczową rolę. Praktycznie zawsze reprezentowałem fenomenologię, czyli perspektywę totalnie subiektywną, a ty praktycznie zawsze, byłeś po przeciwnej stronie, domagając się obiektywnych dowodów.
No cóż, może zmądrzałeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:19, 20 Sty 2022    Temat postu:

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Tu na forum sfinii potoczyło się wiele, mocno chaotycznych dyskusji o tym, jak to dobre jest to, co obiektywne, zaś złe - fałszywe, to co subiektywne. Takie podejście nie sposób zakwalifikować inaczej jak prostactwo myślowe, redukowanie zagadnienia do właściwie niewiele wnoszącego do sprawy zerojedynkowego podziału w celu zaaplikowania jakiegoś nieokreślonego właściwie kryterium.

A niech mnie...
Brałem udział w wielu długich i chaotycznych dyskusji na tym forum, w których perspektywa grała kluczową rolę. Praktycznie zawsze reprezentowałem fenomenologię, czyli perspektywę totalnie subiektywną, a ty praktycznie zawsze, byłeś po przeciwnej stronie, domagając się obiektywnych dowodów.
No cóż, może zmądrzałeś.

Nie wiem, jak sprawa wygląda z Twojej strony, ale ja zawsze uważałem się za kogoś, kto widzi potrzebę podejścia kompleksowego. W nim fenomenologia jest tylko jednym ze spojrzeń na sprawy. Fenomenologia odpowiada jedynie na pytanie "Jak jest?", nie oferując nam przewidywania jak będzie, czy tego, jaka może być natura powiązań tego, co obserwujemy. Ujęcie fenomenologiczne traktuję jako wstęp do dalszego badania sprawy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin