Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ateizm umiarkowany

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:18, 04 Gru 2021    Temat postu: ateizm umiarkowany

Bardzo ciekawa praca. Kiedyś chciałam zainteresować wuja tym konceptem. Wuj jednak nie odezwał się.

Jest to myśl ciekawa bo wygasza jakby spory między teistami a ateistami.

W historii wszelkie spory toczyły się na podłożu religijnym. Na podłożu.

Lub ideologicznym. Według mnie religie są nośnikami określonych idei i ideologii lub się z nimi wiążą.
To naczynia połączone. W sensie dosłownym, fizycznym.




STRESZCZENIE
W artykule przedstawione jest porównanie trzech stanowisk religijnych: teizmu
chrześcijańskiego, ateizmu oraz budowanego przez autora teizmu umiarkowanego, który
zaprezentowany jest w pierwszej części artykułu. Teizm umiarkowany jest jednym z możli-
wych ujęć bytu absolutnego w ramach klasyfikacji powstałej ze skrzyżowania dwóch kryteriów: początek lub brak początku istnienia absolutu oraz kres lub brak kresu istnienia
absolutu. Autor stawia tezę, że umiarkowany teizm, czyli stanowisko, że absolut nie ma po-
czątku istnienia, ale ma kres istnienia (jest od-wieczny ale nie jest do-wieczny) może być koncepcją swoiście uogólniającą teizm i ateizm. A co więcej, porównanie teizmu umiarkowanego z teizmem chrześcijańskim i ateizmem pozwala przypuszczać, że koncepcja ta przezwycięża słabe strony tak teizmu (m.in. problem pogodzenia wolności i odpowiedzialności człowieka z istnieniem opiekuńczego Boga-Pasterza, problem przemocy religijnej) jak i ateizmu (m.in. problem
zaspokojenia egzystencjalnej potrzeby istnienia po śmierci, problem ostatecznego uzasadnienia norm moralnych). Ponadto, w artykule autor przedstawia także dowód z miłosierdzia na obecne nieistnienie Boga, stanowiący filozoficzne uzasadnienie dla teizmu umiarkowanego.
Słowa kluczowe:
porównanie religii, teizm chrześcijański, ateizm, teizm umiarkowany, śmierć Boga,
miłosierdzie Boga, dowód ontologiczny.
WSTĘP
Jednym z zagadnień ogólnie rozumianego namysłu religioznawczeg :wink: :) :wink: :wink:



Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 9:36, 04 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:20, 04 Gru 2021    Temat postu:

Tu link do pracy:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:25, 04 Gru 2021    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:25, 04 Gru 2021    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:44, 04 Gru 2021    Temat postu:

Aby rozszerzyć dyskusję lub ją wzbogacić.
Czy ateizm jest problemem ? Trzeba się spytać dla kogo? Oczywiście w pierwszym rzędzie dla wierzących, dla chrześcijaństwa. W jakim sensie jest ewentualnie problemem? O to będziemy pytać .

Dobrze wiemy, że świat zachodni – ale zapewne także duża część pozostałego świata – jest „przeniknięty” ateizmem, czy – jak się to mówi – niewiarą . Na początku jednak chciałbym postawić tezę, że absolutna niewiara jest niemożliwa, ponieważ nie możemy żyć poza jakąś wiarą, przynajmniej w postaci wiary fundamentalnej . Wiara fundamentalna to elementarny sposób naszego życia, któremu musimy ufać, aby w ogóle żyć; to pra-zaufanie do otaczającego świata, do otaczających ludzi, do nauki itp. Dlatego wolę mówić o ateizmie, który jest kwestią egzystencjalnej i intelektualnej decyzji. Oczywiście wcale nie cały świat jest ateistyczny: pamiętamy aż nadto dobrze o fanatycznej odmianie wiary Islamu, która Habermasowi kazała po 11 września pochylić się wreszcie z uwagą nad chrześcijaństwem jako religią naszego kręgu kulturowego i co najmniej lepiej współgrającą z tym, czego wymaga oświecony humanizm. Lecz ta właśnie fanatyczna wiara – podobnie jak w przeszłości chrześcijańska – w dużej mierze napędza zachodnioeuropejską niewiarę, co nas nie bardzo dziwi i mniej niepokoi, ponieważ ją w tym aspekcie rozumiemy. Fenomeny te są aż nadto dobrze znane i wielorako opisane, stały się częścią naszej świadomości. A jednak ateizm stanowi wciąż – w każdym razie dla wierzących – jakieś wyzwanie, zarówno teoretyczne, jak również praktyczne. Z tego ostatniego punktu widzenia przypomina wierzącym np. o obowiązku świadectwa, o nieobojętności. Z punktu widzenia teoretycznego natomiast zawiera on splot zagadnień, nad którymi warto się pochylić.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 9:44, 04 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:45, 04 Gru 2021    Temat postu:

wiemy, że świat zachodni – ale zapewne także duża część pozostałego świata – jest „przeniknięty” ateizmem, czy – jak się to mówi – niewiarą . Na początku jednak chciałbym postawić tezę, że absolutna niewiara jest niemożliwa, ponieważ nie możemy żyć poza jakąś wiarą, przynajmniej w postaci wiary fundamentalnej . Wiara fundamentalna to elementarny sposób naszego życia, któremu musimy ufać, aby w ogóle żyć; to pra-zaufanie do otaczającego świata, do otaczających ludzi, do nauki itp. Dlatego wolę mówić o ateizmie, który jest kwestią egzystencjalnej i intelektualnej decyzji. Oczywiście wcale nie cały świat jest ateistyczny: pamiętamy aż nadto dobrze o fanatycznej odmianie wiary Islamu, która Habermasowi kazała po 11 września pochylić się wreszcie z uwagą nad chrześcijaństwem jako religią naszego kręgu kulturowego i co najmniej lepiej współgrającą z tym, czego wymaga oświecony humanizm. Lecz ta właśnie fanatyczna wiara – podobnie jak w przeszłości chrześcijańska – w dużej mierze napędza zachodnioeuropejską niewiarę, co nas nie bardzo dziwi i mniej niepokoi, ponieważ ją w tym aspekcie rozumiemy. Fenomeny te są aż nadto dobrze znane i wielorako opisane, stały się częścią naszej świadomości. A jednak ateizm stanowi wciąż – w każdym razie dla wierzących – jakieś wyzwanie, zarówno teoretyczne, jak również praktyczne. Z tego ostatniego punktu widzenia przypomina wierzącym np. o obowiązku świadectwa, o nieobojętności. Z punktu widzenia teoretycznego natomiast zawiera on splot zagadnień, nad którymi warto się pochylić.

Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 9:46, 04 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:31, 04 Gru 2021    Temat postu:

Fragment artykułu:
Absolutne troski

Ale czy na pewno warto? Czy ma jakieś znaczenie bycie nieobojętnym wówczas, gdy główną postacią zachodniego ateizmu jest właśnie obojętność? Dla wielu ludzi zarówno ateizm, jak teizm, zarówno wiara, jak niewiara nie stanowią problemu, nie zaprzątają ani myśli, ani woli, ani uczuć. Zamiast nich stawiają oni na pierwszym planie – o ile są ludźmi myślącymi –naukę, etykę i politykę. W obliczu jednak żarliwej religijności zarówno Islamu, jak i do pewnego stopnia społeczeństwa amerykańskiego „ateizm obojętności” daje do myślenia i niepokoi.

Co jest sednem tak pojętego ateizmu? Po prostu pełne zanurzenie w fakcie codziennego, potocznego życia, w „faktyczności”, powiązanej zresztą wielorako z kulturą, która do tego zanurzenia zachęca; zachęca o tyle, o ile chciałaby nas przekonać do pewnego Zeitgeistu, w którym wszystko, co znaczące dokonuje się w obrębie – przenikniętej czasem – immanencji świata. Ale Zeitgeist ten korzysta z fenomenu codzienności, która przebiega istotnie w immanentnym horyzoncie potocznego życia w świecie. Ten oczywisty skądinąd fakt jest tu ważny, ponieważ ów świat „wciąga”: wciąga nie tylko sferą różnych wartości (np. materialnych), ale także perswazją płynącą ze strony nauk, nie tylko przyrodniczych i technicznych, ale także psychologicznych i – zwłaszcza – filozoficznych. Co prawda, przeciętni ludzie niewiele wiedzą o Nietzschem czy Žižku, a nawet o Freudzie, ale rzecz w tym, że „duch czasu” przenika przez kulturę masową, przekonując do poddania się nie tylko samej immanencji, ale także zmienności i relatywizmowi. Immanencja w tym wydaniu – to bowiem właśnie faktyczność dziejącego się potoku spraw, wydarzeń, projektów.

W świetle tego „ducha czasu” czynności religijne wydają się skrajnie anachroniczne, także dlatego, że uległa erozji, legitymizująca je w pewnej mierze „wyobraźnia metafizyczna” (będzie o niej jeszcze mowa), skądinąd zabroniona przez główny nurt współczesnej filozofii. Do tego dochodzi całkowity zmierzch liczenia się z sankcjami religijnymi w sferze obyczajowej. Jednakże „ateizm obojętności” jest pewną jakością, która wcale nie jest apanażem jedynie niewierzących czy ateistów w ścisłym sensie – może także obejmować wierzących: jest sposobem życia etsi Deus non daretur. Zarówno niewierzący jak wierzący pewnej kategorii po prostu nie liczą się z Bogiem, nie zajmuje on w ogóle miejsca w ich życiu. Nie wynika z tego koniecznie, jak się zdaje, że ludzie nie mają, każdy na swój sposób, swojej – mówiąc językiem Paula Tillicha – „absolutnej troski”. Dla wierzącego w Boga nie może być jednak całkiem obojętne, czy religijna wiara jest czy nie jest w ogóle brana pod uwagę. To w tym miejscu po raz pierwszy pojawia się coś takiego jak „problem ateizmu”. Nie jest to jednak jedyne takie miejsce.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin