ŚFiNiA

krowa

O godzinie 11-tej w południe major krowa włożył skarpetki, dżinsy i koszulkę w paski szaro-czarne, wyjął z komódki dowód osobisty z przegródkami, a z filiżanki serwisu do kawy dobył kluczyki do złotego Oldsmobila Custom Cruiser by New York.
Jeszcze tylko dwie torby plastikowe i odpalił maszynę.

W sklepie GS-u wystawionym na przetarg była tylko Renata.
- Gdzie są pijaki?
- A nie wiem czemu nie ma.
- Dobra, daj dwa mleka, jajka, ser biały jest?
- Nie ma.
- Kefir?
- W butelce, dać?
- Nie. Zupy błyskawiczne, wszystkie jakie masz. Dopóki nie będę miał kobiety do gotowania muszę takie jeść. A ciasto jest?
- Takie w celofanie.
- A to?
- Wafelki kakaowe.
- Dobrze wafelki, do tego cukier, groszek konserwowy. A jest boczek wędzony?
- Jest ale... może baleron?
- Daj baleron.
- Ile?
- A niech będzie cały, to się zadekuję na tydzień, nie będę wyjeżdżał z chałupy. majonez jeszcze i paprykarz. Zadowolona?
- Tak.
- To jeszcze cukier.

krowa

Major krowa kupił jeszcze 3 paczki papierosów, zapałki, ma się rozumieć 2 chleby i z tym wyszedł spakować sprawunki do złotego Oldsmobila.

https://www.youtube.com/watch?v=tQcK8N5dO3k

krowa

W samo południe do majora krowy podszedł człowiek spytać o samochód. Ale nie wiedział o jaki mu samochód chodzi. I odszedł na przystanek, gdzie stał jego rower bez opon na samych rafkach.

W samo południe podjechał pod sklep dystyngowany pan w srebrnym Mercedesie. I dopytywał majora krowy ile pali jego maszyna, a wtedy major wyciągnął paczke papierosów i podniósł do góry aby pokazać ile.

W samo południe podszedł do majora krowy pułkownik. Pułkownik miał wygrawerowane dystynkcje na piersiach i był ubrany w pas monterski.

krowa

- Co słychać, co jest? - spytał pułkownika major krowa
- A tutaj na dachu robię.
- Na tym rozbieranym?
- Nie. Na tamtym rynny czyszczę.
- Aha, wiadomo, rynny plastikowe.
- Całe świństwo w rynnach.
- A te dystynkcje to pułkownika?
- Tak, pułkownik jestem.
- A co zrobiłeś, okradłeś, zabiłeś?
- Nie całkiem.
- To w końcu zabiłeś czy nie?
- Nie jednego.

krowa

- A skąd jesteś pułkowniku?
- Z tamtej wsi.
- Masz dom?
- Po rodzicach, ale nie ma gospodarki.
- Masz kobietę?
- Mam starszą od siebie, co źle?
- Chyba dobrze. Młode nie mają rozumu. Ty załatw mi kobietę do sprzątania.
- Ja bym ci posprzątał.
- Nie no, mi chodzi o kobietę aby się ruszała.
- Rozumiem.
- I nie masz żadnej inne roboty niż ta na dachu?
- Tylko dorywczo.
- Masz samochód? Rower?
- Ni mom.
- Nie masz roweru. Kurcze.... Chcesz rower?
- A czemu nie.
- Może być trzykołowy?
- Nie.
- Kurcze.... Mam dwukołowy ale jak by mi się ten Amerykan popsuł to szkoda mi roweru. Pożyczę ci na dwa lata, chcesz?
- Nie.
- Dobrze. Dam ci ten rower. Chodź wsiadaj i pojedziemy, ale musisz wrócić na rowerze.
- Nie.
- To czekaj. Za 10 minut przyjadę z rowerem.

https://www.youtube.com/watch?v=n51KM2vu9TM

krowa

HEJ ! https://www.youtube.com/watch?v=LEQ-54Y66uE