ŚFiNiA

towarzyski.pelikan

Oda do f.

Nadajesz się do filozofowania
Jak szkło do dupy podcierania
A jednak oprzeć się Tobie nie mogę
Ja - stara ropucha, z jedną nogą w grobie

Inni się śmieją, żeś nielogiczny
Ale co mnie tam logika, jeśliś taki śliczny?
Niesforny, namiętny i wyszczekany
Czy dasz mi szansę, f***e kochany?

Czy mnie odrzucisz, bom pomarszczona?
Zbyt stara, zbyt brzydka, zbyt zapuszczona?
Proteza z gęby mi wyleciała
Gdym tę oto odę do Ciebie pisała

Tak na mnie działasz, piękny junaku
A może mnie weźmiesz, tak z braku laku?
A jeśli nie, to nie wiesz, co tracisz
Nikt tak jak ja nie upierze Ci gaci

Decyduj się szybko, czasu mam mało
Już ledwo zipie me stare ciało
Nie czekaj, nie zwlekaj, powiedz, co myślisz
A jeśli mnie nie chcesz, to chociaż się przyśnij.

stara.ropucha 28.07.2020

krowa

krowa

poproszę o materiał filmowy.

https://www.youtube.com/watch?v=YEje4SAu-bw

towarzyski.pelikan

Młode nie upiorą gaci, bo są za równouprawnieniem.

krowa

Cóż, wierszyk jest staroświecki.

Przyznam się iż ja sam jestem staroświecki, ale widzę widzę coś czego nie widzę, że kobiety nie dorosły jeszcze do Nowego spojrzenia na tzw. Ognisko Domowe.
Nie dalej jak dzisiaj, a może wczoraj, nie wiem bo straciłem poczucie czasu, ale uderzyłem się w czoło o drzwi. I co się okazało?
Mianowicie moja żona co przyjechała mnie odwiedzić nieszczęsna kobieta, ma taki stosunek do drzwi jakiego ja już się pozbyłem. I przyjechała i mi drzwi pozamykała. Na to ja w nocy wchodze do ubikacji i rąbłem się w nastawione przez żone drzwi.

Moje przyszłe zony, muszą zmienić swoje nawyki. Nie zniósłbym gdyby moja nowiutka żona prała mi gatki, o nie. Brudy, swoje znoszone rzeczy muszę ja sam sobie prać i nawet ukrywać to przed kobietą, wynosić gdzieś daleko. Żadna dziewczyno-kobieta obok mnie nie może być mym parobkiem.

towarzyski.pelikan

krowa

on wszedł
a ona szyła
i wyszedł
poszedłszy gdzieś marzenia zawiesić
w tym czasie ona piskląt sześć zabiła
i pierze w poszwę oblekła

uciekł jej, w barze się upił i zwymiotował
ona zaś komnatę zamiatała
i zawiał wiatr jemu i jej
on wieje wieje aże ona myślała że to jaki zwierz

on jak tylko zwymiotował
napisał innej wiersz

krowa

krowa

towarzyski.pelikan

Jesteś zazdrosny, że nie do Ciebie bije moje pomarszczone od miłości serce.

krowa

krowa

krowa

w ostatnim wierszu
trzeba wymazać przedostatnie mu

krowa

krowa

https://www.youtube.com/watch?v=nIBV2exYCU0 koniecznie :serce:

On wszedł a ona szyła i wyszedł poszedłszy gdzieś marzenia zawiesić.
W tym czasie ona co piskląt sześć zabiła mu to pierze w poszwy pooblekała. Uciekł właśnie jej, w barze się upił i zwymiotował zasię ta sama komnatę mu sprzątła. I zawiał wiatr jemu i jej, on wieje, wieje aż ona myślała że to jaki zwierz. On tylko jak zwymiotował napisał wierszem co jak. Taki wiersz napisał, że wchodzi do baru gdzie tam jakaś już zamiata, więc wyszedł by pójść w tan wpieprzyć się na prawdę a nie fałszywie znów jak ta co sprzątała co miała niedojedzone w kosz wrzucała a niedopite wylewała w zlew.
I po kurcze czymś takim on na dobre, a one nie, one dopiero wtedy zaczęły wierzyć zgodne gdy on odfajkował. We dwie podróżne zbratały się i ta co szyła, co niby sześć piskląt mu zabiła poczęła do tej co w barze niedopite wylewała w zlew lub odwrotnie nawet leźć. Tak jest im tiepier dobrze przy rodni urodnię mieć a nie kufaje i tak jak lubią obliżać sie.

mika.maik