Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ale kurde jaja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abangel666
Opiekun Kawiarni



Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Piekła

PostWysłany: Śro 1:40, 22 Maj 2013    Temat postu:

Luzik wróciła do spraw damsko-męskich.
Normalka.... takie forum.

Michał, Używam FireFox'a; jakoś przypadł mi do gustu... to jest dziwne, że akurat to mi się wiesza... podejrzewam, że jakaś reklama to robi... wiem, ze system mam w porzadku, bo żadne inne strony mi sie nie wieszają.

A tu... 10-15 min. i tylko twardy reset... dobrze, że XP zapamietuje wpisywany tekst

pa
ab.
PS. Wejdzcie w google i wpiszcie:
ksiądz jest
i popatrzcie w podpowiedzi google.

ha ha ha!

I trzymajcie się krzesła, by nie spaść.... mi sie to raz zdarzyło; powaga; spadłam z krzesła przed monitorem.... moze nie wiecie? napisałam, na komunistycznym czacie, że zeskanowałam dwie super-książki co znalazłam w bibliotece.... i poleciłam je gościowi o nicku "Lewica Bez Cenzury"; a on mi mówi "to mój dziadek"! To był Michał Nowicki, a jego dziadek to tow. Andrzej Nowicki... wtedy spadłam z krzesła! Dosłownie!

pa.


Ostatnio zmieniony przez abangel666 dnia Śro 1:53, 22 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luzik
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 7765
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:25, 22 Maj 2013    Temat postu:

abangel666 napisał:


I trzymajcie się krzesła, by nie spaść.... mi sie to raz zdarzyło; powaga; spadłam z krzesła przed monitorem.... moze nie wiecie? napisałam, na komunistycznym czacie, że zeskanowałam dwie super-książki co znalazłam w bibliotece.... i poleciłam je gościowi o nicku "Lewica Bez Cenzury"; a on mi mówi "to mój dziadek"! To był Michał Nowicki, a jego dziadek to tow. Andrzej Nowicki... wtedy spadłam z krzesła! Dosłownie!

pa.


Sytuacja troszku zblizona do mojej, choc moja nieco bardziej damsko-męska ;-P.
Będąc nastolatką podkochiwałam się w jednym w greckich piosenkarzy.
Zupełnie przypadkowo wyszłam za mąż za syna jego stryjecznego brata.


Ostatnio zmieniony przez luzik dnia Śro 6:26, 22 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Macius P.
Gość






PostWysłany: Śro 7:21, 22 Maj 2013    Temat postu:

luzik napisał:
abangel666 napisał:


I trzymajcie się krzesła, by nie spaść.... mi sie to raz zdarzyło; powaga; spadłam z krzesła przed monitorem.... moze nie wiecie? napisałam, na komunistycznym czacie, że zeskanowałam dwie super-książki co znalazłam w bibliotece.... i poleciłam je gościowi o nicku "Lewica Bez Cenzury"; a on mi mówi "to mój dziadek"! To był Michał Nowicki, a jego dziadek to tow. Andrzej Nowicki... wtedy spadłam z krzesła! Dosłownie!

pa.


Sytuacja troszku zblizona do mojej, choc moja nieco bardziej damsko-męska ;-P.
Będąc nastolatką podkochiwałam się w jednym w greckich piosenkarzy.
Zupełnie przypadkowo wyszłam za mąż za syna jego stryjecznego brata.


A ja kiedyś zeskanowałem taką Jaśkę. Bez krzesła. Czy ona była synem Greczynki czy nie, skan się udał i skanowaliśmy to tu to tam, w lesie, nad wodą, w aucie, w pogodę i w niepogodę. Obydwoje wyszliśmy za mąż, tylko ja wcześniej a ona kilkanaście lat później. Gdybym to księdzu powiedział to by spadł z krzesła.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luzik
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 7765
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:42, 22 Maj 2013    Temat postu:

Macius P. napisał:

A ja kiedyś zeskanowałem taką Jaśkę. Bez krzesła. Czy ona była synem Greczynki czy nie, skan się udał i skanowaliśmy to tu to tam, w lesie, nad wodą, w aucie, w pogodę i w niepogodę. Obydwoje wyszliśmy za mąż, tylko ja wcześniej a ona kilkanaście lat później. Gdybym to księdzu powiedział to by spadł z krzesła.


Z krzesłem czy nie, ważne, żeby jaja kurde byly.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Macius P.
Gość






PostWysłany: Śro 8:08, 22 Maj 2013    Temat postu:

Przypomniałem sobie dlaczego właściwie piszę i myślę o pewnych sprawach stusunków mężczyzn z kobietami...
Pracowałem dość długo w międzynarodowej firmie. Tam jednym ze specjalistów był Grek, ale nie podam imienia (wiadomo, wróg czuwa).
Ten Grek był wyjątkową osobą, choleryk straszny ale serce miał złote.
Otóż puściła go kantem żona, zawłaszczyła sobie jego majątek i został ogołocony. Może właśnie dlatego był pierońsko wybuchowy.
Jako świetny fachowiec zarabiał bardzo dobrze i stanął na nogi. Jednak wydaje mi się, że w odzyskaniu chęci do życia najbardziej pomogła mu młoda kobieta...
On miał ponad 50 lat gdy związał się z piękną, młodą Rumunką.
Naprawdę piękna ona była, dumna i wierna mu. Jeździła z nim po świecie, towarzyszka pracy i tylko wobec niej on mógł być zrównoważony, spokojny. Gdy jej na budowach brakowało sypały się z niego iskry i rzucał przekleństwa we wszystkich językach świata, a najlepiej po polsku.
Zazdrościłem mu tej kobiety. Kiedyś dałem jej kasetę z nagraniami muzyki country Shanii Twain. Nie chciała wziąć. Niczego od nikogo nie chciała tylko od tego Greka.
Ten przykład można wziąć za wzór leczenia zepsutych więzi mężczyzn z kobietami. Z kobietonami techno-pop, zamopizdnymi.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:04, 22 Maj 2013    Temat postu:

abangel666 napisał:
Michał, Używam FireFox'a; jakoś przypadł mi do gustu... to jest dziwne, że akurat to mi się wiesza... podejrzewam, że jakaś reklama to robi... wiem, ze system mam w porzadku, bo żadne inne strony mi sie nie wieszają

A ten Fifefox masz w miarę aktualny? Ostatnio wydali stabilną wersję 21.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Macius P.
Gość






PostWysłany: Śro 10:26, 22 Maj 2013    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
A ten Fifefox masz w miarę aktualny? Ostatnio wydali stabilną wersję 21.


Doszliśmy do momentu dziejowego, że technika stała się pożywieniem ludzi. Miłość, erotyka, macierzyństwo, natura - są zbyt trudne dla współczesnych ludzi, a nawet wzbudzają w nich obrzydzenie.

Pot śmierdzi ludziom, gówno śmierdzi, skóra bez kosmetyków śmierdzi. Sperma jest ohydną wydzieliną, włosy mają brzydki kolor, paznokcie złe, skórki złe, tłuste włosy złe, suche włosy złe, zmarszki złe. Całe ciało obrzydliwe.
Tylko technika jest piękna, fascynuje numerami, możliwościami funkcji on/off.

Gdy się jeden z drugim maniak cywilizacyjny wypowiada w kwestiach humanistycznych, to odnosi je do techniki i mechanizmów "rządzących" człowiekiem. Takim durniem pierwszej wody jesteś ty Michale Dyszyński, specjalisto maszynowy, który celujesz w człowieka pejoratywnymi określeniami, wymyślasz im cechy charakterologiczne jak parametry urządzeń.

Żyj durniu na proszkach do prania, na nawozach sztucznych i naciskaj klawisze technologicznych brzęczydełek.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:47, 22 Maj 2013    Temat postu:

Macius P. napisał:
... ty Michale Dyszyński, specjalisto maszynowy, który celujesz w człowieka pejoratywnymi określeniami, wymyślasz im cechy charakterologiczne jak parametry urządzeń.

Panie Krowa.
Jeśli chodzi o liczbę pejoratywnych określeń, to chyba czas uderzyć się we własne piersi. Przejrzyj Pan własne posty i porównaj Pan ilość takich określeń, z tym co znajdziesz Pan w moich postach.
Masz Pan jeszcze jakąś odrobinę samokrytyki?... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Macius P.
Gość






PostWysłany: Śro 13:10, 22 Maj 2013    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Macius P. napisał:
... ty Michale Dyszyński, specjalisto maszynowy, który celujesz w człowieka pejoratywnymi określeniami, wymyślasz im cechy charakterologiczne jak parametry urządzeń.

Panie Krowa.
Jeśli chodzi o liczbę pejoratywnych określeń, to chyba czas uderzyć się we własne piersi. Przejrzyj Pan własne posty i porównaj Pan ilość takich określeń, z tym co znajdziesz Pan w moich postach.
Masz Pan jeszcze jakąś odrobinę samokrytyki?... :think:


Ani mi się śni uderzać w siebie samego. Nie uznaję twojego Pana, przed którym miałbym się korzyć, składać samokrytykę.
Ty masz łomot dostać za szerzenie technokracji w naukach humanistycznych. Nie zmieniłeś mechanistycznego podejścia i żądasz status quo 50/50. A dostaniejsz ZERO.
Ja uważam takich jak ty za wrogów człowieczeństwa, którzy zniewalają ludzi pod utworzone przez technokrację definicje pojęć.

To jest walka społeczna jak rewolucja i ty jako głoszący technokrację jesteś moim wrogiem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Śro 14:08, 22 Maj 2013    Temat postu:

Panie Dyszyński, walka z istoty swojej jest spersonalizowana i ktoś tę walkę z kapitałem toczył będzie. Może już pora, aby się Pan zastanowił, czy bojownikiem reprezentującym człowieczeństwo ma być Pan Krowa, czy może już pora, aby przestał Pan chować głowę w piasek szukając w intelektualnej norze trzeciej drogi, a stanął z otwartą przyłbicą i czerwonym sztandarem socjalizmu w zaciśniętej pięści do walki o człowieka.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:12, 22 Maj 2013    Temat postu:

Macius P. napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Macius P. napisał:
... ty Michale Dyszyński, specjalisto maszynowy, który celujesz w człowieka pejoratywnymi określeniami, wymyślasz im cechy charakterologiczne jak parametry urządzeń.

Panie Krowa.
Jeśli chodzi o liczbę pejoratywnych określeń, to chyba czas uderzyć się we własne piersi. Przejrzyj Pan własne posty i porównaj Pan ilość takich określeń, z tym co znajdziesz Pan w moich postach.
Masz Pan jeszcze jakąś odrobinę samokrytyki?... :think:


Ani mi się śni uderzać w siebie samego. Nie uznaję twojego Pana, przed którym miałbym się korzyć, składać samokrytykę.
Ty masz łomot dostać za szerzenie technokracji w naukach humanistycznych. Nie zmieniłeś mechanistycznego podejścia i żądasz status quo 50/50. A dostaniejsz ZERO.

Ja nie ubiegam się o "dostawanie" czegokolwiek. Panie Krowa nie masz Pan żadnej władzy dawać mi - ani zera, ani 100, ani miliona. Albo inaczej - możesz Pan dawać mi co Pan chcesz, a to i tak nie będzie miało znaczenia.
Bo Pan SAM NIE WIESZ CO DAJESZ! Pańskie słowa, poprzez ODERWANIE OD RZECZYWISTOŚCI znaczą chaos, czyli niezrozumienie. Czy Pan napiszesz "daję zero", czy napiszesz "daję 50/50", to PRZY BRAKU POWIĄZANIA z resztą, bądź przy tym chaotycznym tańcu wiązania wszystkiego ze wszystkim, albo wszystkiego z niczym, to się WYGASZA, to jest puste, to nie znaczy prawie nic. Pańskie dawanie się wygasza, bo nie wyrasta poza NIEdawanie, a pańskie twierdzenia, są tylko o pół milimetra od antytwierdzeń, pańskie myśli, są prawie takie jak ich antymyśli, pańskie krytyki są prawie jak NIEkrytyki, a pochwały, jak NIEpochwały. Boś Pan pokochał nade wszystko wolność wszystkiego do wszystkiego, wszystkiego do niczego i tak ZAGUBIŁ JASNOŚĆ MYŚLI, łącząc każdą myśl z jej przeciwieństwem na rozdygotany sposób. Dlatego musisz Pan dodawać tyle wulgaryzmów, erotyki, emocji - bez nich nich byłyby trudne do dostrzeżenia, bez nich w ogóle nie wyskoczyłbyś Pan poza własny (!) szum. Bo chaos to szum (myślowy), a szum ma naturę chaosu. Pan wielbisz ten chaos, to masz Pan konsekwencje swojej miłości - ani Pan, ani ci co Pana czytają nie wślizgną się wgłąb owych myśli. Bo one nie mają w co się wślizgnąć, jako że powierzchowność i ulotność jest ich jedynym prawem. Tak - NIESTETY PRAWEM (!) - bo choć gardzisz Pan prawami i regułami, to nie możesz Pan wyskoczyć poza swoje własne prawo chaosu i braku głębszego znaczenia.

Macius P. napisał:
Ja uważam takich jak ty za wrogów człowieczeństwa, którzy zniewalają ludzi pod utworzone przez technokrację definicje pojęć.

To jest walka społeczna jak rewolucja i ty jako głoszący technokrację jesteś moim wrogiem.

Nikt tu nikogo nie zniewala. Zniewala się ten, kto sam niewoli potrzebuje. Jak Pan zechcesz, to sam się Pan zniewolisz - tak na własne życzenie. Owa "technokracja", to po prostu nic innego, tylko OKREŚLONOŚĆ DLA POJĘĆ, albo KOMUNIKACYJNA UCZCIWOŚĆ. Służy temu, aby ten, który coś pisze, dostarczał temu, który czyta z grubsza to samo, co zaplanował, a nie co samo się zrobiło. Ot, cała filozofia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:17, 22 Maj 2013    Temat postu:

Macius P. napisał:
...

W historii sztuki, szczególnie tej z XX wieku, fajnie widać czym kończy się naiwne marzenie o wolności twórczej.
Najpierw sztuka starała się odwzorowywać rzeczywistość - to stare dzieje.
Potem artyści uznali (ja uważam, że słusznie), że proste odwzorowanie jest niezbyt potrzebne, artysta dodaje w swoim dziele cząstkę własnego spojrzenia, własnego ja - powstały kierunki, w których rzeczywistość była zniekształcana w sposób właściwy dla mistrza - impresjonizm, kubizm itp.
Później artyści próbowali jeszcze bardziej eksplorować ową twórczą wolność - powstał dadaizm, a potem jeszcze bardziej awangardowe kierunki, w których coraz mniej było widać, o co właściwie autorowi chodzi, co chce przekazać. Ten rozwój ma swój dodatkowy argument - wolność odbiorcy. Faktycznie, gdy bezpośrednio czytelna treść się rozmywa, wtedy do głosu może bardziej dojść osobowość odbiorcy - on decyduje. Takie byłoby założenie. Ale czy postąpienie zbyt daleko nie jest drogą ku (samo)zagładzie (sztuki)?... Jeśli to odbiorca ma niemal 100% mocy twórczej, to gdzie się podziało dzieło? A gdzie jest myśl artysty?...
Kuriozalne dla skrajnej awangardy stały się dzieła zupełnie pozbawione myśli mistrza - przypadkowe zabrudzenia płótna, mazanie szympansa (podobno małpa wygrała jakiś konkurs sztuki nowoczesnej), czy wylewanie farby na płótno przez bawiące się małe dzieci. Wszystko można uznać za sztukę, wszystko może być podciągnięte pod "twórczość". Ale są tego konsekwencje, o których wielbiciele naiwnej wolności nie słyszeli.

Wolność, a chaos
Wolność ma element chaosu, ale utożsamianie wolności z chaosem jest paranoją. Wolność czerpie z chaosu, czerpie z zaprzeczeń znanych reguł, ale jeśli ktoś zbyt w kierunku nakreślonym przez chaos pójdzie, jeśli się w chaosie zatraci, to zagubi możliwość myślenia i sensownego działania. Naiwnie patrząc, skoro wolność zaprzecza regułom, to im więcej odejścia od reguł, tym więcej wolności. Ale takie spojrzenie znamionuje ludzi o umysłowości nie panującej nad całością rzeczy. Bo ostateczną metą tego wyścigu, czyli na drugim końcu tej drogi, w owym "raju" wolności jest pustka, nicość, unicestwienie wszelkiego życia, zaprzeczenie wszystkiemu, bo skoro coś wydawałoby się "jest", to stanowi wyzwanie, aby mu się przeciwstawić. Czyli nie raj, tylko piekło. Bo tam gdzie nie ma reguł, tam nie ma żadnej gry, żadnych wyzwań, żadnego powodu działania i życia.
Artyści zbyt awangardowi, w swoim dążeniu do wolności twórczej przekraczają granicę, poza którą nie ma już twórczości, bo nie ma się już do czego odnieść, bo wszystko mogło być (i zostało) zanegowane. A skoro nie ma odniesień, to nie ma wskazania wyrazistej drogi dla odbiorcy dzieła, jest brak samego dzieła, bo jaka jest różnica dla tegoż odbiorcy: czy wyjdzie na ulicę i spojrzy w przypadkową stronę, na dowolny widoczny obszar, czy też zwróci swój wzrok na przedmiot nazywany przez artystę - twórcę "dziełem"?...
To scalenie się koncepcji z brakiem koncepcji, myśli z niemyślą jest problemem nie tylko sztuki. Może wejść na obszar filozofii - tutaj też w miarę kreatywny umysł jest w stanie wymyślać uzasadnienia dla dowolnego twierdzenia, dowolnej (choćby jawnie absurdalnej) koncepcji. I gdzie jest granica, poza którą mielibyśmy się nie udawać?...

Ale skoro chcemy swobody, to może każda kolejna granica jest tylko nowym wyzwaniem?...
Czyli de facto nie byłoby żadnych granic, bo granica, która z założenia służy tylko do przekraczania nie jest żadną granicą.

Prawidłowe pojmowanie wolności (twórczej)
Prawidłowe spojrzenie na wolność człowieka polega na bardziej złożonej konstrukcji, niż proste eksplorowanie chaosu, zaprzeczeń dla tego, co widoczne. Trzeba jakoś odróżnić sprzeciw sensowny, uzasadniony okolicznością, czy osobą, od sprzeciwu jałowej kontestacji, która sprzeciwia się sama nie wiedząc dlaczego, po co i właściwie nawet wobec czego. Takie rozróżnienie polega w moim przekonaniu na podzieleniu sobie rzeczywistości na dwa różne funkcjonalnie obszary: pewne nienaruszalne podstawy i zmienne (w mniejszym, bądź większym stopniu) ich otoczenie. Wtedy prawdziwa wolność stanie się nie jałową wolnością ślepej negacji, ale ŚWIADOMYM WYBOREM.
Co powinno stać sie ową nienaruszalną podstawą?...
Ja mam tu przynajmniej jeden typ - szacunek dla innych istot myślących, czyli, w pełnej postaci, POSTAWA MIŁOŚCI. Potem można szukać dalej. Ale od tego zacząć by trzeba było...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 15:21, 22 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luzik
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 7765
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:01, 22 Maj 2013    Temat postu:

Macius P. napisał:
Przypomniałem sobie dlaczego właściwie piszę i myślę o pewnych sprawach stusunków mężczyzn z kobietami...
Pracowałem dość długo w międzynarodowej firmie. Tam jednym ze specjalistów był Grek, ale nie podam imienia (wiadomo, wróg czuwa).
Ten Grek był wyjątkową osobą, choleryk straszny ale serce miał złote.
Otóż puściła go kantem żona, zawłaszczyła sobie jego majątek i został ogołocony. Może właśnie dlatego był pierońsko wybuchowy.
Jako świetny fachowiec zarabiał bardzo dobrze i stanął na nogi. Jednak wydaje mi się, że w odzyskaniu chęci do życia najbardziej pomogła mu młoda kobieta...
On miał ponad 50 lat gdy związał się z piękną, młodą Rumunką.
Naprawdę piękna ona była, dumna i wierna mu. Jeździła z nim po świecie, towarzyszka pracy i tylko wobec niej on mógł być zrównoważony, spokojny. Gdy jej na budowach brakowało sypały się z niego iskry i rzucał przekleństwa we wszystkich językach świata, a najlepiej po polsku.
Zazdrościłem mu tej kobiety. Kiedyś dałem jej kasetę z nagraniami muzyki country Shanii Twain. Nie chciała wziąć. Niczego od nikogo nie chciała tylko od tego Greka.


To piękne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:03, 22 Maj 2013    Temat postu:

....................

Ostatnio zmieniony przez krowa dnia Śro 18:17, 19 Cze 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luzik
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 7765
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:18, 22 Maj 2013    Temat postu:

krowa napisał:
wystarczy napisać konkret:
Janek kochał się ze swoją małżonką, aż zaszła w ciążę i urodziła syna. - KONKRET


A jesli sie kochał i nie zaszła to abstrakt czy konkret?


Ostatnio zmieniony przez luzik dnia Śro 16:19, 22 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:18, 22 Maj 2013    Temat postu:

....................

Ostatnio zmieniony przez krowa dnia Śro 18:17, 19 Cze 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:33, 22 Maj 2013    Temat postu:

.................

Ostatnio zmieniony przez krowa dnia Śro 18:16, 19 Cze 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Śro 17:24, 22 Maj 2013    Temat postu:

Panie Kubusiu, mam poważne obawy, że nawet NTI nie poradzi sobie w tej ściśle matematycznej, a i wzniosłej debacie naukowej. Tu potrzebny jest Pan Kotasiński, aby dodać jeszcze wzniosłości i wznieść debatę na jeszcze wyższy poziom.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:56, 22 Maj 2013    Temat postu:

krowa napisał:
Nie można przyjąć postawy miłości (miłość odbywa się w ruchu dwóch odmiennych istot płciowych).

Dla niektórych, rzeczywiście, tylko miłość w rodzaju "pieprzenie" jest zrozumiała i, jako taka, jedyna dostępna. Różne bywają ograniczenia. Muszę to przyjąć jako fakt.
Inni widzą szerszy zakres dla słowa "miłość". Może to kwestia ich wyobraźni, może uczuć, może elastyczności myślenia. Głuchemu od urodzenia nie wytłumaczysz jak brzmi koncert Mozarta, tak jak osobie łączącej miłość tylko z seksem nie wytłumaczę potęgi uczuć innej miłości.
Z uczuciami tak właśnie jest - nie przeżyłeś czegoś więcej, nie rozumiesz tego czegoś.

krowa napisał:
Jeszcze raz stwierdzam, że durniem będziesz dopóty, dopóki nie uznasz zmysłowości pojęć.

Są pojęcia biorące się niemal że wyłącznie ze zmysłów, są inne - biorące się z czystej kalkulacji - wreszcie są i takie, które w różnym stopniu łączą zmysły, wyobraźnię, intelekt. I znowu, jak poprzednio, jeśli ktoś ma jakąś sferę osłabioną w porównaniu do innych, to nie będzie zauważał, że istnieje opcjonalna możliwość, że można czuć piękno idei silniej, niż ciepło, szorstkość, czy zapach skoszonej trawy. Ślepemu od urodzenia nie sposób przekazać piękna i tajemniczości rozgwieżdżonego nieba. Ludziom o słabszej wyobraźni i intelekcie nie przekaże się piękna teorii matematycznej czy fizycznej. Byli ludzie gotowi poświęcić życie, cierpieć, zginąć w imię idei ogólnych, abstrakcyjnych - np. w imię prawdy, sprawiedliwości. Najwyraźniej czuli je bardziej wyraziście, niż inni czują seks, smak potraw, czy ból. Każdy tworzy sobie obraz świata z tych okruchów, jakie do niego dotrą, do jakich ma dostęp. Z innych nie stworzy, bo przecież nie ma z czego.
Bertrand Russell podobno powiadał, że są dwie najwspanialsze rzeczy na świecie - kobiety i matematyka, bo obie mężczyźnie dają ekstazę (tak mi ktoś mówił, nie potwierdziłem w źródłach owego cytatu). Facet umiał odczuć coś (piękno abstrakcyjnych idei matematycznych), co dla większości szaraczków tego świata jest czystą spekulacją, bez znaczenia dla życia, dla odczuć.

Pana pogląd w tej sprawie, Panie Krowa, traktuję jako wyznanie mi swoich ograniczeń w pojmowaniu świata. Pana świat najwyraźniej TAKI WŁAŚNIE JEST. Tak ograniczony w gamie odczuć i rozumienia. Nie mam do Pana o to pretensji, nie zamierzam polemizować. Jeśli nie jesteś Pan w stanie odczuć większej gamy wrażeń, poza seksem, albo innymi zmysłami, to pozostaje mieć tylko nadzieję, ze chociaż ów seks odczuwa Pan jakoś mocniej, bo jeśli nie, to współczuję ubóstwa świata odczuć.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 17:59, 22 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:01, 22 Maj 2013    Temat postu:

.................

Ostatnio zmieniony przez krowa dnia Śro 18:16, 19 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:10, 23 Maj 2013    Temat postu:

krowa napisał:
...nikt na świecie nie wyobrazi sobie żadnej liczby, kalkulacji, inaczej niż licząc konkretne barany, lub wyobrażając sobie jak liczy szeleszczące 100-dolarówki. Znałem takiego durnia, co napisał że cyfrę 7 wyobraża sobie jak neon kręcący się wokół osi postawiony na jego biurku....
Umysł ludzki nie rozumie liczb i kalkulacji bez baranów, neonów, 100-dolarówek, biurek i córek bankierów. [/b]

Jeśli w umyśle dodajemy dwie liczby niechby 18-tkę i 13-tkę, to musimy sobie je wyobrazić jako pisane na kartce, a następnie dogrzebać sie do pamięci operacji czynnościowych ze szkoły, na liczydłach, patyczkach, palcach.

Od razu widać, Panie Krowa, żeś Pan nie studiował matematyki. Takie rzeczy mógł napisać, tylko człowiek, który nigdy nie zetknął się na dobre z zaawansowanymi ideami - np. liczbami zespolonymi, nieskończonymi przzestrzeniami funkcyjnymi, teorią dystrybucji, przestrzeniami metrycznymi i niemetrycznymi, liczbami kardynalnymi, ułamkowymi wymiarami, równaniami różniczkowymi i wieloma innymi dziedzinami. Tego się do patyczków sprowadzić po prostu nie da.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 5:48, 23 Maj 2013    Temat postu:

..................

Ostatnio zmieniony przez krowa dnia Śro 18:15, 19 Cze 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:17, 23 Maj 2013    Temat postu:

krowa napisał:
a ja naprawdę mam wykształcenie wyższe i wykonywałem zawód bardzo zaawansowany matematycznie.
Mimo tego nie potrafię sobie wyobrazić żadnej liczby nie mającej związku z rzeczywistością, tj. bez czynności policzenia czegokolwiek, ewentualnie napisania tej liczby litera po literze lub jako znak graficzny bądź usłyszenia dźwięków kolejno po sobie następujących składających się na słowo oznaczające tę liczbę w danej kulturze językowej.

Nie wiem jaki zawód zaawansowany matematycznie Pan wykonywał, ale są dziedziny matematyki, która bardzo trudno byłoby przyporządkować do czegoś znanego z życia. Rachunek prawdopodobieńśtwa - coś jest, ale może nie być - jest jakby w jakimś stopniu, idea nieskończonych liczb kardynalnych, gdy pytamy o to, czy jedna nieskończoność jest większa od drugiej nieskończoności, residua funkcji zespolonej itd. Matematyka modeluje wiele idei o wiele bardziej zaawansowanych, niż pochodzące od liczb. Choćby sama logika, która też jest działem matematyki, a w zasadzie nie odnosi się do liczb jako takich, tylko bada zależności pomiędzy sformułowaniami, ideami. Matematyka dzisiaj to nie tylko liczby (teoria liczb, to tylko część matematyki), co po prostu rozważanie idei: ciągłość, zmiana, spójność, kompletność, rozwiązywalność i inne.
Uczciwie byłoby przyznać, że pisząc o tych patyczkach, żeś Pan po prostu palnął, co się do głowy samo wepchnęło, a potem umieścił w poście bez poważniejszego przemyślenia.
Można by co prawda rozważać ideę, że gdzieś ROZWÓJ intelektu zaczyna się od prostych wrażeń. I tu pewnie trzeba byłoby się zgodzić. Choć nawet i tutaj uważam, że człowiek posiada pewne wrodzone (!), wbudowane w umysł zaawansowane możliwości przetwarzania, które wykraczają poza prostą zmysłowość. Później ludzki umysł na tyle daleko odchodzi od pierwocin swojej wyobraźni, że dopatrywanie się tu jakiegoś bezpośredniego związku jest działaniem bardzo na siłę.
Skądinąd zagadką jest JAK DZIAŁA WYOBRAŹNIA GENIUSZA MATEMATYCZNEGO?
- Dla mnie to jest chyba jedno z najciekawszych pytań, jakie sobie nieraz stawiam. W jaki sposób geniusze "widzą" swoje idee? Bo jakoś "chwytać" je muszą. Podobno niektóre osoby mnożące bardzo szybko duże liczby przekształcają sobie liczby na postać kolorów. To jest jakiś przykład - ciekawy, bo nie bardzo wiadomo jak ktoś inny miałby to robić. Ale inne idee?...
Ja osobiście uważam, że najwięcej w matematyce kręci się wokół IDEI ZMIANY. To zmienność jest głównym tworzywem myśli. Ale to tylko takie moje przypuszczenie, więc jak się komuś nie podoba ta koncepcja, to nie zamierzam jej tu specjalnie bronić.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 10:20, 23 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:56, 23 Maj 2013    Temat postu:

................

Ostatnio zmieniony przez krowa dnia Śro 18:14, 19 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:17, 23 Maj 2013    Temat postu:

krowa napisał:
Michał Dyszyński napisał:
...są dziedziny matematyki, która bardzo trudno byłoby przyporządkować do czegoś znanego z życia.


Panie, nie ma na świecie Niczego takiego, co byłoby oderwane od życia.
Nie jesteś pan w stanie wymyśleć takiego kogoś lub czegoś.

Eeee tam. Prosty przykład:
OBIEKT_MYŚLOWY_ODERWANY_OD_ŻYCIA - już wymyśliłem :)

krowa napisał:
Niech pan zdefiniuje liczbę DWA i wyraz WYMIAR.

Nie wiem, czy muszę definiować. Definiowanie związane jest z próbą wyjścia poza mój umysł, aby dotrzeć do kogoś, kto będzie to czytał, odbierał. Ja mogę pozostać w obszarze swojego umysłu - wiem (wewnętrznie) co to jest DWA i WYMIAR, ale nie potrzebuję nikomu tego definiować. Dla mnie to wystarczy, ja jestem zadowolony. I dalej uważam, że nie muszę do tego celu mieć patyczków.


krowa napisał:
Liczby 0 i 1 nie są matematycznymi liczbami pierwszymi. One są liczbami egzystencjalnymi, są oznaką braku i istnienia, inaczej głodu i nasycenia.

No to teraz wal pan w te dwójkę i dalej.
Czym są nastepne liczby? Zdefiniuj pan albo napisz jak je pojmujesz.

Właściwie to sam Pan zaprzeczyłeś swoim poprzednim twierdzeniom. Używasz Pan jakichś abstrakcyjnych określeń w rodzaju "liczby egzystencjalne", a w tym kontekście "brak i istnienie". Jużeś Pan odskoczył od swoich patyczków, już chcesz Pan nadać im znaczenia, których liczenie nie obejmuje. Robisz Pan analogie, parelele i inne tam...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin