Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Altazma vitzanou
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 23, 24, 25  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Galeria twórczości
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:04, 07 Wrz 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
Widzę że psychiatra by się przydał

Wzajemnie.

P.S.
To nie ja ćpałem.


No ja też nie. Przeproś Pelikan i po sprawie, nikt z Twojego otoczenia się nie dowie co tutaj wyrabiasz

Kolejne groźby. Naprawdę chcesz pozwu.


Głupi chłopczyku, groźba jest wtedy gdy się grozi czynem zabronionym :D

Nie doczytałeś tego, co pisałem w innym wątku, gdy przedstawiłem Ci listę świadków.
Dostałeś wykładnię. Wróć sobie do posta i przeczytaj, to może zrozumiesz, jak działa prawo.

Groźba, nawet wypowiedziana w sposób zawoalowany, dotycząca rozgłoszenia jakiejś informacji, jest groźbą bezprawną i jako taka podlega pod Kodeks karny. Z powództwem cywilnym też można wystąpić w takiej sprawie. Pisałem Ci, że sprawy mogą być dwie: jednak karna, a druga cywilna.
Chyba nie miałeś do tej pory do czynienia z prawem.

§ 12. Groźbą bezprawną jest zarówno groźba, o której mowa w art. 190 groźba karalna, jak i groźba spowodowania postępowania karnego lub innego postępowania, w którym może zostać nałożona administracyjna kara pieniężna, jak również rozgłoszenia wiadomości uwłaczającej czci zagrożonego lub jego osoby najbliższej; nie stanowi groźby zapowiedź spowodowania postępowania karnego lub innego postępowania, w którym może zostać nałożona administracyjna kara pieniężna, jeżeli ma ona jedynie na celu ochronę prawa naruszonego przestępstwem lub zachowaniem zagrożonym administracyjną karą pieniężną.

A o tym, że groźba może być też wypowiedziana w sposób zawoalowany, żeby spełniała definicję groźby, to sobie sam doczytaj.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Czw 23:12, 07 Wrz 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5620
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:05, 07 Wrz 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
Widzę że psychiatra by się przydał

Wzajemnie.

P.S.
To nie ja ćpałem.


No ja też nie. Przeproś Pelikan i po sprawie, nikt z Twojego otoczenia się nie dowie co tutaj wyrabiasz

Kolejne groźby. Naprawdę chcesz pozwu.


Głupi chłopczyku, groźba jest wtedy gdy się grozi czynem zabronionym :D

Nie doczytałeś tego, co pisałem w innym wątku, gdy przedstawiłem Ci listę świadków.
Dostałeś wykładnię. Wróć sobie do posta i przeczytaj, to może zrozumiesz, jak działa prawo.

Groźba, nawet wypowiedziana w sposób zawoalowany, dotycząca rozgłoszenia jakiejś informacji, jest groźbą bezprawną i jako taka podlega pod Kodeks karny. Z powództwem cywilnym też można wystąpić w takiej sprawie. Pisałem Ci, że sprawy mogą być dwie: jednak karna, a druga cywilna.
Chyba nie miałeś do tej pory do czynienia z prawem.


A co się tak wstydzisz co Maluśna Owieczka wyrabia, bardziej się powinieneś wstydzić tego nękania Pelikan
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:12, 07 Wrz 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
Widzę że psychiatra by się przydał

Wzajemnie.

P.S.
To nie ja ćpałem.


No ja też nie. Przeproś Pelikan i po sprawie, nikt z Twojego otoczenia się nie dowie co tutaj wyrabiasz

Kolejne groźby. Naprawdę chcesz pozwu.


Głupi chłopczyku, groźba jest wtedy gdy się grozi czynem zabronionym :D

Nie doczytałeś tego, co pisałem w innym wątku, gdy przedstawiłem Ci listę świadków.
Dostałeś wykładnię. Wróć sobie do posta i przeczytaj, to może zrozumiesz, jak działa prawo.

Groźba, nawet wypowiedziana w sposób zawoalowany, dotycząca rozgłoszenia jakiejś informacji, jest groźbą bezprawną i jako taka podlega pod Kodeks karny. Z powództwem cywilnym też można wystąpić w takiej sprawie. Pisałem Ci, że sprawy mogą być dwie: jednak karna, a druga cywilna.
Chyba nie miałeś do tej pory do czynienia z prawem.


A co się tak wstydzisz co Maluśna Owieczka wyrabia, bardziej się powinieneś wstydzić tego nękania Pelikan

Nie nękam i nigdy nikogo nie nękałem. Odreagowuję swoje traumy. Zostałem strasznie skrzywdzony, a wszystkie moje reakcje były w afekcie.
Tłumaczyć powinna się sprawczyni tych traum, bo to ona jest osobą, która zainicjowała cały proces i podtrzymywała go przez ponad 2 lata.
Zapytamy może psychologa?
Pójdziesz z nią i ze mną do psychologa we troje? Zobaczymy, co pani psycholog powie. Co Ty na to? Masz odwagę?

Ja jestem gotowy. Psychologa możecie wybrać Wy.
Jednak wątpię, żebyście mieli odwagę.

To jak? Podejmujecie rękawicę? Idziecie ze mną we troje do psychologa?


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Czw 23:15, 07 Wrz 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5620
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:17, 07 Wrz 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:

A co się tak wstydzisz co Maluśna Owieczka wyrabia, bardziej się powinieneś wstydzić tego nękania Pelikan

Nie nękam i nigdy nikogo nie nękałem. Odreagowuję swoje traumy. Zostałem strasznie skrzywdzony, a wszystkie moje reakcje były w afekcie.
Tłumaczyć powinna się sprawczyni tych traum, bo to ona jest osobą, która zainicjowała cały proces i podtrzymywała go przez ponad 2 lata.
Zapytamy może psychologa?
Pójdziesz z nią i ze mną do psychologa we troje? Zobaczymy, co pani psycholog powie. Co Ty na to? Masz odwagę?

Ja jestem gotowy. Psychologa możecie wybrać Wy.
Jednak wątpię, żebyście mieli odwagę.

To jak? Podejmujecie rękawicę? Idziecie ze mną we troje do psychologa?


Skoro przy pozwach jesteśmy, myślę że sąd mógłby mieć inne zdanie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:19, 07 Wrz 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:

A co się tak wstydzisz co Maluśna Owieczka wyrabia, bardziej się powinieneś wstydzić tego nękania Pelikan

Nie nękam i nigdy nikogo nie nękałem. Odreagowuję swoje traumy. Zostałem strasznie skrzywdzony, a wszystkie moje reakcje były w afekcie.
Tłumaczyć powinna się sprawczyni tych traum, bo to ona jest osobą, która zainicjowała cały proces i podtrzymywała go przez ponad 2 lata.
Zapytamy może psychologa?
Pójdziesz z nią i ze mną do psychologa we troje? Zobaczymy, co pani psycholog powie. Co Ty na to? Masz odwagę?

Ja jestem gotowy. Psychologa możecie wybrać Wy.
Jednak wątpię, żebyście mieli odwagę.

To jak? Podejmujecie rękawicę? Idziecie ze mną we troje do psychologa?


Skoro przy pozwach jesteśmy, myślę że sąd mógłby mieć inne zdanie

Na pewno najpierw zapytałby o opinię biegłego psychologa :wink:

P.S.
Moja propozycja wspólnego pójścia do psychologa jest aktualna.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Czw 23:19, 07 Wrz 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:36, 08 Wrz 2023    Temat postu:

Do niej:

A co do przeprosin - i robię to niezależnie od zajęczych pogróżek, ja nie mam problemu z przepraszaniem.

Przepraszam Cię, że pisałem o Tobie na forum, ale pamiętaj, że to wszystko zawsze było w afekcie i sama jesteś za to odpowiedzialna. Zafundowałaś mi przewlekły szok i huśtawkę skrajnych emocji podtrzymując ją przez lata. Cały czas ją podtrzymujesz.
Ja od samego początku byłem gotowy Ci wszystko wybaczyć, jednak z Twojej strony nigdy nie było ani cienia skłonności do negocjacji. To było okrutne. Jest to okrutne nadal, bo cały czas utrzymujesz mnie w tym napięciu.

Pójdź ze mną do psychologa. Kilka sesji po 2 godziny.

Proszę przypomnij sobie, że wspólne pójście do psychologa proponowałem Ci już ponad 2 lata temu.

Ja Tobie mogę wszystko wybaczyć, to wybacz mi też Ty. Po chrześcijańsku. Porzućmy Stary Testament.

.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5620
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:13, 08 Wrz 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:

Przepraszam Cię, że pisałem o Tobie na forum, ale pamiętaj, że to wszystko zawsze było w afekcie i sama jesteś za to odpowiedzialna. Zafundowałaś mi przewlekły szok i huśtawkę skrajnych emocji podtrzymując ją przez lata. Cały czas ją podtrzymujesz.
Ja od samego początku byłem gotowy Ci wszystko wybaczyć, jednak z Twojej strony nigdy nie było ani cienia skłonności do negocjacji. To było okrutne. Jest to okrutne nadal, bo cały czas utrzymujesz mnie w tym napięciu.


Zafundowała Ci "huśtawkę", bo nie reagowała na Twoje uporczywe nękanie po tym jak się z Tobą pożegnała... pożegnaniu się z Tobą trudno się dziwić. Każdy prześladowca mógłby się tak idiotycznie tłumaczyć afektem, to nie zdejmuje z niego odpowiedzialności za swoje czyny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5620
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:31, 08 Wrz 2023    Temat postu:

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 102 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:36, 08 Wrz 2023    Temat postu:

Czyli naśmieciłeś w lesie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:04, 08 Wrz 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Zafundowała Ci "huśtawkę", bo nie reagowała na Twoje uporczywe nękanie po tym jak się z Tobą pożegnała... pożegnaniu się z Tobą trudno się dziwić. Każdy prześladowca mógłby się tak idiotycznie tłumaczyć afektem, to nie zdejmuje z niego odpowiedzialności za swoje czyny.

Nie pożegnała się. W tym cały kłopot.

Wiadomości przesłanej elektronicznie (zauważ przeto: wybłaganej przeze mnie) o tytule "Pożegnanie" ja nie odczytuję jako pożegnania.
Ty może tego nie rozumiesz, bo ze względu na swoje zaburzenie dystansujesz się od emocji - jak sam to stwierdziłeś. Jednak ja jestem inny niż Ty. Moja matka nie była wobec mnie oschła, tak jak Twoja wobec Ciebie. Moja matka nie wykazywała braku zainteresowania moją osobą - a wręcz przeciwnie. Moja matka od dziecka wpajała we mnie wysoką wrażliwość. A wrażliwość to nie tylko wrażliwość na krzywdę innych, ale także głębsze przeżywanie straty.
Po tym "Pożegnaniu" przez kilka dni miałem dreszcze jak przy grypie, mimo że nie miałem wcale grypy. Objawy jak po nagłej śmierci kogoś bliskiego.

[link widoczny dla zalogowanych]

Dokładnie takie miałem objawy przez około tydzień po przeczytaniu "Pożegnania" dwa lata temu. Wręcz identyczne jak tu opisali ci ludzie.
Potem okresowo co kilka miesięcy, gdy wracałem do tego listu, objawy wracały i znowu przeżywałem to samo, i tak w kółko okresowo przez 2 lata.

Cytat:
Po pogrzebie zaczęłam się źle czuć fizycznie. Bóle w ręce, jakieś nierówne bicia serca, osłabienie. Myślałam, że to reakcja organizmu na to wszystko co się działo. Chciałam przeczekać. Obecnie jest tak, że nadal czuję ogromny smutek, płaczę, mama mi się śni i budzę się. A bóle i złe samopoczucie fizyczne nie minęły, może nawet się nasiliły. Dzisiaj doszły jakieś dreszcze i uczucie zimna, bóle mięśni czy kości (nie wiem) jak przy grypie...


Cytat:
Ok. 2 tyg. po pogrzebie taty pojawiły się bóle kręgosłupa szyjnego, później odcinka lędźwiowego, z czasem ucisk na klatkę piersiową, obręcz na żebrach, wrażenie jakby mi ktoś ściskał serce, duszności, uczucie wbijanej dzidy w obojczyk wychodzącej pod łopatką, ogólny ból rąk i nóg. Trafiłam na doświadczoną lekarkę - diagnoza silna nerwica.


---------------------------

A wracając do Twojej "psychoanalizy"... To w zasadzie robota dla profesjonalnego psychologa, ale spróbuję wyrazić własne zdanie.

Ty najpierw stwierdziłeś, że swoją relację w kierunku matki próbowałem odtworzyć w kierunku P_______, czyli że tak samo chciałem wsparcia od P_______ jak od matki. A więc strzałeczki tu by szły tak:

Kod:
JA --potrzebuje wsparcia od--->>   matka
JA --potrzebuje wsparcia od--->>   P______


Potem stwierdziłeś inaczej, że to moja matka chciała ode mnie takiego wsparcia, jakiego ja potem chciałem od P_______. Czyli "strzałeczkę" wsparcia umieściłeś inaczej niż wcześniej:

Kod:
matka --potrzebuje wsparcia od--->>   JA
JA    --potrzebuje wsparcia od--->>   P______


Natomiast ja zauważam coraz mocniej coś innego. Bardziej to przypomina ten drugi wariant, jednak strzałeczki idą w przeciwnym kierunku:

Kod:
JA      --czuje się zobowiązany wobec--->>   matka
P______ --czuje się zobowiązana wobec--->>   JA


I to jest moim zdaniem najbardziej zgodne z rzeczywistością.
Czuję się coraz bardziej sfrustrowany wynikającą z poczucia obowiązku koniecznością poświęcania swojego życia dla matki, żeby nie poczuła się zraniona, żeby nie była samotna.

P______ mogła być podobnie coraz bardziej sfrustrowana wynikającą z podobnego poczucia obowiązku koniecznością poświęcania się dla mnie.

Moja matka nie jest świadoma tego, ile ja poświęcam, żeby przy niej być.
Tam samo i ja nie byłem świadomy tego, ile P_______ poświęcała, żeby być przy mnie.

Różnica polega tylko na tym, że ja nigdy nie wybuchnę i nie porzucę matki nagle, znikając któregoś dnia z domu i nigdy więcej nie zjawiając się jej na oczy.
Pewnie zmarnuję sobie przez to życie, bo już zmarnowałem, i skończy się to moim samobójstwem za kilka lat. Jednak nie wyobrażam sobie, żeby ją zostawić na pastwę jakichś obcych ludzi. Toby mnie dobiło doszczętnie poprzez wyrzuty sumienia, a ja nie umiem sobie z wyrzutami sumienia radzić. Dlatego wybrałem zmarnowanie sobie życia i zakończenie go samobójstwem, żeby tylko uniknąć tych wyniszczających wyrzutów sumienia.

Jednak to wszystko powinien osądzić profesjonalny psycholog, a nie domorosły psycholog-zajączek.
Dlatego tak ważne jest, żebyś Ty, droga P______, wybrała się razem ze mną do psychologa na kilka sesji terapeutycznych.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pią 15:16, 08 Wrz 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21660
Przeczytał: 136 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:07, 08 Wrz 2023    Temat postu:

Tylko na główkach zostały żółte piórka

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:10, 08 Wrz 2023    Temat postu:

@ P______

Wybierz psychologa sama.

Koszty mogę w 100% pokryć ja. Pięć sesji po 2 godziny dla dwóch osób nie powinno kosztować więcej niż 5 tysięcy zł, więc to żaden dla mnie wydatek.
Jeśli obawiasz się, że psycholog weźmie stronę tego, kto płaci, to mogę Ci wcześniej przekazać środki i Ty mu zapłacisz - tak, żeby nie wiedział, że to moje pieniądze.

Nie chodzi jednak o ustalenie, która strona ma rację.
Chodzi o wyklarowanie odczuć i motywacji każdej strony. Tak, żeby każda strona zrozumiała, co kieruje bądź kierowało tą drugą i nie wysuwała ciągle bezpodstawnych oskarżeń.
Chodzi też o zdobycie się na pełną szczerość i ustalenie, co faktycznie kim motywowało, a co było tylko wymówką lub manipulacją.
No i przede wszystkim chodzi o sprawną komunikację.

Ja jestem gotowy na taką terapię. Wszystko jest w Twoich rękach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:13, 08 Wrz 2023    Temat postu:

Wspólne pójście do psychologa to chyba o wiele lepsze rozwiązanie niż dodanie czyjegoś adresu mejlowego do czarnej listy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:44, 08 Wrz 2023    Temat postu:

More than cleverness, we need kindness and gentleness

Charlie Chaplin
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5620
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:25, 09 Wrz 2023    Temat postu:

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 102 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:49, 09 Wrz 2023    Temat postu:

Co ten kosz tak krzywo stoi. Straszny burdel tam macie, Piszczyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:55, 09 Wrz 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
@ P______

Wybierz psychologa sama.

Koszty mogę w 100% pokryć ja. Pięć sesji po 2 godziny dla dwóch osób nie powinno kosztować więcej niż 5 tysięcy zł, więc to żaden dla mnie wydatek.
Jeśli obawiasz się, że psycholog weźmie stronę tego, kto płaci, to mogę Ci wcześniej przekazać środki i Ty mu zapłacisz - tak, żeby nie wiedział, że to moje pieniądze.

Nie chodzi jednak o ustalenie, która strona ma rację.
Chodzi o wyklarowanie odczuć i motywacji każdej strony. Tak, żeby każda strona zrozumiała, co kieruje bądź kierowało tą drugą i nie wysuwała ciągle bezpodstawnych oskarżeń.
Chodzi też o zdobycie się na pełną szczerość i ustalenie, co faktycznie kim motywowało, a co było tylko wymówką lub manipulacją.
No i przede wszystkim chodzi o sprawną komunikację.

Ja jestem gotowy na taką terapię. Wszystko jest w Twoich rękach.

Chodzi też o to, żeby zamiast chowania się wyłącznie za swoimi poplecznikami każda strona wyszła ze swojej strefy komfortu i odważyła się skonfrontować w obecności bezstronnego profesjonalnego arbitra z tym, co czuje druga strona.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:38, 09 Wrz 2023    Temat postu:

A Ty Szaraku, jak mogłeś mną manipulować przez ponad 2 lata, udając "kolegę od zwierzeń", skoro przez cały ten czas się z nią spotykałeś?

Jesteś perfidnym manipulantem i kłamcą. A Twoja arogancja przekracza wszelkie normy.

A skoro jesteś taki "zdystansowany emocjonalnie", to założę się, że nigdy w życiu naprawdę nie odczułeś, co to znaczy stracić kogoś bliskiego.

Nikomu nie życzę takiego "kolegi od zwierzeń" jakim okazałeś się być Ty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:36, 09 Wrz 2023    Temat postu:

Czułeś kiedyś stratę bliskiej osoby?

Miałeś dreszcze? Miałeś kołatanie serca? Miałeś kłucie w klatce piersiowej? I tak przez tydzień.
A potem kilka tygodni lub dwa miesiące oddechu, i znowu się zaczyna. I tak w kółko. Miałeś tak kiedyś?
Ja to wszystko czułem cyklicznie przez ponad 2 lata po stracie P_______.
Płakałeś kiedyś z tęsknoty za kimś?

Pewnie nie. Przecież Ty jesteś "zdystansowany emocjonalnie".

Co Ty możesz kurwa wiedzieć o stracie kogoś bliskiego, skoro nigdy nikogo bliskiego nie miałeś - nawet matka miała Cie gdzieś.

A może wszystko, co kombinujesz tutaj w związku ze mną, wynika z Twojej zazdrości o to, że mnie matka kochała, a Ciebie ignorowała? Tak też może być. Ciekawe, czy to nie to... Racjonalizujesz sobie może w ten sposób brak zainteresowania ze strony matki.

Przypomnijmy:

szaryobywatel napisał:
Normalny facet nie jest tak przywiązany do matki jak Ty zdajesz się być.

szaryobywatel napisał:
Semele napisał:
To jest naturalne, że matka jest najważniejsza.
Dla mnie to nienaturalne.


I "normalny facet", to oczywiście jesteś Ty - ktoś, komu matka nie okazywała należnego zainteresowania. Nic więc dziwnego, że to dla Ciebie "nienaturalne". Bo przecież nikt nie chce być "nienaturalny". Każdy chce czuć, że wszystko z nim jest w normie. No więc swój stosunek do matki uznałeś za normę.

Ty jesteś pewnie jednym z tych, jak syn siostry mojej babci.
Gdy mu matka zmarła i dostał powiadomienie od siostry z datą pogrzebu, odpowiedział: "To ja ci wyślę pieniądze, a ty kup za mnie wieniec".
Nawet na pogrzeb własnej matki nie chciał przyjechać. Takim był "zdystansowanym emocjonalnie normalnym facetem". To pewnie był prawidłowy stosunek do matki, wedle Twoich norm.

Albo może jesteś jak ci z "Polaków za granicą". Gdy ich się pytają: "Za czym najbardziej tęsknicie z Polski?", odpowiadają: "Za rodziną". Ale na pytanie, czy kiedyś wrócą do Polski, to mówią: "Nie, nie wrócę, bo się zakochałam w tym klimacie i palmach".
I oni tęsknią za rodziną? Oni gówno wiedzą, co to jest tęsknota. Gdyby naprawdę tęsknili, toby z płaczem w pierwszy lepszy samolot wsiedli i pędziliby do domu.

Oni znają słowo "tęsknota" pewnie tylko ze słownika. Podobnie jak ja kiedyś nie wiedziałem co to "ból głowy". Pierwszego bólu głowy dostałem w wieku 25 lat. A wcześniej często mówiłem, że mnie "głowa boli", mimo że to naprawdę było tylko zmęczenie. Jednak że nigdy wcześniej mnie głowa nie bolała, to nie rozumiałem, czym jest ból głowy, a więc zmęczenie określałem mianem "bólu głowy", bo takie wyrażenie często słyszałem od innych.

Ty pewnie podobnie "rozumiesz" wyrażenia "tęsknota za bliską osobą" i "strata bliskiej osoby". Znasz te wyrażenia tylko ze słownika. Nigdy tego nie czułeś.

Również pewnie nie masz pojęcia, co to znaczy ambiwalencja, gdy się tęskni z powodu straty bliskiej osoby i pragnie jej powrotu, a jednocześnie to ta sama osoba z premedytacją doprowadziła do tej straty i podtrzymuje ją, mimo że może ją w każdej chwili cofnąć.
Też pewnie nigdy tego nie czułeś. No bo do tego trzeba najpierw mieć zdolność do odczuwania emocji takich jak strata bliskiej osoby. A Ty jesteś przecież, jak sam to ująłeś, "zdystansowany emocjonalnie".

Ja zaś nie jestem "zdystansowany emocjonalnie". Ja jestem wulkanem emocji!

.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:17, 09 Wrz 2023    Temat postu:

Nie masz pojęcia jak to jest, gdy ktoś zawsze był, a potem nagle "pstryk" i go nie ma.
Ze swoim "zdystansowaniem emocjonalnym" pewnie byś nawet nie zauważył, że ktoś zniknął.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:18, 09 Wrz 2023    Temat postu:

Jak masz jaja, to mogę do Ciebie przyjechać do Bielska-Białej i sobie pogadamy.
Ale założę się, że nie masz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 7:43, 10 Wrz 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Czułeś kiedyś stratę bliskiej osoby?

Miałeś dreszcze? Miałeś kołatanie serca? Miałeś kłucie w klatce piersiowej? I tak przez tydzień.
A potem kilka tygodni lub dwa miesiące oddechu, i znowu się zaczyna. I tak w kółko. Miałeś tak kiedyś?
Ja to wszystko czułem cyklicznie przez ponad 2 lata po stracie P_______.
Płakałeś kiedyś z tęsknoty za kimś?


LIST OTWARTY
@ P______

A czy Ty przeżyłaś kiedyś naprawdę stratę osoby najbliższej? Miałaś podobne objawy? Może po śmierci babci lub dziadka?

Jeśli tak, to spróbuj zrozumieć, co czułem przez cały czas ja. Straciłem kogoś bardzo mi bliskiego jak za pstryknięciem palców, a jednocześnie wiedziałem, że ta osoba może powrócić z "zaświatów" jeśli tylko wyrazi taką wolę, jednak takiej woli nie wyrażała. W konsekwencji prowadzi to u mnie do ambiwalencji odczuć względem tej osoby. Chcę ją z powrotem przywrócić "do życia", jednak jednocześnie w niej widzę winowajcę tego, że nadal jej nie ma.

Czy ja Cię czymkolwiek skrzywdziłem przed rozstaniem? Szczerze kojarzysz cokolwiek, co można określić jako krzywdę?
Ja pamiętam tylko konflikt o maseczki. To była nasza "pierwsza sprzeczka". Odreagowywałem czasami na Tobie słownie, gdy nie miałem już siły Ci wszystkiego w kółko i w kółko tłumaczyć. To jedyna wyrządzona Ci przeze mnie świadomie przed rozstaniem krzywda, do jakiej się przyznaję. A jeśli były inne, to chciałbym żebyś je wyartykułowała przy mnie przed psychologiem. Odniosę się wtedy do nich.

Jeśli z powodu mojego późniejszego zachowania zostały spalone między nami jakieś mosty, to nawet jeśli odbyło się to moimi rękami, musisz wiedzieć, że to Ty pociągałaś za wszystkie sznurki. Takie jest moje zdanie i to powtórzyłbym przed psychologiem.

Wszystkie karty były zawsze w Twoich rękach. Ty miałaś zawsze pełną wiedzę zarówno o moich potrzebach, jak i o własnych.
A ja miałem wiedzę tylko o swoich potrzebach. Twoich prawdziwych potrzeb nigdy nie znałem. A więc sznurki były w Twoich rękach i to Ty za nie pociągałaś, jak chciałaś.

Widywaliśmy się fizycznie rzadko, jednak ja czułem codziennie Twoją obecność przy mnie.
Gdy miałem jakieś problemy, rozterki, lęki, to zawsze czułem, że jesteś ze mną, nawet gdy Cię fizycznie nie było. Bo zawsze wiedziałem, że jeszcze trochę i nadejdzie ten dzień, kiedy znowu Cię zobaczę. To mi dawało poczucie bezpieczeństwa. I to zostało zgaszone nagle pstryknięciem palców, jak płomień świecy.
Byłaś zawsze moją jedyną opoką, nawet jeśli fizycznie Cię nie było. Nawet jeśli nie rozmawialiśmy nawet telefonicznie, to ja czułem, że jesteś. Dlatego czułem, że byliśmy razem naprawdę, a nie - jak to określił Szarak, jako "friends with benefits".
Dla mnie nie byłaś żadnym "friend with benefits". Dla mnie byłaś tym, dla kogo było warto dalej ciągnąć życie, poza zmuszaniem się do egzystencji tylko z poczucia obowiązku względem swojej matki.

Byłaś jedyną prawdziwą radością mojego życia.
A ja myślałem cały czas, że jestem tak samo jedyną prawdziwą radością Twojego. Takie miałem cały czas wrażenie, bo nigdy wcześniej mnie z niego nie wyprowadziłaś. Myślałem, że ja również spełniam Twoje potrzeby i nadaję radość Twojemu życiu, tak jak Ty mojemu. Chciałem to robić. Najbardziej się cieszyłem, gdy widziałem w Twoim wyrazie twarzy zadowolenie. To mnie napędzało.

Jeszcze w lutym 2021 mówiłem do swojej znajomej jaką mam wspaniałą dziewczynę, z którą jesteśmy idealnie dopasowani pod względem potrzeb. W takiej iluzji żyłem odnośnie Twoich potrzeb! Myślałem, że są zgodne z moimi, nawet wtedy, gdy już się kłóciliśmy o te maseczki. Pisałem do tej znajomej, że się sprzeczamy o maseczki, ale to tylko taka "pierwsza sprzeczka" i w końcu sobie wszystko wyjaśnimy i sprzeczka minie. Myślałem, że to nawet wzmocni naszą relację, bo dzięki sprzeczce o maseczki nauczymy się lepiej rozwiązywać problemy, jakie się zawsze w każdej relacji pojawiają. Jednak cały czas wydawało mi się nawet tuż przed rozstaniem, że nasze potrzeby są w pełni zgodne. Nigdy wcześniej nie wyprowadziłaś mnie z tego błędu. A miałaś pełną wiedzę na temat swoich potrzeb, jak również na temat moich potrzeb. Ja miałem wiedzę tylko na temat własnych potrzeb. Proszę nie zarzucaj mi więc skrajnego egocentryzmu, bo ja nie miałem wystarczająco dużo danych, żeby poza ten swój egocentryzm wyjść.

Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem Twojego uparcia, żeby mieć nastawienie do mnie jak do wroga. Nawet sposób, w jaki przecieram blat zlewu napawał Cię obrzydzeniem. Pamiętam Twoje spojrzenie tamtego dnia, na dwa dni przed rozstaniem. Patrzyłaś się na mnie, jakbyś się mną brzydziła. Nigdy wcześniej nie obserwowałem u Ciebie takiego spojrzenia w moją stronę. Zaczęły Cię brzydzić we mnie rzeczy, na które wcześniej nigdy nie zwracałaś uwagi, albo nawet te, które Ci odpowiadały. A przecież ja się nie zmieniłem. Robiłem to co zawsze.

Robiłem to co zawsze i swoje potrzeby projektowałem na Ciebie, bo nigdy nie dostawałem od Ciebie sprzężenia zwrotnego.
I po to jest nam obojgu potrzebna wspólna terapia u psychologa, żeby to zostało w końcu wyjaśnione. Ja tak czuję. Nie bój się skonfrontować tego przy psychologu. Ja nie chcę i nigdy nie chciałem być Twoim wrogiem. Ja się Twoim wrogiem nie czuję i nie uważam Cię za wroga, nawet jeśli Ty myślisz inaczej. Nie chcę widzieć wrogości na Twojej twarzy, ani słyszeć jej w Twoim głosie. Chcę z Tobą pójść na obiad, wypić kawę i widzieć, że oboje robimy to z satysfakcją.
Wszystkie mosty można odbudować. Żadne z nas nie wyrządziło drugiemu aż takiej krzywdy, której nie można byłoby wybaczyć. Wystarczy nie brnąć we wrogość. Odpuśćmy sobie wrogość i zacznijmy w końcu być przyjaciółmi naprawdę, nawet jeśli mielibyśmy już na zawsze zostać "tylko" przyjaciółmi. Nie takie rzeczy ludzie sobie wybaczali. Trzeba tylko chcieć przebaczyć i wyjść poza swoją strefę komfortu. Twoją strefą komfortu jest życie w przeświadczeniu, że jestem łajdakiem i Twoim największym wrogiem. A co jest moją? To Ty mi powiedz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21660
Przeczytał: 136 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:07, 10 Wrz 2023    Temat postu:

Strefa komfortu to pojęcie wywodzące się z psychologii społecznej i dotyczące nawyków, zachowań, działań, które są powtarzalne i przewidywalne, nie wywołują nadmiernego stresu, ale również nie powodują, że człowiek ma poczucie rozwoju i samorealizacji. Strefa komfortu to swego rodzaju stagnacja życiowa, czyli poruszanie się w obrębie znanych sobie schematów działania i myślenia, wszystko po to by nie odczuć zawodu i rozczarowania, a także by nie podejmować nadmiernego ryzyka.






Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 8:15, 10 Wrz 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:00, 10 Wrz 2023    Temat postu:

LIST OTWARTY - EPILOG
@ P______


Zaraz pewnie mi zarzucisz skrajny egocentryzm, bo piszę tylko o tym, co ja dostawałem od Ciebie i dzięki Tobie oraz o tym jak bardzo utrata tego mnie zraniła.
Zauważ jednak, że tęsknota po stracie bliskiej osoby jest z natury rzeczy egocentryczna.

Nie tęsknimy za kimś, kogo straciliśmy, dlatego, bo nie możemy już spełniać jego potrzeb i mu czegoś dawać, ale tęsknimy dlatego, bo nie możemy już od tej osoby dostawać: przede wszystkim samej jej obecności i widoku jej radości z tego, że przy nas jest.
Oczywiście ta tęsknota, którą czuję teraz, wynika pośrednio z tego, że Ty mnie już nie potrzebujesz. Jednak jest to tylko wynikanie pośrednie. Ja nie tęsknię za faktem, że nie czujesz już niedoli, którą ja mógłbym Tobie wypełnić. Ja tęsknię za Twoją obecnością w moim życiu - tak po prostu, za Twoją radością ze spędzania wspólnie czasu.

Gdyby ktoś cierpiał z powodu tęsknoty za dawaniem i spełnianiem potrzeb jakiejś osoby, to byłoby to porównywalne do przeniesionego zespołu Muenchhausena, jak również na identycznej zasadzie do pragnienia przez kobietę dziecka. Kobieta przecież, jak sama wiele lat temu pisałaś, potrzebuje dziecka dla siebie, aby spełniać się w roli opiekuna.

Gdybym cierpiał z tęsknoty bezpośrednio za tym, że nie masz już potrzeb, które ja mogę spełniać, to dopiero wtedy byłby to skrajny egoizm z mojej strony. Bo to powodowałoby, że ja bym chciał, aby Tobie było gorzej, żebym ja się mógł poczuć lepiej dając Ci wsparcie w Twej niedoli.

Chęć dawania czegoś drugiej osobie jest warunkiem koniecznym miłości. Jednak egoizmem byłoby tęsknić bezpośrednio za tym, że ktoś już nie czuje niedoli, którą my możemy mu wypełnić.
Ja zawsze chciałem Ci coś dawać od siebie, bo mi zależało, abyś czuła się dobrze. Nigdy jednak nie wiedziałem, co mam Ci dać. Nie chcę, żeby Tobie było gorzej. Jednak również nie chcę, żeby mi było gorzej.
Siłą rzeczy moja trauma, którą przechodzę od 2 lat, wynika z tego, że nie dostaję od Ciebie Twojej obecności i nie widzę Twojej radości z tego, że przy mnie jesteś.

Nadal chciałbym Ci dawać dużo od siebie, jednak ta niespełniona chęć nie jest czynnikiem bezpośrednio wzmacniającym moją traumę. Dopiero wtedy byłbym skrajnym egoistą, gdyby takim czynnikiem była.

.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21660
Przeczytał: 136 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 7:49, 11 Wrz 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]


Strefa komfortu to psychologiczna przestrzeń bezpieczeństwa, na którą składają się nasze przyzwyczajenia, nawyki i przekonania. Jej przekraczanie polega na doświadczaniu czegoś nowego. Zdaniem niektórych, to właśnie za granicami tej strefy leży wszelka twórczość, innowacyjność i kreatywność, tak pożądana we współczesnych czasach. Gdy przekraczamy strefę komfortu, pojawia się jednak lęk. Dobrze wiedzieć, że jest on nieodłącznym elementem zmiany, który przychodzi zawsze wtedy, gdy boimy się odnieść porażkę i gdy nie wiemy, co nas czeka “po drugiej stronie”. Mądre zarządzanie lękiem pozwala z nim oswoić i paradoksalnie, dokonać czegoś odkrywczego.



Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 7:57, 11 Wrz 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Galeria twórczości Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 23, 24, 25  Następny
Strona 16 z 25

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin