Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pierwsza podstawa potwierdzająca

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31325
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:29, 23 Sie 2022    Temat postu: Pierwsza podstawa potwierdzająca

Zainspirowała mnie dyskusja nad tym, co nam potwierdza istnienie. Pojawiła się w dyskusji opcja apologetyczna teistyczna, że nasze istnienie potwierdza Bóg. Apologeta może uznać się za będącego w lepszej pozycji od ateisty, bo ma swoją podstawę potwierdzającą istnienia, a ateista jej nie ma.
Jednak sytuacja tu wcale nie jest taka dająca przewagę apologecie, bo potwierdzenie Bogiem można zacząć drążyć, pytając: to na jakiej zasadzie właściwie Bóg potwierdza nam istnienie?
- Jeśli na to pytanie apologeta odpowie "nie pytaj, to jest jakoś tam, a Bóg wie, jak to jest", to ateista może się odwinąć rozumowaniem:
Acha - to uznajesz za zasadną opcję tłumaczenia jakimś luźnym "jakoś tam". Skoro klepnąłeś "jakośtamowanie" jako dobry argument, to ja niniejszym tę okoliczność wykorzystam i właśnie ogłaszam: że "jakoś tam istnieje nieteistyczna podstawa potwierdzająca moje istnienie". I nie muszę się tłumaczyć z tej podstawy, podobnie jak apologeta nie tłumaczy się z tego, na jakiej zasadzie Bóg miałby potwierdzać jego istnienie.

Ale mamy jeszcze drugą opcję - próbę odpowiedzi na pytanie "na jakiej zasadzie Bóg stanowi potwierdzenie istnienia?". Może to być próba w stylu "bo Bóg stworzył człowieka, czyli tego człowieka istnienie jest potwierdzone". Tu jednak znowu ateista może zadeklarować ODPOWIEDNIK NIETEISTYCZNY (albo nieobowiązkowo teistyczny, w opcji agnostycznej) PODSTAWY, uznając "bo ja tu postuluję PODSTAWĘ POTWIERDZAJĄCĄ, która nie musi być Bogiem, a która potwierdza mi moje istnienie".
I apologeta będzie miał problem, jak zdyskredytować takie tłumaczenie - wszak i tu, i tu mamy postulat - podstawę potwierdzającą (postulat Boga vs postulat podstawy do Boga alternatywnej). Apologeta, aby wygrać ten spór, musiałby jakoś wykazać, że postawa potwierdzająca musi być właśnie Bogiem, a nie czymkolwiek innym. Sprowadzałoby się to w większości interpretacji do wykazania, że podstawa potwierdzająca ma naturę osobową.

To był właściwie wstęp do zadania bardziej fundamentalnego pytania o - ogólnie sformułowaną - PODSTAWĘ POTWIERDZAJĄCĄ.
Bo jeśli uznajemy, że poprawność stwierdzeń jest budowana ich potwierdzeniem, a dodatkowo też odrzucamy po prostu samopotwierdzenie (potwierdzenie musi być jakoś zewnętrzne, nie może być błędnokołowe), to mielibyśmy szansę na ową poprawność jedynie wtedy, gdy owa podstawa potwierdzająca by była.

Mamy zatem POSTULAT ZASADNOŚCI - POTWIERDZALNOŚCI:
Musi istnieć podstawa potwierdzająca dla każdego stwierdzenia.
Alternatywą dla tego stwierdzenia jest właściwie chaos, czyli uznanie dowolnego stwierdzenia za zasadne, słuszne.

I tu natrafiamy na problem zasadniczy: CZYM JEST PIERWSZA podstawa potwierdzająca?
Jeśli podstawy potwierdzające mają same nie być bezpodstawne, to musimy gdzieś wskazać korzeń owego drzewa potwierdzeń, musimy wskazać pierwszą podstawę, która jednak...
sama nie może być już niezależnie potwierdzona. Jeśli nie może być potwierdzona, to musi być - przynajmniej w znacznym sensie rozumienia - założona.
Czy owo założenie jest całkiem bezpodstawne?...
- Niekoniecznie tak musi być. Założenie czegoś. a już szczególnie założenie czegoś pierwszego w uzasadnieniach - jak właśnie owej pierwszej podstawy - choć nie będzie opierało się o WSKAZANIE NA KONKRETNĄ PODSTAWĘ, to może jeszcze próbować...
wskazywać NIEKONKRETNIE. :shock: :rotfl:

Wskazanie niekonkretne, wskazanie intuicyjne, oparte o jakiś rodzaj przeczucia, holistycznego podejścia do sprawy też byłoby jakąś postacią podstawy, jednak nie dającą się wskazać co, z czego, na jakich zasadach. Ono jest "jakoś tam", nie jest obiektywne, nie jest modelowalne językiem, ale JEST W PRZEKONANIU OSOBY, czyli jest subiektywnie.
I to byłby tu chyba wniosek (końcowy posta): ostatecznie wskazanie pierwszej podstawy będzie subiektywne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin